niedziela, 21 lipca 2024
to ci cfaniara z fają w gębie nic tylko jad w takowej dżemie lekki obyczaj i hulaj dusza szpile wysokie co płatem rusza to prawym to lewym na pocieszenie łysego szczuna w nie grzebienie pewno to kibol co na żylecie robi zadymę po ryju w odwecie swoi wtopili więc lecą kamienie moje miasto Warszawa hymn
snuje pająk siecinoc ciemna latarnia świeci czy są jeszcze takowe latarnie kiedy to solarne ćma światło ujrzała co w pajęczynę się w plątaław której jej kres bo tak to już jest przysięgał chłopak dziewczynie co teraz w pajęczynie do tego miłość zaborczabez żadnych swobód i tyle bo tak to już jest iż potem drugiemu pies toć jeden na drugiego warczy co do życia nie wystarczy
Trzeba dzielić z kimś życie to jest najważniejsze perspektywy jakie perspektywy a no takie by we dwoje jakoś radzić sobie nad czym to dumasz jesteś sama i co z tego masz a facet z którym czasem sypiasz nie da ci tego co prawdziwe kochanie to jest toksyczne takie harce to jakby po próżni zasługujesz na coś lepszego a sukienka zwykły ciuch czasem podziała niczym płachta na byka i to jest właśnie prawdziwa kobiecość
coś za jedna pani czyja i od bicza i od kija gdzie wiatraki tam ci stoją pełno ich co doją doją i zielone i wężyki co wstępują malczyki w tulipan ach kraj to przedni nie uroczą raczej biedni jak w Szwajcarii banki same tam ci one w przebierane że króliczek proszę bardzo taka pani z tą kokardą a należności co ceniona burdel mama powie ona
Subskrybuj:
Posty (Atom)