niedziela, 28 maja 2023

nie spiesz się i nie popędzaj cierpliwość nie śmie wątpić zawsze popłaca Bóg cierpliwy jego niebo jest również cierpliwe pomódl się dobrze poproś o coś posłuży poczeka czym jest jeden dzień lub dwa dla wieczności tej w niebie powiadasz tutaj są przyjaciele zwierzęta twoje dom rodzina jakieś hobby a tam co po za tą wiecznością której nie znasz a tam co

Żeby ogród zakwitł po sadź najpierw drzewa owocowe i parę lat tych poczekaj połacią sadu one się tobie odwdzięczą w wysypie kwiatów wiele z nich owoców nie dadzą które zrywać będziesz jeśli chcesz mieć śliczny dom zacznij wpierw od dachu i jego elewacji później pokoje pomaluj meble postaw i wprowadź miłość to ci będzie twoja szczęśliwość marzenia można zrealizować mając swój plan zatem do dzieła i czaruj

Fortuna niech zaopiekuje się moim domem Temida obieca sprawiedliwość Morfeusz zaś da mi dobry sen pełną przespaną noc Irys zrywam z tobą łącznośćżadnej wiadomość że świata .Re nie strasz żeś czarniejszy za sto lat proszę bardzo ja tylko jestem jeden a was aż tylko ba Greckich Bogów było aż ponad dwustu tylko kto ich wszystkich zapamiętał na tej górze siedzieli która Olimp tam dmucha i zawierucha i tytanów żadnych nie ma nie śpię bo nie śpię gdyż nie istniejesz jak wy wszyscy

jak siedem dni w tygodniu tak siedem nocy z tobą szlifować wciąż ten diament by bardziej błyszczał jeszcze najtwardszy kamień dla najukochańszego serca a jakże noce ciemne chwile piękne kiedy jesteś dni okropne gdy cię nie ma czym zapełnić tę że pustkęśniadanie nie smakuje obiad ani kolacja toż głodny mam chodzić kiedy od gęby odrywa kiedy powracasz mój apetyt jest inny nie do jedzenia lecz do kochania w noc ciemną chociaż jest ciemno ale widzę cię swoimi zmysłami szczególnie dotykiem tak dosadnie tym zmysłem

dzisiaj dzień był piękny jutro będzie podobnie za powiada się upalne lato wiosna kapryśna odejdzie lilaki już przekwitły kasztanowce jeszcze nie za niedługo dzieciaki mieć będą wakacje i jak co roku pojadą na kolonie cóż na to poradzić przecież czas ucieka Vivaldi niech zagra tobie trzecią tę porę roku czyli lato wyjdź wieczorem kiedy zmrok już zapadnie tej nocy będzie pełnia zatem wyglądaj spadającej gwiazdy a kiedy już ją zobaczysz pomyśl sobie życzenie i niech tobie się spełni takowe

uderzyło dzwonem. moje serce oznajmiając iż jest ożywione bić nadal majestatycznie pięknie pragnie tego każdy dzień przeto czyż nie kradzież ą kiedy patrzę w lustro bardziej łysieje gdzie jest ta bujna fryzura taką jaką miał Zbigniew Wodecki to ci ją skrzypek nie mam a i grać nie umie kiedyś grywałem na taniej gitarze takie tam człowiek młody to i serce radosne jak również same bzdety w tej głowie byle tylko zaliczyć co gdzie i kiedy czasy to były inne jak i teraz są nie podobne pomimo tego moje serce jak dzwon przepraszam margaryny Kamy nie reklamuję

sukcesy mogą być krótkie wrzawa i już po wrzawie kolejnego bisu już nie ma zapomniany Charlie Chaplin nieme kino dla ciebie że stołu szwedzkiego dawno zdjęto Nikodemem Dyzmą nie będziesz by zostać prezesem czapki z głów panowie o to łajza zwyczajny portek niczego więcej nie doda laska i melonik na drogę

zawsze sumiennie a nie opuszczą cię anioły serce prowadzi tam gdzie jest miłość i ona poczeka na ciebie Fortuna no tak była taka jedna bodajże bogini ślepego losu przypadku szczęścia lub nieszczęścia kto wie jak co i kiedy trafi pamiętaj choćby nie wiem co poszukaj przede wszystkim swojego serca wtedy twoje niebo rozjaśnienie w ten dzień będziesz szczęśliwy

umęczony w gniewie chciałoby się wybaczyć tylko co dalej tego niebo nie powie .ono milczy zawsze za to może wiedzieć serce myli się lub nie skąd to wiedzieć przebaczyć raz drugi ta sama huśtawka roz bujana na dobre perpetuum mobile skonać czy nie skonać żyć jednak co nie zabija to wzmacnia i taka jest kolej rzeczy

Basta powiedziałby królowa Bona trzeba zrporządek znienawidzona przez własnego syna po śmierci Zygmunta osamotniona wyjechała do Włoch gdzie została zamordowana Basta krzaki cierniste moim wrogą w które nawet ptaki nie mogą się schować niech stal nie rdzewieje a topór moj obić wreszcie z tym niech będzie im jak najcięższy tak by żaden chłystek nie mógł jego unieść Basta człowiekiem wtedy stajesz się kiedy widzą wzburzenie twoje i tę siłę w tobie przecież licho nie śpi tak i ty nie śpij tak i ty

