wtorek, 22 sierpnia 2023

za mocno oj za bardzoa serce ❤️ zwolnić nie chce kaj jes dziołych szukaco na śloska a gdzież 😭 tam ją podziało w które drzwi pukać .co puk puk i zawyć jak ten wilczek tam wilków przecież pełnoa ja nie z tej watahymiły ser milord a w domu naszym nasz port

czym twoich ust godny może żem tylko prze przechodzień i niczym błyskawica przez twoje serce prze lecę cóż pioruna zatrzyma w polu stojąca topai kto to zauważy kiedy nie twoja wola to też zauważ mnie wyglądaj w to że nieboże tak dzieję się i nie wiem dlaczego pioruny od Zeusa nie wysyłajcie Bogowie przeto ona piorunów się boi i co ja wtedy powiem oj w nędzy na Olimpie ino mity zostały a moja Echo w mym sercu a ja płonę cały

Com ci Don Kichot a tyś Dulcynea a ja za wiatraki biorę potwory by uchronić cię przed nimi Jam nie szaleńcemchyba że zwariuję nie mając cięco mnie powiozą gdzie wariatów szaleństwodotykać i spełniać oto czego pragnę miłowania najbardziej niech mi chleb w gardle stanie iż kłamięprzeto kłamstwo ma. krótkie nogi a oliwa zawsze na wierzch wypłynie

Brzydota mojego ciała czy tobie by pasowała com goły wesoły a w sercu anioły rwą się do cię a noce ze mną i dnie z tym wszystkim które mam czy przydam się w moje smutki co jestem sam Przy biegnij żeś duszyczka boś moja ty różyczkao czaruj mnie czy masz co nie posągi mi w głowie jeno ty niczym Eos co bramy dnia otwiera Heliosowi co złotym rydwanem po niebie cztero końmi białymi w zaprzęgu

w jelenia przemieniła co cuda zobaczył kopiąc się w strumieniu własne psy pożarły gdyż na polowanie z nimi się wybrał co goniły i gonił pewno z nami tak nie będzie gdy cud twoich dotykać będę jeno chłonąc i chłonąć niczym gąbka rozkosz piękna kiedy jedno drugie pożąda co w pożądaniu wszystko rozbłyska i błyszczeć będziemy ciałami naszymi jak na ustronnej choince świecidełka

otarłem się o nie istniejedawno dawno temu wnie bycie mnie teraz z tobą tego sobie nie wyobrażam co bym oszalał I powieźli gdzie są szaleńcy takowe białe ściany raczej mnie nie grożąpiękny nie jestem nie Anioł co rzeźbił w białym marmurze chociaż skóra moja blada jednak w pięknie skąpa Echem tyś żeś mnie a ja nie Narcyz co ją odrzucił u miłuje cię całą aż po grób mój

otarłem się o nie istniejedawno dawno temu wnie bycie mnie teraz z tobą tego sobie nie wyobrażam co bym oszalał I powieźli gdzie są szaleńcy takowe białe ściany raczej mnie nie grożąpiękny nie jestem nie Anioł co rzeźbił w białym marmurze chociaż skóra moja blada jednak w pięknie skąpa Echem tyś żeś mnie a ja nie Narcyz co ją odrzucił u miłuje cię całą aż po grób mój

to nie usta kochanki to jej moje ukochane i szczęśliwy będę to co dostanę nie w żarty popada com Pragę ciebie a jak chce niech gada my będziemy w siudym niebiei niech kule mnie biją by to się nie wydarzyło a na liczniku mojego serca .do cię popędza moja miłość i uszczęśliwiony będęod poniedziałku do niedzieli w kochaniu z tobą a żeby to wszyscy wiedzieli co po miał to po mnę Wrede ta ludziska gdyż ona mnie rzeka w nurcie bystra

wejdź że do mojego ogródkamą osobą nie zawiedziesz się kochaniutka a i w zawodzieco konieczne w narodzie mnie pieszczoty częste i miłe a i nic nic na siłę kiedy trzeba dam raczej nie za mogę przeto twe oczy widziały których nie dotykały oto mężczyzna żywy i tobie prawdziwyco w grzech nie popadłem po padnę i twoje ciało zgadnę po zawsze ono zostanie serdeczne ucałowanie tego co przed świtem chowasz

dajmy sobie radości nie pozwólmy naszej miłościw niczym zakłócića stare światy wyrzucić z ludźmi podłymi psy jeno które ino by gryźć chciałyostatnie zabiorą i nie ulatują się wiem coś o tymgdyż za długo żyje ty również która pędzisz by mnie rozweselić roz wesel mnie dobrze tak bym był w skowronkach cały a uczynię to samo wesołością nasze dni zaczynać się będą i tym samym gdy spać będziemy sobą a jeszcze piękniejsze kiedy śnić będziemy o czym tylko się przytrafi

To nie tułaczka to miłość która nigdy nie jest sama kiedy drugie wie o tym że ty tam jesteś nie tułaczka kochanie nasze bosz oboje zakochani w sobie czego nic nie rozerwie nie damy wyrwać siebie dni pięknieją które są nasze i noce ciemne w pościeli bo kto nie kochał tego nie wie na pewno czym jest zapach miłości samo parzenie w nim nie ma niczego pieniędzy i rzeczy nie weźmie do grobua choćby wziął przyjdą okradnąoto szacunek człowieka do człowieka

kochane serduszko oj ależ miłe i potęguje co wali w śle dzwonów tysiące przebija tony i silniej jakże wygłodzony gdzież ty jesteś gdzież poszłagołąbka moja w mym sercu wiosna a przy leć że skoro nią jesteś ze śloska aż do ramion moich

jak to jest kiedy dawno się temu kochało nie jak w chwili obecnejz czym porównać wszak myślę o tym czy jest owe porównanie co do nas kim byłem do dziś a czym jutro będę gdyż lat więcej kości mi białymi miłuj mnie za wszystko również. za to czego nie mam niech mają do diabła miłość twa wystarcza wczoraj nie było to jakaś bajka to to też nie w bajce pragnę cię

świt nastał nowy myśmy nie młodzi z twarzy obyśmy byli zdrowi w co jeszcze się wydarzyw najdłuższe serca naszektóre w chwilach biją ja kocham w potargane moja ty jesteś bo czyjąfruną bociany nie do siebie gdyż tutaj urodzone a z przylotem każdym miłościami z stęsknionei podobnie jest z nami my się na dnia. widzimy łopotem serc skrzydłami w sobotę się zobaczymy