sobota, 6 lipca 2024
podaje serce ❤️ prosisz o więcej w głowie mam śmietnik myśli nie złożone mówisz więc kochać przecież już podałem jeśli chcesz wiedzieć zajrzyj w mój śmietnik bałagan przez ciebie nieład w mojej głowie a jak dotąd w kupie się trzymałem bo wszystko z miłości a czy jestem sobą pewno już inny gorsze naprawione
Com bym włożył kolczugę a na nią rycerską zbroję na głowę hełm jaki miecz i tarczę w oręże chudą szkapę do tego i Geremka jakiego co nazwałbym Sancho Pansa bom Don Kichot z Argamasilla Dulcynea już czeka a ja przybysz z daleka w zbroi co tyle warzy ile kolczugi w netto bo ja przeto chudzina tym co tyle przemierzył tysiąc dni poszczenia jak można tak bez miłości
Siedzą grzebią w komórkowychw wirtualnym świecie Monet wisi Rafal obok a i Van Gogh w kwiecie w wernisażu na ławeczceczy to one w sukieneczcejakieś rwane na nich gacie no i modę macie pilnie co tam oglądają paluszkami śmigają co rodzice nie powiedzą tego tutaj się dowiedzą już ja widzę awantury w których demoralizacja oj ty stara gadasz bzdurygdyż młodego zawsze racja
piątek, 5 lipca 2024
pióra co wrażenie potęgi miały z jednej dziesiątki jakby trzy jechały oto husarzyco w szranki stawały w polach bitwy a werble biłyco konie pędziły a kopie godziły husaria lekka ponoć ona co rozpędzona gromiła sztandary nie jedne trzymane narodowe herbyw królestwo Rzeczypospolitej daneżeby nie wyrwane co by nie poszło w zatracenie wysiłkiem krwi przelanej
może zeszły z nieba obnażając swe piersi w dziwnym trójkącieSodomy i Gomory za życia chwalmy ciała puki nie w zmarszczki one bo kiedy patrzymy w jędrne w pośladki rozchylone wyzwala się wtedy żądza tego co było w Gomorze Wenus jedna i druga przeto stworzenia Boże a czemu w po hamowania raczej w akta miłosne co zeszły to zeszły z nieba a ja mężczyzna dorosnę
Bądź wodą która uzupełniła szklankę gałęzią co nie złamie się na wietrze negatywne myślenie wymusza w nas to czego nie chcemy energia czi jest w każdym człowieku tam gdzie jego pępek deklarując słowa Bruce Lee zmieniając myślenie o sobie zmieniasz również swoje życie wpływając przy tym na czyjeś będąc komuś osobą nie obcą
czwartek, 4 lipca 2024
taka chata domem w której szczęśliwie mieszkamy grzybów na ścianach nie ma a w oknach są firany kwiatów za oknem morze do lasu całkiem blisko śnimy taki domek domowe szczęśliwe ognisko co można wziąć jakąś wędkę lub z koszykiem pójść na grzyby nadziać na jakie patyki i co było gdybyco taką chatę już mamy która wymurowana w oknach nie wiszą firany i kwiatów za oknem polana
tu nie trzeba Ameryki gdyż takie mamy statystyki Francja Belgia są na czele Polska koło dziesięciu procent też to wiele na sto tysięcy tyle gwałtów co się prosi to się prosi po co takie szmatki nosi sama na się kręci bata że i wpadnie nie smarkata żal małgosi tylko kto czy ten z Francji jest Francuzem któremu brak tolerancji albo Belg jaki przypływ nowszy nieswojski pociąg nowszy w krzaki toteż grafik taki
a my osły co niosły a i w stajence były jak również na swoich grzbietach nosiły nie posły a tego od monstrancji we wigiliji cicha noc a jaka ona cicha jak do mnie gadała Krycha to i ja żem gadałi co żem powiedział to żem za oślił że nie jestem upartym osłem tylko ten co go niosłem od złotego kielicha
taka Frania to jest coś miałeś ją byłeś gość a jak gałka przekręcona trzy kwadranse tyle ona można było i w kwadransie wyprać sobie gacie w transie wężyk do spuszczania miała po wypraniu co wyprała a na sznurku ależ proszę pantolony biustonosze cztery wiadra tyle mieści może więc by do treści teraz automaty jakie osiem kilo na twą srake
Ogórek niebieskina drogach wyboje chmurki błękitne sielskie nastroje kto to pamięta co nogi drętwiały miejsca nie było wypchany był cały a co do kulturybyła na poziomie staruszka usiadła co siwe skronie młodzież ustępliwa na buziach wesoła w fartuszku niebieskim gdy od września szkoła ja to widziałem gdyż w ławce siedziałem a czy pilnym byłem na grochu nie klęczałem
środa, 3 lipca 2024
Tragedia niesłychana małpeczka ukochana która żyć powinna gdyż niczemu nie winna matka w łzach skopana wszystkie stworzenia świata a człowiek ma się za kata ubolewać jej bo strata safari i odstrzały zielone w portfelach co miały a na ścianach poroże bo kto ma ten wszystko może że i lwia skóra pod butami
zamrażarka śmieciarka z klapą co wygrzebać możnakość jaką lub na schabowego pralka Frania która by uprała z dzieciaka ufajdanego oi nie ma nie ma już tego co by jaką tarą w rzekę nie było trzeba to już jak na owe czasy była nowoczesność telewizor z gałkami czarno biały co tylko dwa programy fukcjonowały w którym oglądnąć jakieś meczycho a w radiu Luksemburg co zagłuszały wiadomości ze świata ci od sierpa i młota maszyna łucznik dobra podciwa by jakiego guzika przyszyć i łatę przyłatać na spodniach szmaty butelki szmaty butelki babo leć po garnki bo te są już dziurawe
Powiedz masce na wybrzeżu kości słoniowej wybierz pecha oby najmniejszego kobieto wypal garnki na rozgrzanym piecu a po zbiorach ryżu zatańcz kiedy są dobre chłopie mniej cztery żony i żyj z nim wspólnie w każdą noc wypłyń w morze złów ryby i wysusz je na słońcu sypiąc solą przez trzy dni w glinianych garnkach to nie ogórki kiszone w glinianych garnkach ryby solne a w około ciebie cztery żony i co by to zjeść pewno szprot solony
ja do ciebie z pewną sprawą pomożesz mi sąsiedzie lewą i prawądwie ręce mamy oraz głowy dwie więc zrobimy co nie da się Paweł i Gaweł tych imion nie mamy ryb nie łowimy z wędek nie korzystamy a jak się zahaczyszczupakiem za ryje dobry my Kompany co z sobą się żyjenie trzeba gwoździ na sztachet przybijanie a i bruderszaft na poranne powitanie no to chluśniem bo uśnię w koguta pianie
Pewno taka noc nie u mnie ba i jest jeszcze piękniej bo kochania się również nie zrozumie jak i nie przelęknie morze szum a na co mi on a we dniach gwaru twarz bo ja nie lubię być w tłumnie tylko tam gdzie twoją i moja twarznoc wszędzie jest piękna usiąść gdzieś razem i swe głowy wznieść kiedy spadają gwiazdy nie wypowiadać żadnych życzeń gdyż ino no i cześć
wtorek, 2 lipca 2024
leci se na miotle a z nią to nie ptaki Hollywoodzkie koszmary będą mieć dzieciaki gdzie to śmiga ona kogo to wybierze jedno drugi przy niej to są nietoperze już ci lecą lecą co we włosy wpadną co po plączą tak aż ci lica zbledną nos 👃 jak haczyk miewa która ponad drzewa przy blasku księżyca tak to czarownica
jesteś piękna masz młode ciało bywa tak iż czasem stoisz przed lustrem wpatrzona w nie więc myślisz sobie mam piękne piersi niczego mi nie brakuje oczy brązowe to też jestem w tym standardzie by żyć sobie po królewsku efekt motyla co piękne to ulotne Helena z wojny trojańskiej co porwał Parys koniem trojańskim czy tym jesteś i oby komu w zgubę tą nie przyszłomając cię
co z patyka to z patyka gulniesz sobie i ból znika jeden granat rybka pływa w tę i we w tę głowa się kiwa co inaczej kiep fikołek zgaga piecze masz ci dołek liść tytoniu wysuszony co na drobno pokrojony a co z patyka to na siarze skręt i grant były w parzezacna para kosę cieszy co się z tego świata spieszy
religare re"ligare"otępienie po hamowanie postępu mieć władzę nad ciemnotą heretyków i czarownice na stos kobieta w przebraniu która z sobą pociągnęła mężczyzn do boju co uczynili ją potem świętą Joanna Darth od aniołów święta od czego od stosu dym co uśpił a ogień 🔥 który ją spaliłnie wyzwolił z niej żadnego krzyku co zbudziło przerażenie tego co ją skazała nim minął miesiąc sam w męczarniach umarł religare re"ligare"współczesny świat a oni jeszcze działają
a ja widzę bałwanyukochane całuśne patrząc w białe obłoki raczej dzisiaj nie chluśniefajne pocałunki na wszystkie usta świata nie całujące pierścieni żeby nie zdurnieć na lata wolność taką ja widzę jak te obłoki białe które pod skłonem płyną duże średnie i małe tuli jedno drugiego co właśnie na tym polega iż kajdan do niczego jak chmura za chmurą w czar nieba
a ja widzę bałwanyukochane całuśne patrząc w białe obłoki raczej dzisiaj nie chluśniefajne pocałunki na wszystkie usta świata nie całujące pierścieni żeby nie zdurnieć na lata wolność taką ja widzę jak te obłoki białe które pod skłonem płyną duże średnie i małe tuli jedno drugiego co właśnie na tym polega iż kajdan do niczego jak chmura za chmurą w czar nieba
dziwna wojna a czemu tak była nazwana ponieważ Anglicy i Francuzi wypowiadając wojnę Niemcomnie poczynili żadnych działań zbrojnych nic tylko siedzieli na swoich zadkach nic nie robiąc poczym dziwna wojna przybrała formę błyskawicznej wojny faszerując w szeregach niemieckich żołnierzy pervitinu inaczej nazywając metamfetaminy o dzisiejszej nazwie Crystal meth co był ludowym narkotykiem w trzydziestu pięciu milionach dawek czy takich ludzi należało się bać ależ oczywiście wojsko na haju naród na haju od szeregowego aż po generała gumy niczym teraz żelki co były do żucia z dodatkiem kokainy oto armia nie z kaczorem Donaldem w gębie
Oto przekręt i cwaniactwo w biznesie wziąć małe butelki po piwie i napełnić napojem Pepsi Cola sprzedając za pięć centów podwójnie lepszy trik nazwać małą czekoladkę kiss owijając w kolorowy papierek mały kąsek a kusi no i oczywiście jest tani no cóż by to co w czekoladzie miało swój smak czyli czekolada mleczna zaczęto hodować krowy no i rzecz jasna miały dobre pastwiska tylko po to żeby miała swój niepowtarzalny smak jak biznes to biznes no i tak jest we wszystkim
poniedziałek, 1 lipca 2024
kochać o ile kochałaś pewno wiesz czym jest przytulaniem się do mężczyzny i poczuć jego dłonie na swojej piersi wstyd zerwany i patrzy na ciebie ukochany oczy i dotyk a co najważniejsze w kochaniu się to patrzyć właśnie sobie w oczy piękność w ciele w którym znajdujesz swój eden mężczyzna co skórę jakby rosa pokryła co w posłaniu odbiła pożądanie wspólne potem miłości
co w tańcu deszczu Kelly'ego myśli iż tańczy ona krople spadają latarnia starych nie ma i nie są to lata pięćdziesiąte kropla za kroplą co włosy jej moczy a na twarzy ma uśmiech uroczy są jeszcze takie dziewczyny tylko gdzie jest Fred Aster i co raz większy a w akompaniament jak w szampanie musującym bąbelka za bąbelką pękająca i dziewczyna tańcząca
kim jesteś że się nie boiszco do mnie z lipnym mieczem mój zamek w Malborku stoi w którym gwoździe i koła łamane kiedy cię w dyby wezmę módl się o prędkie piekło Ulrich Von Jundingen jestem co ty umrzesz już dzisiaj i trupów dzień liczenia które wrony dziobały nie poległ od Jagiellonówco karty zapisały a czemu to wtedy a czemu do Malborka samego nie poszły królewskie wojska by dobić Ulricha zakonu Krzyżackiego
śpij spokojnie tylko proszę nie latajnigdzie nie odfruwaj na dziś swoje skrzydła mam już złożone sny kajdany nie mają a i anioły nie są potrzebne co mi się przyśni z takich skorzystam po ciężkim dniu coś mi się należya więc odpocznę sobie na twoim kolanie przecież aniele od tego jesteśa puki co i sny moje wolne
A ja nie za tańczę z taką odrzucam zaproszenie co wdziewa czerwone szmatki na pokuszenie płachta co mnie nie byk który i tak kolorów nie odróżniaczarno biało o to jak patrzy a jej walizka podróżna goodbye czerwono domonie z mojego świata nie proszę o te wdzienie co z tobą mnie przy tym strata a niech się inni kleją co mają móżdżek orzecha do których nie należę szczęście gdzie indziej czeka
niedziela, 30 czerwca 2024
matko nie wiem czy wrócę gdyż za sznurki nie ciągnę ja co w około tego jest wielki bałagan polityczna wojenna gra matko dziękuje za życie co jutro może być odebrane chociaż nie idzie się na bagnety bo przecież rakiety wycelowane a nad głowami drony i to nie są wrony takie coś również zabije jak będę mieć szczęście przeżyje słońce niech nie pochowa a twoje oczy tęsknoty pozwolą do ciebie wrócić i do żony którą mieć będę
sobota, 29 czerwca 2024
w moim śnie anioł co mnie zaniepokoiło przecież żyć się chciało a co było to było wianek na głowie miała acz to nie było aureolaprzystrojony kwiatami czy z nieba była ona postać kobieca stała a na niej sukienka biała co kwiaty w ręce trzymałaa może to była flora przecież w mitach coś jest i od dawien dawna są one pewno grecka bogini co wiosna już w ogonie
a a a a a a były sobie kotki trzy a a a a a aczym zdziwiony jesteś ty idzie noc ciemna noc gwiazd nie będzie więc cztery kotki w kocim miocie co do pary no i bec kotka co kociła cztery kotki miała a że dobrą mamcią była to się postarała no i poszła gdzie był młyn w nim mąka mielona upaćkała się nieszczęsna o żesz ależ biała ona widząc macie kotki zbladłyno i w strach popadły a gadzie się one rozpierzchłydotąd żadnych wieści
w złotych kłosach żyta dziewczyna skromnie okryta gitarę w rękach trzyma tam idzie gdzie drużny gdzie pole namiotowe tam oczy jej brązowe chłopaki co jeszcze nie chłopy czy w love wiatr co włosy jej gładzie i skóra w czekoladzie dobrze opalona usiądzie w biesiadzie a co tam zagra ona melodia pewno znajoma od stworzenia świataw każdym bądź razie
obyś głowy nie stracił tylko mam jedno pytanie czy nosząc na prawdę swoją głowę masz nie Francja elegancja co pewien doktorek Josephe Ignace Guillotina by było dla wszystkich skazanych humanitarnie to zamiast toporu ożyć ostrza gilotyny i jak to nazwał że poczuje się tylko lekki chłodzik co w gorsze spotkało Marie Antoninę używszy chociaż czasy to inne a i tak średniowiecze przypełzało co młodzieży będą lektury krojone i tylko we fragmentach zatem kończ waść wstydu oszczędź
mądre głowy co w globie inaczej rzeczy wszy w głowie to oswoić trzeba a i również z przydatkiem dla innych by nie daremnego chleba cenimy sobie nasze dobra ziemi nie strzelaj śrutem w próżne lub w cel którego zabijać nie powinieneś w żadne jałmużnę co o siwych brodach i tacy podobni w górę unoszę teraz swoje dwa palce co konieczne bądźcie z tym zgodni
nie miałam gdzie się podziać a była urodziwa matka bardzo stoczona więc poszłam w ślady jak onanie miała głosu słowika jak ona co w domu uciech chowana która pod dachami Paryża milord proszę pana ponoć talenty rozdane co wyszły z mat czego łona i światu pokazane kim jest on lub ona co tak być nie musi nie temu droga krzywa który z żelaza wykuje temu zapłata sprawiedliwa
kto dziś nosi czerwony parasol do tego czerwone buty wkłada czyż nie działa jak płachta na byka że jeden i drugi o takiej źle gada pani od parasola proszę o inny a i bucik również by nie w fantazje takowe zejdź że wreszcie na ziemię prosta dziewczyna ma się na rzeczy i dobrze z taką pogada a i rzęsy twarzy tapety nie powinno niekoniecznieceń sobie normalność gdyż w niej kobiecość jest najpiękniejsza
piątek, 28 czerwca 2024
oby jak najwięcej rąk przyjaznych żeby każdy twój dzień był słodki otaczali cię mili ludzie i nie były to tylko plotki oby kruki wrony co ptactwem a nocą sny nie dobrenigdy nie były faktem tego co ma być to będzie przecież jesteś sterem więc nie ma co repetować a ręce co nie raz cię głaszczą to tylko z troską o ciebie życzenia przecież spełniają sięw sterach swoich życzeń zabierz nowy świat ze sobą
a kto o takich pomyśli temu nieba u chylę czy to klamot nie potrzebny stare krzesło lub szafa .sześć dekad temu podpórek takich nie miała na młodą kobietę patrzono bo pięknie wyglądała co za życie i kiedy a i nikt nie pamięta babunia do ziemi zgięta jakby złe licho przeklęta nic juz nie wyprostujebrązowe oczy co ma są nadal brązowymi a i dusza ta sama
przysięgnij mi oddaj wolę kiedy opuścisz powłokę będziesz dalej niż po mojej lewej stronie wtedy ciebie nie zauważę co teraz mieć będziesz wszystko usiądę na twoim kolanie byś wiedział że nie jesteś sam kocham cię to takie toksyczne słowo na co da się nabrać drugi człowiekczarny anioł a kto to taki i kto mnie wymyślił
czwartek, 27 czerwca 2024
żeby coś wiedzieć o życiu musisz poznać dwie strony na które biały gołąb i bądź błogosławiony ten co z dna nie patrzy ten niczego nie dostrzeganie co również gołębia posyłam bo czas szybko biegnie słońce świeci wielka woda a Araratu nie widać co mógłbyś swą arka spocząć żeby się komuś przydać w te słońce ☀️ które wtedy jest najjaśniejsze kiedy z kimś już jesteś
co w głowie tyle ile droga mleczna tyleż mamyneuronówwięc skąd w nas jest aż takie otępienie iż pozwalamy na to by nami sterowali skoro aż tyloma dysponujemy kim dzisiaj jesteś tym jutro nie bądź jesteś drogą mleczną wszechświatemI co masz zmienić to zmień na lepszeco w myśl tę idzie iż Bóg tworząc nas nie odebrał nam woli
co w głowie tyle ile droga mleczna tyleż mamyneuronówwięc skąd w nas jest aż takie otępienie iż pozwalamy na to by nami sterowali skoro aż tyloma dysponujemy kim dzisiaj jesteś tym jutro nie bądź jesteś drogą mleczną wszechświatemI co masz zmienić to zmień na lepszeco w myśl tę idzie iż Bóg tworząc nas nie odebrał nam woli
nie mamy na chleb 🍞 co mówią że w tym państwie dobrze się żyje ponoć żyją w nim zamożni tacy jak my co tu do garnka włożyć kiedy chleb by taniej wynosił sprzedają już w połówkach kupił bym tobie watę cukrową która również nie jest tania chciałabyś chociaż raz pojeździć na karuzeli co jest taka zaraz przy dworcu w naszym mieście no to choćby pobujajmy się na tej huśtawce która stoi na placu zabaw w parku publicznym
nasz taniec kroki przez życie drabinki ze szczeblami progi które trzeba przestąpićco wiodą do furtek naszego szczęścia ptaki są nie ma ptaków czasem pozostaje tylko ptasia mniejszośćw czwartej porze roku przytulę cię najbardziej a w drugiej leżeć będziemy na kocugdzieś na żółtej plaży co piękne to teraz chwile do prze tańczenia całej nocy zatem prowadź a ja zawsze będę po lewej stronie twojego serce 💓
złów mnie co jak rybak w siecileszcze liny płotki nim życie migiem przeleci jak wierszu od zwrotki do zwrotki ułóż przygotowanym posłaniu moje ciało co się nie oprze a jeśli tego nie robiłeś postaraj się chłopcze oddana rozkochoszą twoją syrana złowiona Michał nie wyrzeźbiłby mojego ciała lepiej com naturą wyrzeźbiona
środa, 26 czerwca 2024
w takiej w wannie czy wypada pannie i jeszcze ktoś z masażem że tak się wyrażę pianą napełniona w której ona jakby z chmur głową wynurzonadobra kopiel usunie pory zapchane bo ona z długiej podróży tam gdzie żyrafy i drzewa baobab gdzie zachód przed siedemnastą a wchód toż po siódmej tak po pokrótce noc zawsze dłuższa od dnia gdyż prawie czternaście godzin trwa
