czwartek, 28 września 2023

Ci którzy noże ciskali bebechy wyrywali a czemu to z sprzymierzeńcyco teraz mą duszę męczynie dziady Mickiewicza a gdzie polska granica przez druty przechodzą skąd oni się wywodzą co dawno Galicja była tamtędy niczym stado krowie mrowie mrowie mrowie bratynku czy tyś mnie bratem a skąd tyś jest boś nie z tego godła a i mowa nie zrozumiała czy to ułani przybyli że marysieńka okno otwiera i krew swojską miesza z arabem lub z kim innym oj młodzieży młodzieży co gęsi gęgają i czyim językiem czy Polacy jeszcze swój język mają

kiedy zakołaczą w twoje drzwi co żółte niebieskie mają z kraju jakiego oni co Kamień Podlaski w Banderze wtedy jak owo ty czy chlebem i solem w progu za rzeź Wołyńską co od lata po wiosnę w mord naszych a kto to pamięta a kto gdy matka w las uciekała a wioski płonęła całai to nie jedna bebechy i dzieci na płotach na niebie chmury czarne czyżby w niepamięć to i tak bezkarnie wiosna ludów dziś u nas z półtora miliona przybyło a i inni się pchają z wermachtu i orzeł w łuskach

czym niegdyś był dla Polaka Kamień Podolski tym co dla Meksykanina Alamo wiec oto czego pewno nie wiesz bo któż uczył cię co Polskie wyrwano zatem w potrzeby inne od różnych stron wiosny ludów takowe migracje czyniąc deptakktóre Rzeczypospolite czyś ty Polak bo ci plują w twoją studnie z której pijesz a na murach swoboda Ukrainie

poniedziałek, 25 września 2023

Dąbrówka Wielka na żądanie następny przystanekkochanie i śmiga autobus.nie ślimaczya serce 💓 w twoją stronę patrzy co wypatrzyły piękną kobietę i uczucia moje wezbrały oto pochodnia com nią jestem a moje serducho jak gołąb biały i bije i bije i żwawo i żwawo co wspomnie kochanie a tęsknota jeszcze większa w umiłowanie

a słonko twoje powraca i zaczął się wschód pięknya zachód jeszcze piękniejszy jakiego nie widziałaś jeszcze usiądziemy razem za pewno przy dobrej kawie i tylko dla siebie każdej nocy będziemy co dziś dla nas piękne jutro jeszcze piękniejsze puki życia starczy tyle będziemy szczęśliwipomnożenia pocałunków i zapatrzeni na zawsze ja twój ty moja co na mnie mówisz mój skarbie

idzie człowiek a skąd pytaj anioła lub diabła ktoś puka a kto to taki tak z nagła frunie ptak frunie nie lotem zaniżonymprąd niosą. daleko i jest uszczęśliwionyserce dziewczyny a czyje co dawno pozwolone a komu ono bije i patrzy we stronę a w moją a może w inną twoje oczęta tak wiem na pewno kto o mnie pamięta

mowa zakochanych jaka ona co by nie w rykowisko jak ten jeleń co byś dała wszystko koło Opola lasy są co ryczą i ryczą one do samego rana z wieczora samego będzie zaliczoneoj kochaniutka oj kochaniutka co ci chmury roz pędzę co by słonko nad domem twoim zawsze a smog w mrozy pogonie i cię przytulę bardzo cieplutko aktem ciała rozgrzeje co by zrobiło się tobie milutko w oddechu każdym

A lampek już ile wypiła co żem nie widział tegoi ćmoków wypaliła dnia każdegono cóż ciało twoje a i szyszynka w głowie i twoje jest królestwo kaj twoje podwórze jak myślisz czy przybysz ja a może z innej półki gdyż do miłość trzeba dwojga a wysoko jaskółki com żem dziś widział jak nad polami fruwałyi loty ćwiczyły wraz z młodymi a ja nie przylotem tylko po szynach w głąb kraju zmierzam do ciebie do wymarzonego raju

białe gołębie białe co nad głową fruwały czy anioły to były nie to moje z gołębnika nie wszystkie one takowe jak kochające serca love acz na pewno żeby nie pójść w dziwy a moje serce jakie ty to wiesz najlepiej badaczka moich myśli biada mi kiedy wpadnę choćby na małym kłamstwieto też wciąż przezroczysty pozostanę

nie zazdrościć nikomu pisać sobie a jeśli jest z kim wspólnie nie zacząć od majątku wszystko zresetować nie ma co żałować co lata wadziło piękno jest w każdym i dotrzeć można do każdego tak jak na docieram dnia każdego i zawsze jestem powrotem w twoją stronęswoją tułaczką gdziekolwiek w świecie

Co chmury szare na niebie nie w sercu jest znacznie inaczej bardziej niebiesko słonka acz dzisiaj nie ma za to ty jesteś i dokądkolwiek bym poszedłzabiorę cię z sobą matka mi zawsze mówiła bądź zawsze człowiekiema ojciec przemawiał ręką ojcowską jedne z drugim oj cenne i sobie spójne tylko co myśleć o tych którzy ich nie mieli

dziewczynka mała śpia i matka młoda jak nacja nie ważne jakby nie patrzył kobieta nie zaradzi się temu na wszystkie świata szaleństwaco krzywdę czyni drugiemu inny człowiek bomby kule dane nie z Bożego polecenia rakiety wycelowane i żywe tarczeu miłuj że drugiego gdyż tyle naszego żywota i co nam policzone będzie w proch obrócone toż przeto umiłowałem i wiem że jesteś tam ty a ja więcej niż ktoś tak powiedziałaś mi

gęba się cieszy twoja co radość mojego serca i patrzę w krajobrazy twojego widokupiękna jesteś jak zawsze a czasu nic do tego pozostaniesz wciąż taką jak poraz pierwszy żyć i nie umrzeć nigdy toż nie ma czegoś takiegotoć chwilami owszemi bardziej pragnąć żeby nie zwariować muszę być jak najbliżej ciebie i nie pozwólmy na to by ktoś nami sterował bo życie sama wiesz to nie bezy różowe co zjeść można z apetytem oblizując się przy tym

