masę kruszców drogocennych
wszystko, co we mnie nie trwożne
to ci daje
niczym nie poskąpię moja droga
mój skarb twoim będzie
w których szkarłatu nie widzę
wszak piękno samo jest w tobie
źródło mojego kochania
jak mam nie kochać cudeńko takie
koń zarży niech diabeł ogonem nie kręci
nie jeden sto kurów zapieje
kiedy z pierzyny te pióra polecą
przeto kochanie bez szczęśliwego zakończenia
bez krzty skonsumowania
żadne to kochanie
nie szkoda mi pierzy będzie