usiądę sobie popatrzę na piękny nów księżyca przyłącz się do mnie i ty co oko cieszy zachwyca chmur sporo gwiazd nie widać i jest piękne lecie cykady nam grają jakże pięknie na świecie o czym mowa o tym która nie w próżności zebrani w parę naszym początkiem miłości jutro znów usiądziemy i w jeden punkt popatrzymyna kolejny cudowny nówco w noc tę się raczymy
jak kwiaty ciebie słuchają a ty je słyszysz to wtedy jesteś ogrodnikiem dobrym to tak jak z pod ręki mistrza co z palety to przenosi na płótno czyniąc z płótna dzieło słuchacie mnie a ja słucham was dlatego rośnie mnie jak na tych drożdżach jedno odwdzięcza się drugiemu można by rzec jak ty do natury tak ona do ciebie
dla szczęściu braci wiadomość czemu to w wieku dziesięciu lat w ożenek dana co mając siedem lat zmarł jej ojciec a w ożenku z Giovannim co w posągu raty nie spłacone czym małżeństwo unieważnionea ona biegle mówiła po łacinie cóż to za dama z gronostajemz pod pędzla Leonarda da Vinci roku tysiąc czterysta osiemdziesiątego dziewiątego wydając się mając lat czternaście za Ludwika Sforza co w tych czasach jakby to teraz wyglądało
Jedzie jedzie na rowerze ale to było dawno temu gdzie na Żoliborzu mam se rower Ukraina śmignę na nim do Berlina by popatrzyć na królczki które tam biegają już na księżyc sobie patrze którego bosakiem wahacze złote kółko będę mieć a na świecie nic nie będzie głucho wszędzie ciemno wszędzie bo przypływu i odpływu żadnego
Będziemy jeść włoski makaron wietnamskimi pałeczkami kobiety nasze będą pięknie pachniały perfumami z Pekinu wypijmy za to Olisadebe chiński mur zobaczymy ponieważ obiecał nam Chin Ping że zniesie wizy ja już mam samolot czarterowy wypijmy również za gol honorowy który strzeliłeś dla nas grając ze Stanami Zjednoczonymi w Korei no to strzelamy sobie chluśniem bo uśniemlewy
głową w chmurach być lub jak król żyć ziemia jest jedna życie również anioł stróż niewidzialny zawsze popularny kiedy uwierzysz zobaczysz jego nie dawno byłem w mieście w kukurydzianym mieście na osiedlu tysiąclecia w Katowicach Morfeusz wczoraj wziął mnie w moim cudownym śnie dostałem skrzydła mówią że to sen proroczy dobrze że nie lunatyk w nocco mógłbym chodzić po dachach mówiliby na mnie Batman
głową w chmurach być lub jak król żyć ziemia jest jedna życie również anioł stróż niewidzialny zawsze popularny kiedy uwierzysz zobaczysz jego nie dawno byłem w mieście w kukurydzianym mieście na osiedlu tysiąclecia w Katowicach Morfeusz wczoraj wziął mnie w moim cudownym śnie dostałem skrzydła mówią że to sen proroczy dobrze że nie lunatyk w nocco mógłbym chodzić po dachach mówiliby na mnie Batman
Co z kory drzewa zrodzony oddany Persefonie która co wychowała oddać jego nie chciała w takowym sporze niech Ares to rozważy czyj on będzie do miłowania w takowe zapędy rozerwane męskie narządydzika świnia nią była co uczyniła w odnowieniu zmartwychwstanie i komu umiłowanie czyj on i której będzie miłość co zabija oto przykład tego Afrodyta i Persefona o ukochanego
wtorek, 25 czerwca 2024
jezioro łabędzie w pięciolinii Czajkowskiego miłość taniec i życie jedno kocha drugiego puki trwa jest dobrze skrzydła trzepoczą niemy śpiew serce ❤️ słysz drugie kochać to nie grzech czy odlecieć już a może tańczyć im w pięciolinii poniżej ona wraz z nim i tafla przezroczysta i miłość czysta daj Boże niech taka jest
jezioro łabędzie w pięciolinii Czajkowskiego miłość taniec i życie jedno kocha drugiego puki trwa jest dobrze skrzydła trzepoczą niemy śpiew serce ❤️ słysz drugie kochać to nie grzech czy odlecieć już a może tańczyć im w pięciolinii poniżej ona wraz z nim i tafla przezroczysta i miłość czysta daj Boże niech taka jest
to co widzisz jest nasze więc wytrzebić trzeba kąkolu pełno w zbożu zatem sierpem który nie kłos za wody popłynęli nasi mumie spalili co królami zwani byli a co ich w nasze skarbnice był król króla zabito co w swojej komnacie zebrał złoto z kraju nad którym panowałwierząc w to iż darują jemu życie chrześcijaństwo krwią co staliśmy się potężni a kąkole jeszcze są
drzewo życia przy którym zagrzybione hierarchy co jednych Benedykt drugi zaś Franciszek przez szlak utarty niczym koń z klapkami na oczach nie zdarty na wschodzie już był jak również doszedł do Tybetu jedwabnym szlakiem dla tego że konkretu by zdobyć bazylikę w bałwochwalstwie co zdała by się góra Karmel na to wszystko dwanaście kamieni wodą polanych co uczynił Eliasz że i woda płonęła wraz z fałszywymi prorokami
nie płacz gdyż nigdzie się nie wybieram również dokuczę trochę byle incydent powodzią zbuduj więcej arkę sobie płynąc gdziekolwiek cię poniesie i tak zatrzymasz się na górze Ararat tym araratem jestem ja górą twoich zmartwień wytrzymasz dla mnie dzień jeszcze jeden ponieważ kochasz mnie mówią że kobieta wszystko zniesie nie głową mur bij się w górę
na kogo wyrosła zapytaj siebie nie jesz już kaszki nie pijesz mleka jesteś kobietą w każdym znaczeniua za drzwiami świat na ciebie czeka ba bywa wredny bo tak już jest gdyż nikt nie będzie ci z ręki jeść zatem z porządniej lub podłą bądź gdy marginesu czas mała dziewczynka przepadła tam nie ma dziewczynki jest z tobą pan co buty ściąga idąc z tobą spać za szalej z nim na to cię stać
nie oglądaj się za siebie zawsze patrz przed mądrość dnia polega na tym by wyciągnąć jakiś wniosek nie można być głupszym niż wczoraj chyba że podpadniesz w demencję przecież wiek robi swoje co z fragmentów życia nie pozostaje już nic miłość co do niej wielkie uznanie która była ona zawsze będzie nie pomylona z niczym innym myśląc o swoim mężczyźnie
broniąc się przed kłamstwami porównaniem Pinokia swoim szyszynkami w rzeczy samej przez okna w świat patrzymy co dzień w który wychodzimy tak widząc siebie czy sobie prawdę mówimy pobudowane tyle na jakim fundamencie czy wirze Babel w najświętszym sakramencie a co powraca otacza i w tym rozeznanie żeby od takich wierz wybawić świat panie
poniedziałek, 24 czerwca 2024
niedziela, 23 czerwca 2024
cisnąć ogień w ogień 🔥 żyjąc nie ziemsko pozwolić sobie na wszystko z pozdrowieniami do piekła co przy wejściu jest napisane jak Boska komedia to komedia nigdy serce 💓 nie będzie lżejsze od pióra zakaz czego zakaz i kto ustalił prawa a kto tego dokonał ten był ponad innymi kodeks moralny przecież jestem moralnością nie wytykając niczego
Archanioł Gabriel nie wpuści przez bramę jakiś dziwny twór co skrzydła dane a kto jego widział w jakim czasie czy wyjaśnić da się białe czarne a czemu noc ciemna i dzień na co wyjaśnienie znajdujeże po swojej orbicie kołuje z niebywałą prędkościa wszechświecie przyklejeni grawitacją co jedna sekunda jej braku oderwała by nas od wszystkiego
w dzikie pola gdzie maki co z roku na rok ubywa ponieważ pazernością człowiek czyni żniwa co skiba za skibą w przybytek a łąki tracą dzikość widok może ostatni w tę że Rzeczpospolitość znów ciężkie koła wjadą co zetną w godzin parę wielkie bele postawią pejzażu nie widać wcale co niegdyś o tym zapomnij do tego jak grzyby po deszczu ronda i nowe asfalty nie przeczę bo nie ma protestu
Taki jeden kwiatek a cieszy co ważniejszy nieraz które rośnie w łanieczas niestety krótki jak na ziemi kochanie ja kocham cię ty kochasz mnie ktoś inny kogo innego czy to wszystko w około miłości kręci się co sprowadza do jednego nigdy nie być sam a ten kwiat na który patrzyłem czy był skoro w łanie wyrósł nie tam gdzie chciał tylko gdzie jego w sianie
nigdy nie bądź takim za jakiego cię uważają zawsze bądź sobą a znajdziesz swoje miejsce ludzie a cóż oni tobie dobrego uczynili jak nie jedno to drugie żeruje na tobie odwzajemnienie kiedy oczekują czegoś od ciebie nic nie jesteś w pustostanie ponieważ zawsze istnieje jakaś konieczności a co dają to mogą ci wypomnieć co serdeczność jakby jej nigdy nie było
sobota, 22 czerwca 2024
nie ognie ceremonialne żywioły natury pioruny bijące z góry płonąc rozdzierając ziemię i tak powstała era ognia miasto co bardziej wioskę przypominało gdzie jeden drugiego znałstrzecha w ogniu stanęła roku trzy szóstki z tyły miałco zegar w Londynie Big Bend wtedy nie był jeszcze zatem era zegara od kiedy by w czasy współczesne
jaki to wianek na głowie z jakiego lasu paprocie gdzie ujrzeć łąkę dziką kiedy to wszędy pługiem jakiż grzybów nazbierać koźlaki borowiki ja widzę zręby w lesie od pił co echo niesie oj dziewczę toż to bzdura zabobon co w ciemno grody po co kwiat paproci lepsze zbierać jagody pogańskie to zwyczaje w noc czerwcową Kupały jesteś piękna i młoda a twoim atutem uroda
to nie z potopu Kmicic co został poraniony to baba jedzie na saniach w zaprzęgu koń goniony jedzie se baba jedzie jodełki śmigają po boku bialuśki śnieżyk leży w czwartej porze roku chustę na głowie ma spódnicę za kolana czy ona już wdową bo czemuż w płozach sama chłopy odchodzą prędką w portrety trzeba patrzyć i do kościółka chodzić żeby mógł Bóg wybaczyć
panie w szapoklaku chluśniem bo u śnię i na drugą nóżkę nie za kołnierz cierpkie mocne dobrze zrobione a potem pójdziem w izbę co by pędzone i szpek do tego ogórki kiszone robota zrobiona pomagierowi zapłacić krowim mlekiem co by jego dzieci głodne nie były kwintal zboża przeto tydzień w polu robił przy tym zaoszczędzę kopiejek parę datek to datek co zapłatą jest z góry no i kielicha nie skąpię
patrzysz w 🌙 księżyc w który również patrzę bujasz się w myślach niczym na huśtawce noc piękna zapalone światła w oknach wsi oraz miast raz w życiu taka i niepowtarzalna czas mija nasz czas więc nie zapominajmy o tych którzy kochają pewno nie wielu ich jest ale nie będzie straconyw huśtawce twojego serca 💓
piątek, 21 czerwca 2024
To ci dopiero było barabole kopane motyką raja za rają i łęty w polu spalaneco kartofel to w kosz i chłop do noszenia sąsiedzi zeszli się w pola a kiedy gorąc do cienia obiady w pole noszone gdyż zejścia czasu nie było a i w polu wesoło ale kiedy to było bo ja jeszcze pamiętam były wesołe kobietki i było na co popatrzeć co tylko same kiecki
Zeszyty w kratkęmarginestak więc kto kim jest że rogi ma przyprawione to rzeczy są wiadome itdPolak i społeczeństwo na kościach okropieństwoco gemba granatowa w standardzie takiego pochowa w czerwone niedostateczny chirurgiczny zabieg nie konieczny bo nie ma co wycinać a z drogi pety leżą czy tak Polak widziany renoma to nie wskazana ponieważ za granicami szóstka za to stawiana
Kim jestem tak będąc czy tylko konkubiną pieścisz moje ciało mówiąc że jest piękne i na tym koniec kim jestem po twoim zadowoleniu czyniąc które męskie powracasz potem tym samym a ja oczekuję czegoś więcej zdjęta z obrazu Rafala idę do ciebie z tą myślą usłyszenia najstarszego słowa świata kocham cię
ależ były czasy wiejskie pejzaże rządne porównanie co w gęsi pasy kurki zdrowe były kaczką rzęs łowienie kurczakom małym w drobne jaj krojenie na pokrzywy się szło by świnką było do tego w parniku kartofle się tłukło świńskie szyneczki na polanach z wisi co wędzonką pachniało ach niech teraz się przyśni
do jednej bramki panowie a choćby samobóje zawsze to jakiś wynik co zero nie wskazuje czego Szczęsny by nie chciał tego Zieliński dokona i w końcu bramka padnie tamta przeciwny strona cały kraj w zachwycie Laur do boju poniesie z orłem białym na piersiach zwycięstwo odniesiecie z Holandią nic się nie stało chociaż blisko remisu było a Austria raz jeszcze Wiedeń co Turków się pogromiło
czwartek, 20 czerwca 2024
Nie kurtyzana ona Gejszą dla bogatego pana a i włada wieloma językami nie myląc z czym innym w obi opasana proszę bardzo ona ci zaparzy w ceremonii herbatę nie taką po angielsku ino z kazby coś nie coś wytrzepać trzeba jakieś cztery tysiące jenów a i pohamuj się by w Yakuzy jakie co by katana jaka tego ci nie ukróciła
Nie kurtyzana ona Gejszą dla bogatego pana a i włada wieloma językami nie myląc z czym innym w obi opasana proszę bardzo ona ci zaparzy w ceremonii herbatę nie taką po angielsku ino z kazby coś nie coś wytrzepać trzeba jakieś cztery tysiące jenów a i pohamuj się by w Yakuzy jakie co by katana jaka tego ci nie ukróciła
w cóż żeś potarł na pewno nie w swoją teściową a i ja nią nie jestem więc czego chcesz sprężaj się szybko Jak widzisz nie jestem też złotą rybką co życzeń swoich możesz spełnić wiele żeś nie w sosie i chcesz zalać tę pałę ależ oczywiście stoliczku nakryj się a jak już nażresz się i za lejesz tego robaka trupem padnieszco znowu mnie w lampie ciasno będzie
głęboka studzienka a w dole mleczarnia Kane dwudziestkę mieć będzie dzieciarnia czemu głęboka powiedz mój miły a temu kochana by dzieci chłodne piły nie ma studzienki są supermarkety co pasteryzowane nie z piersi kobiety pić mleko ależ skąd śmietany nie zbierać pieluch nie wieszać w pampersy ubierać
i nie opuszczę cię aż do śmierci co my po szorstkiej podłodze chodziliw drewutni węgla mało i krucho z podpałką nasze lata były piękne ponieważ kochaliśmy się warzywka co rok zasiane wiosną kurki świniki krasula co by mleko było a i dla mleczarni starczało cóż niech młodzi się teraz martwią oby zawsze byli zdrowi co za nami to za na mi a które przed to jeszcze jeden wschód słońca zobaczyć wraz z tobą w naszym przyrzeczeniu
środa, 19 czerwca 2024
Patrzcie oto wasza Nowa Ziemia i tu powstanie państwo Idąc przez Synaj gdzie teraz obecnie Palestyna którzy zajął tę ziemię przed którymi morze się rozstąpiłoz ziemi egipskiej z domu niewoli w upływie czasu narodów już tyle było a i nowe powstaną państwo Izrael co teraz strefę Gazy burzy z okow niewoli tyranem się stał
Skrzypcami do serca smyczkiem przy poświacie księżyca zagraj że zagraj a z ciebie komarzyca melodia jaka ona nie ta słyszana w Alamo co do boju niosła i trupy w polu widziano Meksyk na co dzień mam chociaż za oceanem co sombrero nosząi batem osła gdyż panem czego we włościach nie jestem noce to moje pany a ty na molu co grasz czy porwij mnie ukochany
co za dziadostwo żeście mi wstrzyknęli że dwoje synów położyło sąsiadka zeszła na tamten świat toż ta siekierka wszak maderna astra i inne świństwa płuca pod respiratory co by jeszcze jedne spalić a przy tym tors ogolić kto na tym tę kasę zbije jacy farmaceucia po Łodzi może dotąd są łowcy skór klienci do ministerstwa zaraz tam wlezie trzymając w rękach kompana taka co na trzonku jest siekierka do rąbania
Co dzień patrz na mnie takim wzrokiem chodź do portu w którym czeka na nas Łódź z The Beatles moja kochaniutka zanurzymy się w zielonym morzu Sir weźmie stery w naszą długą podróż Rodos światło da nam pod falami wód nigdy nie zbłądzimy patrząc przez peryskop ten rejsu najmilszego z tobą moja miła śpiew chumbaka w towarzystwie nam po zielonym ocenie całe życie wypływając z zielonego morza
Takim aniołem nie chce być co dobro w zło w przemianie chcę kochać dawać po prostu żyć a ciebie na pierwszym planie odejdź ode mnie które złe czarne skrzydła wyrwij by nigdzie w bycie nie być w żadnej czarnej scenerii oj miłuj miłuj w chwili bo jakże żyć bez skrzydeł gdyż ja z tych co w biedzie tylko z bogactwem serce moje nie w słowa Boba Marleya wszak oto tymi słowami niektórzy ludzie są tak biedni że jedynie co mają to pieniądze
wtorek, 18 czerwca 2024
Dzieci wytłumaczcie mi co to jest połamany krzyż w prawojakiś tatowy sierp z młotkiem to kółeczko co w środku ma gwiazdkę w równaniu tego kółka z gwiazdkami i myślę że tak wygląda piekło dwie katechezy w tygodniu co za skandal tak więc zaczniemy od przedszkola a dla gamoni jeszcze dodatkowo po lekcjacha ty kujonie na groch klęczeć za podpowiadanie wodzem i tak nie będziesz
Co by się skarżyć na swój los nie trzeba brać przecież więcej gdyż ci od ław powiem wprost czarne to wrony co myją ręce nie ma czasu lemiesz co wchodzi dzień jest długi pole trza zryćbo tych na górze co ich obchodzi że koniu obrok z jałmużny mnie żyć po dachach chodzić taki ich plan a w kawiarence tanie menu zobaczyć wschodzik co mnie zachodzić zaciemnienie słońce ☀️ zdałoby się co by to nogi boleć przestały żeby nie chodzić przez dzień całyco by za darmo w gębę piach a im pajd parę za złotych pięć
Jegomość od łasiczki było by wstyd Da Vinci co miny takowe stroi co mówi również iż podsekretarzem był kto wie może i wtedy był z nim w Osetii w takie obrazy nam Polakom teraz patrzyć krzywe miny czyż nie są to mimiki co by nie dziwne jaki to obraz obrzucono w Hiszpanii pomidorami przypomnijcie mi gdyż nie pamiętam gdyż trzeba by również i tą że gębę obrzucić tym samym za naszą Rzeczpospolitą Polską
czy tyś flora co kwiaty rzuciła gdyż tak książka już mnie znudziła to nie trylogia Sienkiewiczaco dawno w kurhanach pochowani chociaż pięć stuleci i lata to dawne caryca Rosji sto lat po tych bojach we swoje włość co nasze Polskie to wzięła w pierwszym rozbiorze Polski a gdzież ta husariaco teraz ułani Śląscy i gdzie ich szukać pewno nie pod Białowieżąino w parady jakie co przeszła przez wsie na swoich jucznych koniach
gdzie siedem cudów świata których już nie ma latarnia Rodos wiszące ogrody w Mezopotamii i kolos Wieki posąg w rozkroku czy w ogóle taki istniał co wbrew prawą grawitacji gdzież .współczesne lata czy takie cudeńka mają jeśli tak to na jakie by wskazać dzisiejszy człowiek patrzy i nawet nie wie na co patrzy a ja ci jestem twoją latarnią oraz wiszącym ogrodem a nie kolosem Rodyjski co nie wiadomo jak i co z tą grawitacją
Ramola już nie ma oj za baluje nie będę już wąchać śmierdzącą cebulę wieczne odpoczywanie a czy mnie być w stypie co w nie żałoby więc składajcie gratulacje jak świat światem miłość marna miska a ja nie z miłości do tego dziadziska syny on stare również ma a ja przeto młodziutka wdowa oni nie moi gdyż nie Ramzes on co płodził i płodził mając lat dziewięćdziesiąt
poniedziałek, 17 czerwca 2024
nie w byle co twe serce ponieważ za lejesz się łzami życie nie wycieczka rozumem i oczami kapie i kapie z oczu nadziei chmura biała po co z nim poszłaś w tangoco żeś w kochasiu widziała niebieskie niebieskim nie zawsze co chmury przesłoniły serce ❤️ można naprawić bo odszedł kochać nie miły co w dalsze patrzeć z dystansem by lekcja nie poszła w daremne miłość czy tworem jakim pytać to jakby w ciemne
