poniedziałek, 24 października 2022

Wola

 

Wola


wola życia
przecież silny jesteś
wyjdź z pod kamieni
niczym żmija
kąsaj

nie rozumiesz tego
iż świat morze dobić
zatem znajdź miejsce
walcz

pogoda
twoje życie
twój cel
obracasz się
jak liść
spadający z drzewa

jesień
twoja pora
jeszcze nie nadeszła
idź tam
gdzie światełko
w tunelu

nie lękaj się
tyle razy słyszałem
ucałuj ziemię
po której chodzisz

widzisz
puki co
wygrywasz
jeszcze śmielej
rozpychaj się

x x x

rozdaję nadzieję
by uwierzyli
nie jestem Bogiem
a jednak

choćby jednego
wyciągnąć z dołu
bardzo ważne
już coś

sam nie mam
miłości
której szukam
spojrzyj na mnie
jakoś znoszę

łamiąc konar
drzewo przewrócisz
które trwało
wieki


x x x



przyszła miłość
skąd
zapytałem
czerwieńsze od róż
moje serce

zapłonął ogień
iskierki tańczyły
spocznij
przy tym ognisku

bijące ciepło
uczuć jeszcze dodam
by płonąc płonęło
zawsze

lecz nie zauważyłem
kiedy zgasło
odeszła
chłodem powiało

x x x

pilnuj  które masz
jeśli spaprałeś
żałuj

blisko byłeś
popełniłeś  błąd
chwila przykładna
zmieniła życie

tyle razy wpajali
rozum poszedł
w las
głodne wilki zjadły
znaleźli okazję

nie powstaną 
z  niczego
stracone dni
lecz nowe nadzieje
zawsze są

x x x

w niewielkim miasteczku
ukradłem pomarańcz
głodny byłem
przytrafiło się mnie

będąc na dworcu
mele portfel zwinęli
wsiadłem w pociąg
jadąc na gapę

dla miłości
można wszystko
zrobić
sto mil ;przejechać
nie głupota

kupiłem kwiaty
dużego misia
ona nie chcąc 
odtrąciła

więc po co ten list
którym napisała
pójdziesz moim
śladem
do czego nie doszło

wariat
czy głupiec
sam nie wiem
teraz kochanie
nic dla mnie
nie znaczy

x x x


zwycięstwem
nie jestem
zawsze potyczki
serce
na szli
nie ważę

sprawiedliwym być
skoro sąd
źle sądzi
powyżej korupcja
trzepią kasą

rozdaje karty
który mam
władzą
kiedy upadek
za maskami
jest

kłamstwo
goni kłamstwo
umywa ręce
w gazetach piszą
kto kogo sadzi

Temida
oczy przymknęła
niech dzieje się
co chce

zwycięży ten
który asa ma

x x x

Veni
vidi
vici

nie Cezar
który patrzył
na Rzym

wracając
był niepokonany
Brutus
swoje swoje zrobił
zabił

gdzież mnie
do władnych
którzy rządzą
państwem
źle postąpią
historia osądzi

ja skryty
w cieniu
ponieważ
chcę żyć
jeśli rozkażą
wezmę karabin

orzeł krąży
który w godle
nie krzyż złamany
żaden sierp i młot

Data dodania2022-10-24 22:12
KategoriaRóżne
Autorgabriel123

O autorze Wszystkie wiersze Poprzedni wiersz autora

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

TU MOŻNA KOMENTOWAĆ