niedziela, 23 czerwca 2024

cisnąć ogień w ogień 🔥 żyjąc nie ziemsko pozwolić sobie na wszystko z pozdrowieniami do piekła co przy wejściu jest napisane jak Boska komedia to komedia nigdy serce 💓 nie będzie lżejsze od pióra zakaz czego zakaz i kto ustalił prawa a kto tego dokonał ten był ponad innymi kodeks moralny przecież jestem moralnością nie wytykając niczego

Archanioł Gabriel nie wpuści przez bramę jakiś dziwny twór co skrzydła dane a kto jego widział w jakim czasie czy wyjaśnić da się białe czarne a czemu noc ciemna i dzień na co wyjaśnienie znajdujeże po swojej orbicie kołuje z niebywałą prędkościa wszechświecie przyklejeni grawitacją co jedna sekunda jej braku oderwała by nas od wszystkiego

w dzikie pola gdzie maki co z roku na rok ubywa ponieważ pazernością człowiek czyni żniwa co skiba za skibą w przybytek a łąki tracą dzikość widok może ostatni w tę że Rzeczpospolitość znów ciężkie koła wjadą co zetną w godzin parę wielkie bele postawią pejzażu nie widać wcale co niegdyś o tym zapomnij do tego jak grzyby po deszczu ronda i nowe asfalty nie przeczę bo nie ma protestu

Taki jeden kwiatek a cieszy co ważniejszy nieraz które rośnie w łanieczas niestety krótki jak na ziemi kochanie ja kocham cię ty kochasz mnie ktoś inny kogo innego czy to wszystko w około miłości kręci się co sprowadza do jednego nigdy nie być sam a ten kwiat na który patrzyłem czy był skoro w łanie wyrósł nie tam gdzie chciał tylko gdzie jego w sianie

nigdy nie bądź takim za jakiego cię uważają zawsze bądź sobą a znajdziesz swoje miejsce ludzie a cóż oni tobie dobrego uczynili jak nie jedno to drugie żeruje na tobie odwzajemnienie kiedy oczekują czegoś od ciebie nic nie jesteś w pustostanie ponieważ zawsze istnieje jakaś konieczności a co dają to mogą ci wypomnieć co serdeczność jakby jej nigdy nie było

Ależ proszę pana nic na swoją obronę skoro z propozycjąposzedłem z nią na stronę panu rogi przyprawione mnie zadowolenie i jak wiatr na wietrze co niesie nasienie w ugody takowe idźmy na ugodę zbędne formalnośćnie konieczne in vitro a i ja oko bym przymknął faktu tego że nie jestem ojcem dokonanego

sobota, 22 czerwca 2024

nie ognie ceremonialne żywioły natury pioruny bijące z góry płonąc rozdzierając ziemię i tak powstała era ognia miasto co bardziej wioskę przypominało gdzie jeden drugiego znałstrzecha w ogniu stanęła roku trzy szóstki z tyły miałco zegar w Londynie Big Bend wtedy nie był jeszcze zatem era zegara od kiedy by w czasy współczesne

jaki to wianek na głowie z jakiego lasu paprocie gdzie ujrzeć łąkę dziką kiedy to wszędy pługiem jakiż grzybów nazbierać koźlaki borowiki ja widzę zręby w lesie od pił co echo niesie oj dziewczę toż to bzdura zabobon co w ciemno grody po co kwiat paproci lepsze zbierać jagody pogańskie to zwyczaje w noc czerwcową Kupały jesteś piękna i młoda a twoim atutem uroda

to nie z potopu Kmicic co został poraniony to baba jedzie na saniach w zaprzęgu koń goniony jedzie se baba jedzie jodełki śmigają po boku bialuśki śnieżyk leży w czwartej porze roku chustę na głowie ma spódnicę za kolana czy ona już wdową bo czemuż w płozach sama chłopy odchodzą prędką w portrety trzeba patrzyć i do kościółka chodzić żeby mógł Bóg wybaczyć

panie w szapoklaku chluśniem bo u śnię i na drugą nóżkę nie za kołnierz cierpkie mocne dobrze zrobione a potem pójdziem w izbę co by pędzone i szpek do tego ogórki kiszone robota zrobiona pomagierowi zapłacić krowim mlekiem co by jego dzieci głodne nie były kwintal zboża przeto tydzień w polu robił przy tym zaoszczędzę kopiejek parę datek to datek co zapłatą jest z góry no i kielicha nie skąpię

