czwartek, 2 maja 2024

w tobie jest to czego dotąd nie dostrzegłemw świecie moim którego już nie ma tegoż nie doświadczyłemnasz świat jest zawsze od teraz pochodne i przychodnie to my które tworzymy co dzień inne słońce jak również księżycchociaż po przymrozkach których nie spodziewaliśmy się nadal jesteśmy szczęśliwinasze kwiaty uśmiechnięte są wraz z nami i to jest właśnie piękne co dotąd żeśmy stworzyli

kiedy jesteś nie sam czas wartko w taraban i repetuje i repetuje że jedno z drugim nie żałuje kiedy nie jestem sam piękne wieczory przelecą nam do świecy zapalonej czasem ćma przyleci był pierwszy a już jest dwudziesty trzeci miesiąc za miesiącem szczęśliwie oglądamy słońce zaś nocą się przytulamy że damy radę że damy w co wierzymy zaistnieliśmy nie od wczoraj dzień dobry i dobranoc i to się co dzień zdarza co jest zaprzeczeniem Wiesławy Szymborskiej

kiedy kwiaty są szczęśliwe również my jesteśmy takie stany naszych dusz jak te obłoki białe uradowane serce gdy o poranku ptak śpiewa i przez dzień cały byliśmy w lesie i było uroczo i bardzo zielono przecież w każdym maju ,wasze jest piękniei niech to nie przemija a skoro już niechaj pozostanie które dobre po ostatnie pamiętanie w naszych sercach

w tobie jest to czego dotąd nie dostrzegłemw świecie moim którego już nie ma tegoż nie doświadczyłemnasz świat jest zawsze od teraz pochodne i przychodnie to my które tworzymy co dzień inne słońce jak również księżycchociaż po przymrozkach których nie spodziewaliśmy się nadal jesteśmy szczęśliwinasze kwiaty uśmiechnięte są wraz z nami i to jest właśnie piękne co dotąd żeśmy stworzyli

dobrze nam z sobą i trzymać tak chociaż kaprysy humorów nie brak wciąż trzymam cię za rękę i tak do końca świataa kto nam w paradę niechaj stąd wymiata w dzień i w nocy dużo się dzieje w takowe harce człowiek nie z dziadzieje wszak nasza młodość jakby powróciła wigor toż przedni w uwielbieniu przeto siła

Poukładać życie jaki tego przepis góry nie prze stawię ponieważ w cuda nie wierzępójść na skróty nie daj Boże skoro drogi poto buty upaprane grochem jak o ścianę usiąść gdzie usiądę noce bardziej wolę zabiorę cię w podróżw naszą samowolę podziękuję rankiem z każdym przebudzeniem od pierwszego dnia z twoim pojawieniem

Toż to wiosna a nie jesień minie lato przyjdzie wrzesieńwięc teraz w słonecznej kąpieli od niedzieli do niedzieli a i czas na parasole gdyż ja letnie burze wolę no i kiedy pachnie sianem jak w portfelu tak i w polu kiedy wstanę będąc na wsi