W te dni
bo jeszcze są świty
i pewno zachody
i dzień, który trwa
wypchać kieszenie słońcem
na zaś
ponieważ jutro może lunąć deszcz
kaprysi pogoda
jak to moje życie
które nie do wiwatu mi
ma energie
no nie wiem
chyba pochodzi z jakiegoś księżyca
gdyż jeszcze daję jakoś sobie radę
a co za trzy tygodnie będzie
to się zobaczy
brać coś na zapas
po co tak myśleć
nie wolno tak myśleć
zabraniam
x x x
wiosna tuż - tuż
chociaż jest mróz
a jednak na samą myśl
aż moje serca rozpala
jeszcze dzionek
a może ich dziesięć
i cześć tobie powiem wiosno
i skowronek zaśpiewa
w Bieszczadach słowik
zakwitną wiśnie jabłonie
tamtego roku
ich rząd posadziłem
będę szczęśliwy jak one zakwitną
w moim ogrodzie zrobi się Eden
wybiegną jaszczurki zamiast żmii
żaba zarechocze kukułka zakuka
dodając tych lata mi
no i żyć i nie umierać
w te dni