dziesięcinę chcą by dawno oj chłopcy moi większa bida będzie chwycić trzeciej roboty was mniej widzieć co zubożeje miłość ojcowska nie setnik co stu pracowników pod sobą mam czerpiąc zyski z każdej budowy robol zwyczajny oto kim jestem a im chociaż taca ciężka nie mdleją ręce

patrzysz w 🌙 księżyc w który również patrzę bujasz się w myślach niczym na huśtawce noc piękna zapalone światła w oknach wsi oraz miast raz w życiu taka i niepowtarzalna czas mija nasz czas więc nie zapominajmy o tych którzy kochają pewno nie wielu ich jest ale nie będzie straconyw huśtawce twojego serca 💓

Chmury życie harówkapo co dlaczego mrówka mówią że dobrze masz babo placek same okropności a chłopa którego masz czy on z wielkiej miłości przepychanki co dzienne chmury z burzami a i w oczy skakanie zatargi z sąsiadami oto życie przyprawione w ramy bałwany ciemne jasne i między bałwanami

piątek, 21 czerwca 2024

To ci dopiero było barabole kopane motyką raja za rają i łęty w polu spalaneco kartofel to w kosz i chłop do noszenia sąsiedzi zeszli się w pola a kiedy gorąc do cienia obiady w pole noszone gdyż zejścia czasu nie było a i w polu wesoło ale kiedy to było bo ja jeszcze pamiętam były wesołe kobietki i było na co popatrzeć co tylko same kiecki

Zeszyty w kratkęmarginestak więc kto kim jest że rogi ma przyprawione to rzeczy są wiadome itdPolak i społeczeństwo na kościach okropieństwoco gemba granatowa w standardzie takiego pochowa w czerwone niedostateczny chirurgiczny zabieg nie konieczny bo nie ma co wycinać a z drogi pety leżą czy tak Polak widziany renoma to nie wskazana ponieważ za granicami szóstka za to stawiana

Bociany w zagrody w parze w zgody żeby nam dobrze było bramy płoty co przeszkadzają niech w części dnia nie będą kto kogo miłuje nie w te że dziwy kiedy miłość prawdziwa nikomu nic do tego co jest w czym prawdziwego byle by tylko szczera i prawdziwa

Kim jestem tak będąc czy tylko konkubiną pieścisz moje ciało mówiąc że jest piękne i na tym koniec kim jestem po twoim zadowoleniu czyniąc które męskie powracasz potem tym samym a ja oczekuję czegoś więcej zdjęta z obrazu Rafala idę do ciebie z tą myślą usłyszenia najstarszego słowa świata kocham cię

ależ były czasy wiejskie pejzaże rządne porównanie co w gęsi pasy kurki zdrowe były kaczką rzęs łowienie kurczakom małym w drobne jaj krojenie na pokrzywy się szło by świnką było do tego w parniku kartofle się tłukło świńskie szyneczki na polanach z wisi co wędzonką pachniało ach niech teraz się przyśni

co tam widzisz widzę świat wielki chaos w nim wśród chaosu serca głos lepszy lostanie winko musujące by troszeczkę zaszumiało na kanapie siedzę sama chcę przytulić cię zdrowie nasze lubnie słodko zapatrywań kres noc ostatnia jutro z tobą zarzucona sieć

do jednej bramki panowie a choćby samobóje zawsze to jakiś wynik co zero nie wskazuje czego Szczęsny by nie chciał tego Zieliński dokona i w końcu bramka padnie tamta przeciwny strona cały kraj w zachwycie Laur do boju poniesie z orłem białym na piersiach zwycięstwo odniesiecie z Holandią nic się nie stało chociaż blisko remisu było a Austria raz jeszcze Wiedeń co Turków się pogromiło

czwartek, 20 czerwca 2024

Nie kurtyzana ona Gejszą dla bogatego pana a i włada wieloma językami nie myląc z czym innym w obi opasana proszę bardzo ona ci zaparzy w ceremonii herbatę nie taką po angielsku ino z kazby coś nie coś wytrzepać trzeba jakieś cztery tysiące jenów a i pohamuj się by w Yakuzy jakie co by katana jaka tego ci nie ukróciła