To ci wilki wyjąkiedy wyjesz ty mordę twoją liżą obwąchują cię toć waderą jesteś ich samicą alfa one przyjazne tobie za przewód czy nie mają prowadź swą watahę zjedz które po drodze mniej brzuch pełny gdyż życie taki jest ten który głodny jeno czekać kiedy zdechnie zaś temu siła co pożera żywcem

pytałem wiatru którego nic a nic nie rozumiem szumiał tylko w to be ani me gdyż cóż miałem odpowiedź gdzie ty śpisz kim jesteś i kto cię spłodził jaki Bóg Było ich wielu pozostał jeden mojej wiary dobry Boże wierzę w ciebie w polach krzyż stoi który chyli sięjest niski i trawą zarośnięty ty nie raz już żem jego poprawiał pomimo tego dziś nadal jest przechylony Panie mój jakie to mi znaki dajesz i jakie jest przeznaczenie moje czy tylko wstawać pracować jeść i pić czy jeszcze coś przeznaczeń jest tyle ilu ludzi na świecie zdrowi chorzy z nogami z rękoma bez rąk z umysłem z pozbawieniem jego wszystko to to są ich krzyże i są lżejsze od którego Jezus Chrystus dźwigał kiedyś

oczarować i już nie odejść ręka rękę trzyma i iść przez życie kotary nad głową jasne ciemnena przemian tak dzień tydzień miesiąc rok latanie oglądać się z tyłu za plecami nasza młodość nie patrzeć przed siebie żeby nie spłoszyćserca nasze widząc stare twarze tak to my tak to my jeszcze nie tak słabi żeby umrzeć

sobota, 27 maja 2023

już tyle razy ptaki odlatywały nie zabierając twojego imienia z dziesięć jesień lub więcej .jeszcze cię pamiętam jeszcze czuję twoją bliskość twój pocałunek dotyk i całą ciebie ptaki wracały a twoje imię było zawsze tutaj czyli w moim sercu kolejne lato nadeszło ale bez ciebie tylko to imię twoje imię mnie pozostałoa gdzie ty teraz jesteś tego nie wiem tego nie wiem

Krasne chmury krasna ona Krasne chwile były z nią oj jak pięknie wtedy było gdzie ty jest ma Iwona świszcze wiatr aż po dziś i ten deszcz wtedy moka byłaś a ja cię tuląc ciałem swoim suszył to nie Polska to gdzieś tam zupełnie inny kraj tam żeśmy poznali się ach te brązowe oczy twe co za cud skąd ten anioł który przy mnie przystanął kim on był tak to ty ma Iwona

kiedy smutno tobie będzie przypomnij sobie o mnie przecież wiesz o tym iż zawsze cię rozweselił bądź promienną taką jaką pamiętam w mojej głowie w sercu i w duszy słońce jaśnieje gdy przypomnę sobie o tobie i bardziej szczęśliwszy jestem mieć serce Balzaka i jego cierpliwość który czekał na swoją ukochaną aż pół wieku takową ja mieć będę z myślą że do mnie powrócisz

nie pożałować ich wcale kiedy idą na bale Rodowicz im zaśpiewa Urszula bujany konik tańcz tańcz małolata a ty zwiedzaj pół świata nie kiś kasy dla księdza gdyż z tego wychodzi nędza jegomość krawat założył to ci z niego figura tona książek na półkach w których być może bzdura progi te za wysokie toteż gdzież twoim okiem moci pan do niej dzwoni a ona jeszcze ważniejszatoć jedno z drugim się mija w mrowisko włożyłeś kija rottweilery chałka ją świnie zaś perły mają

zwyżka cen dziś trendy nawet papier toaletowy wytrzyj zad liściem rabarbaru a będziesz mieć kłopot z głowy kaszana ale kaszana mortadela tańszy schabowy do tego kasza z gara żeby bebech napełnić tylko czym popić łaciate przeto kosztuje i czymże sałatę zalać skoro śmietana odpada większe trendy na święta tołpyge podobną do karpia to już na zaś jest zmartwienie więc nie kombinuj

że coś tam w głowie masz to jeszcze nie czyni cię człowiekiem spychać kogoś gdzieś poniżej nie jest to ludzkie patrz o to ty twoja pogardą w nim oto czym jesteś patrz zdjął żeś szaty z niego i w czym on teraz chodzi tam się śmiecie walają to nie śmieci to ciuchy nie ubrane które ktoś miał włożyć nie uszczęśliwisz nikogo a chcesz by ktoś był miły dla ciebie tego wymagasz miłość ach ta miłość nigdy nie była tajna i nie będzie jak również dziwką tą a więc wypchaj się sianem które masz i którego do trumny z sobą nie zabierzeszamen

bez obrastania w piórka również afiszowania polecam gdyż wyższość czymże jest nie inaczej patrzeniem na innego z byka boś ty tyci a ja jestem wielki tylko więc o tym iż David kiedyś pokonał Goliata sumienie można uśpić z tymże rozsądek i czujność wtedy ślepota nie obca człowiek patrzy i nie widzi a sercu nic do tego choćby się bardzo starało a zatem nigdy nie obrosnąć w pióra nic tylko zerwać swój plakat

czasem powróci w innym wymiarze na swoje podobieństwo wtedy kiedy wyobrażasz sobie jakie ono było marność do marności jakby chciało uciec przed tym które ma nastąpić wówczas człowieka innym człowiekiem a ty ze starzej się do reszty drzewa próchnieją skały się kruszą koryta wysychają planety krążą po orbicie i chociaż wielce się starał nie zmienisz tego jest jak jest że ludzie i przez ludzi to co widać również wystąp z szeregu tę komendę usłysz jak najpóźniej gdyż kiedy usłysz anioły cię wezmą lub diabli wiedzą co lub diabli wiedzą

w mieście gwar żaden czar przecież ludzie gadają do siebie chociaż wierzą Babel pomieszała świata języki a jednak jest to możliwe gdybyśmy we wszystkim zgodni byśmy byli świat napewno byłby bardziej do zniesienia ale widzicie jak jest znów ktoś przykłada lufę do czyjejś głowy Tora Tora Tora tam trzy razy przegnać się tu święty spokój masz tam człowieku opamiętaj się tutaj bądź szczęśliwy jedna jest ziemia docenimy ją tylko że głupiec i szaleniec nie czyni matka rodzi i musi rodzić i nie wie kogo urodzi bo gdyby to wiedziała wolałaby poronić niż takiemu dać poczęcie

