Amore
gdzie sypia miłość dobre pytanie
i kiedy budzi się
jeśli nią tyś to z tobą w jednym łóżku
z budzeniem się jest podobnie
gdyż cichutko chodzisz na paluszkach
gdy sobie śpi jeszcze
najfajniej jest latem spać przy otwartym oknie
gdyż o poranku słyszysz kłótnie sikorek
wróbli i innych ptaków
teraz krzyczą tylko gęsi łabędzie i żurawie
miesiąc minie w Bieszczadach będą słowiki
tutaj zaś skowronki
wyrosną pierwsze kwiatki
fiołki w kwietniu
nie wcześniej
które skojarzy ktoś z tobą
fiołkowa miłość
jakże romantyczna
tylko brać z przytupem
amore, amore
x x x
piąta nad ranem jeszcze jest ciemno
do brzasku dwie godziny
cała noc nieprzespana
kudłate myśli bombardują mnie
niepokój drżenie rąk
jak rozsypię się
to, kto mnie wtedy pozbiera
za niedługo połknę garść tabletek
na moją chorobę
być może jedno leczą
drugie zaś niszczą
cóż jakoś ratować się trzeba
na ścianie wisi zegar obok świeci lampka nocna
komórka milczy o tej porze raczej nikt nie zadzwoni
chociaż ziewam jakoś spać się mi nie chce
w te dziwne noce i dnie mój nastrój jest do bani
co spowalnia mój metabolizm
ciężko będzie mi wstać i wziąć się w garść
pomimo tego zrobię to
lewą czy prawą obojętnie
nie wierzę w przesądy
w inne również powątpiewam
obym nie wpadł tylko w głęboką depresję
oby
i kiedy budzi się
jeśli nią tyś to z tobą w jednym łóżku
z budzeniem się jest podobnie
gdyż cichutko chodzisz na paluszkach
gdy sobie śpi jeszcze
najfajniej jest latem spać przy otwartym oknie
gdyż o poranku słyszysz kłótnie sikorek
wróbli i innych ptaków
teraz krzyczą tylko gęsi łabędzie i żurawie
miesiąc minie w Bieszczadach będą słowiki
tutaj zaś skowronki
wyrosną pierwsze kwiatki
fiołki w kwietniu
nie wcześniej
które skojarzy ktoś z tobą
fiołkowa miłość
jakże romantyczna
tylko brać z przytupem
amore, amore
x x x
piąta nad ranem jeszcze jest ciemno
do brzasku dwie godziny
cała noc nieprzespana
kudłate myśli bombardują mnie
niepokój drżenie rąk
jak rozsypię się
to, kto mnie wtedy pozbiera
za niedługo połknę garść tabletek
na moją chorobę
być może jedno leczą
drugie zaś niszczą
cóż jakoś ratować się trzeba
na ścianie wisi zegar obok świeci lampka nocna
komórka milczy o tej porze raczej nikt nie zadzwoni
chociaż ziewam jakoś spać się mi nie chce
w te dziwne noce i dnie mój nastrój jest do bani
co spowalnia mój metabolizm
ciężko będzie mi wstać i wziąć się w garść
pomimo tego zrobię to
lewą czy prawą obojętnie
nie wierzę w przesądy
w inne również powątpiewam
obym nie wpadł tylko w głęboką depresję
oby
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
TU MOŻNA KOMENTOWAĆ