środa, 18 stycznia 2023


zielono mi
kot leniuchuje, śpi
w styczniowe dni
za śniegiem
nie tęskno mnie
może gdzieś tam kulig, mknie
tylko gdzie
motyle się nie zrywają
do zrywów swą porę mają
za to gołębie latają
zielono mi
chociaż na dworze dżdży
przyjdzie noc
jeszcze przytlisz mnie ty
i rankiem zieleńszy będę
w te dni
zzieleniałem, zzieleniałem
Zieleniejąc odmłodniałem
jesteś czarem w mojej baśni
i mężczyzna się stałem
kiedy ja i ty
Wszystkie reak



nie nauczyło mnie życie niczego
głupi wiek pisał Kochanowski
znów wcisnąć chce konia Trojańskiego
dawno już śpi Michał Wołodyjowski
zrywy szarże, bo twierdza ma
niczym, Częstochowa niezdobyta
kto jest królem on czy ja
chociaż również król umiera
wrony kracząc chcąc wykrakać swoje
nad wieżą zwiastun promieni blask
raz żyję przecież i tyle umrę
być może anioł stanie w mych drzwiach
wtedy się ugnę z moją Częstochową
z dobrym grabenem przetnę mrok
uczniowie Jezusa powitają mnie
bez Judasza wieczerzą nie dość


pierwsze kroki któż pamięta
matczyne uśmiechy do syna
pocałunki wypady za dom
uganiając się za dziewczynami
tyle luster, w które patrzyłaś
by być piękniejszą tą
ja tylko swoje włosy przygładzał
spiesząc się do ciebie
tyle momentów ów pięknych chwil
wspominać latami będę
nie tylko to i milsze mi
zostawię w mym sercu sobie
serce ależ przecież nie dzwon
dzwonem nie dzwoni
pomimo tego rześki jak zawsze
twój orzeł pod skrzydła swe schroni
Lubię to!
Komentarz
Udostępnij

poniedziałek, 16 stycznia 2023






co masz do powiedzenia
człowiek wysłucha
jeszcze nie jest tak źle
również krzywdę ludzką zobaczy
dziejącą się tobie lub mnie
jest obojętność owszem tak
ja również synonim tego
miłość nienawiść
anioł i diabeł
niebo lub piekło Dantego
sądy nie sądy
co myśl i ślina
w parze i nie do pory
Arka Noego
chociaż chwilą zgrzęźniesz
człowieku, więcej wiary
Lubię to!
Komentarz
Udostępnij

opatrzność twoją dobrą opiekunką
trzymając egidę nie dopuści zewsząd
twą matką Teresą, którą za jej czyny
uczynili świętą
a w prawej zaś ręce Excalibur
podobny do kwadransa czasu
kto uchroni lepiej niż ona
potykającym się nogą i kłoda
biada
wyznaczona linia biała kreska
jak kiedyś Watykan w obliczu wojny
faszyzm pomysł antychrysta
reperacje dla krajów pokrzywdzonych
nie było opatrzności było skończenie
Liberty przez komin
całuj swoją opatrzność przytulaj do piersi
bo kiedy przyjdzie twój czas dla niej nagroda będziesz
Anna Nakonieczna i 1 inny użytkownik
1 komentarz
Lubię to!
Komentarz
Udostępnij
dziewczyno, bądź godną życia
chociaż twój nie jestem jednak radzę
pomimo tego, iż syna mi nie dasz
któremu drzewo posadzę
nie zawsze patrz sercem, miłując
gdyż zrani cię i zaboli
ten, chłopak niecałym jest światem
tuż obok inny stoi
łzy niepotrzebne gojenia
wybory źle wybrane
zawiodło serce nie rozum
stąd stany opłakane
umysł broń sieczna potężna
zapytasz gdzie rozum miałam
mogłam wydłubać sobie oczy
nie zrobiłam tego nie wydłubałam
dziewczyno, weź wszystko razem
co nie wiele czyni
rozum serce i ty
jak już każde zawini