poniedziałek, 10 października 2022

KIOEDY NIE JESTEM

 

BĘDĄC Z TOBĄ

autor: Radzikowski
5.0/5 | 2


tej nocy uroczy księżyc
mógłbym zbierać szpilki
tak jasno świeci
zaglądając w okno

chociaż chłodno
więcej takich nocy
pierzyna mnie otuli
lub ty

samotność nie dobra
zgniła
niczym owoc
który spadł z jabłoni

jesteś ty
dziękuję
będąc przy mnie
nie zanudzę się
tobą


BEZ SCHODÓW


goniły mnie cienie
rozbity nie wiedziałem
co czynić
być silnym
znaczy zwyciężyć
ale skąd mocy


zgasło słońce
toteż dlaczego
noc całą dobą
czyżby dla mnie
światło zgasło
a jutro umrze
nadzieja


NIE
tak nie mogę myśleć
przecież sprzeczne
z moją naturą
zatem
ołowiany krok
postawię
i schodów już nie będzie


CO PODAJE TO BIERZ


śliczności
tyś
i wszystkie kwiaty świata
radują moją duszę


która ulotna
wiadomo iż kiedyś
zejdzie ze mnie
powietrze


ale póki co
gonię za marzeniami
bezczynność
znaczy nie istnieć

nie bać się
wszelakich przeciwności
z prądem
lub pod prąd
a i z tacy brać trzeba
kiedy podaje



WSŁUCHAJ SIĘ W SERCE



wsłuchaj się w serce
wtedy nie będzie obce
jedne drzwi
masz tylko
by kogoś wpuścić

chociaż mądrość
w głowie
nic po niej
wyciśnie soki
niczym z cytryny
gdyż ponad
nie jest


ale serce
zawsze wie
czego chce
chociaż czasem
odtrącane
a jednak


idź za jego głosem
idąc
nie zbłądzisz






DARMOCHY NIE MA


proste jakże koją
otwarta droga do serca
spójność
najważniejsza
zaś reszta
dodatki

wiedząc iż jesteście
miejski tłum nie zgubi
odnajdziecie
siebie


miłość
ach ta miłość
czasem długie czekanie
poświęcenie
tak to widzę
darmochy nie ma

BĘDĄC Z TOBĄ

 

BĘDĄC Z TOBĄ

autor: Radzikowski
5.0/5 | 2


tej nocy uroczy księżyc
mógłbym zbierać szpilki
tak jasno świeci
zaglądając w okno

chociaż chłodno
więcej takich nocy
pierzyna mnie otuli
lub ty

samotność nie dobra
zgniła
niczym owoc
który spadł z jabłoni

jesteś ty
dziękuję
będąc przy mnie
nie zanudzę się
tobą


BEZ SCHODÓW


goniły mnie cienie
rozbity nie wiedziałem
co czynić
być silnym
znaczy zwyciężyć
ale skąd mocy


zgasło słońce
toteż dlaczego
noc całą dobą
czyżby dla mnie
światło zgasło
a jutro umrze
nadzieja


NIE
tak nie mogę myśleć
przecież sprzeczne
z moją naturą
zatem
ołowiany krok
postawię
i schodów już nie będzie


CO PODAJE TO BIERZ


śliczności
tyś
i wszystkie kwiaty świata
radują moją duszę


która ulotna
wiadomo iż kiedyś
zejdzie ze mnie
powietrze


ale pUki co
gonię za marzeniami
bezczynność
znaczy nie istnieć

nie bać się
wszelakich przeciwności
z prądem
lub pod prąd
a i z tacy brać trzeba
kiedy podaje



WSŁUCHAJ SIĘ W SERCE



wsłuchaj się w serce
wtedy nie będzie obce
jedne drzwi
masz tylko
by kogoś wpuścić

chociaż mądrość
w głowie
nic po niej
wyciśnie soki
niczym z cytryny
gdyż ponad
nie jest


ale serce
zawsze wie
czego chce
chociaż czasem
odtrącane
a jednak


idź za jego głosem
idąc
nie zbłądzisz






DARMOCHY NIE MA


proste jakże koją
otwarta droga do serca
spójność
najważniejsza
zaś reszta
dodatki

wiedząc iż jesteście
miejski tłum nie zgubi
odnajdziecie
siebie


miłość
ach ta miłość
czasem długie czekanie
poświęcenie
tak to widzę
darmochy nie ma

DUCHY

 

Duchy

autor: Radzikowski
0.0/5 | 0


chwile warte zatrzymania
jakże inaczej
istotą wspomnień

ale niestety
są również przeciwne
które bolą
być może
dłużej pamiętamy

czy można wyrzucić
z głowy
kawał swojego życia
raczej nie


chciałbym zaszufladkować
pozamykać szuflady
niestety
choćby
wylezą z nich


mój umysł pożywką
z mojej strony
żadnej strategi
by walczyć

obarczam
gniewnym wzrokiem
patrzę
sercem odtrącam


duchy
odejdzie



SZUKAJĄC



szukając szczęścia
nie ogarniasz umysłem
iż obok ciebie

dali
nie uchwycisz
ponieważ niewidoczna

za którą
jest lub nie ma
traf losu


szczęście
jakże ważne
połączone z miłością
kryształem

nie szukaj
ona samo ciebie
znajdzie

tylko daj
szansę


PYTANIA


setki pytań
do Boga
który nie odpowiada


potrzebne
czy też nie
złożone ręce moje


kto kuje to żelazo
ja czy Bóg

prawda o mnie
w czynach
i w słowach

dobre sobie
iż jak widzą
tak piszą

niestety
powierzchownie


KOŃ TROJAŃSKI


koń trojański
wlazł na podwórze
z którego wyskoczyły
rycerzyki

waleczne
biją mnie po głowie
pytam
za co


myśli powracają
niepocieszające
za nieboskłonem
znikła moja miłość


była
lub nie
napawa
nie pewność
następne jutro
jeszcze bardziej oddali





ROK TRZECI




dziewczynka skakankę miała
przez którą skakała
zły pan
cukierkiem poczęstował
co dalej
domysły

ROK TRZECI


dziewczynkę po lesie szukali
plakat powiesili
przepadła jak kamień
więc pytam
kto pilnował


matko
ojcze
rodzice
w samopas
nie wypuszczać
swoich dzieci


może przykryta
liśćmi
gdyż minął
rok trzeci

niedziela, 2 października 2022

Latarnia

 

Latarnia

autor: Radzikowski
5.0/5 | 3


latarnia
mój azyl
światło do której ćmy
zmierzchnice
zwiastunki
a ja nie liczę
dni

tyle pokus było
brudnych
zgubnych mnie
decyzja żadna
nie padła
to też
z konta
w kąt

szeptałem do Boga
po cichu
niestety
nie szepnął
że
swoją latarnię
mam w sercu
dając światło innym

Czym jest miłość

 

Czym jest miłość

miłość
czym jest miłość
tobą
mną
zesłaną z nieba

nigdy niebyła
równowagą
Temido
żal mi ciebie
tak ważysz
i ważysz
a serce piórkiem
nie jest

ciężarem
kiedy
zbyt pragniesz
a uwolnić się
nie da

przeklinać
ten dzień
czy też
zapakować
w walizki
i odesłać tam
skąd
przyszła

środa, 14 września 2022

Pozdrowienia

 czasem trzeba widzieć

czarne
by odróżnić
białe od czarnego

zapadam w niemoc
siedlisko
w mojej głowie
czarne jest czarnym

nie wierzę
by tak zawsze było
diabeł nie zdmuchnie
zielonych chmurek
czerwonych duszek
również
przebijającego się
słońca

