Nie ma sensu
płytkie kłamstwo
chwili nie przetrwa
szkarłat na twarzy
podły zdradliwy
zdemaskował
ciebie
przyłapać
na kłamstwie
głupio przecież
wodziłaś za nos
często
że miłość
kocham
sensu nie ma
okłamywać siebie
siebie
kawalątek
moje ja
w La Palma
zabłysło
o czym myśli kat
o sumieniuróża
przy płocie
jakże
kwiaty
zakwitły
dla niej
droga
kurzem
oddycha
niebo
dzisiaj
gniewne
głodny
miłości
co dzień
ona
moje
cudo
podaruję
róże
daj Boże
odwzajemni
prysnął
czar
kochanie
róże
na nic
zdały
kwiaty
zmarnowane
serce
zranione
głupcze
mówię
do siebie
róża
przy płocie
jakże.
rok cały
ponownie
zakwitła
kwiatów
nie zmarnuję
choćby
najpiękniejsza
maj
czas bzów" Tyle słońca w całym mieście
nie widziałaś tego jeszcze
popatrz, o popatrz "
już nie patrzysz kochaniutka
mnie zagląda do ogródka
radosne słoneczko
są
ogórki, pomidory
seler, rzodkiew ,kalafiory
kapuściana głowa
marchew
oraz rzepa zdrowa
co by jeszcze
nie było
zajrzyj do mnie
będzie miło
przeto wieś
rzecz wiadoma
chociaż
większość
gnój i słoma
tyś
żeś anioł
cię nie razi
głos twój piękny
serce radzi
ku niebu
oczy wznieść
i zaśpiewać
tę że
pieśń
człowieczy los ....
zaśpiewaj
z Anną German
wszak
z nieba spadł
za morza
tak
Okęcie
lotnisko
Okęcie
za morza tak
" już taki jestem zimny drań "
teatrzyk
początek
sen wieczny
z grobu powstań
Eugeniuszu
uczyń wyjątek
w Apollo
śpiewałeś
scenki grałeś
początki trudne są
z Reri
romans miałeś
była jak ty
aktoreczką
a pies
Sambo
co z nim
pewno
dawno
zdechł
uciekłeś z domu
lekarz
biały kitel
nie o omieszkasz
też
inne powołanie
"Amerykanka "
rola takowa
nie opera mydlana
aż wreszcie
srebrny ekran
" Rywale"
proszę pana
"Paweł i Gaweł "
"Piętro wyżej "
"Ach śpij kochanie"
teraz ty śpisz
NKWD
bydlęcy wagon
skonanie
zegary nie śpią
wskazówki leniwe
zasypiają
nie wszyscy
ktoś idzie
na nocną zmianę
odbębni swoje
wróci
komu dzień dobry
temu śniadanie
dom
nie bezdomność
gorsza
samotność
spełniony sen
może jutro
dziś leży
na wątrobie
jedno gonisz
drugie przytłacza
potrząsa
patrząc
czy żyjesz
metabolizm
kłóci się z kolacją
po to
przecież
jesteś
aniołowie
nożyce trzymają
tnąc
życiodajne nitki
stróż
cierpliwy
zabierze
walkiria
muzą
poległych
komu
niebo dane
jak nie
w którymś
kręgu
piekło Dantego
grzeszniku
szanuj żywot
doczesny
Darwin
stwórcę
obala
niedowiarków
wszędzie
zachód
wschód
to
ty
kiedy
żywotem
jesteś