Nie kurtyzana ona Gejszą dla bogatego pana a i włada wieloma językami nie myląc z czym innym w obi opasana proszę bardzo ona ci zaparzy w ceremonii herbatę nie taką po angielsku ino z kazby coś nie coś wytrzepać trzeba jakieś cztery tysiące jenów a i pohamuj się by w Yakuzy jakie co by katana jaka tego ci nie ukróciła

w cóż żeś potarł na pewno nie w swoją teściową a i ja nią nie jestem więc czego chcesz sprężaj się szybko Jak widzisz nie jestem też złotą rybką co życzeń swoich możesz spełnić wiele żeś nie w sosie i chcesz zalać tę pałę ależ oczywiście stoliczku nakryj się a jak już nażresz się i za lejesz tego robaka trupem padnieszco znowu mnie w lampie ciasno będzie

głęboka studzienka a w dole mleczarnia Kane dwudziestkę mieć będzie dzieciarnia czemu głęboka powiedz mój miły a temu kochana by dzieci chłodne piły nie ma studzienki są supermarkety co pasteryzowane nie z piersi kobiety pić mleko ależ skąd śmietany nie zbierać pieluch nie wieszać w pampersy ubierać

Cóż żem uczynił że winy moje grabić nie grabie żeby w pany stroje co ładne czy on moralne czym odróżniane od reszty dzwonów nie słyszę chociaż wiara we mnie co pójdę nakazem pokuty nie usprawiedliwieniem moim stanąć przed sobą czyli przed własnym sumieniem

i nie opuszczę cię aż do śmierci co my po szorstkiej podłodze chodziliw drewutni węgla mało i krucho z podpałką nasze lata były piękne ponieważ kochaliśmy się warzywka co rok zasiane wiosną kurki świniki krasula co by mleko było a i dla mleczarni starczało cóż niech młodzi się teraz martwią oby zawsze byli zdrowi co za nami to za na mi a które przed to jeszcze jeden wschód słońca zobaczyć wraz z tobą w naszym przyrzeczeniu

środa, 19 czerwca 2024

Patrzcie oto wasza Nowa Ziemia i tu powstanie państwo Idąc przez Synaj gdzie teraz obecnie Palestyna którzy zajął tę ziemię przed którymi morze się rozstąpiłoz ziemi egipskiej z domu niewoli w upływie czasu narodów już tyle było a i nowe powstaną państwo Izrael co teraz strefę Gazy burzy z okow niewoli tyranem się stał

Skrzypcami do serca smyczkiem przy poświacie księżyca zagraj że zagraj a z ciebie komarzyca melodia jaka ona nie ta słyszana w Alamo co do boju niosła i trupy w polu widziano Meksyk na co dzień mam chociaż za oceanem co sombrero nosząi batem osła gdyż panem czego we włościach nie jestem noce to moje pany a ty na molu co grasz czy porwij mnie ukochany

co za dziadostwo żeście mi wstrzyknęli że dwoje synów położyło sąsiadka zeszła na tamten świat toż ta siekierka wszak maderna astra i inne świństwa płuca pod respiratory co by jeszcze jedne spalić a przy tym tors ogolić kto na tym tę kasę zbije jacy farmaceucia po Łodzi może dotąd są łowcy skór klienci do ministerstwa zaraz tam wlezie trzymając w rękach kompana taka co na trzonku jest siekierka do rąbania

Co dzień patrz na mnie takim wzrokiem chodź do portu w którym czeka na nas Łódź z The Beatles moja kochaniutka zanurzymy się w zielonym morzu Sir weźmie stery w naszą długą podróż Rodos światło da nam pod falami wód nigdy nie zbłądzimy patrząc przez peryskop ten rejsu najmilszego z tobą moja miła śpiew chumbaka w towarzystwie nam po zielonym ocenie całe życie wypływając z zielonego morza

