niedziela, 14 grudnia 2025

patrzą na ciebie podejrzliwie
oczy nie troskliwie 

z ciemnych kątów ludzkich serc 
gdzie brak antypatii i uczuć 

i nic nie wiedzą o sobie 
gdyż za oczodołami nic nie ma 

tylko czarne dziury w których dusze 

przepadły 

na omamy rękę złożone 

przekonane w świętości 

w których żadnych nie ma 

bo gdyby były trza było by miłości 

na te siły

facet z zegarkiem
przyszedł po miarkę 

będzie coś szyte 

może marynarkę 

krawcowa uszyje 

a na głowie kapelusz 

miły gość no i już 

i bez laski tenże pan 
.
gdyż nie uszyje sobie sam 
.
trzeba mieć fach 

cóż nie kobietą 

tą z obrazu 

dziwnych kształtów 

mazu mazu 

.Pikaso 

czy był urżnięty 

a no malarz 

nad talenty 

na miły Bóg 

czym się wzmógł 

że taki obraz namalował 

sobota, 13 grudnia 2025

czy widzisz słońce
dzisiaj nie 
niebo jest bardzo zachmurzone .
chłop zaciera ręce 

jak niegdyś w łatkach samych 
od cerowania 
takiego czegoś nie ma 
lecz z Hollandem ma sobie 
do pogodania 

i dogadza sobie 
jak ogier klaczy 
a w środu skąputeryzowane 
na to co popatrzy 

nie sierp i cep 
a snopy w polu 
deszczu trza deszczu 
by orkę na to nie w mozołu

rwała bym ci rwała
gwiazdki złote 

dla naszego nieba 

w istotę 

tego co nadejdzie 

które piękne będzie 

dla naszego nieba 

rozrzucone wszędzie 

czy znajdę drabinę 

cobym sięgnąć mogła  

ależ to wysoko 

wyżej niż ta jodła 

co nad nią gwiazdeczki 

takie migoczące 

których w dzień nie widzę 

gdyż mi kradnie słońce

zamkniesz usta
a dusza będzie bardziej śpiewa 
mówiąc wszystko ludziom 
jest pożywką dla twoich wrogów 

bo przyjdzie taki jeden 

który zechce nadepnąć cię butem 

nie ma oj nie ma wtedy 

kiedy ty pod nim 

kapelusz płacz 
czy wiesz kogo chcesz wpuścić 

belkę w oczach której nie widzisz 

elementem dachu co spadnie

najukochańsze drogi
wszystkie prowadzą do ciebie 

i gdzie bym nie był jestem 

jakby żadnej nie było 

po drogach których przemierzam 

jestem twoimi żołnierzem 

i szczęście widzę w nogach 

które prowadzą do domu 

gdzie mieszkasz 

miło oj bardzo mi miło 

a czas tak szybko ucieka 

bo spiesząc się do ciebie 

na nic nie narzekam 

i biorę swoją róże 

tę która zawsze gdzieś ze mną 

a z marszu żołnierz ten sam 

z peronu wiesz którego

piątek, 12 grudnia 2025

z sobą tego nie weźmiesz
z niczym przychodzisz 
jak również odchodzisz 

dobrze poczęty 
masz wszystko czego inni nie mają 
a mowa o rzeczach materialnych 

serce ci nie dam 
za autobile i takie tam 
gdyż szanuję siebie i swoje ciało 

spiesz się z pokorą żyć 
a walizki one zawsze 
dla tych co nie narzekają  
i lżej będzie kiedy już się położywszy

liczył owce
w bezsenną noc  
a nie barany 
jak zwał tak zwał 
ach czarno owieczko 
a i ty skocz 
a na to owieczka 
a taki wał  

lepszy zły sen 
niż takie bzdura nie 
jak z tym gdzie żeś ty bywał 
mój czarny baranie 
lecz on nie barany 
a owce liczył  
na tapczanie 

to jedna spadła 
a za nią druga 
całe szeregi 
a przy tym maruda 
ile to jeszcze tego liczenia 
tysiące owiec 
a snu nie ma 

a czarna 
ta czarna 
spaść nie chce
może przyśni się 
kiedy spać się zechce 
bo gdy już zaśnie 
czarne liczyć będzie 
we śnie jest odwrotnie 
i w rzędzie

no cóż
tradycja 

tradycją

w zamążpójście po norwesku

noszenie skautów na głowie  

po to żeby zakryć włosy 

religia to taka była wówczas czy co 

chusta chustą 

ino dobrze że nie burka jaka 

gdyż facet nie wiedział by wtedy 

z kim się żeni 

nie z Norweską mnie 

gdyż ja nie wiking jaki 

co by mnie wzięła z pola bitwy 

jakaś Walkiria do Walhalli 

gdzie przywitały by Braga 

bo ja z Piotrem prędzej umówiony

siedzi kot
na antenie 
patrzy w księżyc 
i nie dżemie 

jak że wlazł 
piorun jeden  
i w rogalik 
w kocią biedę 

może to parówka jaka 
patrząc w księżyc 
nabrał smak 

co łapczywie 
tak łapkami 
aż że spadł 
z programami 

łubu dubu 
z kotem wraz 
a w telewizji 
biały obraz 

Republika 
padła w końcu 
było kotu 
grzać się w słońcu

czwartek, 11 grudnia 2025

był sobie pająk
co miał trzy życzenia 
a również sieci 
do rybki złowienia 

splótł więc nad wodą 
swą pajęczynę 
rybka pluśnie  
i w świeć się zawinie 

nie płotka nie karaś 
a złota właśnie 
i spełni życzenia 
nie kończąc na maśle  

bo kto na czym smaży 
a żeby złotą 
to że nie spełni 
odpadki kotom

długo nie żyło się jemu
po zaślubinach jeno miesiąc 
i jakieś dzień więcej 

ale za to nie w związku z nią 
co się z nią na jeździł
to nawiedził
zwiedzając europę wzdłuż i wszerz 

