niedziela, 14 lipca 2024

Kolejna rocznica nastaje czyli Grunwald po której również bitwy były czemu wtedy nie poszli gdzie Malbork tak by do reszty po gromili i po co i na co bitwy wszystkie na chłopski rozum nic nie warte i czemu to chciał zdobyć Moskwę w dziwnym kapelusz Bonaparte co poszło za nim sto tysięcy polskich żołnierzy a i hrabina Walewska weszła jemu do łoża toć gdzie są teraz nie ma zwycięzców jak również polski od morza do morza przez trójcę takową co pokroiła w Jałcie ta rzecz się zdarzyła żeby Polska Polską była tylko czy taka jaką teraz widzę

jeszcze jedna noc bez ciebie czy usnę sam oddech twój wystarczał mi żeby być bezpieczną wczoraj była burza więc bałam się bardzo och jak nie dobrze mnie teraz spać samej ..przytul mnie jutro kiedy będziesz podwójnie za tamten wieczór w którym cię nie było była nawałnica i mocno padłoco ja zlękniona w taką pogodę jestem twoim mężczyzną tak zawsze mi mówiłeś więc chcę swojego mężczyzny w noc kolejna co nie będę się bać wiem to na pewno wspaniały mój mężczyznobardzo cię pragnę

zapraszam w takową gościnę przedwczoraj ubito świnie stół gościom zastawiony bądź błogosławionyna stole jest wszyścitko szaszłyki na słodziutkoa i dzieciom pączusie żeby to nie w minusie tarte buraczki chrzanem boczusiek oraz szpinaczek racuszki piwko chłodzone boś ty w rodzinną stronę młode ptaki do swoich gniazd nie wracają a ludzie jak to ludzie nasze dzieci wracają zawsze

Oto wesołość takowa nie zdrowa pojedźmy więcej do Krakowa a będzie weselej tam gdzie króle spali co klipniem sobie w królewskim łożu na Wawelu będziemy żerowali we dwoje za rękę a i w podziękę iż ciemno grody mamy pojedźmy do Torunia do ojca Rydzyka poczym do Doborowy i się pobzykamy

nie zaprosiłem cię nigdy na kawę a jesteśmy z sobą więc jakie przydarzy nie iż teraz tak razem w jednym paciorku całuję w twoje dłonie cudownie namiętnie na co mi pozwalasz i w oczy patrzymy w których cuda widzimy które nie od pierwszej filiżankimyśli nasze gdzieś wtedy się zbiegły czym mile pokonane pociągiem do serce 💓 przybyłem twojego tak zawsze do mnie mówisz

jeszcze żyć będziemy więc nie odchodź zgarbiona i patrz na mnie jak na dziecko które pragnie przytulenia mocnego a i ja będę patrzeć tak samo dwa dzieciaki więc co pragną mocnych przytuleń kochajmy się zatem aż do naszego skończenia chociaż wiemy że nic się nie zatrzyma a jednak żyjmy po swojemu trudy były i będą a na wszystkie pewno że damy radę

a minuta jakby dniem gdyż nie mam nie mam cię cóż mi po takim krajobrazie który teraz widzę do zachodu jeszcze dalej ponieważ przed południem czy za miesiąc myślę sobie jeden zachód dzisiejszy jak omanić moje serce żeby o tym nie wiedziało ponieważ prędko chcę być u ciebie aby nie bolałonoc przyjdzie noc może jakoś usnę ach kochanie moje jak rozłąka boli

toć w konopielce piorun w drzewo ponieważ kosą kosił żyto a trza był sierpem wtedy a tyś nie w ciemnogrody postęp to postęp co już od wieków woda na młyn idzie bądź wola twoja co z twojej woli czasem i wza wstydzie co ludzie gadają aż uszy więdną ja dałbym Serafiny na ludzie języki węgle rozpalone w takowe że godziny

a po co mi anioł taki skoro tyś piękniejsza miłość jest wielkim skarbem do której mam wielkim szacunobdarowanie cię dotykiem pocałunkiem jest najwspanialszym uniesieniem toteż krzyżem nie chcę leżeć bo po cóż modlitwy takowe i będziesz szczęśliwa tam gdzie jutro będziemy deszcze co spadły teraz przechodzą oto nasz czas którego nie roztwonimy z piękniejsza od aniołów żyć zawsze

jeśli zamierzony uśmiech miewasz zamiary chytre z korzyścią dla ciebie ocena celująca bydle rzekł bym ale nie chcę obrażać bydlęcia cisza czasem bywa wymowna zbędne słowa nic nie mów gdyż ona ma swój czas a kiedy się skończy właściwie postępuj obojętność czasem bywa nie świadoma dlatego takiego człowieka od razu nie skreślaj

kim ona była może mało kto wie ta co powiedziała pocałujcie mnie wiecie gdzie gdzie skrzypek smutno grał tam się nieszczęście zdarzało nutka grana z myślą kapowania donoszenia na drugiego tak już świat chociaż prawie sto lat a zawiść w człowieku jest ciągnie swoją stronę pod twoją obronę tylko przed czym on schronić się chce kiedy zakazanych piosenek już nie ma