Nie twój
dni upłynęły
serce tęskni
rozwala
od środka
bezczelna miłość
skalała
dając psikusa
dziw
iż tęsknię
do bezczelności
a może
jestem podobny
wart
na plucia
twarz
oj bezczelna
nadal jestem
bezczelnie
zakochany
nie mogę ciebie
prosić
o to
gdyż masz
dom
i dzieci
a nie chcę
wchodzić
w pardę
znalazłaś
przyzwoitego
faceta
ale
czy to jest
miłość
raczej
nie dowiem się
ponoć
które
kochane
daje owoce
jak jabłoń
pragnąc wiosny
kwiat
zapyli
i latem
dojrzeją
niech
dorastają
szczęśliwie
i tutaj
nie z bezczelnością
nie twój
na zawsze
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
TU MOŻNA KOMENTOWAĆ