Za palcami
jestem w klatce
zobaczcie małpę
chcę banana
przecież zoo
jak kto woli
burdel na kółkach
życie jak chce
posuwa mnie
też trąci mocno
aż padam na ryj
żadna przyjemność
całować bruk
ale coś szepcze
chłopie kochaj żyj
może anioł
lub stwórca
dobry Bóg
paciorki białe
święta komunia
kiedy to było
wieki temu
obrazek na ścianie
z Jezusem Chrystusem
żyję jak żyję
po swojemu
otwórzcie klatkę
tylko gdzie pójdę
kiedy w każdy kąt
powlecze się smród
rąk ręki nie umyję
żadnym sposobem
choćbym zdarł skórę
za palcami brud