EFEKT MOTYLA / GABRIEL RADZIKOWSKI
poniedziałek, 19 grudnia 2022
Na moje serce
marzenia
w przezroczach
pragnienia
oby nie po próżni
noce i dnie
trwały
najdłużej
kochanie
nieskończone
zdarzenia
trafione
piętna
nie odciśnięte
drogi
nie kręte
trucizny niepodane
na moje serce
Pandora
Pandora
autor:
Radzikowski
kobieta
zawiść Zeusa
za fałszywą ofertą
Prometeusza
przyozdobiły
charyty i chory
by z puszki Pandory
czyń Hefajstosie
ulep z wody i gliny
Atena prac nauczy
Afrodyta urodą obdaruje
Hermesie nie skąp
cech swoich
podziel się
kłamstwem i oszustwem
pokaż Epimeteszowi
weźmie za żonę
w prezencie dostaną
puszkę glinianą
a kiedy otworzą
paskudztwa wypełzają
x x x
Habemus Papam
raz który biały dym z komina
krucjaty czarne kruki
człowiek padlina
kto zbrodnie opłacał
nęcił zachęcał
myśli przednie teraz
gdzie kościół skręcał
czemuż wystawne stoły
panom święcili
zaś biedotę batogami
by posłuszni byli
gdzie świętość
oczy wszystkie
wtedy zwrócone
niepojęte mnie
czyny przebaczone
x x x
ze świata równoległego
stamtąd żeś
siła nie jednego
dwudziestu masz
czytasz w moich myślach
wiesz co chcę zrobić
przenikasz przez ściany
latasz lewitujesz
zdejmij okulary
zobaczę twój wiek
daj spokój zmarłym
którzy w pobliżu są
starzeć się nie starzejesz
zatrzymujesz czytasz
tyś zaklęciem czarownicy
chroniąc dzieci swoje
przed śmiercią
Ostatni oddech
celuje w zenit pod górę
zenitów ile mnie
oszczędza człowiek zdrowie
inne zaskoczy chce
cieszą oczy bardzo
chociaż poranki nie w sos
bierzesz to co podaje
taki człowieczy los
wschodzi
i zachodzi
księżyc słońce od lat
nie policzysz na palcach
swoich godzin i dat
chmurzy się
pogodniej
gaśnie życie tóż
znałeś bardzo dobrze
ostatni oddech i gwóźdź
Nowsze posty
Starsze posty
Strona główna
Subskrybuj:
Posty (Atom)
#FeaturedPost1 h3 a:hover {color:#000!important;border-color:#000;} #FeaturedPost1 h3 {important;bor
w końcu czy jestem dobre pytanie co patrzy na mnie z byka pożary na śniadanie omijaj wzrok każdy takowa alternatywa gdyż ten ma się za pana a tamten to gnida i przyszło mi żyć w świecie takowym chociaż serce bije czy jeszcze żem zdrowym.nie wnikać w to raczej gdyż wrzodów dostanę tym lekarz zarobi a mnie skonanie
jam Spartanin dla ciebie a wiesz kto to taki takowy który rzucony w cokolwiek jakoś sobie radzi chociaż zbroi na sobie nie mam i nie jestem jednym z tych trzystu którzy pod Termopilamilegli w chwale na wieki a jednak życie to życie a człowiek jest na wszystko odporny jak również we wszystkim musi sobie poradzić i pięknie jest będąc czuć się kochanym acz przeto ja to czuję i wiem że jesteś nawet tutaj nawet oj anioły kochane i ty najmilsza mojemu sercu wszystkich was całuję a szczególnie ciebie moja ty Różo co wpadła w otwarte moje 💓 serce kto nie kocha ten nie wie i wiele traci ale nie my gdyż my to tak jakbyśmy się znali od lat jakby
chwilę odpocznę tylko oj ledwo co dysze roboty jeszcze tyle i jeszcze motyle w bałagan co nie miara miotła tańczy ze mną i grać będzie gitara a i w noc ciemną o ty moje serducho a ty zimna poducho nie dręcz już mnie więcej mną tylko pognieciona że w domu to w domuto cosik w dworzu jest więcej nie grosik poty wyleje moje a potem się dla niej ogolę oj jaki jam teraz dziad com pożar bym cię rad no i robota piekli a my sobie przyrzekliprzyrzeczenie dochować naszą miłość uszanować no i znowu z ów miotłą krakowiaka
(bez tytułu)
wygrać marzenia pełno ich w głowie nie jestem pokerzystą, by oszukiwać rozdaje czart magik sztuczek skurczybyk mąciciel kto ma rację wiatr ...