Takim aniołem nie chce być co dobro w zło w przemianie chcę kochać dawać po prostu żyć a ciebie na pierwszym planie odejdź ode mnie które złe czarne skrzydła wyrwij by nigdzie w bycie nie być w żadnej czarnej scenerii oj miłuj miłuj w chwili bo jakże żyć bez skrzydeł gdyż ja z tych co w biedzie tylko z bogactwem serce moje nie w słowa Boba Marleya wszak oto tymi słowami niektórzy ludzie są tak biedni że jedynie co mają to pieniądze

wtorek, 18 czerwca 2024

Dzieci wytłumaczcie mi co to jest połamany krzyż w prawojakiś tatowy sierp z młotkiem to kółeczko co w środku ma gwiazdkę w równaniu tego kółka z gwiazdkami i myślę że tak wygląda piekło dwie katechezy w tygodniu co za skandal tak więc zaczniemy od przedszkola a dla gamoni jeszcze dodatkowo po lekcjacha ty kujonie na groch klęczeć za podpowiadanie wodzem i tak nie będziesz

Co by się skarżyć na swój los nie trzeba brać przecież więcej gdyż ci od ław powiem wprost czarne to wrony co myją ręce nie ma czasu lemiesz co wchodzi dzień jest długi pole trza zryćbo tych na górze co ich obchodzi że koniu obrok z jałmużny mnie żyć po dachach chodzić taki ich plan a w kawiarence tanie menu zobaczyć wschodzik co mnie zachodzić zaciemnienie słońce ☀️ zdałoby się co by to nogi boleć przestały żeby nie chodzić przez dzień całyco by za darmo w gębę piach a im pajd parę za złotych pięć

Jegomość od łasiczki było by wstyd Da Vinci co miny takowe stroi co mówi również iż podsekretarzem był kto wie może i wtedy był z nim w Osetii w takie obrazy nam Polakom teraz patrzyć krzywe miny czyż nie są to mimiki co by nie dziwne jaki to obraz obrzucono w Hiszpanii pomidorami przypomnijcie mi gdyż nie pamiętam gdyż trzeba by również i tą że gębę obrzucić tym samym za naszą Rzeczpospolitą Polską

czy tyś flora co kwiaty rzuciła gdyż tak książka już mnie znudziła to nie trylogia Sienkiewiczaco dawno w kurhanach pochowani chociaż pięć stuleci i lata to dawne caryca Rosji sto lat po tych bojach we swoje włość co nasze Polskie to wzięła w pierwszym rozbiorze Polski a gdzież ta husariaco teraz ułani Śląscy i gdzie ich szukać pewno nie pod Białowieżąino w parady jakie co przeszła przez wsie na swoich jucznych koniach

gdzie siedem cudów świata których już nie ma latarnia Rodos wiszące ogrody w Mezopotamii i kolos Wieki posąg w rozkroku czy w ogóle taki istniał co wbrew prawą grawitacji gdzież .współczesne lata czy takie cudeńka mają jeśli tak to na jakie by wskazać dzisiejszy człowiek patrzy i nawet nie wie na co patrzy a ja ci jestem twoją latarnią oraz wiszącym ogrodem a nie kolosem Rodyjski co nie wiadomo jak i co z tą grawitacją

Ramola już nie ma oj za baluje nie będę już wąchać śmierdzącą cebulę wieczne odpoczywanie a czy mnie być w stypie co w nie żałoby więc składajcie gratulacje jak świat światem miłość marna miska a ja nie z miłości do tego dziadziska syny on stare również ma a ja przeto młodziutka wdowa oni nie moi gdyż nie Ramzes on co płodził i płodził mając lat dziewięćdziesiąt

poniedziałek, 17 czerwca 2024

nie w byle co twe serce ponieważ za lejesz się łzami życie nie wycieczka rozumem i oczami kapie i kapie z oczu nadziei chmura biała po co z nim poszłaś w tangoco żeś w kochasiu widziała niebieskie niebieskim nie zawsze co chmury przesłoniły serce ❤️ można naprawić bo odszedł kochać nie miły co w dalsze patrzeć z dystansem by lekcja nie poszła w daremne miłość czy tworem jakim pytać to jakby w ciemne

była jazda na rowerze między ramy te chłopaki w kapsle granie w tych kolarzy co szkolniaki to szkolniaki hokej zimą zwykłe kije zdarte buty tata bije proce łuki Winnetou na zabawę poszło stu zgrana paczka każda była a dziewczyna chłopcu miła teraz bydło kto go chowałco tatuaż wymalował wy pretensji tej nie miejcie że co wyrosło to cielęciem pokolenia tyły dwa lat pięćdziesiąt byłem ja