była jazda na rowerze między ramy te chłopaki w kapsle granie w tych kolarzy co szkolniaki to szkolniaki hokej zimą zwykłe kije zdarte buty tata bije proce łuki Winnetou na zabawę poszło stu zgrana paczka każda była a dziewczyna chłopcu miła teraz bydło kto go chowałco tatuaż wymalował wy pretensji tej nie miejcie że co wyrosło to cielęciem pokolenia tyły dwa lat pięćdziesiąt byłem ja
spocznij i pogadaj ze mną gdziekolwiek tam właśnie jestem bo mój dom targowiskiem młody człowieku pierwsze kroki są bardzo ważne a małżeństwo to nie ze mną się ożenisz patrz nie zawsze w serce 💓 gdyż kiedy ja patrzyłem zabito mnie i zdradzono zatem uważaj na tych co bogate domy stawiająbo to oni staną się najgorsiktórych nie chcę u siebie
spocznij i pogadaj ze mną gdziekolwiek tam właśnie jestem bo mój dom targowiskiem młody człowieku pierwsze kroki są bardzo ważne a małżeństwo to nie ze mną się ożenisz patrz nie zawsze w serce 💓 gdyż kiedy ja patrzyłem zabito mnie i zdradzono zatem uważaj na tych co bogate domy stawiająbo to oni staną się najgorsiktórych nie chcę u siebie
taki korytarz gdzie jasność co by szczebli nie brakło w Jakuba rozważania czy jest niebo w pytania by chmury się rozstąpiły a mnie co jeszcze nie uszło w co wierzyć już nie mam siły bogactwo ciemiężcy w ubóstwo jasność a komu jest dana czy ja już zwidy mam na bulli szyszynka zadanaczy on mi król i pan
Usiądź przy kielichu Zdzichu posprzątaj bałagan na strychu Krychu stare pierze ołowiane żołnierze pod czym się spało i które bawiły przechyla więc kielich i wlewa co jeszcze się głowa nie kiwa a Kryśka na strych już nie wchodzi gdyż jak i on siwa więc któż tam po tupie i zniesie klamoty już nie potrzebne a i nikt nie weźmie choćby zniósł cokolwiek
takową aleją często chodzę z tobą gdzie dzięcioł zapuka blask słońca wpadnie dzikie jeżyny paprocie jagody takowe runo cuda przyrody kamień przy ścieżce co wieki rósłktórego nie dźwignie więc ani ruszw kompanieje ozdobą lasu w refleksje takową w nie zabicie czasu napełnić co mamy niczym w dzbany w nozdrza nasze racząc się wielością cudów natury
siedzą bracia siostry w gnieździedni mijają skrzydła rosną co w puchu już straciły toki przecież było wiosną co zależne od rodziców który w dziobie coś przyniesie a i pod niebem nieraz strasznie na zapowiadającą się burze już te młode nie cierpliwe swoje skrzydła rozkładają aż tu nagle żegnaj gnieździe o swoich stronach zapominają to jest życie takie ptasie nie porównane do człowieczego dzieci są nie chcą odejść a i wnuki do wspólnego
niedziela, 16 czerwca 2024
Taka żabka taki gość na gałązce w nocy gość to nie sowa w te że łowy ni słowiczek Bieszczadowy co okienko uchyliłem w nocy księżyc zobaczyłem koty w rejsyco nie w marceswoje ścieżki zaznaczają żabka kumka ach urocza coś mi błyśnie zaraz w oczach a paprocie już ci są poszedłbym w noc świętojańską tylko po co kiedy mam ciebie
Te kowadło co przyłoży by przy klepać palec Boży ostre groty te wykuje w bramy piekieł już szykuje gniewem gniewem mam go w sobie kowal co wykuje tobie groty bramy a i miechem za to żem za ciężkim grzechem a i patrzę ostrze ładne co wykuje nie prze padnę miłe będzie w czarty pójście co do duszy znajdzie ujściepan ci domen czarny pan hulaj dusza ukaz mam od niedźwiedzia i Cyryla gwiazd we fladze mignie chwila
dom to taki będzie stałkoło którego strumień stado koni będę miałw którym poić będę kapelusz już na głowie co w allegro zamówiłem wio koniki wio koniki wiatr we włosach będzie co marzenie to marzenie ależ chata stoi co połatać trzeba dziury co mnie uspokoi to nie Paweł i Gaweł co z sufitu kapie wolności Tomku w swoim domkudziury nie prze gapię
Meczyk meczyk będzie tu i tam padnie wszędzie a ile ich się zmieści to nie moje opowieści Wojciech Szczęsny w bramce stanie orzeł przedni ramię w ramię od wiatraków ach ci oni słabeusze dla Polonii ciśnieniomierze i barowy siedź w fotelu zdrówka stary seta jedna seta druga nic się nie stałonic się nie stało jak papuga
cudna żeś i te kwiaty przy twojej piersi to wszystko przemija a co w głowie to w głowie korzystaj więc pukiś młoda z lat swoich jakby cię Leonardo da Vinci ze swojej palety wyczarował takowa dama bez łasiczki młoda tyś i głupia rzeczy każdy toć ci figle w głowie tylko fiu fiu co by te fiu fiuw jakie te bajtle nie przybyły w księżycowym majsterkowaniu
młode dziewczę co sukienka powiewaw malowniczy pejzaż a w dali ni drzewa patrzy to ona w horyzont szary świata i czeka na coś co traci swe lata czerwone kwiecie dziewczę osaczyło zalęknione serce bo co by to było gdyby w to szare co by tam poszła nic nie znalazła panienka radosna co wilków tyle który by pożarły zdzierając szaty jegomość oblazły
Daj daj daj gdzie jest Nemo w bajeczce tej tak mewy dzioby darły kiedy pelikan miał rybkę w swoim wolu daj daj daj bo w sklepienie przecieka Bóg zapłaćja sam nie ma mości kaznodzieju zbieram po krzakach butelkico by uskładać sobie na jakiś sucharek daj daj daj co bym wziął sobie z tego koszyka a choćby tę jedną monetę której nie widzę tylko same szeleściaki co by nie rozpraszały wiernych chrześcijan we mszy niedzielnej no i jeszcze co sobie gulniesz to po śpiewasz
wspólną kolację nad morskim okiem acz wpierw mobilem elektrycznym konie to już przeżytek po stówce na łepka i jakoś to będzie w piknym zachodzie słońca namiocik stać nasz będzie a i również mój co z gaci nie wylize pobajdurzymy sobie grona jeść będziesz z mojej ręki wziąłbym też gitarę ale struny urwane miałem kiedyś czuprynę bujniejszą niż Zbigniew Wodecki pszczółką Mają bądź mnie a ja tobie Guciem
sobota, 15 czerwca 2024
w lasek brzozowy w rzucane cienie latem co żarem słońce ☀️ z nieba leje gdzie brzozy białe wysoko wyrosłe a w ich koronach śpiewy doniosłe ptasie filharmonie co uszą miłe tego mi trzeba i nic na siłę spokój przede wszystkim w sobie zachować tak uciec od świata by nie zwariować ludzi co widzę taką rzeczywistości a w ludziach sercach zawiłość nie czystość enklawa w enklawie co płot murem grodzi a co za tym płotem ich to nie obchodzi
jeszcze się nie nażarłeś czyżby było mało tobie gdzie byś nie byłwszystko w dziesiątki idzie niczym legiony cisną się w twoją kacbę skarabeusze depcząc przy tym twarz bez kultu kult bez twarzy zabierać nie dawać mało jeszcze tobiea zeżryj że tę pajdę tak żebyś się nie udławił i nie na krusz tylko w te pospólstwo
może były lub nie mitów przecież krąży wiele co widzieli zielone ludziki takie jakieś statystyki piramidy owszem są Bogowie poszli w zapomnienie nie ma Boga słońca Re Prusa słońca zaciemnienie od wyroczni co straszyli i we flakach proroctw szukali faraoni w to wierzylico kapłani skorzystali i kto patrzy teraz w niebo na Oriona może stamtąd mity padną to dlatego Anunnaki w armagedon
piękno kochanej planety która niczyją własnością więc czemuż pokrojona na przemian zbrodnia z miłością nastaje dzień nowy słońce okazuje purpuręnajlepsze co być to zdrowy przeczekać burzliwą chmurę również i deszczu trzeba w którym siła żywota a co nie zabija to wzmacnia stąd jeszcze większa ochota portrety z głowy pościągaćdla sentymentów po co żyć jutrem z tą myślą dobrą mieć serce co lepsze niż złoto
jam że motyl wszak po łące w słonecznik las Van Gogha tam cię ujrzę w te miesiące uniesiona w górę głowa idę boso świeci słońce w sercu wielkie ożywienieto dla ciebie wyrosły skrzydła miłość szczęście powodzenie to nas czeka cóż lepszego a przydarzy jeszcze więcej purpurowe piękne niebo by nasze losy toż uklęknę
piątek, 14 czerwca 2024
Patrzcie ręce a to oczy a tu człowiek taczkę toczy coraz bardziej jest na pchana to od Boga to od szatana od Pandory z ciekawości w zaślubiny czy z miłość wszelkie płazy oraz gady da się żyć jakie rady kary wszelkie za jaką karę krzyż na drogę w moją wiarę wierzę w to co czuję widzę a w kochaniu się nie wstydzę przetrze oczy wytrze ręce by szczęśliwym być wielce za dary życia co mi dane które z tobą powiązane
Siedzi małpa medytuje czym ja duszę uratuję koło trzystu to już było coś by się okupiło a na wschodzie tam są drony od niedźwiedzia co rozsierdzony flagi co nie wywieszone pod czyją obronę siedzi małpa myśli zbiera tyle kultów nie popiera w medytacji w swojej pozie myśli o tymże narodzie co w konklawe takową puszczając biały dym czasem
ogrom ludzi i narodu a gazu ile i smrodu metanem w powietrze w te wiatry tymi wszystkimi i cyklonu by dorównał osiem miliardów w świecie co żal było odejść matce Teresie w biedocie szukać miłosierdzia oto była jej twierdza w każdym narodzie kult czym naród swój wyznaje więc otóż pytamco pytać będę czy ten co drugiemu tę rękę podaje czy on na pewno co najbliżej figury tej
kąpiel dobra czysty prawie on ci w błotko by ciekawie nóżki sobie umurusać a i do łóżeczka nasiusiać co to będzie co to będzie wielka plama na pościeli gdyż wysisiać nie umielia to ci łobuzy na głowie to już co innego gnidy wielkie czy z brudu tego bo czyściochy co chodziły ze szkoły po przynosiłyoj mamy taty znów będą biły
kwiaty z twej dłoni a i co rozpieszczają nocy każdej które mnie dotykają motyle to nie motyle i nie płatki żadne to z ust twoich wachlarzy słowa zgrabne i w sercu w ułożenie w dywan co mogły by stąpać dwa w jedno serce ❤️ w szczerości ufając sobie bez tego nie ma nic i na to kubeł wody ogrody z twoich ust ach z twoich ust ogrody
południca taka pani która idąc kładła łanami a kiedy chłopa w polu zobaczyła przy robocie trupem położyła nie idź chłopie że w południebo wygląda to paskudnie nie wytrzyma twe serduchogdy ci szepnie coś na ucho idź że chłopie w te że słońce ☀️ piękną panią ujrzysz w łące co cię w słońcu rozochoci nie wytrzymasz słodu kroczy a i nie śpij w nocy bo cię w śnie zaskoczy podobna do niej Północnica
czwartek, 13 czerwca 2024
jedzie chłop na jednośladzie czy tak można po autostradzie a na gazie trzy promila mały móżdżek u debila pędzi pędzi niczym wiatr komar ugryzł chłopa tak w co podrapał bez trzymanki teraz ma na płycie wianki oj ty chłopie czemu to na dwóch rurkach cho cho cho święty Piotr w powitanie wieczny odpoczynek racz mu dać Panie
prawdziwa tyś i anioł piękne masz serce anioł anioła przytula przecież tylko jesteśmy ludźmiczas szybko mija nam w czterech porach Vivaldiego kłosy zamieniają się w złoto sianem już zapachniało ptactwo porankiem każdym kosy skowronki trzciniaki którym kukułka podrzuca swoje kukułcze jajo oby nam tak w życiunigdy się nie darzyło by któryś z ludziska kukułczym nie poróżniło
niech niosą fale nas w podróży życia czasie żyje się tylko raz a z gliny czy my jesteśmy może i Bóg tchną po czym wyciągną żebro może i był Adam i Ewa a od Seta dalsze miłość jest wszędzie więc nie szukambo po co kiedy mam ciebie pewno pochodzi od Boga a ty jesteś mi wszystkim na burzliwym morzu niech nie zatonienasz stateczek a tam nasza przystań gdzie nasze serca i myśli
patrzaj patrzaj to bratanek co z nad morza w ten poranek nie albatros co w kamieniach ma coś do wysiedzenia i tak skrzeczy jedno drugi tymże dziobem nie papugi klify ostre jak żylety wić tu gniazdo żal kobiety polecimy za bratankiem wzdłuż bałtyku tym porankiem rozłóż skrzydła i w nieba glazur tu nie warto wbijać pazur
środa, 12 czerwca 2024
co jak co mnie nie schudnąć nie co nie co cosik skubnąć i kaszana by się zdała porcja ciepła duża mała ach kiełbaski nie berlinki paróweczki nie w jedynki po takiej że porcji nie przestraszą od aborcji dziewczę takie z seksapilem lat trzydzieści na tę chwilę co praktyka doświadczenie bierze górę na ćwiczenie tak to schudnąć w te sposoby w aerobiki pukiś młody i ze wdziękiem w te zapędy nawet choćby wziąć do gęby
któż to taki skąd to one to moci jędzy rozochocone czy to z krzyków czy z ratuszajedna z drugą żwawo ruszanie sombrerokapelusze które mają czarne dusze jeno tylko pluć w takowe ten co ma płuca zdrowe pofrunęły mości jędzy z pełną torbą ful pieniędzy mógłbym przysiąść czarne wdowy pal że gumy pókiś zdrowy
Podobny jesteś do mnie przybyłem z krucjatąprzybędą tacy sami również co szukają złota twoi poddani staną się moim poddanymi co pójdą w zaprzęginiczym woły jakie postawione w kulcie wzniesione stuleciami będą w zastępstwie by posłużyć czemu innemu i złoto z nich zerwiemy i szaty którymi się okrywająco bluźnierstwem czynią z siebie świętymi
Weź za rogi tego pana by uczynek zrobić z chama jak gdzie nie co się popieści w gębie inne będą treści toć ci altem pan zawyjejak coś nie coś se użyje byk to byk kłopot żaden co do bab guwnojadem pod pantofel on ci wlezie i umyje twe talerze toć zmywarka bardzo tania on ci Ludwik do zmywania ciągnij ciągnij na raz na dwa chociaż byk wola twa co na korzyść w twoją stronębędzie ci błogosławione
Chociaż w chmurach pałace aniołów pełno ziemia mi lepiej pasuje a gdzież by odejść tchnienie nie jedno a tobie panie za żywot dziękujęa co widzę jest zjawiskowe w dniu każdym piękniej co tracę głowę nie patrzeć mnie w chmury które i ciemne zatem pomijam by noce przyjemne z moim aniołem piękniejszym niż w tych chmurach
wtorek, 11 czerwca 2024
anioł w morze patrzy pewno przyjdzie stamtąd wiatr w żagle i w pieszczoty miłość piękna będzie oczy w toń patrzą przyjścia dnia drugiego a kochasia wciąż niema z morza lazurowego i aniołek czeka i tak powątpiewa tydzień minął miesiąc drugi gdzież się on się.podziewa nie stój tak aniele rozłóż swoje skrzydła przeto tym czekaniem taka udręka zbrzydła i rozłożył anioł lotem albatrosa co teraz szczęśliwa jest ciemnowłosa
gdzie jest Zbysiu w karczmie siedzi on ci z Hanią nie w zapowiedzi ale nocą z kuźką nie co przeto Hania jest kobietą Hesia Mela córki drogie jak to jest że ja nie mogę jedna drugiej tak gaworzy że bez kuźki celibat Boży a Felicjan pod kościuszki wyprostować sobie nóżki i tak krążył w koło stołu Dulska patrzy nie ma dołu sama Dulska od kamienicy co jej nie żal bo na ulicy za czyn nie dokonany w samobóje bo nie dany oj nieszczęsna kuzyneczka co miała Zbysia do łóżeczka
Czemu to w złych godzinach biednemu nic nie brzęk niea wy tak bezkarnie do Brukseli i będzie pięknie omiń chociaż jeden raz ubierz w szaty daj coś zjeść z pod kartonu w izbę jaką gra gitara no i cześć immunitet nowy będzie może znów pogłaszcze ktoś taki Pan co porty karze te okęcia zacny gość a co zacność ma do tego profesorów tych spytajcie pełno Jasi pełno Janów żeście dziady więc spieprzajcie
Wyszli przed wyrocznie niech słońce teraz spocznie i ciemności nastały bo taki kurdupel mały w rzeczy samej słowami tymi nie wiele jest ludzi takich na świecie jak ja wyjść teraz kiedy z ciemności od Prawa i sprawiedliwości od Kaliguli o złotym kolanie wybaw nas panie Ramzes XIII Bolesława Prusa teraz pcha mi się do ust
pomożecie pomożemy pesele rozdajemy my w lumpeksy i w lombardy wam ciuch nowy w te standardy studia lekarze darmowe bez kolejki byście zdrowe no i zdrowo nam gęgały co by dzieci nie płakały pany lachy zakasają Ukrainę tutaj mają i swoboda Ukrainietaki morał z tego płynie pomożecie pomożemy spieprzaj dziadu skąd to wiemy nowe polskie porzekadło dziewiętnastu nie przepadło cisną się do Brukseli i araby będą mieli pomożecie pomożemy że pospólstwo to my wiemy
czy to człowiek wiesz o kim mowa a jaki wielki wydatek trzeba iść do banku takiego co nie mają założonych kont tam ci one popłyną a nie w nasze fundusze wiara oszust spotkał pierwszego głupca ale nic mi do tego Samarytanko idź powiedz kim ja jestem jestem duchem świętym i jestem wszędzie nie ma miejsca dla takich w kościele z in vitro co jest wielkim zaprzeczeniem gdyż życie zaczyna się od poczęcia czyli co wszak każde nowonarodzone dziecko jest umiłowane przez Pana
taka rzeczywistość to nie jest przyszłość kup sobie kontener za dwadzieścia cztery tysiące I zamieszkaj w nim lub tak co jest w Holandii modne wyprowadź się od rodziców mając pięćdziesiąt lat dewelopera jest teraz w cenie dziesięć metrów w kwadracie załatwi wszystko chłopy żeńta się i posadźcie 🌲 drzewakiedy już wam syn się urodzidrzewa i zalesienie powstanie park miejski przy ulicy kontenerowej
poniedziałek, 10 czerwca 2024
Będziesz kiedyś taka jak ja a no popatrz sobie popatrz w te że lustereczko by nacieszyć się sobą przeto czas szybko płynie kiedyś byłam taka jak tymłoda piękna głupia i naiwna oto czym teraz jestembrzydką staruchom oraz chodzącym nieszczęściemi czuję wstręt do siebie nie do świata ni do ludzi za pomijanie tego co mogło być najserdeczniejsze
Cosik mam na widelcukochaniutka mój rudzielcu zaraz se do gęby włożę no a nocką daj że Boże te że cosik by wzmocniło żeby mi dobrze było a to kurka a to dziurka bym ja jełop obrósł w piórka jaki ze mnie jest jurny chłop Jadźka Jadźka w te nie rogi byś nie wchodziła w cudze progi z twojego talerza wszystko zjem
w piękny pomalowanym pejzaż taki jak na obrazie gdzie domki ze szczechy typowe wiejskie takowy chcę ci pokazać .pociągów jest tyle w świecie a jeszcze więcej peronów więc spakuj swoją walizkę najlepiej w tą że czerwonąMatejko z peronu drugiego w rozkładzie godzinę już znam jutro za tydzień lub dwa jedź ze mną w ten obraz świata
szumie ci szumie a tyś mnie łąką co najpiękniejszym kwiatem wabi do siebie owady wszystkie wiosną i latem czy widzisz mnie drzewem przeto mam mowę oraz serce jak dzwon zdrowe lecia przeżyję i zimę nie jedna Z tobą przy rozpalonym kominku to ta ja łąka twoją tak przemawia twe serce to ja to ja co ci szumie serenady miłosne
Ja ci spalę most a ty spalisz mnie a wtedy nie będzie jak powrócić nam do siebie i choćbyśmy się wielce starali tego już nie będzie gdyż nie ma już tych mostów po którym jedno z nas przejdzie nie palmy mostów więcej wczoraj musi być zachować piękno wspomnieńw nie przerwaną nić mosty nasze są chociaż nie takie jak Golden Gate Bridge one ze splecionych rąk i z serc pragnienia bić
na tyle możesz sobie pozwolić na ile masz powyżej tego to już domniemania w jakimś przekręcie na drogę zawsze bierz z sobą swoją twarz i nie otwieraj serca ponieważ każda furtka w która załóżmy wejdziesz jest nie pewna wchodząc w nowy świat już na dzień dobry pożegnaj się ze starym gdyż bagaż wspomnień zabranych ze sobą nie daje ukojenia
O bocian bocian żyjemy chociaż dzisiaj pochmurno za to w sercach jest pięknie nacieszymy się sobą puki życie jeszcze trwa na deszcze pogody itpmamy na dziś swoje plany zatem wybierzmy się w miasto z pełnym uśmiechem na gębie nie można niczego odkładać na jutro więc zabierzmy swoje parasole ponieważ może padaćdeszczowa piosenka był taki film czy oglądałaś ...