ptaki jak zawsze brzaskiem pobudzone w kolejnym dniu walka o przetrwanie ktoś kogoś zje na dzień dobry przecież jeść trzeba wymaga tego życie piękny kwiat tak co dzień kłania się oczom ręka chce zerwać rozum hamuje niechaj jutro również cieszy umili życie swoją paletą którą podaje niebo niebieskie żadnej chmurki będzie gorąco po deszczowych dniach w ogrodach pędzi wszystko do góry moje oczy cieszą na to które wzeszło niedobrzy ludzie zmienicie się w dobrych pewno za trudno ale możliwe to my ten świat niestety pogorszymy nienawiścią do siebie

kiedy jeden drugiego buduje człowiek się nie dołuje weselej jest na duszy że aż chłopina się wzruszy wspierajmy wszyscy siebie w każdej jednej potrzebie nie szukajmy przyczyny kto zawinił a kto jest bez winy raz się żyje na świecie w to lub następne stulecie przyjdą kolejne zmiany i Boga w tym ubłagany druhno kochany druhu umil i podnieś na duchu żeby nam lepiej się żyło w ów dziwny czas darzyło

piątek, 26 maja 2023

z Rosji telefon miałem może sam Putin dzwonił szkoda że nie odebrałemgdyż nagadał bym jemu tyle ile wlezie aż krew by zalała jego zasrany zielony ludzik Sputnikiem wystrzelić go w kosmos Mińsk z Moskwą znów debatują gdzie by rakiety rozstawić a Cyryl ten od cerkwi będzie ich błogosławić czarne chmury tam pójdą i F16 polecą kiedy pilotów wyszkolą by swoboda Ukrainie już ci dziecko śpiewało które świat usłyszał odpowiesz zbrodniarzu za zbrodnie chyba że cyjanek weźmiesz

nie chwal siebie toć powiadam patrz na innych i ich do ceń wartość każdą zobacz w ludziach przeto oni nie zwierzęta mała góra kłopot wielki kiedy aż na górę pchasz wielki ciężar dnia każdego który w dół ciśnie cię trudów tyle nieskończoność ty żeś Syzyf bez tych muskuł z każdym dniem słabszym jesteścóż za życie od narodzin jeden trud skarg tysiące aż poczerniałe słońce w oczach gwiazdy proszę ciebie które niekiedy widzisz je

jakoś dzisiaj po bruździe po której pług nie ujdzie więc jak zaorać te pole pod gruszą poleżeć wolę cudnie ptaszęta śpiewają sikory oraz kosy poranek jakże chłodny w srebrzyste krople rosy tańczą krasnale w trawie trawa wysoka ona niebo zaś lazurowe niczym rafa kolorowa wyskoczył taki jeden który się mnie nie przeraził i pokazał mi gdzie garniec jest dukatówposzedłem więc za nim pług z koniem zostawiłem popatrz oto chciwcze za drzewa wyskoczył diabeł bierz w zamian za swoje serce diabeł negocjuje podawszy dukatów garniec który po brzegi jest pełny wszystko mieć będziesz za niego samochód dom kobietę ja nie chcę twojej hojności diabłu odpowiedziałem mnie z biedą jest do tej twarzy takowa rozumu uczy pozostać człowiekiem mnie lepiej więc wracam do dzikiej gruszy gdzie pług swój zostawiłem po tej bruździe a jednak za oram to swoje poletko takie od nieba dane

kiedy rozważasz olśnienia dostajesz kto kim jest dla ciebie z tysiąca z tych serc choćby jedno zapłonęło niestety graniczy to z cudem .miłość a gdzież ona może pojawi się gdzieś kiedyś która postawi tobie warunki jeśli nie podoba się tobie to odejdź miłość w którym słowie ciemna materia przepaść lub nie między nami gardzić czy też nie kiedy widzisz tylko zaćmienie

kiedy rozważasz olśnienia dostajesz kto kim jest dla ciebie z tysiąca z tych serc choćby jedno zapłonęło niestety graniczy to z cudem .miłość a gdzież ona gdy wszyscy na bakier może pojawi się gdzieś kiedyś która postawi tobie warunki jeśli nie podoba się tobie to odejdź miłość w którym słowie kryje się wiele przepaść lub nie między nami gardzić czy też nie dając w łeb tobie nic tylko widzisz zaćmienie

słowa do ust się cisną bladź jakaś duszę mom truje stąd treści wulgarne rzucane że siebie nie poznaję ty franco i takie tam z ostu dam tobie ten kwiatek żeby cię po kół jak najboleśniejnaj czemu jest czasem taki nie do zniesienia iż szwankuje moje dobre serce nie tolerując tego tolerancja tolerancja co i kiedy nie tolerować w takim stanie nie dowiem sięi gafa jest taka że aż diabli

tam ci chmury białe w których same anioły w zamkach swoich mieszkają i są bardzo gościnnekiedy już zaśniesz na zawsze któryś z nich do siebie cię weźmie tysiąc komnat wówczas ujrzysz i odpłyniesz z chmurami białymi gdyż na które nieraz patrzysz w nich są właśnie anioły to taki przystanek do nieba na twoje długie czekanie nie od razu nie od razu ponieważ anioł cię przyszykuje na spotkanie z Bogiem rozluźni twą duszę zmęczonądo chmur pójdę również do chmurnie w czarne gdzie diabły siedzą rzucając płomiennymi widłami pioruny to właśnie są one

czwartek, 25 maja 2023

my niebezpiecznie dobrani sobą oczarowani ja to ty ty to ja Czyli jedność Sezamie otworzył się zaglądam w serce twoje w którym aż tyle jest skarbów czy one wszystkie są moje ja nie wyjdę stąd już i z nikim nie będę dzielić siętwoim skarbami cennymi przecież należysz do mnie progi wysokie te nogi żyrafy tej jakiś cud przyprawił mi by ciebie dosięgnąć kurduplem z Kingsajzu byłbym gdyby nie możność ta gdyż wielu pragnęło cię z tych wielu nim jestem ja