obok Ukrainka z dzieckiem małym płeć dziewczynkaa matka młoda coś tam rozumuje co jej tam gada wszak w latach szkolny sierp i młot 🔨ów mową co mnie spać nie daje w przedziale siedzącym a drogi trochę jeszcze tam do ciebie a ja nie zmartwiony ni się nie denerwujejak dziecko płacze pewno jest śpiąca i młoda matka tulico przestaje płakać a nawet radosny uśmieszek na dziewczęcej buzi mnie inne nurtuje to że dziś u ciebie kiedy mrok zapadnie wreszcie cię przytulę

chwila goni chwilęwczoraj buraczany zachód a dziś wzgórki kaj dom twój miasto się ukłoni które u cię w pobliżunad którym w szron smog jak również w Nowy Rokmiło myśleć o tobie a tym bardziej kochaćkochanie silniejsze niż wczoraj i mocniej ciało spragnione nie być oj nie być samotnymnie na własne życie skoro ciebie mamwłaśnie od tego jesteśbędziesz i będziesz nadala choćbyś wyprosiła po prostu pójdę sobie z tym wszystkim co było piękne

i oto się kręci a dom w mojej pamięci pies zdechł Zagłoba rzekłi jazda piękne widoki po boku a mnie łezka w oku nie ta radosna a tęsknota pcha do cię voyage voyage mnie bo serce 💓 ciebie a i rozum .i ciało w przytulania twe niebo niebieskie dziś pewno sprowadzę pogodęi deszcz przestanie padaćtam u ciebie

sobota, 23 września 2023

Milcz jak grób i echa żadnego gdzie jest ty i czy kochasz nadal mnie Echo taka jedna oj ona była co pewnego młodzieńca kochała a owy młodzieniec wolał polowania a piękna nimfa mocno chciała a tu na odwrót bo milczysz jak posąg co na cmentarzysku postawiony i komu te modły skoro tam martwi ten biały anioł z głową spuszczoną jam żyw przeto a ty gdzie jesteśczy o mnie pamiętasz wciąż kochanie moje mocniejsze jest do cię i czy energię tę moją czujesz

nie wyrwie mi tego niktco teraz w sercu mam a wszystko to co dla ciebie przez te kochanie moje kochanie co światłem moim każdej chwili żywota odtąd moje życie moje kiedy ujrzałem cię i jesteś moim aniołemi nie chcę siódmego nieba gdyż po co mi takie niebo w którym nie znajdę ciętutaj na ziemi wciąż jestem na której żyje dla ciebie jakbym wiek znał piękno oblicza twojego

Wiem że ci smutno iż o czymś myślisz o czym nie wiem które mi nie mówisz wiem iż jesteś tam sama i bezradna ale ja wrócę i bardziej przytulę cię teraz potrafiękochać jeszcze bardziej więc pomóżmy sobie w miłości naszej wszystko będzie dobrzei dalej jeszcze piękniej kocham cię nie rzucam nigdy w próżne piękne są powroty z nami tak samo będzietylko ta niedziela i dzień piękny nadejdzie kocham cię jeszcze bardziej niż wczoraja moje oczy nadal widzą cię

Powinniśmy być zawsze obok siebie i patrz co się porobiło toż czemuż tak wrednie znów życie tu mnie rzuciło czemu to nie poznaje gdzie całe lata przeżyłem a ściany toż krzyczą do mnie jeszcze bardziej milczeniem co nie zabija to wzmocni co znajduję prawdę bo miłość przemianą moją miodem na moje serce szare niebo oj szare a u ciebie tam pada kochana kocham cię jeszcze mocniej niż wczoraj

w myślach moich i w sercu bardziej cię kocham niż wczoraj i to jest piękne uczucie jakiego wcześniej nie miałem widzę cię dotykam i piękniejsza bardziej niebo niebieskie dzisiaj jak również w moim sercu jaskółek nie widzę na drutach i jeszcze za wcześniej by dziś odleciały pierwszego dnia jesieni życie jest piękne a ja żyje dla ciebie wiem że jesteś tam i kocham cię bardzo

piątek, 22 września 2023

pan Trąbalski w pociąguz naszego powodubo do miłości trzeba dwojga rzeczy samej pana Trąbalski zjadł kanapki co waść pani u szykowała kanapeczka dobra była w gębie niebo same pan Trąbalski tam ci mknie gdzie wierny piesek zastrzelony to się stało to się stała to nie ja to kraczą wrony

toć skarb mój najcenniejszy na owych wzgórkach teraz tam serce moje widzisz pomnik co anioły wzniosły w serce z tobą pięknie przeto dostałaś zaproszenie a cudowne anioły z nami układać nam będą życie i nic i nic się nie z wleczew nasze kochanie piękne sto lat może nie może może ciut krócej

Ciągle co się mnie zaskakuje teraz w dobrą stronę puch ze mnie marny a wzbić się nie w zbiję po niebo same jestem tylko człowiekiemacz czy na pewnoktoś pokazuje palcem to ten to ten ciekawe czy w dobrym zamiarze radosny zatem nie jestem chyba że z twojego powodukocham cię jeszcze bardziej niż na samym początku co jest piękne przepraszam za samego siebie i nie oczekuję czegoś więcejtylko twojego serca tylko

cud nad Wisłą nie skąd ino fale w jedną stronę płyną a na ziemi są anioły com nie podobny do nich tyś ujrzała we mnie piękne czego żem nie zauważył i wzięłaś mnie w swoje serce toż szczęśliwy teraz jestem szczęście moje serce moje to nie ja to anioły wszystko to uczyniły oto w tej chwili pewno słaby co przyznaje ptaszę obrośnięte w puchu ty to wiesz ty to czujesz i mnie w tym na duchu

nie smuć się z mojego powodu wszak nie pozwalambądź radosną nadal mając mnie w sercu kwiaty kwitną i więdną a słońce co dzień wyglądaspojrzyj w zachód gdzie patrzę w nim spotkamy się co zachód

nie jestem podobny do anioła więc co we mnie zobaczyłaserce a i owszemacz do serca trzeba coś więceja ja niestety niezdara w czym tylko pogubiony gdzie bym. nie poszedł tama kraczą czarne wrony a pogoń rychło nie z osobna z. miłością do tego gwóźdź do trumny nie wbijaj w serdeczności same co dobrze radzi nie wpuszczaj w kanały a i w publikę nie warto we wszystkim przybitym być