niedziela, 9 czerwca 2024
kocham na co patrzę siódmym zmysłem znacze co dzień być w euforii jestem w tej teorii rano piękna sprawa ty i dobra kawa łąka w której chabryrównież dzikie malwy chmury od zachodu no i tak do przodu scalić żeby dobrze i mieć złe za sobą ależ oczywiście piękne zrywać kiście i tak żyjąc dalej aby najwspanialej
smakoszem bądź życia żyj w swoim czasie szczęśliwy w jałmużnie tak również da się codzienne dawanie żaden to wstyd jak trzeba w zadłużenia i żyj na kredyt jedno spłacaj drugim w takowym na kredycie ryby symbolem wiary toć pływać należycie w szczęściu a w niedoli pozbierać się trzeba i uwierzyć w to w co człowiek powątpiewa
zastanawiam się nad tą górą co ludzi tak wyniosła i głowami są w chmurach barana a także osła wciąż wyżej i wyżej ku czemu iż z baranieli i z ośleli barany i osły oto ich krzyk doniosły tym myślę o wierzy Babel co języki pomieszane i chociaż dużo gadają nie rozumieją gadane mowa niby ta samaz polszczyzną nie koło tego gdyż gęga tak i gęga jeden przez drugiego
to nie Skarabeusz co Rzymian mijał idąc dziesiątka w legioniekto jego nadepnie ten nie odrodzi się co jest w kulcie religijnym wszystkie proste szły drogi do Rzymu gdzie rzeka efrat płynie co rzym założyli wilczyce sali Romus i Romulus się zwali i było ich pięćdziesiąt milionów imperium to okazałe do teraz echem w koloseum na niczyją chwałę
na ulicach Paryża nie było to na Wersalu upadła kobieta bardzo do tego jeszcze na hajuwidzieli tegoż anioła co na prawo i lewo puki młoda jeszczemiała klienta każdego lat tylko dziesięć minęło że aż tak się zeszmacił aco używała to używała ale miss Paris była oj że strach patrzeć w lustro jak również kijem nie tracićciało nie służy temu toć wiedz jak z ciałem postąpić
a co ta hostia aż tak wielka a może to że wszystkie chrześcijanie są kretami acham a i po to żeby monstrancjęlepiej dopatrzeć w niedzielę w pierwszym rzędzie ten sam będzie ten sam będzie a ubędzie i ubędzie a wtedy pan jest moim pasterzemi pozwala mi chodzić po zielonych pastwiskach a puki co tylko szeleszczące żeby nie rozpraszać tych z posługą gdzieś tamna Łagiewnikach no i słoiki również co nie są stołecznymi
wszystkie języki są archaiczne bo kiedy stawiano wierze Babel mówiono wtedy jednym językiem szanowny panie jegomość z Tarnowskich Gór nawet ptak nie zostawia swojego guana w gnieździe co ze ślonska to ze ślonskawięc nie pajacuj w tymże kruglu a to co mówisz żeby ci w życi osiki stanęły za takie że pomówienia jam ci ze ślonska tak życzę
monarcha to taki motyl lub władca pałac królewski w Londynie no proszę bardzo kiedy kiedyś a to kiedyś dawno dawno temujak w tej bajce pewno i grają również w krokieta dla tychże jegomości musieli przedłużyć maraton o ileś tam metrów a może skrócićjuż nie pamiętam jak było tak było ale było dawno dawno temu może był upał lub deszcz padał jak to oni pijąc herbatkę patrzyli z okien na biegnących maratończyków ach ci Anglicy z tą swoją izbą lordów pewno napawają się jeszcze tym jak to zaraz po wojnie wysiudali premiera tego od cygara
mówił kretyn do syna że mając pieniądze one nie uszczęśliwiają jedynie co uszczęśliwić może to robiąc za nie zakupy wiecie co większego kretyństwa już nie słyszałem to ci dopiero będzie ojcowska spuścizna współczujęmieć a nie mieć nie posiadaćmówią że jest się wtedy zerem może i fakt ale nie kretynem tak to bym ujął
jadąc koleją nie wierze co w szeregu nie żołnierze to nie był drukarz w lesie i echo już nie niesie gdzież to w istocie sprzedane i meble wykonane a i krzesła w Katarze na mistrzostwa świata już tam ci wyłowiono co denata znaleziono za mocne pewno przekrętyi znalazłby argumenty taki jegomość co na komunię nie coś jeno mercedesa pewno potrafi już jeździć mając lat dziesięć
sobota, 8 czerwca 2024
zwyczajnie czy prosto tak kaszanka a temu schab nie smakuje już jak Polska wszerz i wzdłuż a kijem bym pogonił tego coby stronił gdyż nie tak dawno to było pokoleń dekady dwie Rubin to było coś że w kolorze miał ten gość a przed domem wołga stała a w oknie gazeta wisiałmała Moskwa oj była co się panoszyła jedna z drugą bladź jop twoją mać
na wybory do obory w roku milijnyn śpiewał sobie kiedyśBohdan Smoleń w narodzie familijnym szalała szalałajak zwał tak zwała on jej zaśpiewał nie będę jajami handlował co pomyślał to uczynił więc go wysiudała daj mi ten koc koca mu nie dała cicho bądź mówił w kabarecie przebrany za Pigwę w dwa tysiące lecie
spotkał człowiek człowieka który poczuł się silniejszym i tak ograniczając spotkanego świat pomniejszył wbił człowiek człowiekowi przekonania inne przeto raz tylko żyjemy czy to nie jest bardzo dziwne chce odejść człowiek od człowiekaa on na to jemu nie pozwala trzymając w swoich okowach jeszcze kult wychwala był sobie oszust jak również naiwny jeden drugiego omamił wymyślił system perfidny
chodził taki po wodzie co różne cuda czynił nie był on magikiem a jednak wodę w wino zamienił obiecywał królestwo takie nie z tej ziemi co byli przestraszeni ci co królestwa już mieli i już nie chodzi po wodzie za to jest w sercu każdego co miłuje niebo i wierzy w ducha świętego wiara jakże potrzebna w nie daremne przywoływanie i od tego co widzę zbaw mnie panie
jak opuścisz białą chusteczkę to ja pomogę troszeczkębędę rycerski hola że hola bądź wola twoja bądź wola twoja w koloseum przed drugim stanę co by gladiator w nasze kochanie Spartakus który z niewoli wystąpiłw twoją niewolę żebym nie zwątpiłkruki ach kruki a gdzie mi one co by wydziobały oczy wpatrzone jakby inaczej w twoje widoki a nie w świat jak długi i szeroki
piątek, 7 czerwca 2024
Ożywić Kamień a czemu by nie jeśli jego podniesiesz i rzucisz go we mnie wtedy ofiarą ci będę a kamień twoim narzędziem z winy kamienia kiedy kamieniem one a oczy zimne znienawidzone aż krzyczeć się chce czym żem zawiniłcom nie prosiak żeby naświniłi kamień kamieniem dla kamienia ni dzieńdobry jak również dowodzenia a w sercach spustoszenia
błagam nie narzekaj tym że dawno sobie nic nie kupiłeś że spodnie już nie są modne w których jak dotąd chodziłeś są tacy co nic nie mają a rządy to tyrany a ty że zła fryzura a czemu boś kreatura co się przeleje rozlane i nikomu nie dane pieska w wózku pchasz a ubierając czynisz monstrum dom to nie dom rezydencja wasza eminencjaa na Wawelu gdzieś w rzędzie pierwszy żeś
kochamy wolnośćwięc idziemy sobie popatrzeć na kaczki fontanna tryska latem jak zawsze czaple na wysepce uwiły sobie gniazda a rzepak już w strączkaczco przyjdzie pora na koszenie kochamy wolność ależ śliczna łączka na której rosną chabry malwy oraz maki są i zapylacze pszczoły oraz trzmiele tyle radościa radość to aż za wiele kochamy wolnośćtaką która w nas miłość i życie dawanie nas czas oj wolne są serca nasze i szczęśliwietakie wolimy łapczywie
i dwa nagie miecze z pola grunwaldzkiego co Ulrich Von Jundingen w podarku Jagielle w kubraczki przybrani idźcie pod biało wierzeod Jana Pawła drugiego przybrani rycerze by dzwonić czym mata kiedy w postrachy gdy rwać będą na was bo lachy różańce przebierańce co do nich podobni nie czynicie na naszym narodzie zbrodni Bogu Rodzica hymnu pierworodnego ależ to już było nie chcemy już tego
miłość i życie w parze mężczyzna i kobietaprzed ołtarze zeszyty z religii trzeba żeby po chrześcijańsku do nieba gdzie poszli tam przetrzebił a czarownice spalili i poszła w ruch gilotyna i głowę straciła Antonina człowiecze więcej trzeba wiary nie takiej co by klęczał młody i stary miłości i życie w parze takowe bierz w darze miłość jest wszędzie i nie trzeba wersetów przetoczeń biblijnych by przejść do konkretów zanim w przemianę materii na miłość bądźmy pazerni
czwartek, 6 czerwca 2024
wpatrzone tylko że w nic ponieważ już tam niczego nie ma kamienie wyrzeźbione z wielkimi czerwonymi oczodołami niczym obelisksłużący danemu kultowi kult kultem czasem czasem na którego nie ma mocarzy więc mechem porośnie co kopułą złotą świeci i choćby uklękły wszystkie narody jest to nieuniknionejak ci co przypłynęli ludzie z morza którzy gdzieś przepadli
pędzę konie po betonie wiecie gdziemorskie oko nie wysoko to się wie i są po to żeby służyć więc batem je nasza szkapa kto ma ciągnąć bo nie ja na ściernisku San Franciscobędę mieć już z funduszu coś dostałem i z kolędą zaszalałem dudki mnie oczy świcą niech się świca czemu to bo elektryki w górę jadą gdzie morskie oko co by pieszo nie chodzi by tych koni nie zamęczyli i po co to
coś prowadzi mnie przez całe życie i nie pozwala skręcić mówisz serce więc mam zmięknąć a czemuż to bym miał uderz w stół a nożyce się. odezwą i niech to będzie z mojej woli a nie z niczyjej innej nikt niczego nie będzie mi niczego narzucała w sugerowaniu tego i tego a mury które zostaną zburzone na nowo można postawić
środa, 5 czerwca 2024
czy widziałeś głupszego od siebie pewno nie skoro jesteś w tym przekonaniu iż nie ma mądrzejszych ludzi ode mnie i tak oto rodzi się król głupców typowy zarozumialec teoria względnościatom Nagasaki Hiroszima czy to była pomyłka raczej nie oto czym jest być mądrzejszym od innych kiedy im modlitwa innym triumfwięc nie zapominajmy o potomnych ponieważ może ich nie być
Kiedy mówią o patriotyzmie pewno znów coś ukradli i spływa im to jak po kaczce Bóg honor i ojczyzna za wysokie progi na twoje nogia choćby to że już nawet schabowy im nie smakuje kraść by wbrew siódmemu przykazaniui jak nie jedni to drudzy zerwijcie ze mnie szaty cobym nagi chodził jak ten co przekazywał w Biblii i myślę iż tu nie chodzi o nagość cielesną tylko o czyste serce 💓
niedziela, 2 czerwca 2024
nadal kocham ciebie i tę czerwoną walizeczkę oj coś ty tyś nie czerwony kapturek z tym koszyczkiema ja nie wilk co bym cię pożar a co do baśni to ta baśń i tak się źle skończyła gdyż wilczy brzuch rozpruty zostałczym babcia z kapturkiem ożyła a czy pamiętasz tę wspinaczkę to nasz pierwszy marsz w dalsze życie Anią to ty nie jesteś tą z zielonego wzgórza lecz czymś więcej no i jeszcze ta czerwona walizeczka kochać jak miło jest to wiedzieć
co od stygmatów łzy ronione a on powiedziałpatrząc w jego stronę nie cierpiałem tylko tych godzin parę acz nadal cierpię za duszy wieczność i wiarę patrząc na tych co złote szaty mają czemu tak bluźnią tym oni w bluźnierstwie co nie im Qvo Vadisna te że drogę nie zlęknę się choćbym miał ciemną doliną chodzić więc lękajcie się w nie zielonych pastwiskach
czemu to piekłem straszycie na ziemi co tętni życiem nie stawiając w pierwszym rządzie to co jest w człowieku i płynie od człowieka skoro ja mam swoje ja i ty równieżjak i wy to kim jesteśmy my wszyscyczyż nie ludźmi i wszystko od nas pochodzico dobre i co złe to też pogarda do świata to tak jakbyś sobą gardził więc nie pojawiaj nikogo
ja tu jestema spytajcie mnie jutro może będę dzień minie słońce zajdzie i to by było na tyle nie ma nic pewnegopewna jest tylko śmierci i podatki kochaj i walcz a jest o co bo niebo jest tylko dla naiwnych jak kiedyś śpiewał Andrzej Rybiński toć kocham ciebie i ten domek na pagórku warzywniak kwiaty a ludzi co do nich mam inne zdanie nie pomylić się nigdy
sobota, 1 czerwca 2024
NaraJuż mnie nic nie zaskoczychoćby sen proroczyw chmurach czy bez chmurtak czy tak to kupa bzdurśniłem a o czym śniłemczasem spadałem w dółale lęku już nie mamprzez te same życiejak kujon co kółjakąś regułkęby tego czego Jan nie nauczyłtego Jaś nie będzie umiałco w pustostany teraz mnieczasem podśpiewując sobiedorosłe dzieci mają żalno i przepraszamiż teraz mi w plagiat z tym wszystkimnara
piątek, 31 maja 2024
wciśnij mnie w swój grafik o ile się da przecież masz wiele spraw to też rozumiemdziś tu jutro tam i tak oto pokręcone znaleźć wolą porę w dniuodbiega od grafiku aż nie nadążasz za myślami których nie wyprzedzisz nigdymyślisz że jesteś pierwszya tak po prawdzie gdzieś w ogonie i oto życia aż tyle jutro się może prze budzisz o ani jeden dzień młodszy bo zegary wciąż przed siebie
środa, 29 maja 2024
porwany za życia do nieba co siedem nieb zobaczył a na północ piekło tam nie poszedł gdzie siedem kręgów jest a w tym siódmym Lucyfer Wirgiliusz ci wszystkie pokaże Qvo Vadis przeklętym i były anioły olbrzymie przed wielkim potopem i był Lucyfer w niebie wśród aniołów najmądrzejszyi było drzewo życia Paradis Adama i Ewy jabłko puszką Pandory co stali się śmiertelnymi
marcowe idy na chwałę Boga Marsa osiem lat po za Rzymem dla chwały Rzymu pewno wiecie o kim to mowa i ty Brutusie a czemu to mój najlepszy przyjaciel mnie godzi tak więc strzeż się przyjaciół swoich bardziej niż wrogów kiedy tyś mnie wrogiem to wiem czego mam się spodziewać od ciebie zatem nigdy mnie nie bądźnawet w najmniejszym swoim zamiarze
bratynki siostry wracajcie do Polski tu też są możliwości dobrobytu jaki zapewnia kraj nie żyjcie na wygnaniu pod pręgierzem Brukseli przeto to wasz okupant gdyż czterdzieści tysięcy miesięcznie nic to toż przecież na Polskiej ziemi za średnią krajową do się przeżyć więc powiadam wam dosyć już banicji i róbta co chceta
czy mnie słyszysz jeśli tak więc uszów nastaw ach mowa nie mająca pokrycia nie pochodzi od człowiekajaki to mądry jeden z drugim mając cosik lepszego nie chcę gadać z tobą świat spadł dawno na psy definicja psa z kul ogon pod siebie a szczekaj wtedy kiedy ci karzą Reksio taki sobie Reksioja również miałem Reksia ale on był psem a nie człowiekiem aport
Nie wiem co znaczy gadać ale tak po mądremu gdyż co powiem na jedno wyjdzie czyli po głupiemu nie wiem gdzie by przystać bo jak nie kijem to pałką a czasem szpilki nie wbiję jacyś wszyscy w amoku idzie co oczy ma idąc rozdepcze drugiego i biega tu i tam nie mając czasu wolnego co wszyscy jak te krety chociaż mają oczy i wywalają baranie toż jak na to być ochoczym
wtorek, 28 maja 2024
gdzie te czasy kiedy kominiarze chodziły a dziewczęta za guziki się łapały duże kolorowe guziki w sukienkach które miały warkocze ach te warkocze co chłopcy targały były i malinki co panienki chciały cucibabcie w chowanego i zabawy w doktora co pokazała to pokazała udając że jest chora lalki skakanki i inne gadżety co było i minęło z tego już wyrosły kobiety
beduini przez półksiężyce pustynia na dromader ach bukłaki w te szlaki pory dwie deszcze w zimie co by się zazieleniło i lato wysuszyło statki pustynne ponoć tak mawiają a i nie to jeszcze a co najgorsze to i tym bukłakiem ze skórylub worem jakim na wodę wyciąganym na drewnianym kole a i worem jakim ...
życie i miłość jedno i drugie koniecznew kochaniu nie przystanąć kochać by nie być pustym pusty dzban przeto dzwoni a czemu to ponieważ nic w nim nie ma czym dzwięk jest taki mnie serce nie dzbanem pustym zatem napełnij mnie sobą tej nocy i każdej co by moje serce dobroci twojej miało po brzegi same po brzegi
nie zastanawiaj sięa i chęci weź zawziętość czasem popłaca a i do kupy zbierz nadaj życie tymu które w wyklucie tym pisklę co przebija skorupę z puchu w pióra te i wzbija się po niebo by kresy mierzy wciąż raz opuściwszy gniazdo do niego nie wraca jużporzuć wczoraj przedwczoraja na dobre wyjdzie ci gdyż wspomnienie są złą karmą na osłodzenie dni
niedziela, 26 maja 2024
kiedy mówisz do rzeczy czyli prawdęcały świat wtedy rzuca do ciebie kamieniem więc kim powinieneś być pytanie te zadaj sam sobie czy ważniejsza jest perła rzucona między świnie jakie to porównanie żadne do tego co jest w tobie piękny człowiekczy takiego jeszcze spotkam a może ty nim jesteświęc daj mi ku temu jakieś porównanie
nie zabijaj co zabili zabijając króla nim to uczynili kazali jemu złotem wypełnić komnatę okraść duszę jakże to było proste wystarczyło tylko zaćmienie słońca odarty z człowieczeństwa nic bardziej upokarzającegojak całować komuś buty czy ty nazywasz siebie miłosierdziem co dla pokazu ze złotej tacy karzesz kruszyny zbierać
jednego szczebla brakło lub dwato ci zarozumialec a w innym aspekcie wieża Babel runęła mieszając języki dlaczego krzak gorejący a gdzie twarz Boga a może jak ten Helios on ma również tron złoty co złotem świeci to pachnie pychą a i krew się poleje dla tegoż kruszca och Eos nie wstawaj o poranku i nie otwieraj bram do świata nikczemności
sobota, 25 maja 2024
raduj się tym co mówisz a i na tym polega szczęściejestem również ja z naszego świata gdyż zawsze razem nie popadaj więc w pesymizmponieważ ja wtedy popadam szczęście ach szczęście ty moje co noc bezpieczniejsza nigdzie się nie wybieram chyba że w naszą drogę a jest on piękna i lepsza niż na samym początkuraduj się najdroższa bo mnie wtedy jest lepiej twój uśmiech niczego mnie nie zastąpi a ja szczery do bólu
po purpurowym sznurze gdzie Jerycho po murze ladacznica szpiegów wpuściłaa trąba zagłuszyła prawda czy to mit aż żal mi i wielki wstyd nie w fanfary i siedem razy obewszy pary razy oto prawda takowa co nałożnica szpiegów chowa a w zamian darowanie rodziny wymordowanie i mury Jerycha runęły i w imię czego wyrżneły takowe rzezi w święte więc pytam co jest przeklęte
poznajmy siebie absurdem jaki na ziemi taki w niebie miłość dla każdego nie wypinając się na drugiego poznajesz czy też nie on tylko uliczki dwie boś tyś w enklawie sam sobie rzepkę skrobiszi po sprawie szczeka pies czyj on jest pewno co mieszka obok sąsiada tak skomli już piąty dzień więc zajrzy czy nie jest on martwya może dogorywa a ty wciąż swoje nie mnie o tym rozpatrywać
pogonimy hołotęnim wpadniemy w ciemnotę nie przestaniemy co nasze weźmiemy tak oto się tworzy czy w tym palec boży takowe zachcianki od żony do kochanki jedna ulica na której ladacznica czy pan familii wierny gdyż nią pazerny wszelkie domniemania więc zbędne kazania gromada pod figurą kto jest który którą czy do wybaczenia w te oczy mydlenia prawdy na banicji w takowej definicji
oj prędko nam więc korzystajmy z czasu ziemi niechaj różaniec parzy który jest przedłużeniem Zdrowej Maryji za wartko aż co mnie lata uciekły to też na które minęły na to jestem wściekły ach te miłości po drodze i wszystkie lata młodzieńczejak na ten wiek nadal żem durny i jeszcze co nie co umęczę a tak pod koniec w największej tej szczęśliwości acz nigdy jest za późno by dojrzeć do miłości
piątek, 24 maja 2024
Ogląda Wszy się za siebie tym cofnięty o jeden krok a raz jeszcze to już przepaść nie idź w zmarnowanie ciągnąc drugiego jeśli słusznie mówi posłuchaj jego widzę cztery oczy a i czasem więcpomylone z sobą które nie patrzą w to samowidzę te same spojrzenia które zwadzone z sobą ponieważ patrzą inaczej do siebie nie są chętne
ale się wyjaśni i zwycięży prawda ofiary muszę być by nie na pusty ołtarz tylko kto chce głowę dać kiedy życie jedno nie nastawi nikt na szafot nie stanie Antoniny spadła oraz Francji króla raczej dziś nie spadnie acz totalna bzdura to też tak gęgają we prawo i w lewo co by w targowicę nie wyszło coś z tego
środa, 22 maja 2024
póki co za kwadrans dwunasta i przyjdą pod sztandarem co zmiękczą serca a na tarczach Michał i jemu podobnizwani synowie światła miasto które chrzcząi do ściany do której pokłony dają potępione będzie wy którzy nie słuchaliście tego co po wodzie chodził nie pozwoli on wam pójść za sobą za to co dzieje się teraz tym którzy pić chcą wody nie dajcie i za te dziecię które nie rozumie co to wojna a kiedy już ostatnie z pokoju nieba na ziemię zejdzie synowie ciemności wtedy wszyscy przepadną
wtorek, 21 maja 2024
a tych wagonów nie czterdzieści i nie wiadomo czy ktoś się jeszcze zmieści gdyż lokomotywa ciągnęła tylko cztery inter city takowe ma bajery com chciał tom chciał to dostałem i w pierwszej klasie stojące miałembez zniżki żadnej w onlay owym siedziałem w miejscu bagażowym kiedy to żem jechał innym razem oj że Matejko chola że chola z Katowic nie do Opola ino z Krakowa w zagłębie miedziowe w podróże mnie kolejowe
o polon i rad usłyszał świat w odkryciach jej a co ona ma pomnik dwa a gorzej jeszcze z Dmowskim gdzieś na obrzeżach z brązu posąg jego stoi co trwogą do Boga drodzy moi gdyż przy Wawelu czyż zasłużenie Mari Kaczyńskiej co wielkie zdziwieniemieszkańców stolicy a te schody po co one i w tulu pomnikach postawione temu który gdzieś w Osetii był co Piłsudski patrzy jak na jakąś wieżę Babel
poniedziałek, 20 maja 2024
dwa ołówki katolickie co bez gumek były nie w zamiarze alimenta Boga uprosiły żal że z klasy im wychodzić gdzie młodzieży same dwie religie w tygodniu ależ przykazane w kraju świeckim takie rzeczy w pale się nie mieści to też żem się napompowałkoniec opowieść nadmuchany jak ten balon ino szpilkę wbić tylko nie róbta tego ponieważ chcę żyć
czy to znaczy raj gdzie anioł od anioła jest bielszya te najbielsze czyż one nie w bałwochwalstwie a im głosy wznioślejsze tym bardziej stwórcę radują tylko na czyją chwałę iż. tak harfują harfują przypodobać się tronowi nie patrząc w krzak gorejący oto anioł śpiewający co powieki ma zamjnięte Serafin niech mi nie przyjdzie by co ślina na język mi przyniosła tom mówił
do noś na swojego brata i skacz ojcu w oczy skłócić ich aby podzieli się i szarpaligłupców zdefrałduj by przestali wierzyć w cokolwiek acz proszę bardzo matka caryca kłania się wam zza grobu więc postawić trzeba zaporę na granicy niczym mur ChińskiOjczyzna co teraz rozbita jest w czterech nacjach jakoby a i tam również gdzie Kamień Podlaski i Zaporoże
kradnowszy myśli acz nie moje ba zapożyczami takowo rzecze że najpiękniejszy pocałunek to podczas deszczu w dzień burzowy tak myśli kobieta która kocha oto więc przesłanie burzą tą jest życie gdyż nie wiadomo skąd co i jak więc nie odchodź kiedy jesteś najbardziej mnie potrzebny pocałunek w słońcu a czym że on jest sielanką czego ja nie chcę ponieważ wiem że zawsze tak nie będzie nawet w najtrudniejszych tych momentach właśnie tego potrzebuję właśnie i bądź tym dla mniebądź