czekam
bądźcie pozdrowione
bezchmurne nieba
noce dobrych snów

chociaż
dziewczyny brak
jednak
tulę

wtorek, 13 września 2022

ZRYW

 miej zryw

radość serca 

szaleństwo 



mężczyzna 

niewpadający 

w furie 

znaczy 

iż nie jest zakochany 


w chmurach nie jestem

ani w bajkowym świecie 

wiem jedno 

stąpać po ziemi 

i nie oszaleć 


brak słów 

chociaż wiele jest 

do powiedzenia 


a jednak człowiek 

skrycie 

szepta tylko

do siebie  




TAJEMNICE 





nasze tajemnice 

bywa iż długo 

nie otwieramy siebie 

skąd się bierze 

znaczące  pytanie 


kochasz 

a jednocześnie 

ukrywasz 

litości 

przezroczyste serce 

utrapieniem 


chwile bym dał

by odkryć 

wszystkie twoje tajemnice 

zaś ty moje 



ponieważ 

szczerość 

nie jest tajemnicą 

kochania 







wyjem do księżyca 

oszalałem 

pełnia 

pobudza mnie 



jestem wilkiem głodnym 

polującym 

cokolwiek 


 

wpadniesz w moje ramiona

jeszcze tej nocy 



zagląda 

niczym zbój  

w twoje okna 

czekam cierpliwie 

może wyjdzie 

na podwórze 

wtedy ciebie 

porwę 

niedziela, 28 sierpnia 2022

Z głebi

 

Z głębi 

pokoje
dach nad głową
jest niczym
równając
z brakiem stołu

gdzie przebywa Bóg
w szczerej modlitwie
płynącej
z głębi serca

postaw stół
odnajdź Boga
nie słuchaj pouczeń

wtedy
otworzy  drzwi
prawdziwej miłości 
którą poznasz

sobota, 27 sierpnia 2022

Harmonia

 

HARMONIA

autor: Radzikowski
0.0/5 | 0


ideału nigdy nie szukaj
ponieważ nie znajdziesz

tym
głosy które są w tobie
źle celują


zatem
znajdź połowę siebie
drugą wpuść do serca

harmonia
czym jest
arytmią
każdego dnia

wspólna
dobrocią
waszych losów



PODOBNO



pierw
biegłem przez las
po czym
pleonazm

skąd koszmary
z niebytu
miłego dnia

podobno które
przeżywamy
mają wielki wpływ
na nasze sny

lepiej żyć
nie ujmując
przepustką
dobrego snu

ISTOTNE

 

Istotne

gdzie dusza
tam życie
niezależnie jaka
jednak

póki na ziemi
wszystko istotne
tylko nie pomyłki
ponieważ kosztują

formuj
rzeźb
twoje ręce narzędziem
glina materiałem


NIEBEM JESTEŚ TY




nieumiarkowanie
cechą ludzką
tobie stop
poczujesz się lepiej

głosy
które nieraz słysz
mogą być zgubne
idź za sercem

życie człowieka
jest magią
bądź magicznym
tym samym odpłacą

niebem jesteś ty
śniąc o aniołach


PRZEMYŚLENIA


wiara
stawia człowieka
na nogi
z nadzieją
jeszcze silniejszy


przeszłość
inaczej ujmując
upośledzeniem
cofając się
w tył

pełnia ciebie
jest w twoim sercu
i duszy
ale nie bądź
przezroczysta


platonizm nie ujmując
stratą czasy
i ciężko wyleczyć

piątek, 26 sierpnia 2022

WŁAŚCIWĄ

 

Właściwą

bądź pragmatyczny
nasłuch świata
progresem
w wyższe poziomy

nie daj się zwieść
idź jedną drogą
a nie będziesz
spalony

na pokuszenie
nie popłaca
duszę masz ino jedną

jeśli w występkach
postąpisz słusznie
czartom miny zbledną

do nieba na skróty
dobrymi czynami
a będzie nagrodzone

to też do Pana
postaram się
ponieważ w piekle
spłonę

N.N

 mając  w rękach władzę 

co byś zrobił 
dylemat od zarania 
dla tych którzy żądzą 

karty historii 
takich oceniają 
wojna dobrobytem 
dla szubrawców 

kto pamięta poległych 
generałów owszem
chociaż swoje bitwy 
przegrywają 

krzyż 
na którym tabliczka 
NN
żołnierz nieznany  

Zbrodnia

 

