sobota, 8 kwietnia 2023

trzeszczy w mych kościach
kręgosłup już nie ten
miłość za setnym płotem
tam jest


siedzi na tyłku dziad
myśli co zrobił nie tak
tym dziadem jestem ja
ależ owszem


była sobie dziewczyna
była i się zmyła
z nią które możliwe
wszystko wzięło w łeb


pod różą dziką tą
puste butelki te
może do dziś leżą
kto wie


oj durny, że capie
żałuj siebie
niesprytne już twe nogi
więc odpuść sobie

w polach toki
na niebie obłoki
które poniesie wiatr
jak kiedyś chciał porwać ciebie
świcie drogi odejścia mojego
jeszcze nie przyszedł czas
a kiedy już umrę kwitnąc ożyję
stając się pięknym narcyzem
patrzyć na mnie znów będziesz
w odpowiedniej porze
ptaka również usłysz
który wspomnie coś o mnie
chmury wtenczas oczaruję cię
chmurzycie
pewno obłokiem będę
kiedy w górę spojrzysz
nigdy rozstania okropnego
żeby cię nie zabolało
twą szklanką wody również będę
chcąc ugasić twoje pragnienie
twoim pokarmem, kiedy będziesz głodna
zdrowym żołądkiem także
byś z apetytem zawsze trawiła
Wszystkie reakcje:
dwaj durnie założyli się
kto kogo przeżyje
jeden z nich już nigdy tego tematu nie poruszył
skrajność jakże wymagająca jest
to też biedy z inną
w danym przykładzie nie porównuj
na własne swoje życzenie owszem takim nie pochlebstwo
toż gadanie nic twoje nie da, żeby się ogarnęli
ty sądzisz jego on zaś ciebie
ależ oczywiste, iż życie to kołowrotek
Wszystkie reakcje: