niedziela, 19 listopada 2023

raduj się moje serce kochaniem które tuż przy mnie co rozumem nie obejmę sercem objąć mogę raduj się moja duszo i wisielczym nie patrz w świat co umiłowane wszak tutaj obecne tak fruwa ach fruwa radośnie czym wszystko potęguje to nie skowronek szary to serce pod niebem sklepienia i twoich okien szuka i drzwi każdych by wejść w nie i zostać na stałe

Jam nie sztuczny człowiek jakby nie baczył mam duszę a dusza przeto jest wszystkim którą górą poruszę jak również przysunąć mogę by mieć łatwiejszą drogę w nie okrężnicy z człowiekiem bez tajemnicy święte świętemu zostawiam nie kalam nie ponawiam kochanie acz daje tobie wszystkie com mam w sobie słowo co stare jak świat co dzień mówił bym tak byś mnie nie zapomniałai w te dalsze zechciała

kto odszukał kogo w świecie chaosie iż teraz po zbiorze pokłosie co rad jestem w zebranym i tobie umiłowanym skąd przybył jesienią gęgawy krzykliwe nad dachami kluczami czego nie widzę tutaj zabrałem i ciebie ze wszech pokochałem kolory jesieni róże na podwórzu a i twoje w moim sercu co piękniej kwitnie od wszystkich w dekadzie doczesnego

nie spieszno mnie gdzieś tama niebo dla naiwnych w sekcie całują buty dodając do modlitwy o Magdaleno o Magdaleno kimkolwiek byłaś a jednak kobietą twoje mógłbym całować biskupa zaś buty wypraszam sobie i biały dym z komina w ćwierćwieczu który to raz papa na emeryturę odszedł pytanie tylko dlaczego głupca zrozumieć mógłbym lecz nie to co Piotrowe które kalają i tego co ścięto głowę przed nadejściem Mesjasza

tu Polski Manhattandomy bogate ludzie ubodzy w serca sroki i wrony bezczelne ptaki co po zjadały pisklęta z ptasich gniazd dziś o poranku szron biały co nie grzał mojego serca za to ty jakby od dawien dawna tyś mnie rozpaliła i Manhattan stał się do zniesienia ludzie kamienie rzucone w polu co języki mają i żyją w swoich gwarach rycząc na siebie a miłość gdzie przy drodze w bankomatach