życie robi mi Kawałco przewidzieć nie przewidzico dzień u cię wstawałniepożądane zdarzenieczemu tak nosi i do czego przypiąć gdyby można było mógłbym się na to wypiąć przeto ono kawalarz co nie jedno to drugie i robię w łepetyna a tam moja dziewczyna co w przeciwną stronę domy pielgrzymują a drzewa w porze września zieleń po trochę gubią a ja cię nie zgubiłem z moimi polubienia mioj piękna oj piękna moja co myślę to tyś na rany

mówisz mi o miłości a ja wiem o nie tyle co nic co dzień mnie rozbraja i staje się przezroczystygdzie mam się podziać zatem i niech nożyce za brzęcząpięścią w stół raz porządnie niech więc mnie nie meczą mówisz mi o dawaniu a co ja takiego mam tę pustkę laty co w mnie nie nazbieranie nic do jakiej studni zajrzeć do takiej w którą na pluli karmy takiej nikomu co gorsze niech nie przytuli

moje serce tua gdzie reszta wszak oto niczego już nie rozumiem porwany we dwie strony u ciebie moja kochana co dla mnie najważniejszebicie każde gnają koła tylko dokąd i ponawiam swoje pytanie po co skoro moje serce tutajgdzie ty jesteś więc czemuż tam gnam co odpowiedź jest prostażycieżycie

niedziela, 17 września 2023

piękność wszak istnieje w kobiecości twojego ciała w kwiecie każdym a i w obłoku również magia co po niebie płynie chen chen gdzieś a nad dachem twojego domu radosny ptak niesie wieść piękność to kobieta co stoi przede mną i mową swoich oczów co dzień patrzy na mnie i zachód pięknieje a noc w rozkosz wpada kiedy swoje ciało w jej tyłem piękność Byto wyobrażenie twojego ciała jutro może będziesz by pojutrze magia

Co domy stoją nie gnoje one a ludzie co mieszkają ze krwi i kości świat nie do ciebie a ty do niego a choćby z powodu miłość miłość zatańczy kiedy krok uczynisz a ty jej na to pozwolisz nie ma nic czarnego chociaż ziemia czarna a jednak piękny kwiat z niej wyrasta narcyzmto ci nieszczęśliwy chociaż za życia darzyły i chciały co jednej to miłość odtrącona i z grobu wyrosną kwiat biały co mógłby na gnoju również

spod kościoła w burdele księdze pojechały autokary wynajęły kominy będą pchały com na śląsku widział zacznę opowieści a co gały zobaczyły w głowie się nie mieści balety na róże to nie zakonnice hej plebanie ćwierk niejgdy za sprzęty chwycę a pleban na to ja żem z tacy wziąłcom użyję tom użyje jak nie z tą to z tą

Pendolino pędzi w którym pan Trąbalski co słowow muszlę puszcza fekalia zalatują gadu gadu gadu co świnie grzmotu uszy nastawiają oj durno durnow Pendolino mają dzień za dniem miła panny po wydaniu czarne wdowy również bez arszeniku com truły i truły chłopy w piach pognały co dziurki fedrowały dostały zawały a Pendolino pędzi i pędzi szybko śmignie życie tu i tam co swędzi kiedy klapną oczy swędzieć przestanie oj panie Trąbalski czary w każde panie a i ja przymierzę w co się żem przymierzył w moją ukochaną ze sprzętem nie od pacierzy

ksiądz luka z fary a babie śnią się koszmary iż na wypominki nie dała co męża pochowała sumienie babsko ruszyło więc znicza kupiła i poszła na cmentarzysko i zapaliła zła baba oj zła dziś na księdza co zawisł na balkonie machając nóżką jakby diabła kiwał na ambonie oj durne oj durne ludziska jeść nie da złota miska bo ksiądz co w lewe luka tam uciech ciała szuka

co dziś zobaczysz w serce nie zabieraj zabrawszy nazbiera się pełno zabierz tylko które przydatne i pożądane w sercu by dookoła śmietniki same nie zawracały twej głowy i nie padnij w pedantyzm gdyż w czynie tryb nie zdrowy na luzie wciąż na luzie i nie głową w chmurach ktoś powiedział pewno i mądrzeiż życie nie bzdura

kiedy lato następne gdyż obecne któż zapamięta a choćby niewiele a miłość nasza przetrwa liście posiadająptaki w ciepłe odlecą pewno śniegi spadną których jak na lekarstwo w ciałach i sercach pożądań które silniejszymi się staną pytasz mnie czy cię skrzywdzę zatem odpowiem iż nigdy

sobota, 16 września 2023

A i owszem wciąż poszczę gdzie szukać kobiecości jak nie u ciebie w twej urodzie oraz skromności wszak tyś mnie motylkiem w sercu co na kwiatu moich uczuć siada co darzył bym i darzył acz wszak czy tak wypada toć wyobraź sobie moje ciało wyrzeźbione dłutem Michała anioła a ja zaś twoje pędzlem Rewala toż artyzm sam w naszych ciałach jest co natura wyrzeźbiła i żeby w robactwo poszło toż to szkoda by twoja uroda a moje ciało wyrzeźbione minęły się z sobą toż pięknopiękna jest wart i niech czart nie warzy się przeszkodzić temui niech będzie po twojemu lub po mojemu ot i co ot i co

