Pokazywanie postów oznaczonych etykietą styl. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą styl. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 1 stycznia 2023

Nawet dzisiaj

swoje szczęście możesz dostać
srebrna taca złote serce
któż to taki i kto poda



będziesz mile zaskoczona
przybysz a skąd on
nie z daleka znany ktoś
pewno co dzień się uśmiecha
przyzwoity klawy gość
z wystukanej klawiatury
nie są żarty to nie bzdury
swoje oczy wypalają
bo ciebie szukają
wirtualność to nie to
nie wiesz kim on jest
tutaj szukaj
wpadł na ciebie
choćby nawet dzisiaj
Lubię to!
Komentarz
Udostępnij

sobota, 3 grudnia 2022

Tam nie popłynę


Tam nie płynę

tylko śmierć
śmierć
trauma
spytaj ducha

być albo nie być
wielce pesymizm

Makbet Hamlet
również
który pod balkonem
trucizna i sztylet

mnie złożyć parasol
deszcz przestał padać
rozjaśniało

Cyklady
nimfy nie przywołują
Boga rozsierdziły
tam nie płynę

2022-11-25 12:55:15

piątek, 18 listopada 2022

Lepszy los


Lepszy los| 

aleją  życia marsz długi
patrzysz  przed siebie
nie  widzisz nic
zaszło słońce po raz który
nie umarłaś  żyjesz dziś

być  szczęśliwą istotą wszak
noc  zapadła i ciemny las
to jest życie głodne wilki
biegnij   biegnij po brzask

wzeszło słońce opadła mgła
horyzont odległy dostrzegłaś coś
glos podpowiada musisz iść
za nieboskłonem lepszy los






sobota, 12 listopada 2022

Pod latarnią

Pod latarnią

ugryzł pająk
czarna wdowa
krew zatruta
aż do mózgu

kim jesteś
damo kier
koszmarny
welon czarny

uśpiony
pożądając ciało
oczy meduzy
wbite we mnie

jaźń 
odebrała rozum
pod latarnią
 najciemniej


sobota, 5 listopada 2022

Tylko nie narzekać




 nie nosiłbym teraz 

ciebie

na rękach 

w krzyżu łupie 

kiedyś miałem proste 

plecy 

wysiłek zrobił swoje 


czyniłem dla chleba 

dla spania 

dla spokój ducha 


wciąż leżeć 

wolę nie myśleć

ale też nie poważ siebie 

za pracoholika 


tyle i ile trzeba 

wystarczy 

drobniaki w kieszeniach 

noszę 

nie grymasząc 


w życiu 

jak to w życiu 

raz pod górę 

a raz z górki 


byleby jakiegoś dołu 

nie było

bo wtedy świat się 

wali 


ale zaradny człowiek 

zawsze poradzi sobie 

kowal kowalem 

które gorące 

w kowadło 

młotem 

wtorek, 25 października 2022

Pozwalam

 

Pozwalam

autor: Radzikowski
0.0/5 | 0


nagie myśli
jak moje ciało
będące pod prysznicem


przepraszam za wszystko
zmienność nie jest
moim atutem

kamień
kamieniem
serce
sercem

sprawdzę
po prawej
również po lewej
pod respiratorem
nie jestem


otwarty mój umysł
oczy widzą wszystko
powiało zdradą
rogaczem nie jestem


próbujesz odejść
na to pozwalam
z innym ułóż
swoje życie


x x x

szukam cudów
których pełno
ślepią co dzień
nie zraża mnie
światło
kim ja setem
bez dusznym
czy też serem
które szuka
drugiego

ilu jest ślepców
'mnie nie obchodzi
być między
jestem podobny
toteż staram się
żeby oszukać
chociaż
które przyjdzie
nadejść musi


co będzie
kiedy wiosna
przywita mnie
na głowie marzana
rzucona z mostu
na którym
kłódka przypięta
która związek
łączy


czy będę wtedy
bardziej zaślepiony
zrywając księżyc
jak cukierka
z choinki


jesteś wiosną
kwitnącą wiśnią
kiedy dojrzeje
na torcie będzie

owej słodyczy
nie poskąpisz
będąc blisko
zapragniesz
więcej
po. czym
tęsknota
kiedy nie będziesz
na jedną tę chwilę
ponownie będę


x x x



policzę lata
na moich dłoniach
dziesięć dłoni
troszeczkę więcej
nie chcę myśleć
kto by myślał
oglądając się za siebie
cofając tracisz

