EFEKT MOTYLA / GABRIEL RADZIKOWSKI
środa, 4 stycznia 2023
Więcej sałaty
klarowność
w Wiśle
marzenie
grzeb w śmietniku
głębiej
smród większy
wonią tak twoje
kłamstwa
mimiki
gestykulacje
wystarczy
nie było
nie będzie
klarowności
diament
nie świeci
diamentem
przemaglowane
nie ciut więcej
świnią
więcej sałaty
Aktywny
Korona
przyszła królewna w nocy
która mnie zbudziła
po co ta korona
czy dla mnie
zdjęła swoją koronę
położyła swój ciężki
kruszec
na mojej piersi
że głowę jej nie wdusiła
skoro mnie tak przygniata
weź sobie tę koronę
nie chcę być królem
męcząca to robota
wciąż nosić na głowie
może dlatego
upadały królestwa
Aktywny
marzenia zostawiam sobie
wam
to co widać
i tak za wiele
serca nie wyrwę
w głowie
nie uczynię spustoszenia
gdyż kim bym był
wtenczas
człowieka bez umysłu
z czym można porównać
skoro umysł
to człowieczeństwo
chwast w polu
nawet ma się lepiej
chociaż wiatry chwastem
targają
Lubię to!
Komentarz
Wyślij
Aktywny
pogodzisz dwa topory
gdy trzony pękną
wtedy
nikt nimi nie zamachanie
zakopane potocznie
nie przyjęło się na wojence
bo któż by chciał zakopać
kiedy stal szlachetna
prędko przetopmy
topory
i użyjmy do czegoś
innego
daremne trudy
przecież są rakiety
2
Daniel Głowacki i 1 inny użytkownik
Nowsze posty
Starsze posty
Strona główna
Subskrybuj:
Posty (Atom)
#FeaturedPost1 h3 a:hover {color:#000!important;border-color:#000;} #FeaturedPost1 h3 {important;bor
raczej nie piękniejemy chyba że wewnętrznie toteż nie patrz w lustro gdyż jutro ci serce pęknie nie cofniesz tego co dziś więc miej zahamowania ponieważ zraniony pamięta tym pamięć bez wybaczania może i twarz łaskawa a i serce czułe lecz człowiek poraniony nie zmieni się w ogóle
chwilę odpocznę tylko oj ledwo co dysze roboty jeszcze tyle i jeszcze motyle w bałagan co nie miara miotła tańczy ze mną i grać będzie gitara a i w noc ciemną o ty moje serducho a ty zimna poducho nie dręcz już mnie więcej mną tylko pognieciona że w domu to w domuto cosik w dworzu jest więcej nie grosik poty wyleje moje a potem się dla niej ogolę oj jaki jam teraz dziad com pożar bym cię rad no i robota piekli a my sobie przyrzekliprzyrzeczenie dochować naszą miłość uszanować no i znowu z ów miotłą krakowiaka
gdzież mi do reszty za którą nie nadążam ino tył widzę za którym podążam paprochy we mnie oto co mam chociaż dobrym w sercu a mówią że chamgdyż który ma przeto ono panem jest a co nie mając nic w usługach pies co nie szczekać acz nie pozwolone a kiedy sypnie groszem musztardą po obiedzie
blask moim dniom nadała żeś kiedy słońce wzeszło nie wiem czy wczoraj może miesiąc temu a i jeszcze dawniej z kalendarza z grubszego na hudszy i będziemy wciaż chociaż świata nie zmienimy swoim trwaniu w tejże przemianie co wybudują i to po sobie zniszczą ja nie chciałbym tego wiedzieć nie w moim pokoleniu