com pragniemy tego ogrom na serca pogrom acz konieczne tak się zwalać że aż ręce opadają co miłostki to tego I trzymajmy w jednej parze a pomyłki rzecz wiadoma pomiń je byś ikona co nie w cerkwi wisi jako obraz święty lecz ma miła po dzień pamiętny aż do tej trumienkico dałeś to zabierzesz Boże święty

na dobre i na najlepsze co za złe w nie nadmiarze a żeby wcale koniecznie ów słowa które ważęco dobre tylko z tobą w nam lata policzone oczami zielonymi ja patrzę w twoją stronę a życie nie poczeka chcę tylko ciebie w podróży nie potykając się o nic na co mam zasłużyłi lata i lata długie co by nie poszli my w czarty i pewno nie pójdziemy choćby rozdane złe karty

com mam poradzićręce rozkładać a pod tytułempodobne do szańcalecz nie ja zwierz jaki co by jego ubić do tego księżycówka świat a to dla kogo i życie jako takie w co tego najechałotelefony głuche nie odpowiadają a ja jak ten struś w Boże ciało wytyczne limity nie mnie zaszczyty w te chamstwo którego pełnoczy to Królowa nie mnie w tym głowa gdzie jest owegosedno

na smutne moje oczyw świat zafajdany rzucam to wszystko co psu na budę podziać się nie po dzieję chociaż dach nie dziurawy a psina co wyje i wyje gdzie poszedł tam poszedł i nie wiem gdzie za idę co żyw więc nie pójdę ciemną doliną co rade to raderaną na moje kalectwo szukam a com znalazł wyleczy mnie z tego

czterdzieści deszczy pomnożone w słodkich pocałunkach patrzę w twoją stronę i niebo widzę tutaj na ziemi bo siódme to jakaś tandeta wybrańcy przez Boga ino jak również porwany ten za żywota a tutaj to ty jai przestrzeń wypełniona cudowny dotyk twoich dłoni i zapach skóry twojej które materialne to żywe i szczera i prawdziwe prawda o nas jest taka to że pragniemy siebie

pytałem diabła czy chce moje grzechy a diabeł za rżał i daj mi ich więcej chcę tego co które czarne a ty mnie z duszą anioła miłość a któż ją wymyślił i wolę którą człowiek ma w sobie z tym wszystkim śmieszny ludzik jest pełny i jak dobra kasza ze skwarkami dla anioła chwalebne dla diabła nie potrzebne masz mamonę więc co dzień grzesz sprowadź sobie dziwki popadaj w trans orgii Sodoma i Gomora bo w niebie tego nie będzie

piątek, 15 września 2023

serdeczność jakże cenna w miłości pożądana w czterech porach roku bądź ze mną ukochana zimą nas nic nie zmrozi wiosną bilą kwiecia latem gorączką serc jesienią z obrazu Van Goghaco słoneczniki w polu milion słonek w łanie z caluśkiego poletka dla cię wszystkie kochanie 🍯

proszę ze ze ze rowe a co to jest ze ze ze roweto jest bezalkoholowe jakie bez reklam proszę a Harnasie a Harnasie takich nie da się kiedyś nie piwkowałem lecz sobie popijałem agrestoje balszoje od Putina sześć latek już minęło zdrówko powróciło ze śloska dziołcha przybyła co czerwoną walizę przytargała miło mnie z nią aż do dziś i wiele latek będzie jesienny spadnie liść dzik ze żre spadłe żołędzie najmilej pod kołderką rogalik w oknie się ze prze sto latek jak grek jaki bez wiagry o tejże lasce

Narcyzem jestem kwiatem białym toż podziwiajcie mnie cud nad cudy wszak lepszy co nad wisłą zdarzył się toż ja w duecie w konkrecie swoją panią mam com tworzę tom Tworzeń mocowaniem do pióra swojego dziwy nad dziwy oto narcyzm biały żywy prawdziwy i w siudym niebie mnie gdzie tylko anioły najwspanialsze co by mnie tylko widziały z mą najpiękniejszą i piórem moim

piękno jest w każdym więc uszanuj drugiego pijąc kawę ceniąc tylko siebie toż to snobizm magia świata opiera się na całości nie tylko na jednostce zatem dopasuj się do resztyjedna owca nie czyni stada jak czarna tak i biała jeden wilk nie tworzy watahy choćby nie wiem jaki byłby silny basior nigdy nie będzie samcem alfa nie mając przy sobie wadery

wszystko co ma sercepragnie kochania kaleką ten zostaje który miłowania nie doświadcza to nie dzień nowy który bez nikogo szyszynka nie jest szczęśliwaorganizm nie pobudzony słońce się wsparło na parapeciei życzy nam szczęścia dziś będzie jeszcze piękniej wiedzą o tym nasze serca zima nie zmrozi nasze ciała ogrzeją jak pięknie jest patrzeć w oczy i myśleć jedno o drugim

czwartek, 14 września 2023

Dla mnie to pretty men świat inny dziękuje więc ktoś znikąd mnie wam się nisko me serce to moje wszystkomój świat to bajzel wszem taki był przed tobą mój dzień pozostał tam w ciemne ogrodziewięc tutaj czy tego godzien myślę wciąż myślę i myślę w porzucone oczy zielone wszystko wpada stąd z owąd i patrzę w twoją stronę biegnę do cię myślą a serce w pierwszym rzędzie z tobą piękniejsze jutro jak zechcesz tak ze mną będzie