oczy śliną z nienawiścianunnaki są wśród nas nie szukaj ich w kosmosie może dłoń podają ci piramidy patrzaj na nie i te węże na kolorowej ścianie któż to wszystko wybudował i tak ślicznie namalował nie popłyneli gdzie w za światyw świecie zmarłych ów hadasy co grafity zostawili z wizerunkiem Ozyrysa tam ci słońce nie ciemniejea i noce są widoczne mumia patrzy w stronę Raa ten Bóg się dobrze ma
niedziela, 19 maja 2024
sobota, 18 maja 2024
wybielić się mieć sumienie czyste ale dusze przecież są przezroczyste nie materialne więc czemu to miałby żywcem w ogniu spłonąć dusza czym jesttym co w tobie a twoja wola tobą toż niech ci nie narzucają niczegoa u miłość również podobna chociaż dzieje się być może nie z twojej woli ponieważ nie panujesz nad nią jeśli działa w dobrą stronęto i tobie jest lepiej gdyż odkrywasz wywczas to co jest ludzie tylko jest jedno ale to byś zawsze panował nad sobą
w jakich czas toż topowiadam z karanie Boskie jeden krzyżem drugi co wiesza a i w profanacji nie mało jak z jeden to w drugą szkatułę z widokiem szklanym a od jednego papy aż osiemdziesiąt świętej krwi co kartki przewracało to przewracało a i w kopułę biło a i z Cyrylem w układy by potem w odwagę białej flagi co trzy razy gwałcona ją potępić a jemu przebaczyć jaki na ziemi taki w niebie jakobym rzekł masz chamie złoty Róg co wziął to wziął wszystkiemu wskroś
i żyli co nie mieli pępkanie oderwani od pępowiny matek poślubieni przez Boga i mieli kaina i Abla więc Kain zabił Abla stąd więc niczym koza Ewa obcowała z Adamem i tym dała jemu trzeciego syna Seta i było ich jeszcze stu czterdziestuobojga płcinie będziesz miał domu żony kozy i wołu przede mną to czemuż żona która twoją żoną przyrównywana jest do kozy i wołu a dom przed nią w tychże przybytkach przeto to od żon jak świat światem świat istnieje i wyszedł z domu Ojca co powinno byći wyszła z domu ojca i synów lub córki dała
piątek, 17 maja 2024
golcowali golcowali dukaciki rachowali maskę włóż też chociaż żołnierzem nie byłeś żeś propaganda w te pospólstwo teraz w europosły gna na komunię sto tysięcy taki jeden no i dziecko auto ma co za wstyd co za wstyd czy to grzyb czy to rydzw trwaniu w RTV teraz w Toruniu spam mamrzekłto przez te oczy oczy zielonekażdemu po milionie będzie stał mój bank
kazałem nie upadać więc czemu upadłeś głowy co z morza wyszły nakazują klęczeć oddawać pokłony i cierpieć czego ja nie chcę raduj się życiem bo o to ja życie i po przez prze ze mnie jest droga do królestwa niebieskiego co w złote szaty są przybrani przeto oni nicością jeśli nie jesteś z mojego powodu to nie chcę cię i oto wypatrzyli powołania Judasza pchając jego w odmęty najgorsze którego pożar Lucyfer na swoje korzyści
w pewnej wiośnie wjechał na ośle a czy po wodzie on chodził tak oto ze świątyni cyrk uczynił co nikt jego nie winiłpewien kaznodzieja może on jeden z tych głów która w słowach proroczych z morza wyszły antychryst i tacy podobni gdyż ten co po wodzie chodził tak rzekłstrzeżcie się tych którzy złote szaty przybrali bo ja jestem duchem świętymi jestem wszędzie co usłyszała samarytanka i na to liczę byś to rozpowiadaławięc nie szukaj mnie gdzie nie jestem co złotą kopułę postawili na jakimś wzgórzu
choćby trzy razy tak jest ciężko zrozumieć świat i wbijał mądrość do głowy kładąc się masz oczy sowyjak zasnąć dobrym snem i budzić się ni razu mając dziwne sny nie koloryzowane jakie dni takie one coś w tym musi byćdziś szczęśliwy jutro daj Bożea pojutrzemoże jakie życie takano nie tylko nie Krystyna Prońkomy sobie jakoś życie ułożymy proza życia to miłość trakt
jak do tego się odnieść nie pożądaj domu żony kozy wołu w przykazaniu takowym czy kobieta jest mniej warta niż dom i porównywana do kozy i wołu a co Bóg na to jakie to przykazania zniósł Mojżesz z góry Synaj czy takowe a schodząc zastał złoty cielec mnie górą Synaj jest złota kapuła tylko że w niej nie od Boga dane przykazania nie widzę w ich wykonaniu kładą leżeć krzyżem a nie leżącierpieć na chwałę Boską a nie cierpią i świętymi z siebie robią co nie są
czwartek, 16 maja 2024
myśl a może głupcem nie będziesz chociaż już tak cię w trąbę robią wstajesz i co widziszsyf dookołaktóry pewno posprzątaszAgata nogą zamiata tylko nie pod dywan u szejka takich dywanów jest pełno ale tyś nie turek Polan tego roku bardzo przymroziło i twoja Bronka pestkami już plus nie będzie oj ci oj ci panie Bucku chwalcie łąki umajone Dwieście złotych
Już tam cosik szykująnowa zadyma będzie biesiada dla chama pana dla ludzi kolei tragedie rzeczą populizm sam jaki pan taki krami bydło idzie w trzody do chlewa i zagrody co okiem sięgniechamagdyż ręka rękę myje toć tak już jest proszę pana zakopać się aż po szyję w niepamięć popaść a jakże profesorowie jacyś byli mąci ten w okularach a w rządzie mamy debili
tam ci krzyż przy polu wyrwany pługiem czy płazem jemu ujdzie w Bożą posługę w klekoty przed figurą a krzyża nie widzą a i rolnik ten poszedł by pleban zauważył I tak śpiewajączy na Boską chwałę a co na to Jezus na to przy stałe bo jeśli nie przychodzisz dla mnie tylko w pokazy takowy cię nie chcę i nie mniej urazy
nie myl miłości z pożądaniemponieważ co innego jest pożądać innym zaś kochać wyszedłem na przeciw ciebie z zamiarem nie pożądania a kochania i przyjmij mnie takiego nie tylko w uciechach cielesnych w ścianach nic nie zostawiam ani w domu który posiadam ponieważ moje posiadanie jest zamiarem naszego posiadania nie wyróżniając się w niczym
co dzień patrzeć w oczy tobą zachwycać sięnocami spać u boku a rankami witać dnie wspólnie w bieg wydarzeńdotrzymać kroku wciążmaraton taki nasz i zachować swą twarz ludzie to oni i przez nich że dobra tego i zła i czasem poparzeni jak od świecy ćma oj dobroć ta która dziś i na pojutrze też do dnia aż zaśniemya jakie w te sny ty wiesz
środa, 15 maja 2024
przyjdzie czas na kartofle jak w ogródkachtak i w rządzie a tego który sprejem w dyby wysoki sądzieśredniowiecze przypełzało i przez pięć wieków tak wyznawcy Maryji leżą krzyżemza orszakiem orszak wielbłądy dwugarbne a na grzbietach beduini kamienować szatana w piachach pustyni tam że w ślady jak jeden tak i drugi lub w pociąg do BiałorusiW Rosyjskie usługi
W ten taniec przez życie tylko patrz w oczy moje trzymaj też za ręcea się uspokoję serce niech nie dudni i w rytmie krew płynie gdyż jutro nie wiadomo tak jak w tej godziniechwilę są to piękne kiedy dwoje nas w tańcu wspólnego życia aż po kresu czas przytul mnie kochana żeby poczuł cięi nigdy nie puszczaj nie puszczaj nigdy nie
Co bym ulfberht chwycił by w komnacie być szczęśliwym do Walhalli wiecznej w ramionach walkirii lecz puki żyw jeszcze wpierw ciebie uszczęśliwię w gniazdku jednym z czterech pokoi raduj się ciało w pieszczot rozkoszy ponieważ dotyk jest najpiękniejszy a resztę zmysłów w ekstazy stanie w takowe miłowanie
tego nie nauczeni co nie nauczyli nowe tak więc złociutki susz swoją głowęnoc nie uspokoi kiedy firany są życia doczesnego nad głową twą oj nieba nie widzęa węgla czarta nie czuję puki co żyjęi puki co nie żałuję kolana swoje zdzierać a czemuż to bym miał nie zawinił żem nic i co było jak zwał tak zwał
Serafiny z rozpalonymi węglami na plugawe ich języki Lucyfera co na śniadanie pożar Judasza nie tak dziel i nie tak rządź co trzos swój wypełniasz co garniec pilnujesz gnomie jeden wychodzę na łąki a one ciemne patrzę w niebo które jest czarneto przez takich jak ty i nie tylko ja to widzę a żyć trzeba udając że jest pięknie
nie byłem po tamtej stroniea zdawało mi się iż widziałem a czemuż to gdyż uwierzyć chciałem tamta strona awers i rewers dopełnienie człowieka niebo pewno jakiś twór lub nie kochanie jest moim niebem szczególnie ciebiewolę pięć minut szczęściaz tobą niż cała wieczność bez chwalcie anioły aniołów który bardziej jest bielszy co ja chwałę zakochanie sięw takiej kobiecie jak ty
wtorek, 14 maja 2024
a żeby tobie Serafin na usta węgiel gorący przyłożył by tym czynem twój język plugawy nie był co w sercu to w sercu a w głowie myśli nie czyste centurion co stu żołnierzy pod sobą miał przykładem jego bądź który swojej wiary się nie wyrzekł wierzysz a no wierzysz lecz jak Izajasz nagi i bosy nie chodzisz co nagość znaczy wstyd wielki
Chciałbym jeszcze zobaczyć tę łączkę na którą będziemy wspólnie patrzyćczerwonego klonika który po niedawnych przymrozkach sił nabiera odrodzenie w którym jest piękno życia patrzę i podziwiama z tobą bardziejw połowie maja rzepak już przekwitną i jakoś prędko szkoda oj szkoda łanu żółtego poletka dzisiaj jest pięknie a na najbliższe prognozy nie zapowiada się deszczowo miłego dnia jakże miłego we wspólnym spacerze zatem podaj mi rękę I trzymajmy się w naszym spacerze mocno
prawdato tak jak szczebel drabiny który śnił się Jakubowi czy w oczach człowieka taką znajdziesznie sugeruj się tym równieżco do ciebie mówi gdyż piękno słów bywa zdradliwe jestem dla ciebie w słowie jestem to on sam lub ty tylko jak to wypełnić ponieważ każdy potrzebuje jakieś przestrzeni dla wolność umysłu więc sprawdź czy dajesz ją drugiemu
poniedziałek, 13 maja 2024
wyleczyć się z choroby samego siebienie przypadkiem jestem tutaj gdzie jestem wczoraj nigdy nie było za to jest wciąż dzisiaj płosze czarne kruki żeby serce moje było spokojne przecież nie jestem tylko dla siebie bieg spraw jest taki że czasem bywa nie do rzeczy ale pomimo tego oj warto żyć oj warto
co tylko mnie inspiruje we wszelkie konieczności miejsce już swoje znalazłem również i dla miłości drzewa zazieleniłya i radują kwiaty to też co widzę i czuję a resztę na sermaty oby zdrowie wciąż było by jeszcze nóżkami przebierać a zatem święty Piotrze jeszcze nie jutro umierać oby nie na ten kamień ostrze kosy trafiła i żeby łan za łanem co do skoszenia skosiła
powiedziałemNIEa oni swoje kurczę blade jacy oni są nachalni chciałem coś co było odmowne na samym początku nie darzyli mnie sympatią cóż sam sobie pościeli żem i jako tako się wyspałem ludzie czy wy jeszcze mnie widzicie ależ oczywiście wtedy kiedy czegoś ode mnie chcecie a ja was zawsze a ja was zawsze widzę no cóż co leży na mojej wątrobie to leżeć będzieoj czas o już nadszedł ten czas żeby jakoś się ja pozbierał co będzie miarą mojego moralnego spokoju
nie pobłażaj ależ w pełnym znaczeniu wyraź czasem warto jest po sobie most spalićby nie poszło cokolwiek za tobą bądź sobie wiktorią dla świętego spokoju niż miałbyś mieć noce nie spokojne tego czego oczekujesz nikt tobie gratisem nie da a wręcz przeciwnie jeszcze wyrwie te które masz pobliskie można kontrolować mając w polu widzenia lecz które już nie widzisz oczywiście iż nie a zatem co nie na okuto idzie w nie marności same
choćby się dwoiła i troiła łotra żadna kobieta nie zmieni ponieważ łotr nie ma żadnych zasad moralność dobre sobie z kim się zadajesz tym się stajesz tak więc jesteś łotrzycą mówisz że to miłość i że dla miłość aż tak poniżyć się acz proszę bardzo tylko co z tego będziesz mieć jedno ciągnie w dół ja tego nie nazywam miłością tylko studni próżnością
życie nie jest trudnekiedy jesteś kochanym tak więc odsuwam od siebie wszelkie widma co żeruje w głowie to to iż chce mnie osłabić otóż motywuje się tym iż jestem komuś potrzebny a tym bardziej że jestem kochany co dwojga to nie jedno ktoś tak kiedyś powiedział w czym umacniam się bądź mną a ja tobą gdyż możliwość My są wielkie każdą granicę można przesunąć na korzyść nie na tylko swoją tylko że wtedy trzeba mieć oczy uszy i serce 💓 i w żadnym wypadku nie dla każdego
kim taki człowiek jestczy to jeszcze człowiekbrama na pilotalarmy i takie tam czym on się wyróżnia co je i czy ma dobre sny jeśli sumie jego nie gryzie to tak czy ja chciałbym być właśnie takim człowiekiemoczywiście że nie zza żadnego skarby świata czym są siedem cudów ukazane Jezusowi sądzę iż przekleństwem demoralizacją człowieczeństwa płytkości którą odrzuca królestwo niebieskie odrzucam takowe cuda ponieważ chcę zachować swoje człowieczeństwobyć twarzą czy też nie być twarzą zachowam to pierwsze a i po to byś ty zobaczyła co jest najpiękniejsze we mnie
niedziela, 12 maja 2024
nie zamordowanie przeztylko dokąd i skąd tysiące spraw na raz i jeszcze ten sam błąd kolory świata wszak często o mania człowiek a kiedy na karku tych lat człowiek niestety kalekaczy próżna młodość gdzie fakt co było to przepadło a co do zrobienia się miało to uszczknięte i zjadło oj raczej to się ma od kolebki do Za jeśli to ogarnieszto masz tęgi łeb
sobota, 11 maja 2024
niebo to nie jakieś hotel na prawym czy też na lewym rogu gdyż nim jesteś ty zaiste w niebiosach nie szukam lokalutak więc niczego nie oczekujęponieważ mamy swój lokal swoje szczęśliwe gniazdkono i czego trzeba chcieć od życia więcej jestem szczęśliwy w twoich ramionach a ty w moich i to wiem gdyż to czuję teraz i zawsze po bicie serc naszych
piątek, 10 maja 2024
nie gęgaj ino w czynie nim to wszystko przeminie wykorzystaj w tym czasiewszystko co da się mały krok czyni wielki ogromne morze z kropelki po za horyzont aż zrzuć maski zachowaj twarz w jedno stronę acz przecie nie słuchaj kto co plecie zajrzyj głęboko w siebie to co dobre dla ciebie jest w tobie i tylko w tobie jak również nie płytkie kochanie a kto to zauważy ten cię szacunem obdarzy
#kwiaty_tz Radzikowski Gabrielkwiatyo których wspomniał.Juliusz Słowackite polskie oczywiściena polanach i na kobiety które się patrzy kochajmy je wszystkiepłynący obłok po niebie nie głuchy telefon od ciebie tyś mnie tym obłokiem który przypłyną stamtąd kwiata jakże te róże te dla ciebie jeszcze stoją w wazonie czyżby się dla nas czas zatrzymał ponieważ nadal są piękne
czwartek, 9 maja 2024
uciułać coś czyli cona litość rany Boskie przeto nie spada nic z nieba a tutaj mamy wioskę fakt iż nie Reymonta gdzie Jagna i Boryna a jednak wieś to wieś na Boga znów człek zaklina pomimo tego wszystkiegoprzeć trzeba tylko do przodu człek może i da się radę jakiegokolwiek powodui przyjdzie czas że o złoci to wszystko wynagrodzi chociaż nam lat minęły i nie jesteśmy już młodzi
Eurastoteles patyka wbił w ziemię i stwierdził że ziemia jest okrągła tak więc co uczynił Kopernik oto jest pytaniemędrcy tamtych epok czyż tych nadal nie przewyższają gdyż ten kto porzucił wszystkich bogów przyczynił się do nauki pranie mózgów żerowanie na cierpiących to nam dziś funduje złota kopuła w która pioruny biją tylko na czyja zgubę ich czy nasza
byli ludzie biedni ale za to szczęśliwi tych lat nie odda nikt kradnąc czyjeś myśli zgadzam się z tym no cóż chłopakiem już tamtym nie będę jak również ty dziewczyna z tą że skakanką pomimo tego powspominać można tylko po co skoro jest przed z którego warto korzystać nie dziś mnie w trumnę się kłaść ani jutro chyba że co mnie teraz odpukać
w ojczyźnie miewają ojczyzny niestabilne kwadraciak wieżowiec małpia klatka smog nad miastem nie dostraja i ciasno na jakiekolwiekkochanie a mnie tutaj jest dobrze znaczy z tobą i zupełnie gdzie indziej jest podwórze na którym piękne kwiatydalej zaś wzgórki pagórki tak ojczyzna w ojczyźnie coś najpiękniejszego jakie mogłem sobie wyobrazićtylko że to państwo o którym mówią w telewizji mogłoby być nie aż tak złodziejskie
środa, 8 maja 2024
miłe co w marcu marcuje a kwiatek na świat patrzy a jeszcze miłej w serduszku kiedy tyś mnie kwiatuszku marzec oj zleciał nama i kwiecień rach ciach teraz widzę w maju które czaruje tak bocian w gnieździe zanadził od ponad miesiąca już na dniach wykluje się pisklę kiedy nie w kłosy zbóż i tak to wszystko przyleci hortensje i róże też po przekwitnięciu wszystkiego jesienny zimny deszcz
znam takowe miejsce com rzeknę mało wpadam pewno tutaj mnie lepieji życie sobie układam powolutku do przodu z którym co młyny mielą od poniedziałku do niedzieli i jeszcze za jedną niedzielą przyzwyczajeń zrzeczenie w te dobro drugiego a żeby było lepiej już nigdy nie będzie pierwszego co lat nie pożałuje by ściany mnie było obce a jeśli to spartole niechaj mnie gęś kopnie
kapibarze żryj że liście acz zielone oczywiściedrzewa w many obrodziły białowieską wytrzebiły oj ci oj ci co tam puszcza jak co inne pcha się w usta tam turyści pojechali co mierzeję przekopali już ci świeca gdzieś płynęłaco Rywina nagła wzięła a Tuwim pisał owo by w sprawiedliwym były zdrowo my Polacy radzimy sami wtedy się pozbieramy niech nie gęga jedno z drugim w Białorusi na usługi
czasami jest takaaaatam jakoś to przełknę być pelikanem czy też nie być oto jest pytanie a co jak co milsze jest mnie kochanie zielone drzewa śliczne kwiaty już ci biegnę nie w te graty wzujem ino sandały oj ci ptaszek niech zaśpiewa oczka świcą ach oczęta takie cosik się pamięta a na twej sukni sam kwiat
Ścieżka jedna jest w życiuna której być może błędów tysiąc to też dlatego zanim coś zrobisz pomyśl raz jeszcze na litośćświat co dzień pięknieć może widziany twoimi oczyma tylko dołóż też serce kiedy takowa godzina nie bierze się nic z niczego jak również bycie w nadmiarze dlatego podziel się z drugimnie wynosząc na ołtarze
wtorek, 7 maja 2024
chociaż nie szukałem a znalazłem wpadając na siebie jej tor do mojego peronu na którym stałem i zakochani w sobie trwać nadal będzieco jestem przekonany bo kiedy dwoje się rozumietym bardziej człowiek zakochany i dzień z dnia na dzień piękniejszya noc bardziej romantyczna gdy patrzymy sobie w oczy ona mnie krystaliczna
poniedziałek, 6 maja 2024
Ratatuj w kapeluszu siedzi szczur Toż tak też bym chciał gdybym szczura miałwięc sam sobie gotuj acz nie celebruje by w gwiazdki te a co zjem to ziem czyli z byle czemgazówecza cacy czasem opaćkana kiedy zbiegnie mleko z kaszką proszę pana sam ci już nie sam a i panią mam i tak sobie ratutujemy ratutując gotujemy w menu dnia plan
ze złotymi kapeluszami na głowie to nie rewia to kardynałowie tyle ich jest tam że cho cho co i witaj czarno mszo a skąd te złote szaty a może z krucjaty królewskie korony strącone i w sztaby przetopione Katakumby pod stopami bo jak trzeba to szczurami co jedno z drugim w nie wlezie kiedy grady bombami
niedziela, 5 maja 2024
wyszedł z morza Wirakocza i z kamienia stworzył ludzi posłał w cztery strony świata wola Boża tako taka stąd kamienne serce ❤️ morze znieczulicę w sobie masz jam ci człowiekiem służę co niczym nie zagrożę tu kamienie tam kamienie a i wszędy pod nogami co żeś wylazł z tego morza po cóż uczynił żeś ludzikami i malutkie i te większe anunnaki może były toć na każdy swój sposób jesteśmy rozumnymi
sobota, 4 maja 2024
mój świat znikną nieba zdechł pies Zagłoba by rzekł gdzie teraz jestem między młotem a kowadłem pomimo postaram się że nie przepadampytam dlaczego po co na być to lub nie być zielono a co mi tam tylko czy wiosna jest we mnie starań tysiące stokroć takich jeszcze może gdyż będzie dobrze myślę sobie że jakoś się ułoży
czy mam przez całe życie się bać a cóż takiego zawiniłaniele mój stróży rusz wreszcie swój zad gdyż w wierze nic na siłę jakąś petycję do Boga w nieś przeto nie jestem nicością że z proch powstałem i w proch się obrócę skoro w większości jam wodą chmury co płyną ich kroplą być mogę nie w sądzie ostatecznym to też dla czego korzyć się mam czy ten od kopuły jest lepszym
biednemu przyszło klękać w biedocie szukają miłosierdzia a dla nich Alechandro złota kopuła twierdza poszedłem w pola gdyż chciałem przydrożny krzyż odnowiłem duch święty dawno w banicji w ów czasie na ty z nim byłem oszuści i głupcy co od dawien dawna zależni głupiec całuje buty oszust w euforii i tylko krzyczeć Rebeka co by Wiktorii jakie płynąca miodem rzeka w tę złotą szatę
piątek, 3 maja 2024
żeśmy pohańbieni gdyż nie ma już Kamienica Podolskiego od dawien dawna ci tam w Meksyku mają swoje Alamo a my co ponad sto pomników tego który był gdzieś tam w Osetii i drugiego co prawi sobie miesięcznice było dwóch a teraz o czterech takich co w europosły idą jakby nie patrzyło jeno o kant o cztery de co przyzwolone to rozkradzione do arabów i jak kamfora a zagłoba gdyby teraz żył po prostu rzekłby w czasie oczywistym zdechł pies
w prawdziwym kochaniu znajdziesz wszystko które nie sprowadza się tylko do jednegowięc dla mnie jesteś wszystkim nie od wczorajprawdziwe kochanie jest miodem na moje serce którego nic nie może zmącić a zaborczość jest dla mnie obca to też uszanuje twoją swobodę bądź moim kochanie po zawsze a zapewniam że nigdy nie odejdę i choćby waliło się i paliło tu będę tu będę
z tobą jest mi dobrze zielony las wciąż mnie zadziwia jesienią było gołe pole a teraz widzę kwitnące rzepak co wyjrzę przez okno bardziej uroczo niebo jakież klarowne i twoje 💓 czy co szczęśliwie patrzą we mnie .kiedy budzę się i ja jestem szczęśliwy i to jest piękne być kochanym i potrzebnym ileż radość już dałaś mi tyle co nie miałem przez całe swoje życie to też dziękuje bardzo za to iż jesteś
było cukru oj ci mnogo i kroma z cukrem nie ubogo wielka pajda w gębie była którą matka omaściła automaty gdzież to tam tara w ręce i ja sam na klemerkach se wisiało co się wcześniej ufajdało na zabawy boksowania nocny wypad koczowania namioty stały tam i tu i jak gilus nie miałem snu cóż się wtedy wyprawiało tego mało i tego mało acz wspomnienia po co one przeto dawno wybyczone
kiedyś byłem światowy w czwartej dekadzie jak dąb zdrowy nie w te że wycieczki po many i walizeczki więc przyszedł taki czas co w polach widziałem las a w czerwcu dwudziestego czwartego od Helmuta browara podwójnego to ci tam oni rządzilia Polak to kawał świni polaczki noże w dłonie gdyż szparagi co widać w tonie Duda ma ale nie da w ero w ero toć tutaj bieda ledwo co człek koniec z końcem wiąże a za tym młodym już nie na dążę więc kaj mi tam aż pod Hanower sam