trzymam się twojego serca ponieważ dobry jesteś dla mnie kiedy cię nie ma fiksuje i coś ze mną jest nie tak dobre jest twe serce o innym nie chcę słyszeć już twoim sercem ja żyję gdyż tak samo bije moje dwa światy odeszły gdzieś sobie połączony w jeden szczęśliwszy jest on nie ma miłości na pożegnanie gdyż miłość nie może odejść trzymać się będę twojego serca spalony w tej urnie nim będę ja w twoim żyw pozostanę kiedy wspomnisz o mnie jeden świat z tobą umrze wiem że byłem i w niebie tym pościele dla ciebie wygodne łoże by kochać się z tobą do kresu którego nie ma

było bosko i bardzo trudno pomimo tego warto było dla was żyć mój anioł już spakował walizki moje W drodze tej będę śpiewała z nim Dawid Bowie w niebie czeka na mnie z którym zrobię wielki szał scena będzie nasza jak niegdyś za życia do tego Med max puszczą że mną film Szwajcaria piękny to kraj i dobrze mi było w nim wysokie góry ale za niskie żeby idąc do nieba przeszkodziły mi Tino i wyżej powiedziałby Patrick Swayze który w Uwierz w ducha grał bólu już nie czujesz kiedy prosto do nieba dwa anioły już odleciały jednym z nich nich byłaś ty

zatrzymać się przy tobie by istnieć dla ciebie kochać niezwykłość i żeby piękna nie ranić jesteśmy razem więc rodzi się myśl na jak długo gdyż nieszczęścia przytrafiają siętoteż jak być wciąż szczęśliwymporaniony ptak zawsze pragnie latać jego złamane skrzydło to nie moc chmur już nie dosięgnie jak niegdyś chociaż jemu serce bije ale już jest martwy podobnie oby to nigdy się nie stało może być tak z nami kiedy coś tobie się stanie mnie prawie umrzeć chociaż serce moje by biło ale byłbym już martwy

środa, 24 maja 2023

zeszła chmura na ziemię na której siedział dobry anioł biała jaki i on ty do mnie zapytałem dlaczego cię widzę czyżbym teraz martwy był gdyż nie przypominam sobie by coś strasznego że mną stało się a on mi odpowiada uwierzyłeś we mnie więc oto jestem w słowie i w w myślach twoich co uczynisz to będzie ode mnie piękne za nadobne miecz nad tym zawiśnie który potępi istotę moją

obejmij mnie mocno tak gdyż jutro nasz świat może być inny jeden Bóg wie co stanie na nam drodze a jeśli tak zęby ścisnąć wtedy już wiem jak to jest kiedy my dwojga w splocie gordyjskim że nie rozerwie nic anioły nasze płoszą to wszystko w chmurach które niedobre odchodzą preczw słowie anioł w patrzeniu anioł jak również w naszym dotyku schodząc do nas przytulają do siebie ciepło i chociaż ich nie widzimy one jednak są

ja jestem tylko przypadkiem lub z miłości dzieckiem chcianym albo nie matka to inno wie słowo kocham usłyszeć jak ważne jest codziennie po to jest człowiek przecież by mieć się na kimś oprzeć a ty skąd przyjdziesz i powiedz mi kiedy to się wystrojem dobrze i swoją dykcję poprawię a ty czemu tam jesteś kiedy tutaj poruszenie ptaszęta o nas śpiewają jaki czart cię tam trzyma słowo kocham nie straszne zarazem również kochanie co dać mnie możesz to ja zawsze będę dla ciebie

przyszła dziś do mnie pani nie za bardzo uśmiechniętawe mnie wzrok wlepia wszy humormój postuła bardzo nie miła towarzyszka iż nie do śmiechu mnie byłoprzy śniadaniu straciłem apetyt do obiadu tak samo czemuś jesteś nie w sosie pogoń tą bladź do czarta prze wietrz się pójdź gdzieś i już nie wpuszczaj do domu .toż tak uczyniłem aż mnie się rozjaśniło nostalgię po prostu szlag trafił jak dobrze na ty być z naturą

niedziela, 21 maja 2023

czy Arka że złota musiała być lub cielec który obraził Boga Mojżesza wysyłałem zobaczył on więc najcięższy grzech ten a po co ta ściana liściki te w jej szpary wciskane zwróciłem wam państwo a wyście ten mur i odgrodzi liście się przed innym pokazałem wam jak strącić wierzę tę która pnąc się niczym fasola do samego nieba pokażcie swojemu Bogu które macie w swoich sercach jak zburzyć je wszystkie

tamci nieco spóźnieni pomimo tego dołączą nikt nie ucieknie spod nożyc na każdego przyjdzie pora oszukać przeznaczenie na liście nie być Piotra kolejki nie widać końca obsłuży każdego łotra co ci człowieku zrobiłem wszystkiego się wypiera zdejmij tę koronę że mnie i berło zabierzcie przybyły z czarci postacie w które za życia nie wierzył zobaczył kiedy tym trupem dusza przepadła jego za życia czyń tak człowieku by nikt przez ciebie nie płakał anioły wtedy za trąbią chociaż Arki nie będzie złotej

jedź do Emelchina gdzie pomnik stoi jakiego nie znajdziesz w całej Europie kosmici przylecą gdy z góry zobaczą i wiejskim chłopom rękę podadzą toć olbrzymy wielkie z kosmosu przybyły Goliat karłowaty był wedle nich toż te kolosy za żony wzięły ludzkie kobiety a może anioły uwierzę wtedy jak niebo będzie zielone traw zaś wszędzie niebieska NASA szuka obiektów na niebie parę z nich przybyło z China ja wciąż słyszę o zielonych łudzikach które armia regularną zajęli Krym zatem nie trzeba ich w kosmosie szukać i drony sprzedają im

