czwartek, 30 marca 2023




nie wydalam owoców morza
jem to co zawsze
nie grzecznie jest tak mówić
a zatem
do Jagiellońskiej niestety nie chodziłem
po prostu jestem pospolitym prostaczkiem
nie mam czym się szczycić
a choćby
nikogo nie interesuje moja historia
Iż życie moje jak po tej bandzie
Jeden zły ześlizg
i pogruchotane
podnieść się
Oj jakże będzie ciężko
Dziewczyno nie zawracaj więc sobie mną swojej głowy
A sio
niesłodka tyś
to też nici z naszego kochania
Da




Zasadność jakże jest ważna
Kiedy postawisz na swoim
Tak być musi i trzyma się pionu
Dopóki dajesz te radę
Co zbierzesz to jest twoje
Wczorajsze zatem na zaś
Te dziury czymkolwiek załatać
Ot co bo takie jest życie
Tych przekleństw nie oszczędzasz
Twe dobre serce czernieje
Kim jutro będziesz o to jest pytanie
Może już nie człowiekiem




ona tak zawsze
wpadając po siebie trupa zostawia
po czym denat stygnie zaraz
skoro żeś niedobry niech czeluści cię wezmą
i w piekle jakże weseli
w kotkach smoły śpiewają
diabły tańczą mają swój bal
przebrane w szatańskie stroje
a dusze wtedy jęczą
którego jęku nikt wtedy nie słyszy
grzechy czy da się spalić
skoro przez wieczność tą
ktoś mówi, że on się pomylił
na Boga Bóg przecież wie lepiej
anioł donosiciel
ciężkie grzechy wszystkie jemu wyśpiewa



prosiłem i na nic moje prośby
to niebo jest głuche jak zawsze
Bóg schował się za chmurami
w tę nie pogodę
może jakieś przeoczenie
więc grzech kolejny popełnię
tylko co z moim sumieniem
wolałbym klarowne
na ziemi ziemskie kochanie
od czasu do czasu na bakier
na pełny etap tak nie potrafię
ponieważ z diabłem żyć nie umiem
Lubię to!
Komentarz
Wyślij