Tam gdzie twoje serce moje podąża rysując wspaniały świat miłość naszą nic nie umknie oczom i ustom które pragną siebie co dzień jesteśmy bezpieczni w swoich ramionach i świat pięknieje i jutro staje się piękniejsze kiedy myślimy o sobie a Rodos tą latarnią we wspólnym naszym żeglowaniu na ocenie uczuć bezkresnych

tam gdzie ogrody pójdziemy kwitnące wiśnie zobaczymy oraz inne kwiaty które w owoce w przemianę i patrzeć będziemyw sady kwitnące a nad nami złote kółko jaśniejącew świecie z tysiąca baśni nasze marzenia się spełnią w nowej krainie snu naszego wieczność a gdzież nam wiecznośćtylko jedno zdarzenie miłowanie za życia to tylko cenię

stanowcze nie wszak zakonnicy również przydarzy sięiż do plebana a co zasłania wie samaprzeto Bóg powiedział idźcie w świat i rozmnażajcie się i poszli i szczepy powstały siostry bracia ciotkiposzły tam kaj chciały wszak oto mamy osiem miliardów i wiatry puszczamy gazemwszem i wobec i chmuryi chmury nad głową kłębiaste i nie zdrowe w te love jeszcze twoje i moje love Kamasutra koniecznie

wczoraj padał deszcz a dziś zachmurzeniejutro nigdy nie zgadnę dzień sądny na północ od nieba grzechów aż zanadto a zła ojciec czeka konfesjonał parzy bo mnie się inne marzy dziesięć razy zgrzeszyć by dusza najczarniejsza Wergiliusz poprowadzi gdy z zakonnicądo tanga we dwojga to czemuż w tej izbie siedziswą cnotę zachowała wszak zew natury wzywa lepiej by chłopu dała

środa, 13 września 2023

idę do cię acz pieszoprzeto to jakiś absurd skoro jest kolej od tegolub co innegomyślą kochaniem w sercui wszystko co jest piękne tej nocy bardziej przytulisz się do mniekiedy zagrzmi cudowne cudownemu chociaż kres każdemu trzeba kochać w momencie chwili może jutro nie przydarzy się

patrz drzewa zielone jutro złote palety i wkroczy pani jesień piękna jak oczy kobiety wzrok unieś w górę i spojrzyj w białe obłoki pod którymi migrujące ptakiw świat długi szeroki nic nie u stoi w miejscu a i nie trwałe kochanie czerwona sukienka na tobiemężczyzn zauroczenieco dziś to jutro nie pewne więc kochaj które masz podziwu szukaj w drugim a życia egzamin zdasz

czy to pretty men pokoje wszema ja kim jestem tupłaski dach i gdzie strychtam skąd przyszedłem ludzie nie obyci ciemnogród Reymonta sąsiad sąsiadkę mając w gaciach Giewonta toż tu lepiej mnie co wzgórze całuje wzgórze ni loty jaskółcze a sroki wobec jeno szkoda iż lipy nie ma co bym spoczął jak Kochanowski nie treny pisał lecz listy miłosne do cię moje uwielbienie

porwany za żywota do nieba raczył siódmegowe śnie wstąpił na ziemięby ujrzeć potom Nego w drugim niebie upadłe co jeszcze kary nie miały olbrzymie aniołyco c kobietami ludzkimi kopulowaly wy zaś śmiertelnicy w trzecim niebie tym gdyż pierwsze to tylko gwiazdy i chmury które widzi Rzym a cóż wy tam ukrywszy w świątyni Piotrowskiej wszak ciemnogród jest nadala i owszem Rzeczypospolitej Polskiej

niech się pospólstwo mnoży będąc królikamiby nie poszły elity fedrować z kilofami rocznie miasteczko przepada niżu demograficznego osiemset plus od stycznia dla dziecka narodzonego oj panowanie lachy swoboda Ukrainie Zaleski grozi Europie embargo Polska nie zginie a kto tam siedzi w rządzie i pcha się do koryta Tusk od szwaba zaś drugi od księżyca

poniedziałek, 11 września 2023

więcej nic mi nie trzeba świat z tobą piękniejszy tydzień temu widziałem podłość dziś doznaje olśnienia Jest inaczej wręcz odlotowo skrzydłami ptaka w twoje ramiona Eureka wyskoczył wariat z wanny nagi w swoim szaleństwie być szalonym ale czułym jest czymś niezwykłym niezwykłość taką zawsze dla cię z pełnym szacunkiem chwilą każdą pocałunkiem oraz przytulaniem zobaczę ciebie jutro pojutrze za miesiąc za rok kto wie ile jeszcze acz czy w niebie pióro warzy serce martwemu nie wiedzieć żywemu kochać co można

kiedy rozjaśnienienastanie nowy dzień kogut pięknie zapieje i ptaszki do oczka się zlecą Wszak znowu będzie upalnie niestety namiastka lata promyk ostatni wpadniei zrobi się ładnie kwiatki patrzą na świat storczyki i pelargonie jak dobrze jest mi z tobą i piękniej serce płonie czary toż to czary i w mroki sosny wyglądająstolik cztery krzesła a gwiazdy nie spadają a po cóż mają spadaćkiedy moje życzenie na wyciągnięcie ręki serca uleczenie

poduszki białe na niebie gwiazdki migoczące a gdzie księżyc się podział kiedy nie świeci słońce ludzie po nocach nie śpią Helios po drugiej stronie co za dnia rydwanem przymierzył teraz poi konie a ja tu siedzę z tobą co jest mnie teraz dobrze i jest mi błogo szczęśliwie zapach róży w nozdrze imienia twojego miła w podróży nigdy nie zgubić co by żadna siła nie zraniła

oczy otwarte w świat szerokia serce jeszcze większe weź ze sobą które jest piękne by pomnożyć bardziej piękniejszeniech twoje oczy cudów nie szukają ponieważ co w tobietym cudem i drugi człowiek który cię pokocha co nie na zawołaniei trudy wszelkie łatwiejsze się staną co dwojga to nie jeden i do poduszki i w drogę życia za miłością jak również za chlebem

jakże tak wszem i wobec nie wiem czy moje królestwo za podatek prąd i gaz po tyłku rach ciachwszystkiego pilnowaćniczym oka w głowie przeto nie dziecko com wracał z piaskownicy wodze fantazji nie puszczę raczej gdyż skończę na ulicy a niebo gwieździste dla kogo to dla tych co chwalą i leniom nie czyniąc nicnie dasz niczego następnym pokoleniu

niedziela, 10 września 2023

nie z wątpię ciebie nigdy a czy ty we mnie jedna droga świat ten sam nie poszłaś za białym króliczkiem To nie kraina czarówtyś Alicją nie jesteśdzieje się naprawdęmarzenia nasze faktem chociaż nie jestem ptakiem jednak latam siedzi niebo na moim kolanie tym niebem ty kochanie wszystko co nie było tęczą teraz widzę jesteś dla mnie i aniołów chwalę za to

