środa, 18 stycznia 2023

Cień i głaz


Cień i głaz

autor: Radzikowski
wszakże tylko idę pytając los
on głuchy na wszystko
i kamień ma
od czasu do czasu zaglądnie ktoś
uśmiech nie uśmiech
jak zwał tak zwał


tysiąc drzwi i okien na świat
pozamykani i żyją tam
domy z betonu domami zwą
z każdego okna wygląda pan


karły i wielcy z garncami swoimi
niebo nie gromi robią co chcą
czerwony słońce zachód umiera
do wschodu daleko gnom


i może świt nie taki jak dziś
na który czekam zenitu czas
wtedy pytać nie będę już o nic
skona cień skruszeje głaz

x x x


mała moja armia wyruszyła na wojnę
teraz walczy z całym światem
kiedy świat swoje

żołnierze widma serca i duszy
kto zwycięży
wtedy zajmie miejsce swoje


staję się tym, czym one dla mnie
w noce dni niespokojne
sieczemy co popadnie

Morfeusz nie włożył hełmu
odszedł ode mnie
gdzie indziej morzy snem
x x x



nie będzie nas przy tym, kiedy słońce umrze
szaleniec nie wytrzyma rozwalili cały świat
poza układem może ktoś będzie
o ile zdąży tam

a tymczasem brat zezem bratu
sąsiad zazdrości, kiedy więcej masz
co się podoba ci czkawką jemu
plecami do ciebie byś widział jego zad

by lekko ci nie było on ołów tobie
w dyby zakuje, żeś gorszy od psa
co nie odczłowieczy spróbuje inaczej
Anglik przeprasza świat
Może być zdjęciem przedstawiającym 2 osoby
Lubię to!
Komentarz




ćma czemuż ćma
temu, iż do światła leci
światło przecież daje życie
tym czyjąś twarz widzisz
ćma, motyl nocny
daj Boże nie z trupią główką tą
kot czarny zdechł sąsiad zmarł
któż wierzy dziś w przesąd
oczy mniej głuchą nie bądź
sercem zważ uruchom też umysł
dotyk, by poczuć ciepłą dłoń
wszystko, które przydatne
jest w tobie
ty rządzisz również dzielisz
choćby pakt na byczej
nie skórą niedźwiedzia
rzeczy pewne również czyny
w zasięgu są twoim
Wszystkie reak

zielono mi
kot leniuchuje, śpi
w styczniowe dni
za śniegiem
nie tęskno mnie
może gdzieś tam kulig, mknie
tylko gdzie
motyle się nie zrywają
do zrywów swą porę mają
za to gołębie latają
zielono mi
chociaż na dworze dżdży
przyjdzie noc
jeszcze przytlisz mnie ty
i rankiem zieleńszy będę
w te dni
zzieleniałem, zzieleniałem
Zieleniejąc odmłodniałem
jesteś czarem w mojej baśni
i mężczyzna się stałem
kiedy ja i ty
Wszystkie reak



nie nauczyło mnie życie niczego
głupi wiek pisał Kochanowski
znów wcisnąć chce konia Trojańskiego
dawno już śpi Michał Wołodyjowski
zrywy szarże, bo twierdza ma
niczym, Częstochowa niezdobyta
kto jest królem on czy ja
chociaż również król umiera
wrony kracząc chcąc wykrakać swoje
nad wieżą zwiastun promieni blask
raz żyję przecież i tyle umrę
być może anioł stanie w mych drzwiach
wtedy się ugnę z moją Częstochową
z dobrym grabenem przetnę mrok
uczniowie Jezusa powitają mnie
bez Judasza wieczerzą nie dość


pierwsze kroki któż pamięta
matczyne uśmiechy do syna
pocałunki wypady za dom
uganiając się za dziewczynami
tyle luster, w które patrzyłaś
by być piękniejszą tą
ja tylko swoje włosy przygładzał
spiesząc się do ciebie
tyle momentów ów pięknych chwil
wspominać latami będę
nie tylko to i milsze mi
zostawię w mym sercu sobie
serce ależ przecież nie dzwon
dzwonem nie dzwoni
pomimo tego rześki jak zawsze
twój orzeł pod skrzydła swe schroni
Lubię to!
Komentarz
Udostępnij

poniedziałek, 16 stycznia 2023






co masz do powiedzenia
człowiek wysłucha
jeszcze nie jest tak źle
również krzywdę ludzką zobaczy
dziejącą się tobie lub mnie
jest obojętność owszem tak
ja również synonim tego
miłość nienawiść
anioł i diabeł
niebo lub piekło Dantego
sądy nie sądy
co myśl i ślina
w parze i nie do pory
Arka Noego
chociaż chwilą zgrzęźniesz
człowieku, więcej wiary
Lubię to!
Komentarz
Udostępnij