pomieszane im w głowie co wyżej cenią sobie siódme niebo wymyśli a mnie zaś za dobre sprawowanie .może będę w trzecim pierwsze niebo to chmury co za absurd i bzdury w drugim zaś anielskie olbrzymy co miały ziemskie dziewczynykaj iść nie do nieba w takim bycie chleba co we mnie nie pomieszane przed szatańskim obliczem kiedy stane gdzie z czaszek papieżyponoć bruk będzie oj Wergiliuszu prowadźw moją nie spowiedźtylko w czymże ja zgrzeszył święty Piotrze
czym jest kochanie tym co dajesz od siebie nie dając nie masz nic rzeczy wszy w konkretach reasumując jak ty mnie tak ja tobie mężczyzna i kobieta pomieszanie naszych zmysłów i zrozumienie siebie dążność w tym samym tak więc żadnych rozbieżnościmężczyzna uzupełnia kobietę a kobieta mężczyznę po prostu miododajnie kwiat dla pszczoły pszczoła dla kwiata
o miłości sercem pisze a do snu ukołysze wietrze w polu przegnaj tam żeby nigdy nie być sam wszystko które w życiu złe niech takowe nie ima sięty zaś za rękę trzymaj wciążw tym że czasie zawsze z dąż młody sąd przekwitł już osiem w dzbanie twoich róż we wrześniu przyjdzie Van Gogha czas kiedy w polach słoneczników las o miłości pisać będę w sercu biciu pierwszym rzędem to jest dobre coś ty mnie co wielokroć życzę se
nie z dziesiątkujesz w dobrym zamiarze po co anioły wstawione w cmentarze żywych niech chronią one a co wymodlone to twoje o dobry samarytaninie a może żeś przepadł i co inne w żyłach płynie kraty w oknach alarmy w drzwiach a w dzwony kościelne bach i bach to ci Konopnicka pisała że szkapa sprzedana została jak to widzę w narodzie co nie w samarytaninie wrzodzie
czym jest patriotyzm czy tobą a gdzie się chowasz szczurze ja ci pójść nie pójdę by czynić za ciebie żeś magnatem nie mnie co z garnka twojego wyjadam a owszem za swoją umiłowaną oddałbym swoją duszyczkętylko niechaj da znać jakoś mnie a choćby białą chusteczką i stanę się wtenczas gladiatorem w największym koloseum świata dla drogie serca wszystko tak mi dopomóż Bóg
ojczyzna plebanów magnatów co niegdyś Polskę sprzedali historia lubi się powtarzać zatem nie raz pierwszyznajdę sobie kąt najciemniejszy nie oglądawszy za siebie bo po cóż ma serce pęknąć chyba że tylko przez ciebie a skoro już jesteś nie szukam i w nie pomalowane za pukam tak do wiwatu na pomnożone nasze szczęścieoto moja niepodległość nie inaczej twoją ramiona a chciałbym jeszcze bezpiecznej ojczyzny żeby nie rozkradziona
czwartek, 2 maja 2024
w tobie jest to czego dotąd nie dostrzegłemw świecie moim którego już nie ma tegoż nie doświadczyłemnasz świat jest zawsze od teraz pochodne i przychodnie to my które tworzymy co dzień inne słońce jak również księżycchociaż po przymrozkach których nie spodziewaliśmy się nadal jesteśmy szczęśliwinasze kwiaty uśmiechnięte są wraz z nami i to jest właśnie piękne co dotąd żeśmy stworzyli
kiedy jesteś nie sam czas wartko w taraban i repetuje i repetuje że jedno z drugim nie żałuje kiedy nie jestem sam piękne wieczory przelecą nam do świecy zapalonej czasem ćma przyleci był pierwszy a już jest dwudziesty trzeci miesiąc za miesiącem szczęśliwie oglądamy słońce zaś nocą się przytulamy że damy radę że damy w co wierzymy zaistnieliśmy nie od wczoraj dzień dobry i dobranoc i to się co dzień zdarza co jest zaprzeczeniem Wiesławy Szymborskiej
kiedy kwiaty są szczęśliwe również my jesteśmy takie stany naszych dusz jak te obłoki białe uradowane serce gdy o poranku ptak śpiewa i przez dzień cały byliśmy w lesie i było uroczo i bardzo zielono przecież w każdym maju ,wasze jest piękniei niech to nie przemija a skoro już niechaj pozostanie które dobre po ostatnie pamiętanie w naszych sercach
w tobie jest to czego dotąd nie dostrzegłemw świecie moim którego już nie ma tegoż nie doświadczyłemnasz świat jest zawsze od teraz pochodne i przychodnie to my które tworzymy co dzień inne słońce jak również księżycchociaż po przymrozkach których nie spodziewaliśmy się nadal jesteśmy szczęśliwinasze kwiaty uśmiechnięte są wraz z nami i to jest właśnie piękne co dotąd żeśmy stworzyli
dobrze nam z sobą i trzymać tak chociaż kaprysy humorów nie brak wciąż trzymam cię za rękę i tak do końca świataa kto nam w paradę niechaj stąd wymiata w dzień i w nocy dużo się dzieje w takowe harce człowiek nie z dziadzieje wszak nasza młodość jakby powróciła wigor toż przedni w uwielbieniu przeto siła
Poukładać życie jaki tego przepis góry nie prze stawię ponieważ w cuda nie wierzępójść na skróty nie daj Boże skoro drogi poto buty upaprane grochem jak o ścianę usiąść gdzie usiądę noce bardziej wolę zabiorę cię w podróżw naszą samowolę podziękuję rankiem z każdym przebudzeniem od pierwszego dnia z twoim pojawieniem
wtorek, 30 kwietnia 2024
nie mów że się boisz kiedy jestem z tobą szczęśliwydaję ci to czego mam najwięcej i chcę być zawsze w dobrej i w złej godzinie w te kolorowe i w nie Kochanie oj jakie ono jest piękne poza tobą świata nie widzę i ty się dla mnie liczyć już nie chcę być sam nigdy więceji ty również też o czym dobrze wiesz
poniedziałek, 29 kwietnia 2024
w końcu czy jestem dobre pytanie co patrzy na mnie z byka pożary na śniadanie omijaj wzrok każdy takowa alternatywa gdyż ten ma się za pana a tamten to gnida i przyszło mi żyć w świecie takowym chociaż serce bije czy jeszcze żem zdrowym.nie wnikać w to raczej gdyż wrzodów dostanę tym lekarz zarobi a mnie skonanie
sobota, 27 kwietnia 2024
twoje 💓 serce jest najważniejszepatrząc w twoje oczy nie myślę o tamtym tamto przestało istnieć tamtego świata nie ma gdyż od teraz moje serducho dołączyło do twojego zatem dwa które biją tym samym rytmem ponieważ miłość sprawiła iż właśnie tak się dzieje patrząc sobie w oczy nie jesteśmy sobą zmęczeni i że tak szybko przemija czas
piątek, 26 kwietnia 2024
czyż przyzwolił więc czemuż tak się dziejedziecku każesz klękać a sługa twój jego nie dźwignie pajęczynę swą rzucił co złotą kopułę usadził i chociaż piorun w nią bije różaniec w ręce nie parzy Tam patrz ci hen hen rdzenne wykorzenione w miliony dusz i ciał tylko by brał i brał czarna wdowa w białe nikczemnie szaty przybrała w białej odwadze flagiz Cyrylem maglowała
pod niebem zachmurzonym widziałem gołębie moje krążąc nad gołębnikiem klaskały skrzydłami szczęśliwie ile lat to już minęło że tego widoku nie widzę moich pięknych gołębi niebieskich oraz karpia tych wiszą dyplomy na ścianie a w głowie tylko wspomnienie kiedy puszczałem w loty od maja aż do września gdzie moje gołębie kochane że teraz pusty gołębnik chociaż tak dawno temujeszcze teraz je widzę
czwartek, 25 kwietnia 2024
#iluzja_knp_ewa Radzikowski Gabrielżycie nie iluzją jak również żadną fikcją na powitanie dnia oczekujemy czegoś od siebie dwa serca w jedno i tą samą ścieżką prowadź mnie za rękęw kochaniu szczęśliwym kto powiedział iż iluzją ten jest w wielkim błędzie a ja chociaż nie wiem co jutro będziejednak się nie martwię kochanie tym stąd ten mój wierszni biały ani rym
niedziela, 21 kwietnia 2024
sobota, 20 kwietnia 2024
życie nie jest idealne więc rękawy zakasaj wstawaj bardzo wczesnym rankiem i późno do domu wracaj do fortuny mil sto chyba że traf losu na chybił trafił w totolotka wtedy dojdziesz do głosu jeśli chcesz być już po ślubie zeszyty od religii kto tu rządzi w to nie wnikam pewno ci bezwstydni co żeś sobie tam uciułał nie twoja skarbona da się to bez intercyzy że nie zabierze żonka także warte przemyślenie by nie po karku bity lepiej w te nie idealne w Rzeczypospolitej
co byliście przeciw nie wystąpićby nie dopuście siebie do głosu acz teraz gęby w kubeł z poprawy mojego losu plotąc pajęczyny a któż szubrawiec największy który najbliżej figury zdobiąc siebie upiększy a i figur nie trzeba by w zapędy takowe oj nie doczekanie waszegdyż moje serce zdrowe co nie zabije to wzmocni góry do przeniesienia a i mostów nie spaliłemwe wszelkie powodzenia
każdy dzień jest dobry do czegoś zaczęcia jutro może się obudzimy zatem już dziś zrobimy zdążyć przed nocą do kolejnego dnia bo kiedy rankiem zbudzony czy będziesz ty lub ja magnolie już przekwitłyteraz czas na lilaki w lasach gwarno głośno no tak powróciły ptaki niczego nie pamiętać gdyż po co tamte wspomnienia brać tylko wiatr w żagle tamtemu dowodzenia
weźmiemy ☔ parasole i pójdziemy w deszcze szary świat ozdobimy po drodze coś jeszcze dni nie będzie szarych jak również czarnych nocy pokochamy życiew całej że mocy anioły niech nie schodzą gdyż po co nam one a i niech nie schodzi w dni nam policzone wyrzucimy parasole bo deszcze przestaną padać i stanie się słońce co dalej dużo by opowiadać
piątek, 19 kwietnia 2024
nic nie czyń pod wpływem chwili gdyż możesz pożałować wszak ważne jest to co robisz tylko nie wtedy gdy emocje jesteś tym kim jesteś od innych nie jesteś gorszy figura niech nie wadzi na pokuszenie świętości nie cofniesz co już zrobiłaś przekupić nie przekupi ponieważ nie znajdziesz ślepca chyba takiego co głupi od czego ręce umywam i w żadne unoszenie toteż język swój gryzę by w to że nie pomówienie
nie szkoda tamtych lat bo teraz inny świat nie warto cofać się kiedy życie tak rwie lepsze w wiry te a i w zaprzęgi do pary a żeby być kochanym podobny bądź do niego język wspólny i ciało zaś w sercu się odnajdziemy zawsze tak mów oj mów a jutro podobnie znów nie pytaj jego on ciebie gdyż nie wiadomo jak w niebie a choćby było ono to co i jak nie wiadomo
myślą że arką przymierza lub morze się rozstąpi stuk nowszy laską o ziemię toż żaden z nich nie Mojżesz eksodus dla ludu za muru a im szaty w złocie na głowach a cóż to takiego wysokie progi znaczą jeden jest Bóg powiadam walkiria z nikąd nie przyjdzie gdyż umierać nie warto a tyś najmilszą niewiastą powiadam och życie och życie w porze księżyca i słońca i puki ono przez Boga trzeba żyć do końca
niedziela, 14 kwietnia 2024
posłuchaj o czym szepczą wrogowie twoi słuchając przygotowany będziesz w ich że zamiarze patrz na ptakikiedy są wysoko to dobre wieść w każdy wgląd dnia pogody kiedy cichnie i niebo czarne mniej zawsze kolorowe serce a wtedy pioruny ci będą nie straszne być jest znaczeniem tego że jesteś więc zaznacz swoją obecność
zapytałbym nie pytamwszystko wyjaśni się na dniach po kolejnym jutrze będę znać odpowiedź wtopiony w goszcz tłumu gdzie ludzie do miast lgną gdzie beton i smog w powietrzu tam płuca nie rad są a ja żyję tutaj toć wszak radosny ptak po deszczu błogie powietrze dla duszy mojej raj kiedy wpatrzony w cud natura a może Bóg rozważ to sam skąd jesteś skąd
jeszcze się nie zatrzymam przeto poniekąd dycham nad wyraz taki ktoś jak zwał tak zwał unikat chłopina prostaczek ze wsi co słoma z butów nie wystajea za granicę nie w delegację dawno dawno temu w piątej dekadzie mnie jak nigdy w cuda te co nigdy za późno na nic wiek nie wchodzi w grę i jakoś skowronczo sielankowo jak diabli kochać żeby zdążyć i nigdy się nie spóźnić
sobota, 13 kwietnia 2024
nie popędzaj innych zrób co masz do zrobienia przechodzącemu powiedz dzień dobry na odchodne dowodzenia po patrz a i owszem w oczy w których znajdziesz co chcesz wiedzieć fałsz i prawda pochodzi stamtąd w każdym ich mrugnięciu ja wiemczego nie chciałbym wiedziećchciałbym żeby on był inny niestety jest jak jestwięc człowiek to zdechł pies
tamtego nie ma teraz bardziej mnie obchodzi wczoraj byłem zupełnie nikim ni to przyszyć ni załatać obecnością dzisiejszą za pisałeś mnie w swoim sercu na reszcie poczułem się kimś ważnym tak i nie inaczejdla ciebie chodzimy my co dzień po parku jak i również po lesie w którym zrobiło się zielonowiosna piękna jest z tobą pod nieboskłonem żadnej chmurki a ptak pięknie śpiewa tulipany pięknie kwitną a i inne kwiaty po pocałunek na dzień dobryna dobranoc przytulenie milion białych róż dla cię tej najprawdziwszej
flora co kwiaty rzuciła Adonis co dzik rozrywałAfrodyta za grobu chciała więc zmartwychwstałego miała przeto różne konflikty co i wylazło z Pandory przez chciwość świat okrutny nie znajdziesz nigdzie pokory szukałem a ono znalazłem na co dzień i na noc mą muzę w piękności serca więc bądź i w dalszy ten krok
zatrzymać słońceby w centrum a Kopernikaza heretyka niech Midas opływa w złocie a pokuta ciemnocie stamtąd wywleczone co po dzisiejsze czasy nabożeństwa parlamentarnesiedmioramienne ofiarne Polacy a co my tacy nacje nam robią biznesy i biją po kieszeniachobce interesy ziemia dawno w obrocie poświata bije z księżycanoce i dnie dla wszystkich bez pokut takową praktyka oj zdało by się zdało nie iść w żadne świetnościcnota nie dla Jezusa ty w czarnym daj że całusa
poniedziałek, 8 kwietnia 2024
tak być nie może nie na te noże słowa ostre które tną niczym brzytwa a gdzież do miłowania takowe zachowania ja wolę ust twoich dotknąć i mocno przytulić drzewa ulewa i dzień czerwcowy późniejsze lato i aż do jesieni po której zima a nam przy kominku w te że śnieżyce piecem będę gorącym na ustach love i serce zdrowe by nie do zawału nam jak najzdrowiej
Dwa trzy razy pięćręce opadają nic dwa razy brednia zaprzeczenie Szymborskiej każdy wiek durny co wnosi głupoty co wyśpiewał Sheikh duden rzuć się do roboty a ja dawno temu ojca żem pochował o matce co wspomnę aż boli mnie serce ze świata przyszedł ratunek miłość piękna ona pociągiem do serca przybyła stamtąd i jakoś się trzymam co się posklejałnie przeżyłeś więc nie wiesz i nic ci do tego
niedziela, 7 kwietnia 2024
leci mucha laci usiadła przy życi z kupki para dmuchamucha smrodek chwyci sosen gęsto w lesie jak i papierzaki co nie zdążył do kibelka to pobiegnie w krzaki zdrowy chłop oj zdrowy co popuszcza wiatry a babina nie wytrzyma ale jest przydatny pietruszka marchewka a i chrzan do tego jak se zetrzesz na taretce wyjdziesz na zdrowego
toć powiadam leżeć bykiem acz nie jestem skurczybykiem to co widzę toż podziwu Kolumb odkrył Amerykę dawno temu rzecz wiadoma lecz mnie nie urzeka tamta strona co za morzem na to wizy a wszak tutaj kwiatek krzywy jak nie jeden to i drugi ku słoneczku w dzionek długi oko cieszy również klonik a stokrotki nie w wazonik oj ty świeciemój ty świecie przyjdzie wiosna i po lecie jak w tamte lata liść opadnie czy doczekam któż to zgadnie
Wszak nie można tak kobieta piękny kwiatdo miłości przytulenia obnażania obnażenia światło zgasło już ona tuż tuż tuż nie w różańcu liczyć mnie koraliki te czerwiec będzie wnet więc ze słowian coś po kwiat paproci w świętojańską noc ależ będzie tan pani i ten pan w tany do białego rana w takiej rzeczy stan
pan romantyczny sobie był który bardzo skromnie żył panu romantycznemu się marzyło i co by to było i co by to było pan rozmarzonybył mądry człek ponieważ miał podeszły wiek lecz upływ czasu nie ma nic do tego oj nie ma nic zapędy popędy wszak jest to w naturze pan romantyczny i jego róże jak się to skończyło tego nie wie nikt czy się poukładało to ci majstersztyk
nie przystanę bo i po co wtedy życia nie dogonię szkoda czasu również zdrowia na te wszystkie bla bla bla iść trzeba i mieć ciebie bardziej wartko po przez życie jeden uśmiech to jak srebrnikniech on będzie mnie zapłatą ścian pustych nie pamiętam przecież z tobą były święta od rzepaku do choinki i ponownego zakwitnięcia
sobota, 6 kwietnia 2024
Jeśli coś w tobie nie pękniejest dobrzeto znaczy że jeszcze się trzymaszsiłę którą masz w sobiejakby inaczejeurekomczyli przyszłą swobodąstanu twojego duchadziś słyszałem swoje sercektóre było głośnetak właśnie krzyczy życiemówiąc chłopie żyjniech i twoje krzyczy również tylko pierw usłyszytylko pierw usłyszypowodzenia
piątek, 5 kwietnia 2024
#wierzę_aldona_tz Gabriel Radzikowskiwierzę w które widzę tym bardziej w dotyk każdy a zastanawiam się nad tym kto co do mnie mówiby uwierzyć w słowo i w czyn jego lub nie koniecznie wierzę w przewidywane z góry i nie z góry od Boga i nie od Boga by być silnym by jakość egzystować w tymże świecie wierzę tak wierzę że co mnie nie pożre dzisiaj jutro temu bardziej się oprę w każdym co by mnie szkodzić miało
niedziela, 31 marca 2024
pewna myśl mnie umacnia która jest moimi skrzydłami wiatr i deszcz raczej jej nie zatrzyma świecie zatem wciąż jestem siła w takowym trwaniunie słabnie skałą od dziś dla tych którzy nie są mnie życzliwinie szukam pokory dla tych którzy by mogli czerpać z tego korzyści gdyż w tymże bytowaniu .ran swoich lizać nie będę
bądźmy normalni przede wszystkim chylę czoła tym którzy patrzą nie przez okulary przeciw słoneczne jednym ze zmysłów nie zabijaj barw świataponieważ tak czyniąc zmniejszasz jego piękno patrz nie tylko przed siebie rozglądaj się również wszędziea tam ci będzie zauważone którego dotąd nie było normalność to taki zwyczajny prosty człowiek któremu nigdy nie pęknie serce gdyż przyczyn ku temu wiele jest co w prostym nie do szukasz
sobota, 30 marca 2024
takiego dnia które dziś już nie będzie wszystko jest przelotne a nas pochłonie wszechświat dusza a co to takiegoprzecież jesteś złożony z pierwiastków kto odejdzie ten nie na zawsze a słowo które wypowiedział stanie się echem w kosmosie i nieść będzie i nieść będziezagłuszając ciszę dalej niż słońcektóre widzisz
rzeki kijem nie zawróci wspomnienia owszem tylko po co żyj pięknie kochać tańczyć i śmiać się przeżyć cudowne chwile przecież jesteśmy dla siebie istotne jest teraz zatem wczoraj nigdy nie było a temu które nadal jest to nie namacalność duch lub twór w głowie jakiego nie dotkniesz owszem pozwalam więc dotykaj mnie nocy każdej i dnia przytulaniem ciała i oczów oraz zmysłami każdymi
postępuj właściwie czyli jak mam w bydleupodabniać się do bydła przebierając kopytami a w świńskim po miocie pomiotem być ot i co założenie i teza założenie czyli czym mam się stać zaś tezą kameleonem topory gałązki oliwne gałązki oliwne i topory kapiące złoto z pysków I biedota czy to mój czy to wasz jest świat i gdzie ja jestem a porównanie jest waszym porównaniem co do mnie
nie narzucaj drugiemu gdyż bez ciebie świat mógłby być lepszyproste rzeczy błahostkikąśliwe komary uroki i nie uroki czy na przemiał co i jak i kiedy podjąć właściwą decyzję trzymając się pionu gdyż to które przegięte może pęknąć czego byś nie chciał wszystko jakie widzisz działa na twoją wyobraźnie co ma wielki wpływ na twoje codzienności zatem ty jesteś tym które dostrzegasz ja również dostrzeżone jest tobą
piątek, 29 marca 2024
gdzie bym nie spojrzał jesteś klejnotem co dzień dla mnie ozdobą mojego serca za co dziękuję wielce którędy bym nie poszedł tyś ze mną najdroższawięc razem nasze voyagedokądkolwiek i zawsze przed nami słońce patrząc na zachody gwiazdy piękniejsze niż wczoraj i księżyc bardziej złocisty a puki serca biją przez życie maszerujemy szczęście to ktoś taki jak ty kiedy jesteś obok
, nigdy nie wątpićponieważ nowonarodzenie może nadejść choćby jutro każda chwila jest ważna a sąd ostateczny zatem niech poczeka kochania starczy dla obojga jak zarówno dla twoich bliskich jesteś. w świecie którego musisz zaakceptować ponieważ inaczej żyć się nie da ty i cztery ściany to nie twój klimat więc głowa do góry a które jest do przetrawieniatrzeba to przetrawić i nie po trupach po to żeby zachować swoje czyste sumienie
czas łamania kości jak był tak jest a człowiek kędy do miłości przekonaj mnie chociaż poranek piękny wiosenny jednak nie docenionykwiaty deptane aż po Van Gogh jesienią jeszcze potrafię kochać po mimo tego wszystkiego i z tobą mi dzień milszy dnia każdego pozostań z tym samym uśmiechemco do mnie taką zawsze i co do chwili każdej czyń podobnie
czwartek, 28 marca 2024
skończył się czas stosów oraz gilotyn pomimo tego nadal błądzą i leża krzyżem w pokucie a ty nie przepłacać swoim zdrowiem nie służ niczym panu gdyż panem twoim nie jest a duch święty jest wszędzie mury Jerycha i trąby które owe zburzyły prawda to czy fałsz by ludzi otumanić co wylezło ze średniowiecza niech z powrotem w nie wlezie salcesonem duchów przędzeniewszak nie inaczej śmiechu warte
wtorek, 26 marca 2024
Kto nie zna życia ten nie wie nic w oknach kraty chociaż wolni są idę ulicą mówią że śmieć a zew mówi po prostu leci alarmy kamery złodziej kamrat twój patrzysz na niego jakby był zbójmały Manhattansztuczny świat beton się leje w zamian za kwiat wchód co dzień piękny gdy przy mnie ty obym doczekał jeszcze tych dni lepsze od tych które nie zabrane nam dziś z tobą słońce nie jestem sam
niedziela, 24 marca 2024
żyć tamtym dniemnonsens bo po cóż ten bagaż wspomnieńkiedy które przed aż tyle jest do zrobienia piękną noc z tobą a jeszcze dzień piękniejszy i choćby chmurność dnia najgorsza za nic a za nic nie popsuje mi tego nie odkładać nigdy przebyć które ma nadejść niewiadome sprostować czyniąc ścieżki nie krętymi
piątek, 22 marca 2024
środa, 20 marca 2024
uważaj na Kirke bo w świnie cię zamieni tak patrząc z profilu takowy ryj już masz perły rzucone serce stracone i na prawo i lewo błoto leci aż co dusisz to dusiszpo prostu gnom co garniec złota miał a jak jemu brakło dudka jednego to zaraz wpadał w szał toć czarne serce i dusze czarne a kto owieczką białą tąto ze wszędy hordy wilcze co zamiarem zjeść to zjedzą
wtorek, 19 marca 2024
piękno słonko i ptaki a obok ktoś taki jak ty szczęście ma twój uśmiechi tyle wystarczy mi gniazdo bocianie we wsi jeszcze puste a gdzież klekot ten blisko tuż tuż w drodze jak dnia słońca promień do jaskółki ze trzy tygodnie zwiastunka deszczu i burzy a w maju sianem zapach niepo każdym łąki skoszeniu
