wtorek, 8 sierpnia 2023

Liczy się teraz i jutro a nie jakiś wczoraj owszem żywi również którzy są moralni nic nie poradzi się na to na takowe wykrzywienia co gęba to dziwniejsza a łeb durniejszy nie patrzeć na ludzi jak również nie należy im przytakiwać ponieważ tak czyniącćwieka wbijasz sobie w trumnę ludzie bez twarzy bez serc tak śpiewała Kora a ja myślę sobie iż skąd przyszliśmy tam pójdziemy do naszych ogrodów a jakie one będą to się zobaczy a któży nabroili najbardziej najczarniejsze im będą

srebrne gwiazdy ten wór cały niczym złodziej ukradnę niebu nie ubedzię a Bóg oko przymknie ..pani Dulska to ci ona przeto to nie moja żona wszędy ciemnogrody i zaścianki nie do zgody by nie było mało tego posiadają kwoki by posłuchać Kaznodziei jakie to wyroki uchem wejdzie drugim wyjdzie serca takie same wszystko ależ oczywiściena nic to kazanie

Nie lubię grzebać w przeszłości czyjeś i mojej zatem zostawmy dni wczorajsze w spokoju nic a nic nie może zakłócić po co wracać do tego czerstwe kromki do ust sobie wkładać kiedy chlebek świeżutki nie pytam i pytać nie będę jeden świat wystarczy moimi oczami twoimi również a wtedy zrobi się pięknie czułość jest w tym które widzisz i to będzie policzone piękno miłość ona jest w nas a resztę też trzeba kochać co ranią i co nie zranili nie stronić nimi a wrogów nie będzie widocznych chociaż są niewidoczni

czy ja jestem fortecą wokoło której fosa a serce jakąś twierdzą które nie do zdobycia moja kładka służy zatem pantofelka nie umoczysz a śmiało że śmiało nie chlup w tę wodę po kładce do mej izby i czym chata rada a że sąsiad za szpakuje mieć w nosie sąsiada .moja wola twoja wola by się dokonało tosi Tosi tosi łapkidwoje za szalało

niebawem acz oczywiście iż owe wkrótce jest baczy ja jestem fortecą wokoło której fosa a serce jakąś twierdzą które nie do zdobycia moja kładka służy zatem pantofelka nie umoczysz a śmiało że śmiało nie chlup w tę wodę po kładce do mej izby i czym chata rada a że sąsiad za szpakuje mieć w nosie sąsiada .moja wola twoja wola by się dokonało tosi Tosi tosi łapkidwoje za szalałordzo tajemnicze i pełne niespodzianek niespodzianki ależ są urocze kiedy ktoś jest uroczy żadna burza nie jest straszna która niesie z sobą pożądanie w której miłość wielka jak Balzaka do hrabiny radość serca jest radością w każdym znaczeniu i choćby po schodach miało by się iść wszystko wtedy jest piękne

czy ważne są lata więc kochaj mnie wariata mój kochany świecie urodzin mych dawna data co dzień ze słońcem w szranki toż zagląda do czytanki cóż to ja czytuje gdy na ławce przesiaduje raczej nie Harlekinagdyż nie mam z kim pójść do kina a zresztą bilet kosztuje dziś droga jest dziewczyna za darmo miłości nie ma więc nie do zobaczenia choćby tylko droga dzieliła w mą stronę by nie popatrzyła otóż mnie pokuta w miłowaniu posucha telefon milczy nie dzwoni toć od takiego się stroni gdybym był bogaty ale dziad chamowaty a serce nie wystarczy w takowe tematy

wystarczy tylko jeden człowiektłumy nie są konieczne by pomyśleć pozytywnie o dalszym swoim życiu cóż może zrazić człowiek do człowieka tłum czy człowiekjednostka acz oczywiście zawsze z nią można być na ty co nie dotyczy się tłumu jeszcze dać transparenty kilku zagorzałychno i jadka gotowa acz proszę bardzo pomidor 🍅

czaruj dniem każdym niech będę dla ciebie kimś ważnym tanio swej skóry nie sprzedam pod progiem twym spać będę kiedy tego nie zrobisz będąc bardzo młody już raz to zrobiłem ona nie wpuściła mnie do swojego namiotu a ja spałem przed i deszcz padał mógłbym wszystkie śledzie powyrywać ale nie zrobiłem tego dziewczyna nic temu winna a serce nie na sprzedaż spałem i byłem zalany a deszcz siąpił ciepły ponieważ było lato gdy się przebudziłem głupio mi było spojrzeć jej w oczy i tego iż leżałem śledziem przy namiocie chłopaki kochacie dziewczyny tylko nie w ten sposób gdyż to jest wielki wstyd aż tak aż tak się uchlać rzec jasna

pewno jak przytulę jakiś kaktus wtedy mnie uwierzysz zatem zasuwam do Kanady a choćby piechotą voyage voyage zejdzie oj zejdzie lala kiedy już dojdę siądę pod klon pod taki jaki jest w godle Kanady i motyle nie gołębie zobaczę monarchy wędrowne które nie usiądą na kwiatu kaktusie przeto wiado że i one kwitną a kiedy przytulę jednego z nich wtedy jak jeż wyglądać będę poczym powrócę prosto do ciebie może mi uwierzysz

moje ty szczęście nieszczęście co ja się z tobą mamduże że chłopczysko z nadwagą i bez nadwagi cię kocham moje metr osiemdziesiąta może trochę mniejwyższego bym też kochała a nawet choćby giganta za te twoje serce zrzekam się reszty świata i wszelkich dóbr ponieważ tyś tylko mój moje cudeńko w lusterku również w nim ciebie widzę i w niebo które patrzę tam też jest oj kochać cię zapragnęłami nie ma nic w tym złegogdyż moja kobieca miłość chce bardzo pragnie tego

spiesz do ukochanej przez lasy i pola i nie zważaj na tłumy tam ci ukochane rany wyleczya ty będziesz szczęśliwy i choćby za tobą kamienie się toczyły to nic to tylko głazy a kiedy przybędziesz powie ci mój miły dając buzi wiele razy spiesz ze sercem które młotem bije w tym że szybkim biegu nie po łamiesz nóg sobie kiedy miłość i nawet furtka nie przeszkodzi która w poprzek stanie i pogoń tychże adoratorów którzy o rękę jej proszą