EFEKT MOTYLA / GABRIEL RADZIKOWSKI
czwartek, 30 marca 2023
prosiłem i na nic moje prośby
to niebo jest głuche jak zawsze
Bóg schował się za chmurami
w tę nie pogodę
może
jakieś przeoczenie
więc grzech kolejny popełnię
tylko co z moim sumieniem
wolałbym klarowne
na ziemi ziemskie kochanie
od czasu do czasu na bakier
na pełny etap tak nie potrafię
ponieważ z diabłem żyć nie umiem
Lubię to!
Komentarz
Wyślij
gdyby to coś dało popłakałbym sobie
rozklejając się tak jak nigdy
prawdziwy mężczyzna [....] a co tam
chwila słabości jakaś być powinna
człowiek nie z żelaza
a i stal rdzewieje
wszystko ma swój czas oraz ten dzień
jesteś po to by zaraz cię nie było
więc jak to wytłumaczysz
tamci poszli gdzieś nie wiadomo dokąd
kto jak sobie zasłużył tak skończył
moje skończenie nie wiem, jakie on będzie
na razie żyję więc jestem
Wszystkie reakcje
aniel Głowacki, Agnieszka Bartochowska
i
5 innych użytkowników
3 komentarze
Lubię to!
Komentarz
Wyślij
nie jesteś dla mnie kimkolwiek
podzielę z tobą swój los
o ile zgodzisz się
żeby nam było raźniej
przeżyjemy z sobą niejedno
dobre aury oraz niepogody
jeśli zdrowie pozwoli
aż do złotego wieku
dzieci nam przestaną płakać
i pójdą w swoją stronę
czasem nas odwiedzą
rozpieszczać będziemy swoje wnuki
po nas dosyć zostanie
tam w górze będąc w niebie
z niebios uśmiechy swoje poślemy
przez tęcze kolorowe\
być blisko ciebie
i zawsze cię kochać
nigdy się nie gniewać
tylko jak to zrobić
nie
być wybuchowym
przecież tak się nie da
zegar wciąż tyka
ta bomba musi wybuchnąć
co o trzeba by nie odejść
i nie znudzić się sobą
z którego źródła mam czerpać
pewno ty o tym wiesz lepiej
jesteś tam na górze
z tobą zaś wszyscy święci
I jeszcze dochodzą
Którzy na ziemi są bonifikowani
Wszystkie reakcje
Nowsze posty
Starsze posty
Strona główna
Subskrybuj:
Posty (Atom)
#FeaturedPost1 h3 a:hover {color:#000!important;border-color:#000;} #FeaturedPost1 h3 {important;bor
widziałem tyle a jakby wcale a dla ojczyzny ku chwale lecz czego bronić ptasiego gęgotu a tobie miłego powrotu bo puki co tam na wschodzie oby nie przybyła i kałach w powodzie starocie oto co mamy zatem śmiertelnik blaszany
chwilę odpocznę tylko oj ledwo co dysze roboty jeszcze tyle i jeszcze motyle w bałagan co nie miara miotła tańczy ze mną i grać będzie gitara a i w noc ciemną o ty moje serducho a ty zimna poducho nie dręcz już mnie więcej mną tylko pognieciona że w domu to w domuto cosik w dworzu jest więcej nie grosik poty wyleje moje a potem się dla niej ogolę oj jaki jam teraz dziad com pożar bym cię rad no i robota piekli a my sobie przyrzekliprzyrzeczenie dochować naszą miłość uszanować no i znowu z ów miotłą krakowiaka
gdzież mi do reszty za którą nie nadążam ino tył widzę za którym podążam paprochy we mnie oto co mam chociaż dobrym w sercu a mówią że chamgdyż który ma przeto ono panem jest a co nie mając nic w usługach pies co nie szczekać acz nie pozwolone a kiedy sypnie groszem musztardą po obiedzie
blask moim dniom nadała żeś kiedy słońce wzeszło nie wiem czy wczoraj może miesiąc temu a i jeszcze dawniej z kalendarza z grubszego na hudszy i będziemy wciaż chociaż świata nie zmienimy swoim trwaniu w tejże przemianie co wybudują i to po sobie zniszczą ja nie chciałbym tego wiedzieć nie w moim pokoleniu