spocznij i pogadaj ze mną gdziekolwiek tam właśnie jestem bo mój dom targowiskiem młody człowieku pierwsze kroki są bardzo ważne a małżeństwo to nie ze mną się ożenisz patrz nie zawsze w serce 💓 gdyż kiedy ja patrzyłem zabito mnie i zdradzono zatem uważaj na tych co bogate domy stawiająbo to oni staną się najgorsiktórych nie chcę u siebie

spocznij i pogadaj ze mną gdziekolwiek tam właśnie jestem bo mój dom targowiskiem młody człowieku pierwsze kroki są bardzo ważne a małżeństwo to nie ze mną się ożenisz patrz nie zawsze w serce 💓 gdyż kiedy ja patrzyłem zabito mnie i zdradzono zatem uważaj na tych co bogate domy stawiająbo to oni staną się najgorsiktórych nie chcę u siebie

taki korytarz gdzie jasność co by szczebli nie brakło w Jakuba rozważania czy jest niebo w pytania by chmury się rozstąpiły a mnie co jeszcze nie uszło w co wierzyć już nie mam siły bogactwo ciemiężcy w ubóstwo jasność a komu jest dana czy ja już zwidy mam na bulli szyszynka zadanaczy on mi król i pan

Usiądź przy kielichu Zdzichu posprzątaj bałagan na strychu Krychu stare pierze ołowiane żołnierze pod czym się spało i które bawiły przechyla więc kielich i wlewa co jeszcze się głowa nie kiwa a Kryśka na strych już nie wchodzi gdyż jak i on siwa więc któż tam po tupie i zniesie klamoty już nie potrzebne a i nikt nie weźmie choćby zniósł cokolwiek

takową aleją często chodzę z tobą gdzie dzięcioł zapuka blask słońca wpadnie dzikie jeżyny paprocie jagody takowe runo cuda przyrody kamień przy ścieżce co wieki rósłktórego nie dźwignie więc ani ruszw kompanieje ozdobą lasu w refleksje takową w nie zabicie czasu napełnić co mamy niczym w dzbany w nozdrza nasze racząc się wielością cudów natury

siedzą bracia siostry w gnieździedni mijają skrzydła rosną co w puchu już straciły toki przecież było wiosną co zależne od rodziców który w dziobie coś przyniesie a i pod niebem nieraz strasznie na zapowiadającą się burze już te młode nie cierpliwe swoje skrzydła rozkładają aż tu nagle żegnaj gnieździe o swoich stronach zapominają to jest życie takie ptasie nie porównane do człowieczego dzieci są nie chcą odejść a i wnuki do wspólnego

niedziela, 16 czerwca 2024

Taka żabka taki gość na gałązce w nocy gość to nie sowa w te że łowy ni słowiczek Bieszczadowy co okienko uchyliłem w nocy księżyc zobaczyłem koty w rejsyco nie w marceswoje ścieżki zaznaczają żabka kumka ach urocza coś mi błyśnie zaraz w oczach a paprocie już ci są poszedłbym w noc świętojańską tylko po co kiedy mam ciebie

Te kowadło co przyłoży by przy klepać palec Boży ostre groty te wykuje w bramy piekieł już szykuje gniewem gniewem mam go w sobie kowal co wykuje tobie groty bramy a i miechem za to żem za ciężkim grzechem a i patrzę ostrze ładne co wykuje nie prze padnę miłe będzie w czarty pójście co do duszy znajdzie ujściepan ci domen czarny pan hulaj dusza ukaz mam od niedźwiedzia i Cyryla gwiazd we fladze mignie chwila

dom to taki będzie stałkoło którego strumień stado koni będę miałw którym poić będę kapelusz już na głowie co w allegro zamówiłem wio koniki wio koniki wiatr we włosach będzie co marzenie to marzenie ależ chata stoi co połatać trzeba dziury co mnie uspokoi to nie Paweł i Gaweł co z sufitu kapie wolności Tomku w swoim domkudziury nie prze gapię

