sobota, 4 maja 2024

mój świat znikną nieba zdechł pies Zagłoba by rzekł gdzie teraz jestem między młotem a kowadłem pomimo postaram się że nie przepadampytam dlaczego po co na być to lub nie być zielono a co mi tam tylko czy wiosna jest we mnie starań tysiące stokroć takich jeszcze może gdyż będzie dobrze myślę sobie że jakoś się ułoży

czy mam przez całe życie się bać a cóż takiego zawiniłaniele mój stróży rusz wreszcie swój zad gdyż w wierze nic na siłę jakąś petycję do Boga w nieś przeto nie jestem nicością że z proch powstałem i w proch się obrócę skoro w większości jam wodą chmury co płyną ich kroplą być mogę nie w sądzie ostatecznym to też dla czego korzyć się mam czy ten od kopuły jest lepszym

biednemu przyszło klękać w biedocie szukają miłosierdzia a dla nich Alechandro złota kopuła twierdza poszedłem w pola gdyż chciałem przydrożny krzyż odnowiłem duch święty dawno w banicji w ów czasie na ty z nim byłem oszuści i głupcy co od dawien dawna zależni głupiec całuje buty oszust w euforii i tylko krzyczeć Rebeka co by Wiktorii jakie płynąca miodem rzeka w tę złotą szatę