jedno które mam
chodzi po głowie
cóż ze mną będzie
kiedy się spóźnię
życie nie poczeka
poczyni swoje
wtedy pożoga
żywy trup ze mnie


lata które z górki
perfidnie wykorzystać
policzy Bóg
w ostatnim zabierze
nie minę się
z celem
odszuka mnie
ślepy tor
ściana
raczej nie powalę


x x x



odleciały ptak
wiosną powrócą
zimę przezimować
paląc w piecu


śnieg w górach
tutaj może nie będzie
a jeśli
to na krótko

gołębie na dachach
rynek świeci pustką
chociaż stoją ławki
nikt nie usiądzie

za sobą lato
lody z truskawkami
jesień nie głaska
liście z drzew spadają

który zobaczy
pomyśli ponuro
wówczas rozgrzej
jego kobieta
nostalgia
w świecie melancholia
porzucić negatyw
kochanie przydatne

poniedziałek, 10 października 2022

KIOEDY NIE JESTEM

 

BĘDĄC Z TOBĄ

autor: Radzikowski
5.0/5 | 2


tej nocy uroczy księżyc
mógłbym zbierać szpilki
tak jasno świeci
zaglądając w okno

chociaż chłodno
więcej takich nocy
pierzyna mnie otuli
lub ty

samotność nie dobra
zgniła
niczym owoc
który spadł z jabłoni

jesteś ty
dziękuję
będąc przy mnie
nie zanudzę się
tobą


BEZ SCHODÓW


goniły mnie cienie
rozbity nie wiedziałem
co czynić
być silnym
znaczy zwyciężyć
ale skąd mocy


zgasło słońce
toteż dlaczego
noc całą dobą
czyżby dla mnie
światło zgasło
a jutro umrze
nadzieja


NIE
tak nie mogę myśleć
przecież sprzeczne
z moją naturą
zatem
ołowiany krok
postawię
i schodów już nie będzie


CO PODAJE TO BIERZ


śliczności
tyś
i wszystkie kwiaty świata
radują moją duszę


która ulotna
wiadomo iż kiedyś
zejdzie ze mnie
powietrze


ale póki co
gonię za marzeniami
bezczynność
znaczy nie istnieć

nie bać się
wszelakich przeciwności
z prądem
lub pod prąd
a i z tacy brać trzeba
kiedy podaje



WSŁUCHAJ SIĘ W SERCE



wsłuchaj się w serce
wtedy nie będzie obce
jedne drzwi
masz tylko
by kogoś wpuścić

chociaż mądrość
w głowie
nic po niej
wyciśnie soki
niczym z cytryny
gdyż ponad
nie jest


ale serce
zawsze wie
czego chce
chociaż czasem
odtrącane
a jednak


idź za jego głosem
idąc
nie zbłądzisz






DARMOCHY NIE MA


proste jakże koją
otwarta droga do serca
spójność
najważniejsza
zaś reszta
dodatki

wiedząc iż jesteście
miejski tłum nie zgubi
odnajdziecie
siebie


miłość
ach ta miłość
czasem długie czekanie
poświęcenie
tak to widzę
darmochy nie ma

DUCHY

 

Duchy

autor: Radzikowski
0.0/5 | 0


chwile warte zatrzymania
jakże inaczej
istotą wspomnień

ale niestety
są również przeciwne
które bolą
być może
dłużej pamiętamy

czy można wyrzucić
z głowy
kawał swojego życia
raczej nie


chciałbym zaszufladkować
pozamykać szuflady
niestety
choćby
wylezą z nich


mój umysł pożywką
z mojej strony
żadnej strategi
by walczyć

obarczam
gniewnym wzrokiem
patrzę
sercem odtrącam


duchy
odejdzie



SZUKAJĄC



szukając szczęścia
nie ogarniasz umysłem
iż obok ciebie

dali
nie uchwycisz
ponieważ niewidoczna

za którą
jest lub nie ma
traf losu


szczęście
jakże ważne
połączone z miłością
kryształem

nie szukaj
ona samo ciebie
znajdzie

tylko daj
szansę


PYTANIA


setki pytań
do Boga
który nie odpowiada


potrzebne
czy też nie
złożone ręce moje


kto kuje to żelazo
ja czy Bóg

prawda o mnie
w czynach
i w słowach

dobre sobie
iż jak widzą
tak piszą

niestety
powierzchownie


KOŃ TROJAŃSKI


koń trojański
wlazł na podwórze
z którego wyskoczyły
rycerzyki

waleczne
biją mnie po głowie
pytam
za co


myśli powracają
niepocieszające
za nieboskłonem
znikła moja miłość


była
lub nie
napawa
nie pewność
następne jutro
jeszcze bardziej oddali





ROK TRZECI




dziewczynka skakankę miała
przez którą skakała
zły pan
cukierkiem poczęstował
co dalej
domysły