śnij o mnie zwyczajniew codzienności stabilnieco ma ominąć ominie oby nie przegapione jestem tym kim jestem bez przemów próżno w tłumyzatem daremnie nie rzucenie w kamienienie od kamienia kochanie moje innejakienie znajduję wytłumaczenia toteż kochaj mnietym kim jestem nie deklarując iż jestem tylko w swoim świecie

śnij o mnie zwyczajniew codzienności stabilnieco ma ominąć ominie oby nie przegapione jestem tym kim jestem bez przemów próżno w tłumyzatem daremnie nie rzucenie w kamienienie od kamienia kochanie moje innejakienie znajduję wytłumaczenia toteż kochaj mnietym kim jestem nie deklarując iż jestem tylko w swoim świecie

piątek, 8 września 2023

w te lato gorące tulę twoje dłonie myśli wolne i serce co ucieka od niepożądanegow ucieczce do utlenia miłość bezkresnejacz czy na pewno kiedy życie się kończy i Bóg nic na to nie wszystkich do siebie o ile niebo istnieje toć żeś naiwny a ja taki iż wiary nie kalam masz swoje prawopróżno mnie zatem

toż to rewelacjagdzie tu ubikacja a co Kaczyński na to iż Przemyśl Katowice tylko trzy wagonypowiedz do tego konia co mówi który Ted się zwie a z rży tak że Ho Hoiż to wagonów nie sto jazda oj jazda wszak wygodna niczym Turek gdzie ludzi tłok co szpilki nie można wbić szok szok szok i pędzi i pędzi przed się w pagórki zielone drzewa krajobraz a jakiż to i czemu ptak nie śpiewa wdech wydechwdech wydechlokomotywa sapie co przystanek przystaje a czart karty rozdaje

kto czas marnujeten życie nie ceni jak w rządzie wszędy dookoła lenikomu popłaca temu co nie leżylub gębą kłapie które jego w macierzy drodzy kochani barany i osły wśród dzieciaków kto tutaj dorosły od Boga nie od Boga jak zwał tak zwał kto kopnie w kalendarzgdzie on będzie miał

kto czas marnujeten życie nie ceni jak w rządzie wszędy dookoła lenikomu popłaca temu co nie leżylub gębą kłapie które jego w macierzy drodzy kochani barany i osły wśród dzieciaków kto tutaj dorosły od Boga nie od Boga jak zwał tak zwał kto kopnie w kalendarzgdzie on będzie miał

czwartek, 7 września 2023

las zielony dzika łąka w lesie jarzyn skąpo a grzybów wcalepączki bułeczki rogale babcia w koszyczku niesie a ja sobie pieczonego ziemniaka zajadam co z nóg nie padam z kapturem na głowie a robota dla głupich nie zdrowie leciał ptak wysoko patrząc w górę nasrał mi w oko com nie zobaczył jak na mnie patrzyłaś jakoś dziwnie zezowato potem a potem chmur pełno było usiadłaś na mrowiegdyż cię umęczyło stąd po tyłku drapanie

a ja pędzę i pędzę a słońce wciąż przede mną zachodzi i znowu wschodzi umierając co dzieńa ja żyję i żyję i staje się coraz krótszemoże wystarczy dla nas żeby do konica się poznać a ja już nie marzę nie marzę gdyż z tobą będę miał wszystko a te wszystkie twoja miłośćo jedno uderzenie więcej

zabieram z sobą siebiei życz mi powodzenia do twojego świata idę nie biorąc rzeczy swoich w twoim świecie może na dłużej zatrzyma się jak będzie zobaczymyoby nigdy dowodzenia lody dawno stopniały a śniegi świeże będą i gór jakich nie widziałem za mojego życia gdzie ja idę nie pytam przecież w twoje ramiona nowe twarze poznam które spotykasz codzienniemój dom w twoim sercu pozwól postawić szafkę chociaż z jedną szufladką bym mógł schować gdzie rzeczy swoje

tylko chwilę cię nie maa jesteśw serduchu sił pewno starczyktóre dla ciebieode mniesny najpiękniejszekiedy zgubię codziennośćwymuszę w sobie odpornośćżeby było piękniedziś kwiaty pachną inaczejskórą twojego ciałaco wzmaga mnie bardziejby być w twoim niebie

wyrwij kajdany połam bat to nie światto nie świat spłowiały żem a cud na miły Bógwyrwij kajdany połam batuczynić można wszystko wszak kobieto stan się silniejszą ode mnie i zdejmij ze mnie okowy te głowa czy jest pełna nadzieitylko tym nie można żyć wyrwij kajdany połam batuczyń moje serce wolne uczyń tak

zabił bym się już teraz ale nie zrobię tego ponieważ nie chcę cię skrzywdzić i byś przeze mnie płakała muszę mieć na uwadze iż nie jestem już sam acz jesteś na pewno czuję cię w swoim sercu to że drżę nie przez ciebie i że jestem tak spięty to że się lękam nie z twojego powoduwszystko i więcej na raza twoja miłość jest dla mnie cudemBóg wie zawsze co robidlatego jesteś to jest i twoja wojna o ile nie odejdzieszkocham cięwięc zrobisz co zrobisz bym nie zamkną swoich oczów

