kilkanaście mostów
przez które mógłbym iść
po to byś rozgrzała mnie
i już nigdy nie zastygł
do ranka nie długo
siąpi za oknem deszcz
jak na tę porę jest za chłodno
gruba kołdra przykrywa mnie
pod którą stygnę
obok zimna poduszka twoja
dlaczego tak wyszło
kochana ma i kto zawinił
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
TU MOŻNA KOMENTOWAĆ