Zbrodnia

przydrożny krzyż
przed którym ukląkłem
po czym w niebo spojrzałem

ksiądz dawno temu
postawił tutaj
gdzie zbrodnia się
wydarzyła

kto to pamięta
zapewno nikt
iż ona urodziwa

za zazdrości
dziewczynę zabił
zaś on znalazł
drzewo wisielcze

prawdziwsza miłość
może zabić
gdyż człowiek zmysły traci

więc jak ślę pytanie
żeby nie postradać

NIEZGODNIE

 

NIEZGODNE

powabna
jak zawsze
cała ty
ale nie o piękno chodzi

o zmysły
którymi czarujesz
że jestem nakręcony

serce wariuje
tak to miłość
płonie moja aura

nie udawaj
że nie dostrzegasz
płonimy wzajemnie

kosmos to nic
w porównaniu do nas
również
nie starczy wszechświata

wszystkie gwiazdy
one dla ciebie
po nas
będą lata

a który spojrzy
tam zawieszeni
wysoko w górze
może nigdy
się nie wypalą
co jest niezgodne
w naturze


MARZENIA



będąc złodziejem
ukradnę księżyc
to kółko ze złota

pójdę na targ
i sprzedam
po czym dom
postawię

zaproszę ciebie
a jakże
byś złote klamki
miała

będziemy żyć
długo i szczęśliwie
tylko żebyś zachciała

sad piękni
wiśniowy
motyle nad głowami
marzenia
ach te marzenia
za wielkie są
czasami

czwartek, 25 sierpnia 2022

Godnie

 śpij dzieciątko 

jeszcze przyjdzie 

twój czas 

głębokim snem 

ach śpij 


ścienny zegar

raczej nie zbudzi 

mama jest 

przy tobie 

obok kołyski 


dorastaj młodzieńcze 

później walcz 

nie daj się wcisnąć 

w kont 


mniej swoje Termopile 

mając 

świat zadziwisz 


doczekaj zmierzchu 

będąc dumny 

iż postawiłaś na swoje 

to ty rozdałeś karty 

nikt inny

i zamkniesz oczy 

godnie


Zabiorę

 

Zabiorę 

przyszedłem po swoje
po czym odejdę
przecież się należy
jak psu karma

złodzieja goni
obejścia pilnuje
oknem wejdę
rozważ to

potem
kocim sprytem
tą samą drogą
w szeroki świat
i tyle mnie zobaczysz

smutki troski
wszelkie dziwactwa
zabiorę kochanie
i wrzucę do kosza

Miska

 

Miska

poszukując siebie
codzienność napędza
przejawia zmiany
których nie rozumiesz

potrafi człowiek
być bydlęciem
jak również
łagodny baranek

dziwny człowieczyna
pajacyk na sznurkach
kto pociąga
licho go wie

przemądrzały
głupi
różnych ziemia karmi
mając pustą miskę
pozabijają się

Wolniej bij

 

Wolnie bij

serce
czym jest
motorem życia

kodem
uderzeń

nie zadbasz
schodzisz ze sceny
miejsca jest dosyć
zastąpią inni

śmieszny teatrzyk
to ja i ty
aktorów wielu
świat cały

nie przyspieszaj
wolniej bij
zmierzyłem ciśnienie
jest w normie

Bajecznie

 szukam twoich rąk 

by chwycić obydwie 
mocno przytulić 
żeby poczuć 

aniołem w moich snach 
w sercu również jesteś 
nie ma dnia 
bym nie myślał o tobie 

spadające gwiazdy 
nocą dla ciebie
codzienny spektakl 
na niebie  

jak nie tu 
to gdzieś w świecie 
spadającą gwiazdę 
jakąś znajdzie  

przypływy odpływy 
księżyca czar 
unoszą łodzie 
na morzu

wyobrażam sobie 
nas na jednej
z nich 
do tego pełnia 
ależ bajecznie 

Nie rozumiejąc siebie

 