lecz puki co musiał cierpieć
puki była w związku z hrabią 
bo co przyrzekła to przyrzekła jemu 
że jak umrze to się z nią ożeni 

co trwało dwadzieścia a może więc lat 
a mowa o Balzaku    
no cóż jak życie napisało 
tak napisał 
jak i nam pisze

kobieta
to moc 
a wiedźmę 
nie myl z tą wiedźmą 
od czarownicy 
a i czarownicy nie pomawiaj 
gdyż kobieta jest błogosławieństwem 
a nie stosem urojonym 
przez jakiegoś heretyka 

kobieta 
jak ta róża rzucona przez okna 
co płatek jeden więcej 
to piękniejsza 
a ci co pomawiają 
to jakby się swoich matek wyrzekli

Jestem z lasu
a czarny ptak ze mną 
którego kojarzą 
z czartem 
a to tylko ptak 
czarny bo czarny 
jak noc bez księżyca 
w którym upatrujemy 
działanie na ludzi 
i co w naturze 

jestem z lasu 
żyję lasem 
pod skórą drzewa 
jest wiele pierścieni
a każdy pierścień
to rok jeden 
i im więcej lat 
tym bardziej objąć
jego nie można  

jestem z lasu 
w którym znajdziesz wszystko 
a i usłysz 
tylko rozejrzyj się i nastaw uszów 
kiedy w ten las wejdziesz

królowa król
acz tak 
na których znalazł się kat 
gilotyna czy ostra była 
skoro Antoninę 
za pierwszym głowy nie przecięła
nim króla słońca poczęła 

co trzy razy w życiu umyty 
ten trzeci na łożu śmierci 

Wersal 
no tak coś tam z niego zostało 
kiedy przez lud został wzięty szturmem 

naród głodował 
a taka Antonina do swojego ogrodu 
jakieś egzotyczne krzewy i drzewa sprowadzała 
jakby to były jakieś rabatki z marchewkami w najtańsze 
nie wspomnę już o Królu co go na granicy 
złapali 
oto król 
i kat wziął unosząc głowę króla

a ja nie trawię tego 

iż w hulanki w swawole 

co na ośle do domu 

Bożego 

wjechał 

może i mire miał 

nie byłem 

nie widziałem 

nie pytałem 

ludzie dawajcie 

gdyż jak to nie jeździć automobilem 

a mały Fiat 

nie jest marzeń szczytem 

tłuką się szczury tłuką 

a inni w gęby nie mają 

daj daj daj 

lecz dają co tym nie dają   

choćbym chodził 

najprostszą drogą 

a i tak daleko nie zajadę 

ponieważ nogi roz bolą 

gdyż z komunikacją w tym kraju 

jest bardzo poza miejsko 

drogi no tak budują 


no i co z tego 

bo czy ja mam wiatrak w zadku 

żeby pędzić autostradą dziewięćdziesiąt lub więcej na godzinę
dziewczyno piękna i młoda
kwiat czy to uroda 
a i z kwiatem porównanie 
nie jestem wstanie 

kobieto dojrzała 
bujna przeszłość zrozumiała 
dlatego co przeszedł to samo 
tym rzeczy swej zrozumiano 

kobiety faceci 
a tak to wam życie leci 
w dół i pod górę 
z nie jednym pazurem 

ach bądźcie że ludziska 
co od pyska 
to do pyska 
żeby nie oderwani 
bo jak wiecie 
by życie do bani

z papierem toaletowym 
a no to 
iż toaleta 
i jak całować 
to wpierwy umyj zęby 
bo jakże całować 

szare długie 
i do 
no tak 
te trendy już minęły 
i takie dalkatne 
na gołą pupę 
jak ta mrówka z reklamy 
co skocze 
w puszysty papier 
    

środa, 10 grudnia 2025

cudów nie mamy
za to cuda w serach 
ci co się rozpychają 
nic z sobą nie zabiorą 
a my zostawimy siebie 

co jest piękne w miłość 
to jak jeden na drugiego patrzy 
patrzenie na ukochaną osobę 
to jest właśnie cudem 

że woda w wino 
że z dwóch bochenków 
w rozmnożenie 
nawet i wieczność 
nie zastąpi drugiego człowieka 

bo po cóz duszą 
błąkać się wiecznie 
nie kochałeś 
nie dostaniesz niczego

ni to róża
ni to kamień 
kamieniem możesz rzucić 
różę podarować 

pani Wiesławo 
przepraszam za plagiat 
który na wstępie 

mam różę 
nie kamień 
a kamieniem 
nawet bym w kundla nie rzucił 
ponieważ jest stworzeniem boskim 

nie myśleć gorzej o innych 
nie poznając ich historii

#FeaturedPost1 h3 a:hover {color:#000!important;border-color:#000;} #FeaturedPost1 h3 {important;bor

patrzą na ciebie podejrzliwie oczy nie troskliwie  z ciemnych kątów ludzkich serc  gdzie brak antypatii i uczuć  i nic nie wiedzą o sobie  g...