sobota, 6 lipca 2024

z pieskiem przed domem sama twoją nie chciana mama a ty żeś jędza złośliwa a i tupetu przybywa kundelek pilnuje domu i gada z nim a ty pokryjomu kiedy przyjedziesz co nie co podbierasz mamie chociaż pamięć szwankuje a jednak oczekuje trochę serdeczności od swojego dziecka chudziutka mamy rencina a ty w koryto jak świnio bo myślisz tylko o sobie boś zmierzła

jak orły co w gnieździe z puchu białego pałki pierw ze skóry ukarzą po czym pióra pokażą pod niebem będą chętnie ogromne koła zataczać niesione prądami wiatru pewno za sześć tygodni co miną noce i dnie pod skrzydłami orlimi a z dziobów będą pobierać wpierw papkę a potem mięso czego nauczą rodzice tego będę doświadczać my tylko marne dzieci a ptaki dadzą radę

a do września rzut kamieniem słoneczniki zobaczymy pożegnamy znów jaskółki pożyjemy zobaczymy teraz gorąco nam co stringi na plaży ale żeby ten pan takie włożył tym obnażył a ta pani babcia dzieci myśli młodość nie przeleci i coś więcej pokazuje liść figowy tym puentuje

dla matczyny niespełnienia córce włożono ciasne buciki co czubków nie mają dziewczynka cierpi a ona tańcz mówi pokaż co potrafisz i nie ma dzieciństwa normalnego dorastania bo ona tańczy gdyż tak chce mama ani koleżanki żadnej bo wciąż ćwiczenia a i nutka ta samo na matki życzenia pewno i piękne kiedy tak patrzą co widownia na bis bije brawo co jej nie do śmiechu gdyż zęby zaciska mina nie w smakco przyjrzeć z bliska w balerinkach chudziutka dziewczynka

podaje serce ❤️ prosisz o więcej w głowie mam śmietnik myśli nie złożone mówisz więc kochać przecież już podałem jeśli chcesz wiedzieć zajrzyj w mój śmietnik bałagan przez ciebie nieład w mojej głowie a jak dotąd w kupie się trzymałem bo wszystko z miłości a czy jestem sobą pewno już inny gorsze naprawione

Com bym włożył kolczugę a na nią rycerską zbroję na głowę hełm jaki miecz i tarczę w oręże chudą szkapę do tego i Geremka jakiego co nazwałbym Sancho Pansa bom Don Kichot z Argamasilla Dulcynea już czeka a ja przybysz z daleka w zbroi co tyle warzy ile kolczugi w netto bo ja przeto chudzina tym co tyle przemierzył tysiąc dni poszczenia jak można tak bez miłości

Siedzą grzebią w komórkowychw wirtualnym świecie Monet wisi Rafal obok a i Van Gogh w kwiecie w wernisażu na ławeczceczy to one w sukieneczcejakieś rwane na nich gacie no i modę macie pilnie co tam oglądają paluszkami śmigają co rodzice nie powiedzą tego tutaj się dowiedzą już ja widzę awantury w których demoralizacja oj ty stara gadasz bzdurygdyż młodego zawsze racja