Wir
mówisz
normalne
zasłużyłem
aniołowie leżą pod gruszą
nic nie muszą
idziesz do pracy
by utrzymać
rodzinę
wakacje
zapomnij
dzieci dorastają
twoje skarby
mało kumpli
szkło odpada
czasem chlapniesz
jednego
odświętnie
przykładny
ojciec potrzeby
wtedy wyjdą
na ludzi
kręcisz się
i kręcisz
wir
wciąga
normalne
zasłużyłem
aniołowie leżą pod gruszą
nic nie muszą
idziesz do pracy
by utrzymać
rodzinę
wakacje
zapomnij
dzieci dorastają
twoje skarby
mało kumpli
szkło odpada
czasem chlapniesz
jednego
odświętnie
przykładny
ojciec potrzeby
wtedy wyjdą
na ludzi
kręcisz się
i kręcisz
wir
wciąga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
TU MOŻNA KOMENTOWAĆ