poniedziałek, 5 czerwca 2023
kochaj po prostu i walcz o wszystkie sprawy choć świata brudów nie z myjesz a jednak musisz prowadź serce czyjeś do którego jesteś przywiązany a jeśli zajdzie koniecznośćbij się o nie .zwyciężaj zawsze nie dla chwały swojej nie zamykaj furtek innym którymi wchodzą wychodzą pro stój swoje drugi by iść Rzymskimi bądź legionem zawsze
zdejmijcie plakat mój wolę być anonimowy afiszować się po prostu nie chcę wleźć w jakikolwiek tłum i pozostać tam mieć twarz jak inni mają nawet kamienną choć głazów w tłumiepełno bez uczuć i bez tych serc a jednak chcę w nim pozostać i nie za błyszczeć nigdy zdejmijcie plakat mój najukochańsze moje życie afiszować się niczym nie chcę z moim ukochanym życiem które wziąłem za kochankę i jeszcze jedną wezmę którą wybiorę z tłumu by być na zawsze razem
jestem przy tobie żywy i prawdziwy w życiu zaradny oraz uczciwy nie kradnę nie piję nie jestem babiarzem a jednak mnie nie chcesz choć w piekle się nie smażę oddaję ci serce podaję swe ciało a ty mi mówisz to mało za mało za mało przychodzę ponownie i pukam do ciebie drzwi nie otwierasz dlaczego tego nie wiem a ja gorący i tak rozpalony że kubeł tej wody na moje amory i jestem wciąż jestem i płonę wciąż płone stojąc pod drzwiami ze swoim zgonem aż mnie wezmą to czyniąc zakopią .a ty wtedy staniesz się okropną mając na sumieniu skonanego mężczyznę czy to nie bedzie bolesne ci i dziwne
przychodzę stamtąd z gaju zielonego w którym wieczne bory gdzie dęby szerokie że objąć nie obejmiesz takie stare są one co słój jeden to rok dodany policzyć ich nie policzysz palców masz pięć na jednej ręce i wszystkie ze świata dodając nie wystarczą zabiorę cię do gaju zielonego gdzie niebo nie zachmurzonewe trójkę tam razem się wybierzemy ty i ja i nasza miłość
próbuję w swoim życiu coś najmądrzejszego zrobić wraz z tobą tyle dobrych rzeczy ominęło mnie to też nie chce by wszystkie przepadły masz delikatne dłonie za to ja mam silne nie bój się o to jakoś poradzimy sobie wiem również że zawisną ołowiane chmury nade mną które z tobą łatwiej zniosę zawsze razem także rozumie iż życie to nie sielanka pomimo tego wszystkiego kochanie jest najważniejsze ono nam mosty postawi po których przejdziemy
na klatę wezmę kołki osikowe wini kto ludzie gatunek przedni małpa czy osioł pewno baran który się zaprze i jak tu oddychać zdrowym powietrzem metanem zaśmierdnie ósmym miliardem gdy sobie pierdnie aż niebo usłyszy chcę święty spokój nie te paliki które ociosane są na mnie toż nie Nosferatu oraz średniowiecze a kiedy umrę w trumnie mojej tego pala nie wbijcie
daję ci ogrody których nie chcesz częstować chcę winoroślami smacznymi Mezepotamie małą mam czarne i białe grono wiszący ogród na ścianach mojego domu w trzech porach wciąż zielony serce moje nie jest teraz szczęśliwe gdyż mojego ogrodu nie chcesz Salomonem nie jestem by mądrze ci to powiedzieć to też przemawiam swoim sercem i tym które dać ci mogę moją małą Mezepotanie oraz swoje serce
puki czarne niebo nad naszą doliną dzięcioły wilgi sikory czarne nadal będą wrony ależ są zadowolone że aż czarno jest tak to ci nic złego nie gadałem toć serce te same wciąż mam nie chcę być kolejną przygodą twą jeno miłością daję ci wyrazie do zrozumienia za co obrażasz się mężczyźni nie para skarpetek gdyż oni z tej krwi i kości niech morze ci nie szumi by zabrać mnie w jego toń zatkam sobie uszy żeby nie słyszeć twojego śpiewu śpiew to najgroźniejszy gdyż nie chcę zamieszkać tam w toni twojego morza będąc kolejnym zaliczeniem .mężczyźni to nie skarpetki bo duszę i serca mają więc nie bądź mnie tą syreną tylko oto cię proszę
przyszedł diabeł uśmiechnięty więc pytam diabła co tak wesołego się stało ktoś zwichnął sobie tę nogę lub coś gorszego jeszcze ej tam diabeł na to zwichnięta kostka nie dusza toć pochód wczorajszy tak mnie rozbawił co poszedł do Ameryki wraz ze stacją Discovery z TVN a może tę Polskę rozebrać poraz czwarty niech wezmą Ruskie i Szwaby przeto ten co najgłośniej gadał u tych i u tamtych również był
nowości posłuchajcie wczoraj pochodem szurnięci tylko szkoda flag połamał bym transparenty demokracji nie ma gość taki jeden krzyczy z gęby jemu to Szwab może dziadek w Wermachcie był .czemu krzyczycie iż wam źle przecież was nie pałują samochody nie płonąwitryny w sklepach nie lecą gdzież Polska gdzież Polska tamta ano wzięła hołota Gałczyński by napisał na sprzedaż i kółko ze złota
co najukochańsze które mieć nie mogę marzenia moje w popiele nie są gruszkami na drzewie wysoko anioły świat mają świeci w niebie tańczą czemu im wesoło iść na ten bal nie chcę w grobie mnie nie połóżcie jeszcze jest za wcześnie wszystko naprawię tylko czorty nie weźcie .nic złego nie uczyniłem wielu nie dobrych to mówi taki przecież nie jestem diabła bym nie polubił .który pod każdą postacią nawet tę dłoń podaje kim on tego nie wiem może najbliższy przyjaciel ..przyjaźnie gałęzie to kruche które trzeszczą ciężarem przyjaźnie widzą interes i które złe nie wiem wcale
Subskrybuj:
Posty (Atom)