dużo mnie trzyma przy życiu
wielość moim dniem
każdego dnia kiedy świt
dają radość mi
nie tęskno do tych ubiegłych
zapomnieć dawien czas
teraźniejszość jest najważniejsza
i mocno kochać
jak drzewo zapuścić swoje korzenie
targane przez wiatr stoi wciąż
chociaż nie jedna gałąź popęka
i czasem piorun walnie w nie
taki chcę być silny zawsze
słaby nie dziś również jutro
takiego zapamiętajcie
może jeszcze chwilę i zniknę