obrosnąć w tłuszczu z obżarstwa po którym nie możność w ruchu o to cena łakomstwa oraz widocznej pychy ja tylko lunatyk wszy i nogi niosą tam gdzie lodówka pełna żarcia przed którą obiadami się słoneczko dzisiaj jest śliczne jak z domu wyleźć mojego nacieszyć się promieniem słońca i ruszyć aż tyle ton może to diabeł przychodzi te żarcie przynosi mi gdyż ponoć grzech pychy jest jednym z tych cięższych grzechów w nocy trzeszczą sprężyny budzą koty i psy kupiłem kolejne łóżko standardowe gdyż innych nie było diabeł pewno tam poszedł i ze mną kupił on je który pod każdą postacią to ci czarny drań ja tylko panowie tuje panie wybaczcie mi na randkę z żadną nie pójdę gdyż w lodówce jest moja barć

ja nie chcę rozpamiętywać żeby nie bolało wolę popaść w demencję niczego nie pamiętać nie pragnę zwolnić kroku i zatrzymać oddech w tym marszu trwać jak najdłużej i niczego nie przegapić oj mało w życiu widziałem toż chciałbym zobaczyć więcej serce aż się rwie by jeszcze czegoś dotknąćlotu motyla nie chcę również chwili jego jeden dzień tworzenia świata żeby zrozumieć życie

ciemna noc ta ciemno w mym pokoju Eos nic nie wskóra ona jeszcze śpi bramy otworzy dzień mnie noc nie przespanaoczy kleją się lecz nie mogę zasnąć sekundnik okrąża oś radio cicho gra ono koi mi stąd ten błogi stanpajęczyny rwie w ciemnej nocy tej słyszę cały świat gdy ktoś gada w nim. taki to jest czas że blisko tego dnia Eos zbudzi się mrok przepadnie wnet

co dla mnie niczego oprócz tony piachu dobra pamięć o mnie tego nie dowiem się martwi nie mówią i wiedzieć nie muszą zdejmijcie te tony że mnie gdyż piachem się udławię pozwólcie na niebo popatrzeć choćby najczarniejsze było ja wolałbym nawet takieczy coś będzie czy ktoś stamtąd wrócił i o tym powiedział dlaczego ludzie mają tylko te dusze nie dowiem się tego z mojej postaci

był taki piękny czas że było dobrze mipamiętam go jeszcze dziś w którym byłaś tymógłby nie skończyć się i swoją wieczność mieć .byśmy trwali tak w pocałunkach tych słodką byłaś mi z twej barci brałem miód czemu stało się tak że wszystko wzięło w łeb nigdy nigdy nigdy już choć zostałaś w sercu mym więcej więcej więcej ich już nie będę miećnigdy nigdy nigdy jużzatem powrócę tam żeby żeby żeby nie mieć dość pocałunków twych

w serce nie zaglądamskończone kochanie chcę być zimnym i takim pozostać nie chcę ran lizać czegoś leczyć zimnym draniem być nie czułymgdyż miłość to demon w kobiecej postaci ubierze tak ślicznieżeby omanić chcę być lodem i takim pozostać ponieważ nie kochając ocalę siebie

cofnąć czas i tam zatrzymać się gdzie było najpiękniej już zostaćw chwilach tych na zawsze tam ci było moje szczęśliwe serce kochałem ją a ona również mniezatracania po prostu rozgrzebać uczynić miłość jeszcze piękniejsządobrze nam z sobą było głupi żem gdyż gadam do jej zdjęcia pewno ma lepiej ode mnie niż teraz ja

twarz to maska w masce nie ma oczów gdyż oczy są głębiej tyś z tą maską jesteś problem za twojego życia i będziesz kłopotem nawet po twojej śmierci chociaż nie Modigliani który malował młode kobiece twarze bez źrenic oczów tak jakby chciał utwierdzić iż kobiety są zimne i nie mają tej duszy tak ty to teraz czynisz maska cholerna twoja maska bez oczów chociaż patrzysz teraz na mnie niestety one są głębiej

dotknąć bym chciał nieba stropu lub żyw zobaczyć anioła takiego który by mi odradzał co i kiedy źle robię wyleźć wreszcie z pod młota i kowadła najrozsądniej myśleć pozbyć się kotła z głowy w którym sam ukrop nie ma sekundy również minuty co by nie męczyła zawierzyć a komuż to zanim ujdzie ostatnia ma siła nietoperze myśli poplątane w pajęczyny ciemnej nocy postradać nie postrada wszyprzy wierzę pomocy gdyż wtedy duch sił nabiera tym moc Samsona wstępuje chociaż raz w życiu mieć takąktóra o wszystkim zdecyduje

ja tylko się uśmiecham a uśmiech nic nie kosztuje po prostu jestem serdeczny i dobrze jest mi z tymja widzę niebo zielone i niebieską trawęw mym świecie wszystko na odwrót gdyż mam bujną wyobraźnie każdemu wolno bujać bujaj się że mną zatem na bujanym koniku jak to małe dziecko ..przywrócimy swoje dzieciństwo myślami cofa wszy zegary gdzie ty byłaś wtedy i czy miałaś piegi