które teraz naprawdę i nic nie jest przypadkiem twój świat przywołuje a ja do ciebie biegnę drzewa jeszcze zielone i polany w kwiatach żurawi rankiem klangor rusałki fruwają nad głową jak wygląda człowiek szczęśliwy muszę popatrzyć w lustro dla cię stanę się przezroczysty byś zawsze widziała prawdę trzymaj i już mnie nie puść i nie wyrzucaj z głowy zupełnie zdziecinniałynapraw bym stał się mężczyzną

nie potrącane pająki miłością zaniedbane dom spragniony kochania druga połowa konieczniemysz przerywa ciszę komar spać nie daje w głowie dziwne myśli które tworzą bałagan kto mi to to poukłada gdzie jest dziewczyna na ty pierwsza miłość już była najbardziej smarkata pytam a więc jest i masz róża na imięprzez moje otwarte ❤️twój kwiat na zawsze

środa, 6 września 2023

siedzi gnom na końcu tęczynie ma nie mawciąż jęczygdzie dukaty było sto kto zabrał no kto doliczył się ich tylko dziewięćdziesiąt dziewięćwziął więc coś do zarabiania zaraz komuś spadnie bania dynia spadła nie temu dostało się niewinnemu a jak wrócił granica dno ujrzał samea nie sto przynosząc jednego

wcześniej gdzież my byli przecież świat już istniał kędy drogi nasze dlaczego nie wtedy o naście młodsipiękniejsi żeśmy byli zdrowsi na ciałach nie to co teraz obecnie pewno piękniej przeto doświadczenia wprowadziły nas nie martwą strefę acz miłość nasza toć wulkany serc z których niczym pumeks spada na Pompeje i wszystko zastyga i jak żywe w czasie to które dziś za tysiąc lat będzie

z wiatrem lub pod wiatra ty kochana mnie bawa u tul do snu konieczniedo komina wpada czart próżno gwarzy to co dziś i teraz jutro się nie zdarzypo pokoju nie ćma lecz rusałka fruwałaa ma miła zabiła i mi ją wytrzepała w ciemną noc do rana tylko lubą przytuliłemrozjaśniało w moim sercu w innym świecie byłem a kim ona a kim onaacz to rzecz wiadoma iż to ty miła ma do serducha przytulanka

Chleba naszego powszedniego szerokim łukiem omijam takiego niech drzewa stracą liścietakiemu zimy tylkoudający kochając Boga nie zasługuje na to a ty kim jesteś przepraszam iż tak się wyrażam piękną kobietą to fakt zatem postaraj się o jeszcze więcej Domeno ameno amenopatrzę w twoje serce tam tyś i postaraj się być taką dla wszystkichpiękno twoich wyrażeni jest które rozumiem zatrzymując się przy słowach twoich bądź w nich równieżtaką dla ludzi smaczną dnia każdego a twoje dni staną się piękniejsze Domeno ameno ameno

wtorek, 5 września 2023

czy jesteśmy stąd może stamtąd gdyż z nieba żeśmy nie przyszli przez bramy maciczne w które oczywiściei oto jesteśmy co dzień się parzymy i rodzą się dzieci które są porzucane a gdzie miłość pytam Boryna na traktorze Jagna na prawo i lewo farmazolą w telewizorzepełno to ci pełno wszędy obrzydzenie kochanka na noc jedną kochane śmierdzące skarpetki a żona to ci żona a mąż jeszcze gorszy cudu ją przed sobą udając iż jutro będzie pięknie

śpij a ja czuwam i jestem poczuj się bezpieczna już dosyć twojego życia w nie pewności miłości żadnej jak dotądwięc po to jestem kocham cię naszą wspólną codziennością zachodem każdym który zobaczysz ptaki odlecą zabierając z sobą gwary lasów tylko nie opętanie nasze co szaleje jest w nas robimy dla siebie co jest dojrzałe i piękne wiem że drzewa stracą zieleń kwiaty zwiędną ośmielam się mówić iż będą nowe a w naszych sercach co dziś i jutro piękne

nagrodą jesteś mojąserdecznością życia dekoracją moich pokoi jak również wielką miłością jestem wielkim szczęściarzem i poprowadź mnie dalej zrób tak bym stał się jeszcze szczęśliwszym uczynię podobnie posłucham twoich porad bądź moim drogowskazem na resztę mojego życia uczynimy siebie szczęśliwymi byśmy nigdy nie za płakali przecież to boli o czym nie chce wiedzieć

młoda dziewczyno piękna wczoraj i dziś uroda mojego serca toż tyś gdzie bym nie poszedłjesteś ze mną co daje mnie szczęściei dziękuję ci za to iż mnie kochaszmatka nie brała mnie na kolana i nigdy mi tego nie mówiła za to ty to robiszdając miłości miłość mimiłe jest poczuć jak ktoś o mnie dba co najcenniejsze to tyi nie zapominaj nigdy o tym

jutro widzimy się ponownie do zachodu kolejnegotak będzie zawsze więc bądź spokojna pochmurny dzień piękny nawet kiedy zagrzmi nie bądź lękliwa gdyż ja będę zimą kosa zobaczymy dzięcioła oraz wróbla przecież wszystkie ptaki nie odlatują a i koguty również pieją biały śnieg tam u ciebie też z tobą ujrzę i święta białe oraz szampana wypiję nie bój się niczego demony przeszłości od pędzę a i te które będą chciały dokuczyć tobie

piszę życie zawsze puki jesteśmy jednym tandetnie a nam pięknie widzieliśmy zachód cudowny i jeszcze zobaczymyprzeżyjemy dziesięć zim lub więcejdobrze być tuż obok i mówić sobie o wszystkimja nie potrafię odejść i nie wiem co to znaczy nie obawiaj się żadnego z powodówja zawsze będę zasłużyłaś sobie na znacznie więcej i właśnie po to jestem

