Może
jutro
również zmierzch
rankiem ptaki zbudzą
włączysz umysł
rozwiązań tyle
brak słów
codzienność kuleje
zmierzchy
nie (chciane )
lepiej
lnie(pamiętać)
pobudzony osią
dobro od zła oddzielasz
dosyć upokorzeń
czas pędzi
cóż
zdarte buty
łomność
przewidziana
może zlituje się
córka nie(udana)
GOTOWY DO ODLOTU
widzę światełko
myślę sobie
duchem nie(jestem)
koniec
tam właśnie
a może początek
dokończenia
pogubiłem istotne
jakże ważne otrzęsiny
by powrotnie sobą
ptak nastroszony
potrząsnął piórami
podobnie wyglądam
gotowy do odlotu
RACZ SKARCIĆ
piękny umysł
piękne serce
bez kwiatków
talerze
niczego więcej
nie chcę
talerz zupy może
nie(chodzić) głodny
mieć dom
nie(spaprać) życia
sobie
nie(wiele)
do bezdomności
teraz skarcić
ROZSĄDNIE
starczy kamień
by zabić
żyd pokazał
jak to się robi
dekalog
nie(zabijaj)
jeden drugiemu
biblijny kąkol
mam coś cennego
serce
rozsądnie kochając
nie(zbłądzę)