Srebrniki
szalały oczy
rozważność pod dywanem
w błękitnym niebie
słońce tańczyło
baśń
czy miłość
pomyślałem sobie
podobnie wzdychałem
błędny rycerz
Dulcynei
szwadrony przyszły
zajmując serce
piękne oczy
w które patrzyłem
kochać
jakże inaczej
twoje imię
miłość
mówiąca
językami świata
ciemna noc
światło zgasło
pot i oddech
odlot
kur zapiał
po raz ostatni
srebrniki
na otarcie
autor
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
TU MOŻNA KOMENTOWAĆ