niedziela, 6 października 2024
siad nowszy w zimny dzionek na ławeczce w parku ptaszka trzebiotu nie usłyszę za to zobaczę listek kolorowy i jeden i drugi spad to z klona to z jesiona co teraz widzę dywan po którym przejdę jak król nie z przywarą do tej pory gdyż i ona kochana ponieważ kiedy pójdę w las na zbieram koszyk 🍄 grzybów
co narodziła żeś się z uszkodzonego nasienia po poczęciu po osiemdziesięciu dniach lub w następstwie uszkodzonego wiatru pamiętaj to iż jesteś diabłem swoistym a oblicza swojego winny się wstydzićubrana tylko w czarne odzianie aż do wieku dojrzałego co jego żona nie chce chodź ty do mnie dziewczę w uciechy moje i co by cię biskup sprzedałkiedy to się wyda
cóż tak zalatuje czy to w las poszli zbójekilka dnipadało cięgiem oj nie będę oj nie będę smrodu nie toleruje koszyk a do koszyka podgrzybeczek bez scyzoryka wyrywa bez litości wie a się krzywie iż takowa jego praktyka jakby drugiemu złośliwie no i jeszcze ten papierzakco nie zostawił zwierzak lecz dwunożny gad
puki gorące ono gdyż nigdy nie wiadomożelazo co wystygnie pod młotem ino drgnie na co ta kompanija wojna to jest czyja nie chłopa lecz pana taka to historyja sieje a kto sieje językiem czy rękoma słowem co jest zadyma tym drugim robota zrobiona a ptactwo co przyleci zborze nie zmarnowane bo te co chłop zbierze tę resztę ptactwu dane
Subskrybuj:
Posty (Atom)