piątek, 21 czerwca 2024
To ci dopiero było barabole kopane motyką raja za rają i łęty w polu spalaneco kartofel to w kosz i chłop do noszenia sąsiedzi zeszli się w pola a kiedy gorąc do cienia obiady w pole noszone gdyż zejścia czasu nie było a i w polu wesoło ale kiedy to było bo ja jeszcze pamiętam były wesołe kobietki i było na co popatrzeć co tylko same kiecki
Zeszyty w kratkęmarginestak więc kto kim jest że rogi ma przyprawione to rzeczy są wiadome itdPolak i społeczeństwo na kościach okropieństwoco gemba granatowa w standardzie takiego pochowa w czerwone niedostateczny chirurgiczny zabieg nie konieczny bo nie ma co wycinać a z drogi pety leżą czy tak Polak widziany renoma to nie wskazana ponieważ za granicami szóstka za to stawiana
Kim jestem tak będąc czy tylko konkubiną pieścisz moje ciało mówiąc że jest piękne i na tym koniec kim jestem po twoim zadowoleniu czyniąc które męskie powracasz potem tym samym a ja oczekuję czegoś więcej zdjęta z obrazu Rafala idę do ciebie z tą myślą usłyszenia najstarszego słowa świata kocham cię
ależ były czasy wiejskie pejzaże rządne porównanie co w gęsi pasy kurki zdrowe były kaczką rzęs łowienie kurczakom małym w drobne jaj krojenie na pokrzywy się szło by świnką było do tego w parniku kartofle się tłukło świńskie szyneczki na polanach z wisi co wędzonką pachniało ach niech teraz się przyśni
do jednej bramki panowie a choćby samobóje zawsze to jakiś wynik co zero nie wskazuje czego Szczęsny by nie chciał tego Zieliński dokona i w końcu bramka padnie tamta przeciwny strona cały kraj w zachwycie Laur do boju poniesie z orłem białym na piersiach zwycięstwo odniesiecie z Holandią nic się nie stało chociaż blisko remisu było a Austria raz jeszcze Wiedeń co Turków się pogromiło
Subskrybuj:
Posty (Atom)