czwartek, 7 września 2023

las zielony dzika łąka w lesie jarzyn skąpo a grzybów wcalepączki bułeczki rogale babcia w koszyczku niesie a ja sobie pieczonego ziemniaka zajadam co z nóg nie padam z kapturem na głowie a robota dla głupich nie zdrowie leciał ptak wysoko patrząc w górę nasrał mi w oko com nie zobaczył jak na mnie patrzyłaś jakoś dziwnie zezowato potem a potem chmur pełno było usiadłaś na mrowiegdyż cię umęczyło stąd po tyłku drapanie

a ja pędzę i pędzę a słońce wciąż przede mną zachodzi i znowu wschodzi umierając co dzieńa ja żyję i żyję i staje się coraz krótszemoże wystarczy dla nas żeby do konica się poznać a ja już nie marzę nie marzę gdyż z tobą będę miał wszystko a te wszystkie twoja miłośćo jedno uderzenie więcej

zabieram z sobą siebiei życz mi powodzenia do twojego świata idę nie biorąc rzeczy swoich w twoim świecie może na dłużej zatrzyma się jak będzie zobaczymyoby nigdy dowodzenia lody dawno stopniały a śniegi świeże będą i gór jakich nie widziałem za mojego życia gdzie ja idę nie pytam przecież w twoje ramiona nowe twarze poznam które spotykasz codzienniemój dom w twoim sercu pozwól postawić szafkę chociaż z jedną szufladką bym mógł schować gdzie rzeczy swoje

tylko chwilę cię nie maa jesteśw serduchu sił pewno starczyktóre dla ciebieode mniesny najpiękniejszekiedy zgubię codziennośćwymuszę w sobie odpornośćżeby było piękniedziś kwiaty pachną inaczejskórą twojego ciałaco wzmaga mnie bardziejby być w twoim niebie

wyrwij kajdany połam bat to nie światto nie świat spłowiały żem a cud na miły Bógwyrwij kajdany połam batuczynić można wszystko wszak kobieto stan się silniejszą ode mnie i zdejmij ze mnie okowy te głowa czy jest pełna nadzieitylko tym nie można żyć wyrwij kajdany połam batuczyń moje serce wolne uczyń tak

zabił bym się już teraz ale nie zrobię tego ponieważ nie chcę cię skrzywdzić i byś przeze mnie płakała muszę mieć na uwadze iż nie jestem już sam acz jesteś na pewno czuję cię w swoim sercu to że drżę nie przez ciebie i że jestem tak spięty to że się lękam nie z twojego powoduwszystko i więcej na raza twoja miłość jest dla mnie cudemBóg wie zawsze co robidlatego jesteś to jest i twoja wojna o ile nie odejdzieszkocham cięwięc zrobisz co zrobisz bym nie zamkną swoich oczów

które teraz naprawdę i nic nie jest przypadkiem twój świat przywołuje a ja do ciebie biegnę drzewa jeszcze zielone i polany w kwiatach żurawi rankiem klangor rusałki fruwają nad głową jak wygląda człowiek szczęśliwy muszę popatrzyć w lustro dla cię stanę się przezroczysty byś zawsze widziała prawdę trzymaj i już mnie nie puść i nie wyrzucaj z głowy zupełnie zdziecinniałynapraw bym stał się mężczyzną

nie potrącane pająki miłością zaniedbane dom spragniony kochania druga połowa konieczniemysz przerywa ciszę komar spać nie daje w głowie dziwne myśli które tworzą bałagan kto mi to to poukłada gdzie jest dziewczyna na ty pierwsza miłość już była najbardziej smarkata pytam a więc jest i masz róża na imięprzez moje otwarte ❤️twój kwiat na zawsze