dziecięce lat nigdy się nie zwrócą więc nie każcie dzieciom klęczeć katechezy i straszenie diabłem pewno wam to jest na rękę sutanny oranty złote lektyki a kto będzie wam buty całować a żeby tak się stało po prostu trzeba w piony dostosowaći idź że i idź że głupcze jeden w marności same a życie przeto jedno przez ojca i matkę dane ja pomne zawsze od familii i w potomności Klękać a czemu bym miał i wpędzić się w te że marności
poniedziałek, 18 marca 2024
od Boga niczego nie chcę Ino świętego spokoju jak ze chce weźmie mnie na co nie chętnie czekam życie przepiękny dar dany przez ojca i matkę a ja że z jakieś gliny i że w proch się obrócę ile jest prawdy w tym i czemu mam ręce składać przecież nic nie wymodlę i czy tamta jest strona świata co kocham już nie rzucę i więcej niczego nie chcę ty mi wystarczyć na dobre i jesteś moim oparciem
niedziela, 17 marca 2024
Jeszcze jedna wiosna jeszcze jedna zimaa jak człowiek da radępewno to wytrzymajeszcze jedno lato jeszcze jedna jesień oby nie powtórzył się trzydziesty dziewiąty wrzesieńcztery pory roku by trafnie minęły czyli szczęśliwie szczyty osiągnęły wszystkie dobre zamiary które teraz w głowie jak mnie tak i tobie wyszły nam na zdrowie
Jestem jaki jestem a wam nic do tego świata nie zmienię a świat również mnie czy religia jest słuszna i z zamiarem dobra skoro odwaga białej flagi z ust Midasa pada po co i dokąd sam sobie rzepkę skrobię a jakbym nie kochał cię kochanie to bym dawno już zwariował nie widzi belki w swoich oczach ten który mi dokazujejestem jaki jestem więc nie poprawiaj mnie
czwartek, 14 marca 2024
ludzka ignorancja jest takaże nie wie kiedy ma skończyć więc zapędza się jeden z drugim tym krzywdząc innych najlepiej wtedy nie być w zasięgu a jeśli już napatoczył żeś się to uważaj na takiego każde rodzaje ludzkiej niosą z sobą jakieś zamiary toteż z ich przyjściem wiszą nad tobą chmury czarne lub białe a czy rozpoczynasz w jego oczach i gestykulacji w jakich że tego nie wiesz na pewno czym on że dla ciebie
kochał pies panafajnie ogonkiem machał a może panu mordę lizał jak jak to na wsi łańcuch w nagrodę co dzień rację do tego jakieś odpady nie zjadkibo jak to pies przeto psina z żre wszystko kochał pies pana a pan nie odwzajemniałgdy krzyczał na niego tulił ogon i chował się do budy łańcuch oj ciężki był a kark poraniony ponieważ wrzynał się tym miłując cierpiał i odszedł pies pana a pan nie zapamiętajjeno co zrobił to zakopał by jako kompost pod młodą jabłonką
środa, 13 marca 2024
życie jest zbyt krótkie a na kolejne jaką mam tę że gwarancjęsiódme niebo dla popaprańców i dla takowego który karze wywieszać białą flagę jako akt odwagi pierwsze to gwiazdy chmury drugie anioły olbrzymy które kopulowały z kobietami ludzkimi a trzecie żadna alternatywa nie na pokuszenie jaki na ziemi taki w niebie czyli jak panie Midasie nic nie jest wieczne oby z twojej twarzy złoty w piekle był nią bruk położony
wtorek, 12 marca 2024
#13tkamarzec_tz Gabriel RadzikowskiAzazel co karze białą flagę wywiesić niech zawiesi czarne mszę które pod złotą kopułą toć porucznik piekła a szaty na nim złotymi nićmi przyozdobione uszyte krwią krucjaty nie dość ci rzezi nie słuchasz wieści z świata który unijne z sobą się brata ty co chwiejsz się na tym kiju Qvo vadis takowy nie temu narodu i sprzymierzonym
być jak kwiat lotosu co przez bagno się przebija i piękne swej że okrasie mieć nadal swoje serce czy tak się da tu trzeba kija razów parę i w niczym ustąpić kwitnij lotosie jedną noc nie dwie by nie na pocieszenie dłuższe podstępnych oczów bo wiesz jakie one zgadyl zgadula jeśli w obrębie ich jesteś może paść i na ciebie
niedziela, 10 marca 2024
Tak pilnują dzieci że trzeba w aborcje popadać tęczowe flagi nie zdziwiły by mnie ujrzawszy trzeciego maja również z Francji które teraz w prawie konstytucji przypełzało do Polski nie kochaj i zabijaj ryby i dzieci głosu nie mają toż kościół na to pozamykać dzieciom baseny i na katechezę a tych co w pary świadczyć zeszytami od religii puk puk zaglądam w średniowieczeco krul Kazimierz Wielki przyzwolił to Chanuka do tej pory jest widoczna
pluć twarz tym co konie zdychają wstydź się misia z Oslo gdyż z nim zrobienie sobie zdjęcia jest za darmona takiego to nawet śliny szkoda ponieważ kiedy plujesz powie że dasz pada nad morskie oko ja nie chcę tam acz żaden lach i ze mnie pan a ci co zady w bryczkach wożą przyczyną są dobijania koni co z nizin to z nizin nie oczko gdzieś u wierchu i nogi mi milsze niż koni zdychanie
sobota, 9 marca 2024
w mi że domowym trwać nie dziękować za serce ponieważ ten drugi wie czego spodziewa się i jestem z tobą wciąża bociany już za tydzień krokusy kwitną w parku rybitwy nad lustrem jeziora mir domowy to ty i mamy oazę swoją jestem spokojny przy tobie jak nigdy nigdy dotądmiesięcy tamtych nie było również lat poprzednich dzisiaj się urodziłem o takim takim sobie
myślęnie wiem czy jestemgdyż na kolejnym zakręcie zresetować wszystkobyłoby najlepiej Pan z nieba patrzy czy mój bo i na ziemi są pany więc komu to ja podlegam i czemu tak rozrywany chociaż chwilę od tego co mnie dręczy i trapi ponieważ na drugą chcę zdążyć bo jeszcze tę prze gapię błysk jeden słońca w oku i twoje dwie ciepłe dłonie tyle do szczęścia mnie starczy od których nie stronię
nie szukam zwady to jest mnie nie potrzebne po prostu żyj swoim życiem a ja żyć będę swoim nie szukam wrogów gdyż odnalazłem co innego i teraz jest mi z tym dobrze i żyję jak ryba wodzie wróg nie ten którego spodziewam się acz którego nie widzę i staje się zagrożeniem mojej euforii dlaczego ponieważ jestem szczęśliwy w szóstej dekadzie mojego życia co jest obecnym świadectwem iż nigdy nie jest za późno
czy muszęlepiej było by mnie oczy zawiązaći iść w ślepo czego nie potrafię dzień za dniem itdkwiaty ptaki drzewa w zieleni tak jak rok temu i kto to pamięta i kto pamięta i czy warto gdyż po co przeto życie nowe niesie i tym właśnie trzeba żyć świeżym powiewem a zarazem miłością którą mamy obok tym bardzieji mocniej kochać
piątek, 8 marca 2024
śniąc tamtej nocy poczułem że dotykałem tak to prawda iż można w relacjach z kobietą być zawsze a byłem wtedy tam dokąd wybrać się nie chciałemprzecież to w przeciwną stronę wówczas było a teraz śnić nie muszę i po co mi takie sny kiedy ty jesteś tuż tuż i mogę dotykać cię gwiaździsta noc znów będzie i zmrozi tak jak wczoraj co nas nie dotyczy to co za naszymi oknami
czwartek, 7 marca 2024
wczoraj tego już nie ma wspomnienia nie chcę karmić pożywką mą nie będzie dręczenie duszy nie racz piękne serce tobie które dziś mam dla ciebie i miło dzień nam minie co nazywam szczęściem co dziś tego nie będzie to się nie wydarzyło bo kiedy w pojedynkę w cierpienie po padnę wtedy miłość lepsza na jutro na tydzień i na dwa na rok na lata długie niech wyjdzie nam jak najlepiej
środa, 6 marca 2024
wtorek, 5 marca 2024
nie potępiaj tegoo czym nie masz pojęcia zielonegożadnych granic lin białych kiedy da się kochać stanąłem na tym po którym można stąpać co dla innych marnością dla mnie czymś wielkim jestem białym łabędziem i już żem wypatrzył zatem ciebie widzę i dniem każdym piękniejsza czas nam nic nie zrobi chociaż zegary tykają wciąż trwać będziemy w nie rozłączność
piątek, 1 marca 2024
a czy to ważne jaką mam skórę może ten biały plecie tę bzdurę co jest niesmaczne stawienie w szeregi czy czarny czy biały szacun kolegi by w białym domie móc Barack Obama pod pomnik Lincolna proszę pana był taki jeden co zwał się King z mostu samego co z lądu czarnego jego korzenie niczym towary w kajdany spięte sardynki ściśnięte pod podkładami po czym w ręce pasibrzuch ów przyszłychich panów batami niewoli
środa, 28 lutego 2024
wczoraj była pogadaa dzisiaj lepsza będziepójdziem nad jezioro popatrzeć na łabędzie rybitwy nad taflą wody czaple na gipkiej gałęzi sikory zaćwiergolą w te serca nie na uwięzi dwa kochane serduszka a nocą my i poduszka gdy wścibski wygląd nie w okienko odlecimy w cuda rozkoszy i nas nie będzie tutaj w kotle gwarnego świata powrócimy w brzasku dnia w ładniejsza pogodę jeszcze
sobota, 24 lutego 2024
przeciw Azalowi a Azael to kto patrz gdzie biały dym z komina i czarne mszę są Rafal zstąpi i jako pierwszy te torbę będzie nieść trąbiąc w nią złote szaty pokryje czerwony pyłporównany do Sodomy i Gomory co buty swoje karze całować który związki męsko męskie błogosławi ten będzie swoją czaszką piekła ozdobą za takie prawy
daj życie ośmiorga dzieciom żeby poszły na wojnę czy wychować będzie trzeba jak należyskoro będą zabijać szczęściarzem nikt nie będzieprzecież piąta kula dosięgnie nie w tany Czajkowskiego jezioro łabędzie na ciesz się kochaniem jeszcze w dni spokojne przytul ukochaną gdyż tak nie będzie na wojnie nim osiemnaście minie dziecię chwyci kałacha nie mając pojęcia o życiuzejdzie z tego świata
środa, 21 lutego 2024
w miłości wszystko zdrowieje com nie poraniony serce ochocze w te stronę gdzie dłonie twoje i w śpiewie jestem niczym skowronek szary a moje serce wzniesione wysoko wysoko pod niebem i nie ma obłoku białego jeno błękit sam znajduję cud w twoich oczach co ukojeniem dla mnie zdrowszy bardziej jutro i nabieram w siłę to nie romanse w noc każdą to uwielbienie na stałe
tęczowych błogosławić na arkę do pary suchą stopą przejść przez morze sól w cukier zamienić kto komu owoc dał kogo diabeł skusił kto by winien w Paradis pewno banał jakiś Genesis gdzie początek a gdzie koniec będzie basior wadera przesilenie w świecie biały dom plac Piotrowski kto tu Antychrystapewno który śpi pod mostem ta dusza najczystsza
niedziela, 11 lutego 2024
nie politycznie czyli jak dziel i rządźby pan był zadowolony na taczce nie komuna kiedy owa potrzeba iż jakiegoś o pasa trzeba wywieść z tego chlewa a oni się rozpychająchcą być przy władzy której już nie mają i w tanyi tarany bo o to straż marszałkowska tym więc zapytuje czy to miasto czy to wioska
sobota, 10 lutego 2024
blask moim dniom nadała żeś kiedy słońce wzeszło nie wiem czy wczoraj może miesiąc temu a i jeszcze dawniej z kalendarza z grubszego na hudszy i będziemy wciaż chociaż świata nie zmienimy swoim trwaniu w tejże przemianie co wybudują i to po sobie zniszczą ja nie chciałbym tego wiedzieć nie w moim pokoleniu
co my nie możemyto wy możecietrzeba posprzątać bałagan w świecie z niemocy czasem budowle do trwaniasto lat lub dłużej wymianie zdania na prawo beton na lewo beton nikt już nie jeździ dzisiaj skarpetą jakiś małolatBMW dosiądzie chłopcy radarowcy a chamy w rządzie jakby nie patrzył nie trące kijem to uczyniwszy do jutra przeżyję
patrz i nie czytaj sercem dla wszystkich dostrzec tylko jedno gdyż dwa to już kłopoty kochaj nie w białych liniach i nie bądź zaborczy swoboda w jednym sercu otwierając na ościeżnoc ciemna staję się dniem i nie ma nocy chociaż śpimy z sobą jest tylko trwanie do kiedy data nieznana i nie chcę poznać jej w te niepewne
bo tajemnica wiary pod ziemiach czarne mszębiały dym z komina hołota białe a jakże umarł papa niech żyje papa na tronie nowy król król królów być może krai stu a i bomba ominie skarby przybytek jego a czemu on moim ojcem a temu bom ochrzczony ja wierzyć czy nie wierzyć skoro w polach banitą duch jeśli tak w nie pójdęomijać co podobne do wierzy Babilon
czwartek, 8 lutego 2024
tamtego już nie mademony poszły sobiepierwiosnek przebił śnieg i patrzy w gorące słońce teraz owszem i oby dzień dłużej wybrałem się z tobą w podróżz naszą miłością przez życie nie pytam o potem gdyż jestem będąc szczęśliwym pierwiosnek co przebił się przez śnieg patrzący w gorące słońce a obok mnie ty i tak sobie patrzymy i czy był śnieg i czy były zimy
idzie się rozmnażajcie a do kogo ta mowa na rozkaz człowieka czy kochanego Boga a w te padoły by potem dzieci tułacze po którym co spadło z nieba a matka po synu zapłacze ludy wędrowne po dziś przez morze w pław niosąc pas szahida od takich panie nas zbaw święta wojna a komu i sekty w wierze swej tylko czy one kochają Boga a ty głupcze w niej co oczy masz i nie widzisz a i serce stracone toż diabeł zaciera ręce na to co nie przyzwolone
środa, 7 lutego 2024
Jam pan z różańca z męskiego stowarzyszenia proszę w te tany pana i będzie się działo do rana mamy z tych datków oj mamy bywa iż w dziady chodzimy po kolędzie już byliśmy i na więcej liczymy duch święty pewno banita nam sprzyja diabeł rogaty przeto sam Jezus mówił strzeż się w co złote szaty odział się dawno temu i zasiadł tron Piotrowski a który to już Papa co piorun w kopułę za świata
wtorek, 6 lutego 2024
może sztuczki lub nie jak zwał tak zwał psia mać znając życie dymają cię zatem serce twarde na miękki zad tylko co zresztą tą której nie ominieszi chociaż familia lwim rykiem ty dla niej sam wiesz kim jesteś reszta nie rzut beretem a wczoraj jeszcze byli pisklęta straciły puch i w pióra obrosły loty wysokie i niskie górne i dolne pułki nie spytasz ich kim są bo oni może nie wiedzą
a mnie w głowie ptaki dziewczę powiedziało takie co są w gaciach co by należało nie skowronki szare jeno z kalesonównacja co tam nacjawe karnacji dzwonów chmurki białe chmurki i polana dzika oj kochane dziewczę nie bladość nieboszczyka jam żem widział smołę przy jeziorze leżał obok białe ciałko czemu nie dowierzał karmiła jak pisklę pchając coś do dzioba ale czy to miłość to taka choroba wirus pewno grzmotny chcę tego daktyla oj dziewczę oj dziewczę wiekopomna chwila
poniedziałek, 5 lutego 2024
Ja uważnie śledzę i figę z tego mam a jakby przymknąć oczywydyma jakiś pan uważaj gdzie masz głowę ze świata idzie wieść a jeśli jej nie nosisz frajer żeś i cześć a miłość ja nic do niej przyszła w sierpniowe dni lato było gorące wciąż jesteś ze mną ty zima prawie zleciała a teraz plucha na dworze jutro lepsza pogoda za miesiąc nie będzie gorzej w lesie ptasie gwary w rabatach zazielenienie a my to zobaczymy nie w konkol bo z marnieje
niedziela, 4 lutego 2024
sobota, 3 lutego 2024
pamiętaj jak masz coś do ukrycia to już jest twoją porażką niczego przed życiową dewizą jest mówić o tym by wspólnie decydować o czymś świat się nie kręci w około ciebie a wręcz przeciwniewięc trzeba tolerować a i czasem nastawić drugi policzek jak ty dla nich tak oni dla cięperpetuum mobile puki trwa życie perpetuum. ..
czwartek, 1 lutego 2024
Acz Pan raczyć Co wpełzało już nie dzwoni a szczeleści z pod figury by należało tragii takie opowieści czyste serca a gdzie one czarne czarnym błogosławione aż te ręce opadają gdzie swe dusze oni moją wypełzali w cztery światy to nie ludzie nie kamraty jady i syczenie żmiji na nich trzeba ze stu kiji a ten Licheń wciąż opływa dla pielgrzyma dobrotliwa nie inaczej Częstochowa co w kolanach ich że głowa tylko czyje gładzić grzechy Matko Boska wytrzeb klechy konkol przeto w łan rzucony co zbiór marny w Boże strony
środa, 31 stycznia 2024
róż osiem a lat w dekadach w flakonie do dziś one ja już prawie bez tej wiary a tu masz ci takie czary za niedługo kwiaty świeże łepi wyjdą w dni lutowe a ja dziś tak jak wtedy może bardziej stracił głowę róż osiem przeznaczenie tego pragnę w te w tulenie a kiedy w czerwcu świętojańskaja nie w pogańskie proszę państwa szukać kwiatów paproci
Byle do przoduprzywarą głupiea jeszcze głupsze po moim trupie chociaż dwa grosze w każde uczucie jutro ten temat ponownie poruszęoj dobry Boże oczy otworze a serce w kochania i wszelkie starania niech w złote kłosy idą one by potem móc plony zebrać magazyn nie pełny gdyż serce większe wszystko umieści by jeszcze piękniej dni w mig przeminą w nie straty lata miłować mnie ciebie wzajemność odpłata
słońce zawsze będziebo miłość jutro deszcz nie spadnie myśl niedopuszczalnaa choćby aury świata nie porównuję z sercem raczej z butami mnie nie wlezie dziś zostaniemy jutro pewno tak ale to już jest pytanie do Boga mnie tutaj jest dobrzei dziękuję za miłość twoją za każdy twój dotyk i uśmiech na dzień dobry o poranku i proszę o więcej ...
wtorek, 30 stycznia 2024
niedziela, 28 stycznia 2024
W niebie są takie anioły co gładkie dłonie mają pomimo ja wolę twoje zmarszczki coś o tym wiedzą niebo ono nie dla mnie choćby wieczność trwało a jakże bez twojego dotyku za bardzo by bolało ziemskie ziemskiemu dane a twój dotyk szczególnie również każdy oddech co drugi nie zrozumie bo jakże blisko tak i każdym bliższe trwanie po wschodzie zachodzie księżyca ja wolą ciebie kochanie
jeszcze jeden paciorek i zdrowaśka z mówiona ile ich jest w różańcu a czy ja zakonnica hulaj dusza hulaj a z tobą tango ciał i do rana aż nim jutro w proch lub w miał miłość to taka chorobaa ja wirusa od ciebie do jutra nie wyzdrowieje i w nocy niech nie za dnieje tułacz się serce tułacz kiedy gdzieś ja tam z tobą żeby naj raźniej gdyż nie chcę już nigdy być sam
radość w sercu niesiesz grzechu nie sprawiasz aniołem ziemskim dla mnie teraz w obecnym czasie jutra nie liczę przecież może nie nadejść nocą rozbłyśnie słońce czym jasność w moim sercu pot miłości z tobą to skarb mój największy dziś mało kto wie co w kropli każdej potu a ja wiem czego dotąd nie wiedziałem jak pisał Jan Kochanowski że każdy wiek jest głupi i przyszedł czas na głupoty ale te najmilsze co jestem ochoczy aż do skończenia świata
od średniowiecza co Wielki Hiszpanie Francuzi nie chcieli a jeden był nawet biskupem co chrzest od Hiszpan przyjął oj królu dobry królu tyś nie miał pierworodnego pięć wieków jak z bata strzeliło i mamy muzeum Polan kaj to za czyje z pomysłem i jeszcze Chanuka do tegoco jeden z posłów z gaśnicą a pałacu niema saskiego przybyli z kapeluszamii radzą i radzą i radzą co by tu jeszcze skubnąć bo ci od świecznika tą władzą
po wschodzie słońca dzień nowy z bagażem coraz cięższym nie liczę chwil szczęścia które piękne są gdyż po co skoro tyś mną w tobie moje serce kochana więc gdzie ono nie pytam kiedy czas mnie w tę drogę opuszczonych twych dłoni nie żegnam nadal ciepłe są tam lub gdzie indziej i mój dom voyage ze mną a domem moim pewno wiesz o tym najlepiej
piątek, 26 stycznia 2024
byłem wcześniej już sercem a teraz oczyma zajrzałem jedno drugie w sedno i tym oto pokochałem spałem wcześniej w te noce kiedy w twoim snach byłem i śpię nadal kochana za co wdzięczny jestem księżyc puka w szyby gap nie na życzenie bezwstydnie w nasze amory na pokuszenie pokuszenie a rano co jeszcze nie ptaki gdyż ledwie śniegi stopniały być może kolejne będą leżeć co by nie leżałygdyż rad ja jestem wiosnyobym ja z tobą doczekał i z całym umiłowaniemcom przyrzekł nie będę zwlekał
Kim jestem czy tym co we mnie widziszjak kochasz to kochaj i za wstydzaj mnie mam cię na oku i ty również mając nie potykamy się i dzionki mijają nam pięknie w nie pochmurne w nas wieczne słońce a kiedy one zeszło pewno dawno temu w ten dzień co nie miałaś skrzydeł niczym ta gąska ze śląska przyleciała żeś a ja żem przytulił cię wtedy no i zaczęło się i zaczęło które trwać będzie jeszcze
środa, 24 stycznia 2024
ja tylko się uśmiecham a wy mnie za kretynauśmiech to dziś nienormalność z czyjej i czyja wina tłum ludzi na deptaku jakby nie patrzył mrowie zewsząd różne nacje to się nie mieści w głowie kaj jest moja Polska pesele ze wschodu młodzi silni mężczyźni robią nam tutaj smrodu jam w kolejce ostatni w przechodni i gdzie tylko gdyby nie abstynencja wypił bym sobie winko kiwaj się głowo kiwaj i na wszystko przytakuj bo jak żeś byłeś durny tak durnym będziesz Polaku
wtorek, 23 stycznia 2024
środa, 17 stycznia 2024
zawsze coś po drodze licho nie śpi przeto a ten co czujność traci bywa iż słono płaci dnia tego już nie ma jak również nocy nie będziew kolejną spać będziemy i wspólnie prze trawimy to co niesie życie nam że do zniesienia a w mowie ciał naszych usta gwarne zamilkną jedność to my nie ma ty ja i nigdy nie było
Mieć ciebie w moim sercu tyle mi do życia wystarczy przeto mostem jest to czego żeśmy dotychczas dokonali i idziemy po nim i jesteśmy szczęśliwi most co przez rzekę w nie mocy w pław nie przepłyniesz a ja jestem jak ty dla mnie tak ja dla ciebie i puki nasz świat się nie skończy tym będziemy dla siebie i jedno z nas zachowa drugie któregoś żywota com świadom jestem tak myśląc
Pewno wiesz jakimi oczyma szczęśliwe patrzą takowymi patrzę na ciebie serce ❤️ radosne a jakże w obecnym czasie jaki na ziemi taki w niebie oj nie gdyż przy tobie szczęśliwszy jestem niebo jest dla naiwnych kto śpiewał nie zaśmiecać raczej sobie tym głowy ponieważ moim niebem jesteś ty i choćby nawet mnie iść było do siódmego iść nie chcę boś tyś ósmym jesteś
W te biele południca nie ma nic do roboty chyba że ktoś zdrożony za ma raźnie nie mając domu więc tak myślę sobie żal oj żal mi jest każdego który nie posiada skarbu takowego jakim jest dom toteż szanujmy co mamy i kochajmy które nam z nieba nie spadło a miłowanie będzie większe w kochaniu każdym bo czym jest również bezdomność pytanie zadaj sobie mieszkaniem pustym bez ciebie lub be ze mnie vl
Domy piękne i co z tego niech sobie w nich mieszkają lgnie serce ❤️ do twojego gdzie bym nie był stamtąd drzewa będą w zieleni za niedługo ptak wróci co odleciał w jesieni I kwiatami zapach niezapachniało dawno temu tobą kochana ma milej niż wiosen przeszło pięćdziesiąt które już mam za sobą nie przeczę i nie zamierzam iż więcej niż dziesięć chyba że coś po drodze co nie daj Boże
Jam nie smutny przecież wiesz iż przez wrażliwość moją już taki jestemcom słyszał nadal słyszękażdy oddech twój teraz mnie obecny oto jesteśoto jestem oto jesteśmy czasami dwa płaczki bo przecież czuję to że ronisz tę łezkę z mojego powodu jak ja z twojego i nadal jest pięknie przeto kochamy się a to które teraz na chwilę rozdziela nas jeszcze bardziej o tym przekonuje nocy tej niespokojnie zasnę nie mając cię ale to nic kochanie bo jutro znowu będę by wtulić się bardziej niż przedtem niż przedtem. ..
