pewna żaba w oczku żyła
która słonka nie znosiła
jej mieszkanko się kurczyło
kiedy słonko to paliło
żeby deszczyk lunął z góry
oczko by się powiększyło
boby miejsca więcej było
myśląc pomyślała sobie
ten parasol z czegoś zrobię
to ci żaba cwany płaz
na pomysły przyszedł czas
może z tego lub tamtego
albo jeszcze z czego innego
i tak przez miesiąc cały
brać walizki bo za mały
wyskoczyła po skakała
gdzie ta żaba się zabrała
ten ci wie kto ją zjadł
pewno bociek od tych żab
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
TU MOŻNA KOMENTOWAĆ