kiedy Baronowa na tamten świat poszła w sądy takowe sprawa głośna więc na stosy aż trzydzieści dziewięć czarownic w niebo głosy też do tego woźnica chociaż MEN również czarownica ponoć w kocura się zamieniał co w nagrodę w tym sabacie pieniążki dostawał w zapłacie a kiedy do domu wracając wchodził w swoje progi zamieniały się one w plewya takie rzeczy aż wstyd mi się przyznać bywały w dolnośląskimrównież i w Lipnie

a ja tylko patrzę toteż w patrzeniu widzę można by rzec na kłódkęby temu nie w pobudkę licho uśpione więc śpi acz czy robisz tak i ty nie otwierając dzioba by zdrowa była wątrobazamęt w zamęcie ach nie w arytmii niech serce że wy stuka długich lat toć temu najlepszy pad

no widzisz jestem czterdziestym siódmym prezydentem a ty co nadal na tym krzyżu jestem już drugą kadencję oczywiście iż z przerwą gdyż przerwał to Baiden oto ja pan białego dom cztery lata to aż za dużo by na tym świecie stał się armagedon i nie z twojej woli a mojej tym palcem wskazującym

widzę piękne niebo do którego wcale nie daleko a od słonica jaśniejei zielenieje widzę piękno w oczach w które spoglądam teraz właśnie i widze miłość i rozumie istotę kochania nie można być samotnym ponieważ wtedy jesteś obłąkanymw rozumieniu będąc nie potrzebnym

święty spokój a tam kule dronydwóch takich się spotkało co teraz mówią cudem Franciszka o co w tym wszystkim chodzi że ktoś tam nie napasiony za którym nie napasieni myśląc iż na ich wyłączności rzadkie metale i co jeszcze w tej ziemi czy cudem jest również orszak z marszem pięciokilometrowya i to iż od północy a i do kolejnej czarne zapadło nad Polską co białej flagi nie zobaczył

prohibicja ciemna noc Boży palec czyja moc z soboty na niedziele czy odbędzie się wesele taki dzień kiedy był pięćdziesiąty trzeci zmarł co żył ale teraz czy należy w naród czarne za papieżybrukać czemu to bym miał skoro uznał no to uznał a nasz orzeł złożył skrzydła tylko diabłu brać na widła

całe życia przed tobą boś jesteś młodą osobąa to co przeminieto jak na kolana dziewczynieusiąść na młodemu chłopcu jedna jesień druga trzy cztery jesienie wiosen tyle samo mnożenie mnożenie i nim się oglądniesz przepadła twoja uroda przeżyty lub pochowany w chmurywyżej niż białe bałwany czy tam ci on czy razem są mało kto o tym pomyśli

czy nie tęskno tobie sobie pomyślałem bagaż w serce ❤️ wzięłaś o co zapytałem ach tęsknota owa bywa i koszmarna gdzie pokoje twoje tam żeś odpowiedzialna za ten ład pod dachem co tyle sprzątania a i kwiatka szkoda który chce podlania może z chmury spadnie i ogródek z rosi czy ci nie żal tego kiedy tak się prosi

Ależ piękny dzień więc buzia szeroko chmurka pędzi sobie Skowronek wysoko kochania aż tyle ptactwo przyleciało a i w ludzkich sercach żeby się kochało piękna twa madonna śliczne oczy ma a i chłopak taki sobie taki jaki trzeba prymus boś szczęśliwy los pały nie daje kochać kochać zatem swą rękę podaję

nie ważne kto co i jaki lecz to które w sercu nosi tusza temu nie przeszkadza komu rada ach miłość kiedy to dzwon w sercu który słyszy drugiemu co dzwoni chociaż pobrzmiewa może nie przyjdzie gdyż speszony i wstydliwy w rezonansie bijący głośniej tym dzwonów tyle w piersiach co chcą a nie mają