Wola
wola życia
przecież silny jesteś
wyjdź z pod kamieni
niczym żmija
kąsaj
nie rozumiesz tego
iż świat morze dobić
zatem znajdź miejsce
walcz
pogoda
twoje życie
twój cel
obracasz się
jak liść
spadający z drzewa
jesień
twoja pora
jeszcze nie nadeszła
idź tam
gdzie światełko
w tunelu
nie lękaj się
tyle razy słyszałem
ucałuj ziemię
po której chodzisz
widzisz
puki co
wygrywasz
jeszcze śmielej
rozpychaj się
x x x
rozdaję nadzieję
by uwierzyli
nie jestem Bogiem
a jednak
choćby jednego
wyciągnąć z dołu
bardzo ważne
już coś
sam nie mam
miłości
której szukam
spojrzyj na mnie
jakoś znoszę
łamiąc konar
drzewo przewrócisz
które trwało
wieki
x x x
przyszła miłość
skąd
zapytałem
czerwieńsze od róż
moje serce
zapłonął ogień
iskierki tańczyły
spocznij
przy tym ognisku
bijące ciepło
uczuć jeszcze dodam
by płonąc płonęło
zawsze
lecz nie zauważyłem
kiedy zgasło
odeszła
chłodem powiało
x x x
pilnuj które masz
jeśli spaprałeś
żałuj
blisko byłeś
popełniłeś błąd
chwila przykładna
zmieniła życie
tyle razy wpajali
rozum poszedł
w las
głodne wilki zjadły
znaleźli okazję
nie powstaną
z niczego
stracone dni
lecz nowe nadzieje
zawsze są
x x x
w niewielkim miasteczku
ukradłem pomarańcz
głodny byłem
przytrafiło się mnie
będąc na dworcu
mele portfel zwinęli
wsiadłem w pociąg
jadąc na gapę
dla miłości
można wszystko
zrobić
sto mil ;przejechać
nie głupota
kupiłem kwiaty
dużego misia
ona nie chcąc
odtrąciła
więc po co ten list
którym napisała
pójdziesz moim
śladem
do czego nie doszło
wariat
czy głupiec
sam nie wiem
teraz kochanie
nic dla mnie
nie znaczy
x x x
zwycięstwem
nie jestem
zawsze potyczki
serce
na szli
nie ważę
sprawiedliwym być
skoro sąd
źle sądzi
powyżej korupcja
trzepią kasą
rozdaje karty
który mam
władzą
kiedy upadek
za maskami
jest
kłamstwo
goni kłamstwo
umywa ręce
w gazetach piszą
kto kogo sadzi
Temida
oczy przymknęła
niech dzieje się
co chce
zwycięży ten
który asa ma
x x x
Veni
vidi
vici
nie Cezar
który patrzył
na Rzym
wracając
był niepokonany
Brutus
swoje swoje zrobił
zabił
gdzież mnie
do władnych
którzy rządzą
państwem
źle postąpią
historia osądzi
ja skryty
w cieniu
ponieważ
chcę żyć
jeśli rozkażą
wezmę karabin
orzeł krąży
który w godle
nie krzyż złamany
żaden sierp i młot
Data dodania | 2022-10-24 22:12 |
Kategoria | Różne |
Autor | gabriel123 |
O autorze Wszystkie wiersze Poprzedni wiersz autora