żeby rano z uśmiechem wstać trzeba wyłączyć negatywne myślenie po co psuć sobie dzień który dopiero rozpoczęty po prostu uśpić wczorajsze demony a jeżeli nadal spały to niech śpią jeszcze nie z demonami które ciebie kochają nie toleruj tego takich kochanków wyrzuć ze swojej głowy i tym podobnych jeszcze dzień się nie zaczął który może być dobry gdyż one straciły swoją czujność budząc się później

sobota, 20 maja 2023

chciało mi się zapłakać ale łzy zatrzymałem nie dokazuj nikomu swojej słabość która jest gwoździem do trumny tylko jak zawsze być silnym na wypiętrzone stany takie jakie widzisz co wchodzą z butami do izby wycieraczka im nie służy po to by błota nie było obok świnia zaś dalej gumowe ucho jak żyć to też z takimi

szklane oczy patrzą na mnie tęczy nie widziałem powychodziły ślimaki że skupują nie słyszałem zimno wszędzie przed deszczowo niebo się zachmurzyło co upiścić dziś na obiad by w brzuchu przybyły Polak głodny Polak zły w lodówce nic nie ma rano wiejski sklepik jeździł niestety zaspałem od Doroty pędzą chmury całe niebo czarne jak te koty domowe które co dzień karmię bez pomysłów dzisiaj jakoś i jestem sflaczały chyba cały dzień poleżę ptaki zaśpiewały Alibabki mi śpiewają ja się nie raduję jutrzenki blask jakże czarny Eos dziś strajkuje

przychodzą takie chwile że wszystkiego masz dość gdyż nadmiar który posiadasz przerasta cięw takich chwilach właśnie obecny powinien być ktoś i wielkim szczęściem jest kiedy on w pobliżu człowiek nie powinien być sam na miły Bóg czemu tylu samotnych igordyjski nie pomógł ona z nim ręce splotła i razem się zestarzeli ona jemu kwiatka położyła a on zobaczył z nieba

Hipolicie wyskocz z trawy bądź jego sumieniem gdyż on kłamie jak z tych nut chociaż nos jemu nie rośnie kłamać można ależ tak dziś to sposób jest na życie robić wszystkich w bambuko również sposób to na miłość cisną się myśli same jak okłamać znowuż jego z prawdą raczej nie do twarzy tylko dół wykopiesz szybciej ci od propagandy dobrze wiedzą zatem kręcą lody głupi Jaś w to uwierzy przecież z workiem po prąd poszedł

piątek, 19 maja 2023

przez skoki cen w marazm wpadnę ten hakiem tym będę z trzeciego świata co oczy moje widzą tego gęba moja nie weźmie oblizać się tylko przeto Okrasą nie jestemktóry tak upitrasi że klikajcie narody. a na samo patrzenie przestanę być głodny

u mnie nie ma tu słowika za to jest skowronek w Bieszczady nie pojadę chociaż tam pięknie jest .u mnie są rzeki dwie za to nie ma gór orły się pokazały kormoranów tłok zimy takie sobie już nie mroźne są nie ma sopli nie ma rozetna szybach tycha marzannę trzeba utopić tylko gdzie był śnieg gdzieś daleko hen za lasem tam gdzie słowik ten

po najgorszej zimie zawsze jest wiosna wpierw pąk z którego puszcza kwiat traw się zieleni ptaki powracają powraca Krajna z baśni tysiąca i jednej nocy oczy dziewczyny zaczynają błyszczeć kiedy patrzy na ciebie uchyla nieba tobie jest wtedy ci dobrze i dziękujesz wiośnie za to że na ciebie tak ona patrzy chciałby się żeby zostało tak i tysiąc lat trwał ten piękny dzień żeby słońce nie zaszło już nigdy by nie odeszła kiedy wypuścisz to kochanie że swoich rąk

tylko zapaść się pod ziemię by od nowa żyć po prostu zniknąć i gdzie indziej być gdzie nikt mnie nie zna i nie oczekuje nie niczego ode mnie śmiejące się hieny prosto w moją twarz portretu nie porwę który żywy tkwi co dzień w mojej głowie w najmniejsze strzępy te to są żywi ludzie tak żywi jak ja kiedy jedno się kończy drugie początek swój mai przychodzi burza z którą ulewny deszcz Bogowie greccy przebudzili się tytanów pełno każdy gromi czymś a ja tylko jeden głowa i mur

ja nie chcę tego słuchaćponieważ one już zgasły i mrok zapadł nad naszą miłością krótka była ona lilaki przestały pachnąć kaliny również serce przestało kochać zupełnie po ciemniało co wtedy to wtedydziś rzeczywistość jest inna taką jaką widzęktóra rozczarowuje dwóch kogutów nie ma co by się biły o ciebie piękno bywa zabójcze białe koszule i szpady

powiedziałem do widzenia ale czy te dzień dobry jutro będzie życie to pudełeczko zapałek a Bóg z nas sobie żartuje tak po kolej zapalając je i się wypala każdy nasz dzień tego co wczoraj nie będzie dziś brzęczą myśli nasze niczym pszczoły w barci dzikie one są również rządzę nasze głupka chociaż jednego nie potraktuje dobrze kiedy durne serce do przodu się rwie

albatrosy to są dopiero ptaki ponieważtak całymi dniami potrafią szybować nad wzburzoną falą oceanu gniazda swoje budują na skałach o które nie dbają a kiedy młode wypadnie że swojego gniazda i nie wgramoli się z powrotem tam jego kres choćby nawet rodzic przyleciał fruwać jak on i nie musnąć fal ponieważ zderzając się z nimi grozi to śmiercią przy tak rozpiętych skrzydłach nie wzbije się ponownie i czekać tylko aż pożre coś

iść po prostu iść gdzie Helios złotym rydwanem za widnokrąg ten by napoić ducha on miał cztery konie i rydwan złoty również swoje niebo Ja zaś tylko serce iść po prostu iść i nie zmęczyć nóg w rozproszone mroki puki jeszcze dzień Eos może już nie otworzyć dla mnie bramy tej i nigdy nie zobaczę jutrzenki blasku ja chcę jeszcze trwać dłużej niż tydzień ten pokonywać to co na drodze staje mi niema już Cohena gdyż zasnął we śnie i już się nie zbudził nigdy więcej już...

przyjdzie może ten dzień kiedy pojawisz się znów ty wtedy szczęście ogarnie mnie i będę szczęśliwy jak nikt w moim ogrodzie dziś są jeszcze nie kwitną dziś w moim ogrodzie świat czeka na ciebie wciąż a kiedy zakwitnie jedna z nich wtedy pojawisz się niczym Nimfa z Daab nad źródełkiem pochylając się chociaż pochmurno jest dziś we mnie słonecznik ten który złoty zakwitną w moim sercu które chcę ci dać za miast milion tych róż słonecznika kwiat boś ty światem moim chcemy jego dać

