sobota, 29 czerwca 2024
w moim śnie anioł co mnie zaniepokoiło przecież żyć się chciało a co było to było wianek na głowie miała acz to nie było aureolaprzystrojony kwiatami czy z nieba była ona postać kobieca stała a na niej sukienka biała co kwiaty w ręce trzymałaa może to była flora przecież w mitach coś jest i od dawien dawna są one pewno grecka bogini co wiosna już w ogonie
a a a a a a były sobie kotki trzy a a a a a aczym zdziwiony jesteś ty idzie noc ciemna noc gwiazd nie będzie więc cztery kotki w kocim miocie co do pary no i bec kotka co kociła cztery kotki miała a że dobrą mamcią była to się postarała no i poszła gdzie był młyn w nim mąka mielona upaćkała się nieszczęsna o żesz ależ biała ona widząc macie kotki zbladłyno i w strach popadły a gadzie się one rozpierzchłydotąd żadnych wieści
w złotych kłosach żyta dziewczyna skromnie okryta gitarę w rękach trzyma tam idzie gdzie drużny gdzie pole namiotowe tam oczy jej brązowe chłopaki co jeszcze nie chłopy czy w love wiatr co włosy jej gładzie i skóra w czekoladzie dobrze opalona usiądzie w biesiadzie a co tam zagra ona melodia pewno znajoma od stworzenia świataw każdym bądź razie
obyś głowy nie stracił tylko mam jedno pytanie czy nosząc na prawdę swoją głowę masz nie Francja elegancja co pewien doktorek Josephe Ignace Guillotina by było dla wszystkich skazanych humanitarnie to zamiast toporu ożyć ostrza gilotyny i jak to nazwał że poczuje się tylko lekki chłodzik co w gorsze spotkało Marie Antoninę używszy chociaż czasy to inne a i tak średniowiecze przypełzało co młodzieży będą lektury krojone i tylko we fragmentach zatem kończ waść wstydu oszczędź
mądre głowy co w globie inaczej rzeczy wszy w głowie to oswoić trzeba a i również z przydatkiem dla innych by nie daremnego chleba cenimy sobie nasze dobra ziemi nie strzelaj śrutem w próżne lub w cel którego zabijać nie powinieneś w żadne jałmużnę co o siwych brodach i tacy podobni w górę unoszę teraz swoje dwa palce co konieczne bądźcie z tym zgodni
nie miałam gdzie się podziać a była urodziwa matka bardzo stoczona więc poszłam w ślady jak onanie miała głosu słowika jak ona co w domu uciech chowana która pod dachami Paryża milord proszę pana ponoć talenty rozdane co wyszły z mat czego łona i światu pokazane kim jest on lub ona co tak być nie musi nie temu droga krzywa który z żelaza wykuje temu zapłata sprawiedliwa
kto dziś nosi czerwony parasol do tego czerwone buty wkłada czyż nie działa jak płachta na byka że jeden i drugi o takiej źle gada pani od parasola proszę o inny a i bucik również by nie w fantazje takowe zejdź że wreszcie na ziemię prosta dziewczyna ma się na rzeczy i dobrze z taką pogada a i rzęsy twarzy tapety nie powinno niekoniecznieceń sobie normalność gdyż w niej kobiecość jest najpiękniejsza
Subskrybuj:
Posty (Atom)