ROK TRZECI


dziewczynkę po lesie szukali
plakat powiesili
przepadła jak kamień
więc pytam
kto pilnował


matko
ojcze
rodzice
w samopas
nie wypuszczać
swoich dzieci


może przykryta
liśćmi
gdyż minął
rok trzeci

wtorek, 16 sierpnia 2022

Trzy

  Gabriel» 

chcesz być w centrum uwagi
niestety motacz się w sieci
rybak zarzucił
czas nie(odwrócił)
z górki leci

mowa ust i ciała
nie jedną formę przybrała
ktoś dostrzegł
zrozumiał
oprzeć się nie(umiał)
ochrzcili Michała

wtrąciwszy wersy kolejne
nie jestem kwiatem
nie(zwiędnę)
byle nie(potencja)
szczęśliwy będę

piątek, 1 lipca 2022

Proszę

 kalejdoskop 

obrazy 

demencja 

moje życie 

tyle zapamiętam 


umrzeć młodo 

nie chcę 

do aniołów 

nie teraz 

Piotrze 

poczekaj 


pełną parą 

swawola 

sielanka 

kochanie 

nie myląc 

z pokochaniem 


więcej można 

proszę 

Panie Boże 

przymknij oczy

wtorek, 26 kwietnia 2022

WIEM ZE JESTEŚ



 


dom

to ściany 

 beton 

drugi człowiek 

  domem 


 

miłość

dachem 

nic nie spadnie 

na głowę 

bezpieczna 

jesteś 


dom 

usiądziesz

pogadasz

nie ma 

pustego 

krzesła 


wiem 

że jesteś 






dom to ściany   beton  drugi człowiek    domem    miłość dachem  nic nie spadnie  na głowę  bezpieczna  jesteś  dom  usiądziesz pogadasz nie ma  pustego  krzesła  wiem  że jesteś
sentence
House it's walls concrete the second man home love roof nothing will fall on head secure you are House will you sit down you will talk there aren't empty chairs I know that you are


















 


 

  •  

wtorek, 19 kwietnia 2022

Hrabina Batory





Hrabina Batory


pewną cygankę pobito

ponoć dzieci porwała

w brzuchu konia

zaszyto

jako dziewczynka

patrzyła



cóż

dla sześciolatki

wielka trauma to

zaszyć w martwym

koniu

po stokroć

zło



dojrzawszy

niczym owoc

poszła w

za mąż

pójście

mając

piętnaście lat 

knowanie o

zabójstwie





kochany

Franciszek

maż

lubił

wojaczkę

przygody

podobno

mieczem przebijał

podrzucał

mając powody



zamek

w prezencie dostali

pokaźny podarunek

toż to przecież

BOTORY

zmienił

wizerunek



on rycerz

rzeźnik

ona języki

znała

nadzwyczaj

inteligentna

kilkoma władała



sadyzm

od niego się

wziął

zła rządza

wstąpiła

służbę

źle traktowała

czym tylko

mogła

tym biła



mężulek

wsiadł na konia

i więcej nie ujrzała

przepad

w jakieś potyczce

niestety

o wdowiała



ale skąd

nie sława

szukać

prawdy

nie w tym

powiadano

iż z karłem

a czarownice

z nim



w piwnicach

pod sufitem

klatki

uwieszone

które

kuły dziewice

podstępnie

zwabiano



a każda klatka

ostre szpikulce

miała

z uwięzionych

dziewczyn

nie winna krew

spływała



jakże miła

kąpiel

w której dobrze

się czuła

z karłem

dziewczyny zabito

nie chcąco służka ukuła








powiadali

wielokroć

iż czarownice

z nią

mając dług

Habsburg

oskarżył

kobietę złą



tak więc

hrabina

w wierzy

żywota

dokończyła

chociaż pisała

do króla

niestety

nie uprosiła