Nie rozumiejąc siebie

anioły
to my
czasem jest taka chwila
iż otwieramy swoje serca

tylko dlaczego
taka krótka
że uciekamy
głęboko w siebie

ocean cieni
gdzie nikt nas
nie znajdzie
żadnych ulg
by kogoś wpuścić

na wyłączność
prywatność
dach wspólny
ale
dwie obce osoby
które
już nie rozumieją siebie




NIKIM


kim jesteś
zapytaj siebie

echem
ciemną materią
rzucającą cień


przybyszem
z łona matki
która nosiła
pod sercem

poważnym człowiekiem
śmieszne
jutra nie znasz
Boga nie oszukasz

nikim
w proch się obrócisz
zdrowy dąb
również ma swoją
śmierć

Bramy otwarte

 

Bramy otwarte

autor: Radzikowski
5.0/5 | 1


mając ciepło w sobie
nie bądź obojętna
świat potrzebuje
takich jak ty

rozejrzyj się
ludzie powariowali
rzucona karma
między wieprze

weź moją rękę
poszukajmy
zmierzy sercami
takich jak my

dobrocie świata
otwórzcie się
bramy otwarte
tylko złoto błyszczy






widziałem uśmiechniętego
anioła
co cię tak rozweseliło
zapytałem
a anioł na to
urodziło się dziecię
i będę jego stróżem


poszło dziecko
z torbą i z kredkami do szkoły
anioł wraz z nim obok
spoczął w ławce jak i on
ale chłopiec anioła nie widział


rozglądał się chłopak
za dziewczętami
nastolatki jego uwielbiały
anioł nie mógł nic na to poradzić
że jest rozpustnikiem


cóż może się ustatkuje
pomyślał sobie
jeśli nie
z gołymi rękoma pójdę
do nieba


ale jeszcze miał nadzieję
że zakocha się
i będą szczęśliwi aż do śmieci

cóż nadzieja
chciała wyjść z Pandory
niestety chłopak
ćpał i ćpał
niedobry anioł
rzekną Bóg
duszyczka przepadła
czart zabrał

Ćma

 

Ćma

szyby dotykam
jestem bardzo blisko
obracając w szkło
nie da się

za szybą stoisz ty
zjawiskowa
jak zawsze
krzyczę
kocham cię
niestety nie słyszysz

szklana ściana
szklany dach
w którym mieszka
pochmurność
widzę niebo
takie co dzień

przyjrzyj się mnie
mojemu cierpieniu
coś ze mną zrób
bym nie przepadł tu

noce przepadają
również dnie
słońce spada
ciągnie szarość tą

a ja tutaj
w szklanym kwadracie
wydostać się nie mogę
po prostu jestem ćmą

poniedziałek, 22 sierpnia 2022

Nie zatrzymasz osi

 

Nie zatrzymasz osi

wszak obecnie ludzie winni
w środku koła tańczysz
gra orkiestra
zimne lody
jakbyś był na Titanicu

nie do śmiechu było im
jak i również tobie
oni martwi a tyś nie
w lodowatym grobie

rozpędzone wszystko
gdzieś
maruderów nie zabiera
nie zatrzymasz osi czasu
nie ma marudera

ZMIERZCH

czekanie
bezsenność
noc długa
a dzień jeszcze dłuższy

wtedy zrozumiałem
czym jest kochanie

kwiaty
jakie lubi
powinienem wiedzieć
niestety zgaduję

kawaler niewyłysiały
to ja
szron na głowie
dominuje

powiadają
moda jest na takich
marne pocieszenie
pewno włosy wypadają
gdyż zostają na grzebieniu

w powijakach jest
mój zmierzch
obym serdecznie jutro
przywitał

niedziela, 21 sierpnia 2022

Święci wiedzą

 