Lenin spichlerze nam otworzył tylko gdzie on wtedy był pewno leżał za szybą w Mauzoleumwcześniej w Poroninie zabili Romanowa niech żyje Lenin kto wie może Stalin otruł Lenina spytaj o to Putina może coś o tym wie kiedy w tym wojsku służyłem wtedy okrągły był stół przelano by więcej krwi zanim rozwiązano Kraj Rad och Lachy wy Lachy trzy razy ten żegna się pomarańczowa szlag trafił rewolucjępomożecie pomożemy krzyczy Lach

toż ty Pinokio ino patrzeć kiedy ten nos tobie urośnie gdyż kłamiesz jak z z tych nut gdzie twoje sumienie Hipolita pewno gdzieś w trawie siedzi z innymi świerszczami chociaż nie drewniany żeś pajacyk i ojcem twoim nie jest Geppetta a jednak podobnie zachowujesz się a Stromboli nie więzi kłamstwo nigdy nie popłaca jednak tyś na wskroś szkoda że to nie bajka tylko prawdziwe życie gdyż po twoim nosie doszedłbym aż do księżyca

coś tobie przywarze handlowcu jeden zasuwaj tam skąd przybył Alf na planetę Melmac która cierpi na nadmiar złota i platyny inflacja popłaca więc do garnca tego i licz nie monety gdyż sztaby tobie cenne kiedy przyjdzie te Boże Narodzenie chleb dychę przekroczy karp pewno krocie nic ino tołpygi smażyć lepsza taka ryba niż nic i wytłumacz swojemu dziecku dlaczego może prezentu nie mieć przecież ono nierozumni znaczenia inflacja komuno wróć chciało by się krzyczeć być Gomułką żeby dużo gadać w bambuko robić tak jak Edward Gierek pomożecie pomożemy

areszta wszy mnie za miłość dając dożywocie niech pójdę do pudła za najcięższa zbrodnie gdyż kochać jest grzechem gdy jeden drugiego zabija po prostu odtrąca wszy czyjeś uczucia pozwoliłem jej odejść a ona odeszła w nie ciszy chciała się otruć więc zabrali do szpitala ktoś głośno krzyknął głupia kobieto jak nie ten to będzie inny nie wybieraj śmiercigdyż życie masz tylko jedno ceń je ponad wszystko niech szatan nie odbierze co to za miłość która potrafi zabić i w jakim trzeba być amoku by na nie się targnąć

pewna pani kota tyła kot spadł z piętra ale przeżył toż wiadomo przecież iż kot zawsze na te cztery spada toć to śmiech co nie lada pies ma chomąto na szyi i kto tu jest wariat że psa wariata czyni ktoś przemycił skądś do kraju koteczka dużego myśląc że ma krula lwa z Disnejowskiej bajeczki ot te ludzie jacy durni nawet krokodyle mają dać ci krokodyla dam byś nie miała zguby

o tych bzdurach z Edem z koniem który mówi koń ma duży łeb może cię polubi lub z Alfem z planety Melmac gdzie zielone niebo i trawa niebieska która cierpi na nadmiar złota i platyny co za niedorzeczność mów panie do rzeczy ja nie pójdę z panem w tany gdyż pan to nie pani widziałem flagę tęczową którą oplułem i zerwałem przeto nie w tym kraju w którym się wychowałem

Hej dziewczyno tyś niedobra bom pod drzwiami długo stoję zakałatać nie mam czym toć pięścią nie uderzę hej dziewczyno słonko moje niech ci mamcia nie zakazujejeno słuchaj głosy serca i nie zważaj na garb mój dzieci będą toż jest pewne gdyż mój trzon co dzień płonie to ci mój jesteś za rzuć tę chustę i katu nie oddaj nie z Bogdańca za to urodziwy od stup aż do tej głowy niech w głowie twojej nie kto inny za bukiet który urwałem

szumią szumnie szumią rzeka nurtem płynie ptak radośnie śpiewa budząc Aurorę Bogini brzasku i świtu już się obudziła i ten piękny poranek zorzą przyozdobiła nie ma koni nie ma które bryczki ciągły oraz sochy w polach za czasów Reymonta nie ma Jagny nie ma jak również Boryny toć na tace wywieziona a on w polu skonał za to jest pochmurno może dziś pokropi jak sto lat temu tak teraz są chłopi toż podobnie robią tylko sprzęty inne tej ktoś dziecko zrobił jego serce zimne tamten zaś konfident donosi do gminy lub wzywa policję wbija co dzień kliny inny ależ inny pęka z tej zazdrości że on lepiej ma chociaż w banku zaległości może licho wie który kredyt bierze zabiorą samochód będzie jeździł na rowerze

pod Ślęzą górą mojego serca początek nie wiosna ludów mój ojciec osiedlił się w końcu do tej pory w nim mieszkam moje małe państwo jak gość przyjdzie u goszczę mój stary pies zaszczeka Broniewski tak napisał to też pójdę w za parte kiedy przyjdą podpalić ci dom sięgnę po widły broń swojego brońjak również swoich ziemi ojczystej nieba Polskiego żeby rakieta ponownie nie spadła gdzieś koło Bydgoszczy

świat taki jest jaki widzisz nic na to nie poradzisz kij opanują mrówki gdy kija w mrowisko wsadzisz intruzem pobudzone wolność Tomku w moim domku też byś w czynił alarm gdyby z butami ktoś tobie wlazł więc zostaw w spokoju kopca mrowie niech mają swój mir domowy gdzie nie na kapie tam nie pada a waśnie mieć będziesz z głowy

