jakiego dnia trzeba, żeby być wreszcie
szczęśliwym
jakież to chwili przecież moje wymagania są skromne
czemuż to Boże łaskawy
a mój anioł stróż
tylko swoje skrzydła wciąż pielęgnuję
gdzie ją to jestem
że tu się podziałem
i kucie żelaza nie inne
z którego Excalibur nie wykuje
również z jeziora żadna nie wyjdzie
by mi jego podać
więc tym wojuje czym mam
powiedzmy
z motyką na księżyc
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
TU MOŻNA KOMENTOWAĆ