niedziela, 3 września 2023

Opowiem tobie o życiu albo nie samo się opowie kartki historii zapiszę wraz z tobą w duecie w te tango nasze w dłonie i w serca płonące w zielone lasy w dzikie polany oraz kwiaty pachnące dom tam gdzie my jesteśmy twoja miłość lampą zapaloną wracam do ciebie zawsze nocy każdej a księżyc jak chytry lis co w okna mnie zagląda kradnąc moją nagośćdaną tylko dla cię a ja nie chcę w trojga tylko noc najciemniejszą twojego ciała i usta moich dotykającasio gwiazdy asio ja nie chcę nocy księżycowej wystarczą mi twoje oczy teraz wpatrzone we mnie teraz do zawsze

pięć róż w flakoniektóre wcześniej dla niej na peronie co pędziłem do mojej miłej pierwszy raz widząca serce wtedy dudniło i peron pusty był mało kto wówczas widział jak przytuliłem ją oprócz aniołów białeco białe skrzydła mają i zabrałem w swój świat i wraz z nią te róże zostały pięć czerwonych róż które we flakonie jak żywe do dziś są one

czym jesteś dla mnie którą powinien uszanować co nie mogę zmarnować marzycielem oj raczej nim nie jestem któremu marzy się dom nad morzem takowe bziki nie w mojej głowie po prostu chcę żyć normalnym życiem i być tym prawdziwym mężczyzną dla ciebie chcę ci wynagrodzićto czego nie miałaś a i ja również i co uczynię zawsze będzie piękne za pewno pijany nie zawlę się przed tobąco widziałaś w innym co widziałaś

porzucę stary świat a resztą cóż pokierujegdyż serce niestety za mało choć mocno cię u całujębo słowo co ust twoich słyszę które najstarsze na świecienikt dotąd tak mi nie mówiłzatem przepadnij wczoraja jakież to poświęcenieja siebie wszem wobec nie pytamchoćbym miał taszczyć kamieniaprogi twoje przywitamchoćbym miał oczy mokre z serca nie wyrwę sobie pójdę twoim śladem a resztę życie dopowie a mój wierny pies co pójdzie pewno w zabicie bo mojego psa takie dotąd mam życieanioły nie śledzicie mnie za mord w głowie psa wiernegoco go reumatyzm męczy Wirgiliusz i piekło Dantego ja wiem iż kiedyś w nie pamięć a nowe dla cię wszystko co w czerwony zachód dziś patrzę u tracę by być ciebie blisko

sobota, 2 września 2023

ponoć anioły są sam diabeł również nim jest więc z kim i z czym co dzień do czynienia mam a jakże z kochaniem moim sąsiad z nad przeciwka nazwał moją miłość przytulanka pewno z wielkiej zazdrość zaś sąsiadka co ma cyce wielkie jak dzwony kościelne a jakby inaczej związ miłowanie mojedziewczyną tak czy siak mnie na ten krzak ino jak ten piesek za takowe przywary co czynię kocham cię kocham cię co żeś ze śloska tu przybyła

Flora kwiaty rozrzuciła ciebie mnie umiliła najładniejsze w życiu kwiecie jakie jest w kobiecie róże Ca tam róże które dałem z nimi cię nie porównałem przeto zawsze ono blade gdyż te oczy są nieziemskie wrzesień piękny dziś burzowy ptak wysoko kania w łowy .nad polami w te gryzonie to są szpony nie twoje dłonie które miłe mi w dotyku aż do świtu nim brzask kukuryku kogut pije dzień pięknieje i tak co dzień teraz zawsze

kopnij mnie w zadek gdyż gamoń ze mnie na moje pobudzeniew nocy tak było dobrze nie znośne chłoczysko każdej tak chce w wrześniowy dzień chłodno na dworze a w polach chabry niebieskie i Linica pospolita jak te słońce ☀️ w barwie takowej ściernisko zaorane brak żyta być dobrym dla ciebie w każdym zamiarzebyś nie padła ofiarą mojej myśli podłej powstrzymaj mnie proszę od tamtego napraw we wszystkim koniecznie

kiedy człowiek staje się niedobrym co mnie się nie przydarzy gdyż matka mówiła mi zawsze nie w sprzeczki z ludźmioni są tacy zawsze a ty mnie naucz czego innegogdyż młokos ze mnie i nie obytyprzeto zabierasz tam gdzie mieszkaszswoje kochanie 🍯 wraz ze mnąi co im pokażesz to zobaczą a ja ci płoty naprawięi drzwi wzmocnię w zawiasach żeby wiatr nie porwał

rzec można dużo co niewiele czynić które z sobą w parze nie idziejakby kij w mrowiskozatem czyń mój chłopczezrób mi niespodziankę z takową tendencją do mnie z miłością z tobą za tańczęco góry się zniżajązrówna wszy z nizinami a my z bosymi stopami biegać będziemy w krainie polan dzikich i sosny wysokie i kwiaty piękne zapach żywicy i kwiatów w jednym

noc o podobnej porze co wczoraj znów dużo rozważań a obok ona w ślad za nią żegnaj mój stary psie nie dobre domu wspomnienia żegnajcie również i ogrodzie w którym tego roku jesieni nie zobaczę za tobą pójdę wszędzie poznam dom którego nie znałem i będziemy patrzeć na zachody słońca żadnych nie przegapimy

uśmiech moje nie wydarzenie którego nigdy nie było Boże nie proszę o tamto czego nie dotkną szkoła po bruździe reszta Kucharczyk źle serwował ruda się trafiła której nigdy nie miałem urodzić się dla nikogo nie dopuszczać do myśli przyszłaś we właściwym czasie a co najpiękniejsze jest w tym wiem że będziesz jutro