Eos otwiera wrota dnia przed wozem Heliosa która rozprasza mroki zwiastując światło Bogom oraz ludziom pędzi po niebie złotym rydwanemw zaprzęgu cztery białe konie wynurzając się z fal Okeanosa kończąc swoją wędrówkę w widnokręgu na zachodzie ma on pałac cały że złota pełen drogich kamieni a także kości słoniowej kiedy zasiada swój tron jest w otoczeniu dni miesięcy lat również stuleci w koronie promiennej tak jasnej iż nawet syn jego Faton nie śmie jemu spojrzeć w oblicze obawiając się utraty wzroku

czwartek, 18 maja 2023

żyć na kocią łapę aby nie dać zarabiać księdzu oraz adwokatom ba taki związek może nawet dłużej przetrwać gdyż nie jeden mężczyzna żonę swoją traktuje jako przynależną własność a tak będąc w wolnym związku niczyją jesteś kochając czy znaczy że zaraz musisz się chajtnąć i co dalej później będzie w tym waszym związku kiedy życie pod jednym dachem nie jest takie proste wręcz przeciwnie pamiętaj o tym

ja tylko się pojawiłem i tę chwilę przebyłem kolejnej coś tam zostało skorzystam za szaleje z tobą noc tych kilka na trawie aż złapie wilka że dzisiaj deszczowa pogodaod kaszlę przejdzie piesek w budzie nie siedzi wściekliznę za szczepić od igły ten igłę tą wbije i cztery dychy weźmie tydzień będzie deszczowy i cały maj również taki chociaż dzisiaj jest szaro świat piękny kupujcie domy Polaki deweloperzy się wzbogacą w Bankach brane kredyty kto spłaci tę pożyczki chyba że emeryty dość lat przy tym minie hak zostanie z młodego jeno skóra i kość i do piachu tego

jadę czarnym asfaltem pobocza są zielone rower pamiętającym sanację jede tym czym nam po deszczu pachnie kwiatami za chmur wyszło słońce jestem teraz na moście z miłości z mostu nie skoczę nie jest to rzeka Tamizą ponieważ zwyczajna Barycznie opodal właśnie mieszkam właśnie do domu podążamgdzie pachnie biała konwalia gdzie kwitnie kasztanowiec czerwono a moim ogrodzie narcyzy najprawdziwsze zawsze na biało

a kiedy się zestarzejemy czy nasze uczucia będą takie same czy próbę czasu tą przetrwamy by nasze drogi nie rozeszły się czego od siebie oczekujemy gdzie nasze plusy i minusy są co jeszcze kryje się w nas lub co zwiąże jak beton ten herod cycki kamień wyciosać nam trzeba z najtwardszej skały by wieki przetrwały niczym mury Jerozolimy przed Trześniami ziemi i nie tylkowestchnienia nasze

po co ci ten patyk to nie patyktoż to laska Harolda właśnie niosę wiadomość na koniec świata .jestem wiatronogą mam skrzydła i potrafię latać u Zeusa i Hery w usługach co w trawie piszczy to im doniosę przy tym burzy na robię za mną zaś łuk kolorowy jestem nadzieją połączeniem Boga z człowiekiemIris boginią tęczypo deszczu zobaczysz mnie

po co ci ten patyk to nie patyktoż to laska Harolda właśnie niosę wiadomość na koniec świata .jestem wiatronogą mam skrzydła i potrafię latać u Zeusa i Hery w usługach co w trawie piszczy to im doniosę przy tym burzy na robię za mną zaś łuk kolorowy jestem nadzieją połączeniem Boga z człowiekiemIris boginią tęczypo deszczu zobaczysz mnie

czy wy za dobrze nie macie aż w głowie się wam pomieszało tak o swoje psy dbacie że od nadwagi zdychają jakich użyć czarów żaby was odczarować przecież żyjecie w amoku co dzień czy to ziemia a może chmury nie wie tego marzyciel zakochanemu wybaczę ponieważ poniosło serce a mnie co nosi ta cała złość do świata i nic na to nie poradzę że ktoś tu kręci bata

prawdziwy mężczyzna jakim naprawdę jest poczym poznasz jego kobieto co taki może zrobić dla ciebie i jak bardzo poświęcić się czy prawdziwi mężczyźni tak w ogóle istnieją bez chwili tej słabości i zawsze bohaterscy są wskaż mi takiego gdyż powątpiewam i pomyśl sobie o tym co stało się z Samsonem

napiję się wody z Lete
po czym pójdę do piekła
zaśmieję się diabłu w oczy
z duszą co się przywlekła
czarci mnie nie straszne
mary senne
zmory
co piersi uciskają
w długie koszmarne wieczory
miłości wezmę Graal święty
którego Lucyfer nie tchnie
piekło wtenczas przepadnie
moje serce odetchnie
jak wrócić bez pamięci
kiedy się wody napiłem
powrócić skąd przyszedłem
mnie przepaść nie powróciłem
Wszystkie reakcje:
pocałujcie mnie w dupę
ci wszyscy, którzy ukoronowali Karola
Chcę papieru więc zapieprzajcie
jedwabnym szlakiem po papier do Chin
gdyż nie mam czym wytrzeć
herbatki się nie napijecie
gdyż wszystką wywaliłem
z beczkami za burtę
prawo Anglika
nie ma żadnego
parzenia w samo południe
Wszystkie reakcje:
Daniel Głowacki
1 komentarz
Lubię to!
Komentarz
Wyślij
pocałujcie mnie w dupę
ci wszyscy, którzy ukoronowali Karola
Chcę papieru więc zapieprzajcie
jedwabnym szlakiem po papier do Chin
gdyż nie mam czym wytrzeć
herbatki się nie napijecie
gdyż wszystką wywaliłem
z beczkami za burtę
prawo Anglika
nie ma żadnego
parzenia w samo południe
Wszystkie reakcje:
Daniel Głowacki
1 komentarz
Lubię to!
Komentarz
Wyślij