czy pustka nie przeraża gdyż nic dwa razy kochana ja w pola teraz patrzę i coraz dalej gdzie strony były bliskie mnie co świat dawno spalony przecież z tobą jest nowy który po stokroć milszy a w nim właśnie ty od czerwonej walizeczki gdzie zaczęło się nasze kochanie w namacalnym dotyku a róże do dziś stoją w wazonie w starym świecie patrząc w okno gdzie nowy tak już przez piąty miesiąc
każdy gest radością dla serca toć czynię powrotami gdzie serce 💓 tam dom mój i chociaż tułaczka ma między domami od domu tak do domu to zawsze powracam tam gdzieś ty świadom tego co czynię chociaż nadto kochliwie a jednak wiem com czynię by uszczęśliwić nas obydwoje oj trudna to sztuka oj trudna pomimo daję tę radę jeszcze tylko jeden zachód i jedno świtanie i znowu będę u ciebie
.siedzę na dworcu tułacz jam i patrzę w ludzi którzy również w podróże czekając na pociąg co pomknie tam gdzie teraz się wybieram a ze mną tęsknotai tak we dwoje gdyż tam gdzie ty kochanie moje więc ileż razy to żadnego jutra nie spytam ponieważ wiem iż zawsze jesteś w sercu moim kochana moja i aż się boję nocy toć sam będę spać oczywiście
Co bym drogi przemierzał tysiące pokonywał skrótów nie będę szukałpodobno są kłopotliwegdzie bym nie był serce ono drogą i prawdą co stanie się jutro o tym teraz nie myślę wziąłem ciebie w swoje serce i patrzę w czerwone domy ponieważ chcę zapamiętać te familijne gdzie jesteś a twój tam stoi przecie na tym pagórku wzniosłym w którym przeto szczęśliwy kiedy z tobą jestem
czwartek, 11 stycznia 2024
proste nie jest kochanie tak by serca nie poranić wszak iż miłowanie cudem i studnią bez dnapobiegłem za króliczkiemniczym Dorotka ta i cudny świat zobaczyłem gdzie miła miła ma na wzgórzu jej domek stoi w około piękne widoki z szarego w te Manhattany com żem ubogi kochanyco rady w jej że ramiona i w nocy się przytulamy acz nie ma już pojedynki i nie gadają ściany
ci co w męsko męskie poszli wzięli we więzienie jeden w Przytułu Stare drugi w Radom gdyż wiarę wszak pod kroplówkę dadzą strajk głodowy więc wytrzyma męsko męskie oj panowanie jeden świnia drugi świnia co we rządzie pokazywał w światy gest Kozakiewicza co pokaz to pokazał flaga tęczy nie dziewica oj bratynki oj bratynki co by psy nie lizały takiej juchy tych kanalii które Polskę tak obsrały
środa, 10 stycznia 2024
wtorek, 9 stycznia 2024
Wszystko czynię zaś resztę o kant wiesz czego gdyż miłość to taki twór który dla człeka jest miły zakręty i drogi proste a i mosty po drodze lasy a co tam wilki gdzie są tam ja nie chodzę i wiele gór oj wiele chociaż skrzydeł nie mam a jednak pofrunę skrzydłami serca pięknegoa czyje ono jak to czyje moje wzorem twojego
tylko zostańja jestem gnając w tę i z powrotem i wielce darze czym mam taki nikt nie pan do mnie mówisz no tak i miło mi to słyszeć więc zabierz mnie w swój świat pozwól zamieszkać w nim a czy na długo z miłości na zawsze i tyle będzie kochania co kropel w ocenie moje kochanie których nikt nie policzy
Do niektórych rzeczy mam sentyment a szczególnie do tych które są ze mną w tejże podróży to taki mój świat wędrowny voyage voyage Qvo vadis każdy jeden z nas ma swoją podróż a ja jak i inni w tym uczestniczę powiedział com wiedział a przed widzę światło i ciemnościto noc i dzień tak jedno przez drugie korzystam z tego które widzę i dotykam i ty również spróbuj nalegam
W narcyzm nie popadam w co nigdy nie popadałem jestem tylko prostym człowiekiem a czym wiesz najlepiej kochać ach kochać to taka dobra choroba co wielekroć mówiłem tobie kochajmy siebie i zrażajmy innychwiec o tym iż w każdym człowieku jest coś które trzeba dostrzec i odkryć toć ty nie jesteś tą każdą gdyż my już wcześniej siebie odkryli tak więc wiem już o tym iż jesteś wyjątkowa a niebu dziękuje za to że twoje anioły przywiodły cię do mnie i nie bałaś się niczegow tę że tułaczkę a ja ciebie przywitał ciebie radośnie
wracam do ciebie lotem ptaka z radością powrotu moja droga i to nie zima sroga to tylko minus siedemnaście a co tam minusy kiedy cieplej mi będzieniosąc się po tychże schodach do naszej sypialni to nasze królestwonajukochańsze miejsce pod tymże niebem i jestem szczęśliwy obecnie że będę patrzył moimi zielonymi oczami ponownie w twoje oczy zatem szczęśliwej podróży nadszedł tenże czas do ramion twoich które za mną tęsknią
jeśli potrafisz kochać to nie pozwól obrażaćdeptać które kochane gdyż to co już masz się nie powtarza świtanie inne jutro nie podobne co wczoraj i nowe myśli w głowie bo stare muszą umrzeć nie może nic być złego na ten kolejny tydzień a jeśli potrafisz kochaćweź ją i ucałuj mocnooj biorę cię biorę kochana nie uwiązany na smyczy przede mną świat wielki gdzie teraz ty wiem że tam jesteś
poniedziałek, 8 stycznia 2024
A ja wsłuchany w twoje serce co wtedy był blisko ciebie i wciąż słyszę i wciąż słyszę jak ono szczęśliwea ja wczoraj liczyłem barany co również tej nocy liczyć będę gdyż jakże to tak zasnąć bez ciebie toż to katusze dla mnie a jutro będę szczęśliwszy a najdalej pojutrze to tylko dwie noce ukochaną a może i trzecia po tejże drodze
patrzę na ukochaną co wzmacniam swoją miłość a kiedy ciebie nie widzę to sobie wyobrażam najukochańszą moją którą bym nosił na rękach po schodach tychże wysokich do naszego nieba ty wiesz gdzie jest ono kiedy ta noc zapada wtedy się tyłem do ciebie co nazywam niebem oj duszo oj duszo moja a i serce kochające cudu już żeście dotknęłytym cudem do ciebie ma miłość
Intuicja to coś takiego która w górne loty bierze toć trzeba zaufać jej a zawsze na cztery te łapy spadniesz a ja już taki jestem i choćby nie wiem jakie doły to głowę pewne dnia wzniosę by temu złemu śmiać się prosto w oczy oto ja jestem i tylko dla ciebie i wracam już za nie długo kto wie może jutrozobaczę co czas pokaże
niedziela, 7 stycznia 2024
Ile razy mnie się przeprawiać by jak należy było toż przede mną wiadukt rozbieranąpo którym wagony jechały z węglem toć powrotem radosnymw najciemniejszą noc powrócę w najpóżniejszą poręo jakiej nie wracałem przedtem będę wtedy skowronkiem radosnym acz jeszcze nie w tę chwilę gdyż teraz wiesz dokąd ja co serce a owszem w tęsknocie
środa, 27 grudnia 2023
a dzisiaj jeszcze piękniej chociaż nie żar z nieba wiosna daleko przed progiem pomimo iż w krzyżu dolega ja się uśmiecham do świata w ten ranek bez śpiewu ptaka w oczy twoje patrzę w rozweselenia do mnie w każdym uśmiechu twoim co balsam na moją duszę i śmieję się samotności w oczy gdyż odtąd sam być nie muszę i dzień jeszcze piękniejszy nawet w te zachmurzenie które na dniach przyjdą w tym jednym to się nie zmienię bo miłość wielkimi zgłoskami twe imię napisała światy nie powiem acz tobie a co będziesz wiedziała
niedziela, 24 grudnia 2023
motyl w moje serce co na kwiecie usiadł w polanie leśnej kwiatu takiego nie ma w moim sercu ten kwiat najpiękniejszy i on dla ciebie a tyś tym motylem i bądź już na zawsze a ja dla ciebie kwiecia nie oddaj i nie opuść nigdygdyż ja tymże kwiatem co w oczach nie zwiędnie takiego jakim dziś takiego zapamiętaj
Zafanfarować by się rozsypały w słupy soli którzy się obejrzą miłość na krzyżu gdyż krula królów nie chciały ci od krwi zepsutej po co ci było oj Kazimierzu patrz o teraz manore zapalili siedmioramienny świecznik w ich święto Chanuka więc pytam czy to Polska bo co inne luka jam lata stracił gdy niedźwiedź ryczał ten a Legnica mała Moskwa ale ich już nie ma w rządzie ni jeden lecz za to inna gnida nacja nie Polska
sobota, 23 grudnia 2023
na trzy zdrowaśki barana a turysta znajdzie się co napełni swoją kicheza dudki nie za dychę oscypek z owczego mleka dla gościa który z daleka gar gole zsiadłym mlekiem bom ja jestem człowiekiem jedzcie i pijcie u goszczę a i w zaprzęgi konie bryczka ciupaga i bat na sam wierzchołek Tatr i bystro bystro co woda która w rzece rwie dla Dudek ukochany wielkie serce me
powiadasz w ogień czy to czyn rozsądny gdyż życie jedno więc nie pleć głupot przejdzie przeminie rozejdzie się po kościach jedynie co prawdziwe pozostanie wtedy jak żywa woda którą pijesz co dzień jak strawa skromna która ciebie syci skromność nie ubóstwokiedy ktoś u twego boku kochający i miły podobny do ciebie
piątek, 22 grudnia 2023
tyś mnie nie kochanką acz to plugawe przeceż ponieważ kochanek można mieć tysiące a miłość tę jedną jak słońce które co dzień wstaje czym jasność dniu daje i wszystko ożywione żywotem podniecone oto żeś tego przyczyną impulsem w dalsze dni a noce w akcie najśmielsze po prostu jesteśmy my co jeden organizm tworzy toż w jednym serca dwa spacer po kres dni kochana kochana ma
miłość ma twoje oczyw które patrzę co dzień staję się mężczyznąkiedy noc nadchodzi widzę niebo w sercu w które żeś mnie wpuściła proszę nie pozwól odejść żebym był na zawsze kim jestem wiesz o tym dobrze i kochasz mnie dlatego wady pewno iż mam więc mnie kochaj takiego dla ciebie sił zawsze wystarczyi będziesz bezpieczna przy mnie miłość ma twoje oczy jak również twe imię
ja tylko się uśmiecham a oni mnie za kretyna twarz kamienną zatem jeden drugiemu klina serce a na co wielkie pokorę pod dywan w mieść siostra brat precz sekta i wszelkim religią cześć co karzą łby urywać dla takich krew bryzgała młot czarownic z germanii za pozwoleniem konowała co do dziś dymy białe i świętym za życia się miewa acz czemu on mnie ojcem aż nagła krew mnie zalewa
czwartek, 21 grudnia 2023
dobro przyszło i będzie jeszcze więcejco kochać będę najgoręcej które dane niczego nie po minę w kochaniu moim nie zginę tyś i tylko tyś nie trza skarbu świata gdyż tymże największym na długie lata cztery pory roku Vivaldiego i jesienią słoneczniki do tego a anioły które z nieba zeszły w mój duch pocieszny który w tobie się skryje czyniąc z dwojga jedno
wtorek, 19 grudnia 2023
jesteś tylko pionkiema i owszem baranem z dzwonkiem małpą co zlazła z gałęzi w emocjach bijąca się w piersi pacynką Bóg wie czym co karze córka lub syn tym czasu tobie nic jeno zasadzić szpic owym którym sterują hieny co dzień żerują zewsząd w narcyzm popadli a żeby ich wszystkich diabli to się nic a nic nie zmieni w polu tyle kamieni co pługi na nich łamią i od hamić nie od hamią po prostu gnoju kupa gdziekolwiek człowiek za luka snuje się bydło rogate przybrane i w mamę i tatę
sobota, 16 grudnia 2023
niech stanie się jeszcze piękniej by trwanie nasze było jak najmilsze i niech uczą się od nasczym są prawdziwe uczucia nie zmarnować ni jednegoby móc pięknie wspominać co za życia to za życia gdyż kiedyś z nas ktoś prędzej odejdzie kto komu będzie portretem żywym i tą miłość puki żyw zatrzyma temu najmilej będzie iż miał takowe kochanie każdej nocy kiedy czuję twój oddech wtedy wiem że jesteś spokojna a w spokoju znajdujesz szczęście leżąc tak obok ciebie
Tyle jeszcze kochania przed nami ile w nas miłości zatem kochajmy się i nauczmy innych kochać toć my się uczymy od siebie mając pokorę przed sobą przepraszam za każde słowo którym chociaż trochę cię uraziłem jestem takim jakim widzisz a tyś taką jaką widzęco dzień piękniejsza w mych oczach a przecież czas nie cofa się do tyłu nie muszę zapamiętać gdyż jesteś w moim sercu i mil żadnych nie ma a choćby częstym voyage
Jutro zatrzymać czas ten piękny który nam i tych pauz już nigdy ponieważ nie chcę być sam przy tobie słońce jaśnieje chociaż zgnilizna na dworze ja kwiaty w sercu wciąż mam róże rozległe jak może a te co w flakon włożyłem które żem tobie darował jakby żywe wciąż był którymi cię oczarował nie opadł ni jeden płatek tak moje serce kochane tak tobie darował o że i w flakonie zostało co ode mnie
piątek, 15 grudnia 2023
gdzie są granice kiedy raniony jest drugi gdybym to wiedział mniej bym ranił ciebie czy Bóg się pomylił czyniąc człowieka Jeśli tak to kim teraz ja jestem kocham cię a wszystko to od mojego serca jutro bardziej będę a pojutrze jeszcze wyżejpokonamy wszystko i jak dotąd udaje się nam aż wszystko pięknieje za sprawą naszą
wtorek, 12 grudnia 2023
co dzień spieszny do życia w którym pociechy czasem przeto nikt nie pogłaszczeprędzej butem przygniecie głowę w piach nie chowam i niema nic za darmo za jedną minutę wytchnienia w tysiące roboczych trza popaść miłość no i jest ślicznie z największym oddaniem idę spać z mą miłościąi z taką samą się budzę trudy oj trudy znośne kiedy ja tak przy tobie że w nocy słońce jaśnieje księżyc strącając z nieba
dostrzec siebie w pełni życia pomimo lat które za chociaż głupoty wyszły już z głowya jednak czasem owa głupota ręce i nogi ma poczuj się młodym ptakiem chociaż twe gniazdo dawno opuszczone już bądź w żółtym puchu ponowniei dobre lata sobie wróż nie stara żeś jest na kochanie by przytulić co umiłowane każdy wiek przeto słodyczą tą i piękno w sobie ma
Boże spojrzyj dziś na mnie inaczej a i również ty co w otwarte okno mojego serca szczególnie ja sobie cenię życie i pokochałem cię od zawsze światem jesteś moim zimne ręce grobu precz ode mnie a niebo może poczekać czy ja jestem kaleką raczej nie gdyż miłość ogarnie wszystko oto staję przed próbą i co mnie chce zabić to wzmacnia zatem wiec iż dzisiaj jestem silniejszy niż wczoraj ponieważ wiem że jesteś ty tak więc uświadomiłem sobie to iż nigdy puki ty żyjesz nie będę już samotny Kocham cię
czy wiesz gdzie dom twój wpierw zapytaj swoje serce o ile masz a wtedy pod dachem schronienie krzesła stół przemówi wszystko pokochasz wtenczasi nigdy nie będziesz już sam gdyż dom to twoje serce tam gdzie zabierz tam będziesz a i w miłowaniu tę panią którą wpuścisz ona odtąd słońcem nie mury nie dachy zimne i które od przybytku lecz miłość tejże kobiety one ci domem serca będą
wtorek, 5 grudnia 2023
Do widzenia z radością powrótchoćby złote ściany ja ich nie chcę ponownie w tamtą stronę za to dom mój w twoim sercu tułacz raczej nie gdyż moje w twoim nadal radosnedo zobaczenia do radości powrotu i wtedy znów się pojawię mojego kochania starczy do reszty naszego życia jutro pojutrze i sto lat później I proszę cię nie bądź zakłopotana tym ,iż ja teraz przy tobie nie jestem do widzenia z powrotem radości by powiedzieć kocham cię bardziej niż wczoraj
niedziela, 3 grudnia 2023
Pławi się taki jeden co ma grzechów nie siedem nie szata czarna szata biała jego wstyd przysłania stoi wielki gmach oj stoi a w nim taki co lud doi państwo co palcem nie ruszy choćby w wojennej zawieruchy straż co zacnie jest odziana chroni tego w szaty odziana a kiedy biały dym zawieje kto wybierze kaznodzieje tacy co stoją ponad prawami i zwą siebie kardynałamiw plac Piotrowski racz piorunem a ja na ten ogień splunę acz to przecież czart rogaty cały w złocie jak przed laty
nie bądźmy zaskoczeni z naturą nikt się nie żeni pierścionka na palec nie włoży chociaż z nieba dar Boży w cztery strony świata człowiecza dusza rogata z drugiego debila czyni gdyż pierwszy to kawał świni cztery pory i proszę i oto wieści te głoszę lecz z wyra trzeba wychodzić by komuś drogi odgrodzić a i trawę w śnieżycy z poboczy robotnicy pręży się służba drogowa od Leszna aż do Głogowa
sobota, 2 grudnia 2023
My jesteśmy z Andrychowana zakupki chodzimy pełne torby dźwigami dziewczynki nie widzimy bo czarne serca mamy Co na co dzień tacy a tata na komisariacie tacy my Polacy my jesteśmy z Andrychowa znicze zapalamy w tę znieczulicę Którą w sobie mamy ktoś spieszył do szpitala wioząc syn swego choć dziewczynkę widziałnie zawiózł do szpitala pobliskiegobo był z Andrychowa bo czarne serca mamy I w tę znieczulicę znicze zapalamy
dziś konie szczęśliwe śniegu nasypało i nie będą ciągnąć sani po asfalcie dudki dudki dudki tym od ciupagi a na placu Piotrowskim klauny żonglująpapa nie wyszedł na anioł pański ponieważ złapał jego lekki kaszel Ci ci co wspólnie jedną wilczycę sali w legendzie nie odeszli może na tej srebrnej tacy z której ponoć biedota była uczczona głowa Jana Chrzciciela leżała
piątek, 1 grudnia 2023
w Andrychowie pod sklepem jakie to wydarzenie takie iż zniczy pełno macie te swoje Boże Narodzenie znieczulica owa gdyż duszyczka powędrowała a kto to a nikt to a ta dziewczynka czternaście lat miała znicze zapalone a po co one a trzeba było ratować dziece niezauważone gdzie tłumy pchały co karpie leżały po tańsze cenie jeszcze
środa, 29 listopada 2023
nie zdążył liść opaśća już leży śnieg biały ptaszek napełnia swój brzuszek W karmniku zawieszonym na drzewie przytul się do mnie dziewczę gdyż już zima przecie oj biało oj biało na dworzegołoledź i zamiecie Cztery niedziele i jeszcze i roku zakończenie stare demony odejdą czym innym zastąpione twoją miłością miła którą nigdy nie miałem i aż do skończenia światajaką cię ujrzałem
niedziela, 26 listopada 2023
czerwone buciki miała w których do szkoły chodziła szkoła blisko była więc do autobus nie wsiadała czerwone Punto jechało małą dziewczynkę zabrało ludzie dziewczynki szukali szukając buciki znaleźli czerwone buci w runie długo już leżały a ciałka nie znaleźli wiec dziewczynki nie pochowali oj matki dzieciom najdroższe wam skarby ukochane chociaż dwieście metrów od domu a dziecko niewiadomo
piątek, 24 listopada 2023
kochać znaczy mocno przytulić i jedną chwilą wszystko to zgasić które nie dobre co nie służ tobie w miłości ach w miłości twoje uleczenie pragnąć bardziej jutro pojutrze nie szukać wczoraj którego nigdy nie było gdyż po cóż komplikować sobie życie przeto w pragnieniu znajdziesz wszystko co ja znajduję jest w tobie i widzę oczami naszych serc które są w jednym i kocham i pragnę i pragnę
weź i duszo grzesz a niebem nie strasz żeś krucyfiksywieki temu w ciało wleźć nie po Bożemu w odzewie natury a jeśli kto uważa iż w grzechy zapędy by nie robić cholewy z gęby nie w nominale wielkiego rzuć tego z pod bitwy pod Grunwaldem I służ gałką w zadzie odpusty odpusty na odpuszczenie in vitro szatany a z czyjej to winy dzieci nie chciane co domy pragną portfele wypchane w bez płody pragnienia a ten co w białe szaty przybrany podaje ze srebrnej tacy i czy to z niej biorą biedacy oto jest pytanie
Co mi rozumu nie zabiera temu się nie oprze kochanie a cóż ma z rozumem idę w rozkazy serca nie postradać i zebrać w kupę a na świat wypiąć pupę u tulę co mnie najmilsze twoją kobiecość co mnie do rzeczy temu innemu w cieczy i leci piana z gęby takowemu które teraz widzę raczej nie w postrada nie a słońce co chmury przebiło zaiste w nasze kochanie
świat patrzy na ciebie a tyś w pułapce w ścianach domu czy to mir domowytwój własny nie poukładany kiedy ty nie gadasz gadają ściany i żółta i biała i sufit do tego na którym mucha siada a w kącie w pajęczynie co nie ma takiej ręki by ją stamtąd wymieść twoje życzenie co rybki nie trzeba by któreś z nich w spełnienie biedronka w kropki ach nie chce do nieba samosąd a świat w ocenie
kto komu oka nie wy kole rzuć perły a błoto się stanie liście co z dębów co żołędzie przykryły dziki przyjdą i tak je ze żrą po co to i owo przykryte kiedy i tak zew natury wzywa ewolucja swoje i człowiek swoje co powiada iż na gałąź więcej już nie wlezie a wy jak tam skurczybyki od polityki i nie od polityki acz ci co nie w politykę chociaż pereł nie widzą po cudzych czynach w zapędy
czwartek, 23 listopada 2023
znalazł żem mir domowy co teraz mam święty spokój byłem drzazgą w oku co w swoim belki nie widział liście już pospadały i leży śnieg biały jesieni we mnie w cale boś wiosną tyś wiosną moją majowo w mojej głowie a w sercu białe sądy na zawsze piękniejsza od Ewy co w raju owocem skusiła oj serce oj serce moje przez które w otwarte bramy jak ta róża przez okno ja twój ukochany
i nastał dzień piękny i znowu jest cudownie chociaż ptak który odleciał pomimo jedno jest w głowie gdzieś białym śniegiem sypnęło co w polu się biele nie narcyzm wiosenny którego bratynki żonkileżółte łany w polu nie teraz w oczach widzenia acz piękniejsze jeszcze co mam do zobaczenia ciebie ach ciebie kochana w te ranki i południe w te że najdłuższe wieczory które przynoszą grudnie
bawią się niczym małe dzieci tylko iż tymi które kule niosą nie było dnia zachodu takiego a słowo kocham w nich nie znajdziesz i biją dzwony na czyją chwałę tysiąc wyznań do jednego Boga a Bóg nie obraża się za to i próbuje ludzi posklejać kochaj mnie dziś a ja tym samym odpłacę i będzie piękne za nadobne zaśnij tej nocy i jutro również pomimo tego że na świecie zawsze czymś straszą
niedziela, 19 listopada 2023
raduj się moje serce kochaniem które tuż przy mnie co rozumem nie obejmę sercem objąć mogę raduj się moja duszo i wisielczym nie patrz w świat co umiłowane wszak tutaj obecne tak fruwa ach fruwa radośnie czym wszystko potęguje to nie skowronek szary to serce pod niebem sklepienia i twoich okien szuka i drzwi każdych by wejść w nie i zostać na stałe
Subskrybuj:
Posty (Atom)