piątek, 13 października 2023

niebo spadło na mnie bardzo czarne to nic jakoś się pozbieram wszelkie marności które są we mnie może pozwolą mi uczynić z siebie człowieka stan który teraz nie jest mi obcy co dekady ciążyły dziesiątkując być sobą jutro najdalej pojutrze i nigdzie nie odejść za tydzień będzie pięknie lub dwa bo kiedy się śmiałem tego nie wiem więc mnie napraw bardzo proszę bo pewno sam nie potrafię

zapatrzeni w siebie i nie trzeba słów oczy ach te oczy nimi do mnie mów nie dotykam gwiazd gdyż gwiazdą mą ty wstaję rano wiem co od życia chcę a to rzecz wiadoma dobrze o tym wiesz znów jestem spokojny pewno i ty też nocą zasypiamy a rano wstajemy zimę prze pędzimywiosnę mieć będziemy

Biedroń i Śmiszek w marszu Mendelsona tylko kto jest mąż a kto jest żona a ilu takich jest w rzeczy samej w tej Rzeczypospolitej ukochanej który bardziej urodziwy dwa zadki i dwie grzywy co nie do kolan zwisają i tęczowe flagi mają to ci Polska ukochana od Biedronia jego dama a od Śmiszka jego pan to co w kalesonach mam a kto dał błogosławienie by w te śluby przyrzeczeniewszystkie posływ bale poszły że aż w Polskę krzyk doniosły strumieniami drinki pite gdzie nie chwycił nikt kobitę młodemu młodą odbili i co czyniąc to czynili