Święci wiedzą

nie jestem biegły
mędrcy tegoż świata
jedno życie
z drugim los splata

dróg wiele
człowiek tylko jeden
a do tego jeszcze
grzechów siedem

w kotle bałagan
osady na dnie
to są najgorsi
mogli zmienić cię

czyste powiadasz
inaczej ktoś odbiera
zdaje się wielki
a mały umiera

ponieważ na górze
święci to wiedzą
który warty nieba
dusze przerzedzą


NAIWNOŚĆ


zawsze z tobą
kłamstwa stale
po co kwiaty
czyniąc niegrzecznie

czy zawsze kobieta
powinna wybaczać
wybaczenie
nie takie proste


wraca nocą
ona subiektywna
w wielu sprawach
rozmowa konieczna
denerwujące róże
koloru czerwonego
naiwna jeśli przyjmie

Oszukam

 

Oszukam

autor: Radzikowski
0.0/5 | 0


wysoko pod niebem
orzeł krąży
nad ukochaną polską
nie jestem bezdomny
mam swój kraj
i skrawek należący
do mnie

obawy różne w moim sercu
wszak władać życiem
łupać czasem
koić rany
tracąc miłość
nie jest takie proste

kto traci ten wie
zapaść bym chciał
ale słodkości są inne
że jedna z tysiąca
serce wiedziało
poszukam bliźniaczej
oszukam



ZDJĘCIE



jedynie zdjęcie
w którym młodość
trupem położona
znikłem
nie ma mnie
czy to ja
w lustrze


osądziłem siebie
sam
więc proszę
nie sądzie
naprawić
porwać fotkę
przecież jest
w mojej głowie

czasy inne
i ja inny
surowo oceniający
na rękach
linie pupilarne
źle wywróżone


OTWARTĄ KSIĘGĄ


fałsz
wariografy
wariują
przestępczość rośnie
szalenica
nie naprawisz
resocjalizacja
dobre sobie
to tak
jakby na wyłączność
podarować diabłu świętość


sąd na ziemi
również przed Bogiem
a dusza jedna
brud za paznokciami
każdy nosi
choćbyś nie wiem
jakbyś szurał
zawsze będzie



przed kobietą staniesz
kłamiesz
na razie popłaca
czyżby ślepą była
jesteś otwartą księgą
wystarczy mimika
gestykulacje
i jesteś rozbrojony

Powrócę z tobą

 

Powrócę z tobą

autor: Radzikowski
0.0/5 | 0


gdzie jest dno serca
załóżmy bez dna
wszystko mieszcząc
świadczy o człowieczeństwie

idąc do ciebie
wskoczę w nie
i będę spadał
całą wieczność

w tak małym sercu
wielkie coś
gdzieś tam uciekło
znaleźć chcę

w jego ramionach
cała ty
powrócę wraz z tobą
w prawdziwy świat



ZA DRZWIAMI



byliśmy młodzi
ale nie ten czas
wiele czar
przelało się


miałaś swoje życie
również ja
i tak poniosło
by na siebie wpaść


za sobą tyle zdarzeń
pozamykane drzwi
powyrzucajmy klucze
by nie otworzyć już


przeszłość wstrętna
głupia
chce wycisnąć łzy
ona już za drzwiami
z idiotyzmem mym

sobota, 20 sierpnia 2022

Oby

 garścią piachu tym jestem 

miotącym po pustyni 

burza szaleje 

popycha wciąż 

formując nową wydmę 


dromadery deptają mnie 

Beduini szlakiem jednym 

a ja gonię 

przez palce przepuszczony 

tyle jest warte  moje życie


żeby jakieś słońce 

łagodny wiatr 

nie przez pustynię gnać 

horyzont jeden 

piach tylko piach 

na którym niestanie  

mój dom 





za szybami świat szeroki 

pokuszenie w tobie 

mama chciała zatrzymać cię 

ale nie posłuchałaś 


inne życie 

niewiejski dom 

miniaturka drapacza chmur 

nawet nocą miasto tętni 

zawsze pałęta się ktoś 


dziewczyno uważaj 

to świat który kąsa 

przebieglejszy od ciebie

miliony głów 

miliardy słów 

oby nie deja vu