Meczyk meczyk będzie tu i tam padnie wszędzie a ile ich się zmieści to nie moje opowieści Wojciech Szczęsny w bramce stanie orzeł przedni ramię w ramię od wiatraków ach ci oni słabeusze dla Polonii ciśnieniomierze i barowy siedź w fotelu zdrówka stary seta jedna seta druga nic się nie stałonic się nie stało jak papuga

cudna żeś i te kwiaty przy twojej piersi to wszystko przemija a co w głowie to w głowie korzystaj więc pukiś młoda z lat swoich jakby cię Leonardo da Vinci ze swojej palety wyczarował takowa dama bez łasiczki młoda tyś i głupia rzeczy każdy toć ci figle w głowie tylko fiu fiu co by te fiu fiuw jakie te bajtle nie przybyły w księżycowym majsterkowaniu

młode dziewczę co sukienka powiewaw malowniczy pejzaż a w dali ni drzewa patrzy to ona w horyzont szary świata i czeka na coś co traci swe lata czerwone kwiecie dziewczę osaczyło zalęknione serce bo co by to było gdyby w to szare co by tam poszła nic nie znalazła panienka radosna co wilków tyle który by pożarły zdzierając szaty jegomość oblazły

Daj daj daj gdzie jest Nemo w bajeczce tej tak mewy dzioby darły kiedy pelikan miał rybkę w swoim wolu daj daj daj bo w sklepienie przecieka Bóg zapłaćja sam nie ma mości kaznodzieju zbieram po krzakach butelkico by uskładać sobie na jakiś sucharek daj daj daj co bym wziął sobie z tego koszyka a choćby tę jedną monetę której nie widzę tylko same szeleściaki co by nie rozpraszały wiernych chrześcijan we mszy niedzielnej no i jeszcze co sobie gulniesz to po śpiewasz

wspólną kolację nad morskim okiem acz wpierw mobilem elektrycznym konie to już przeżytek po stówce na łepka i jakoś to będzie w piknym zachodzie słońca namiocik stać nasz będzie a i również mój co z gaci nie wylize pobajdurzymy sobie grona jeść będziesz z mojej ręki wziąłbym też gitarę ale struny urwane miałem kiedyś czuprynę bujniejszą niż Zbigniew Wodecki pszczółką Mają bądź mnie a ja tobie Guciem

patrzę w twoje oczy wiem co widzę również w nich jestem oczyma tymi samymi jesteśmy sobie nie obcy a nasze ciała uzupełnia dotyk rytm serc jednakowy pot miłości na posłaniu wspólnym dziedzictwem skąpana w deszczu a ja cię chronię rozkładając parasol chodź pobiegniemy przez życie co deszcze przejdą

sobota, 15 czerwca 2024

w lasek brzozowy w rzucane cienie latem co żarem słońce ☀️ z nieba leje gdzie brzozy białe wysoko wyrosłe a w ich koronach śpiewy doniosłe ptasie filharmonie co uszą miłe tego mi trzeba i nic na siłę spokój przede wszystkim w sobie zachować tak uciec od świata by nie zwariować ludzi co widzę taką rzeczywistości a w ludziach sercach zawiłość nie czystość enklawa w enklawie co płot murem grodzi a co za tym płotem ich to nie obchodzi

jeszcze się nie nażarłeś czyżby było mało tobie gdzie byś nie byłwszystko w dziesiątki idzie niczym legiony cisną się w twoją kacbę skarabeusze depcząc przy tym twarz bez kultu kult bez twarzy zabierać nie dawać mało jeszcze tobiea zeżryj że tę pajdę tak żebyś się nie udławił i nie na krusz tylko w te pospólstwo

może były lub nie mitów przecież krąży wiele co widzieli zielone ludziki takie jakieś statystyki piramidy owszem są Bogowie poszli w zapomnienie nie ma Boga słońca Re Prusa słońca zaciemnienie od wyroczni co straszyli i we flakach proroctw szukali faraoni w to wierzylico kapłani skorzystali i kto patrzy teraz w niebo na Oriona może stamtąd mity padną to dlatego Anunnaki w armagedon

piękno kochanej planety która niczyją własnością więc czemuż pokrojona na przemian zbrodnia z miłością nastaje dzień nowy słońce okazuje purpuręnajlepsze co być to zdrowy przeczekać burzliwą chmurę również i deszczu trzeba w którym siła żywota a co nie zabija to wzmacnia stąd jeszcze większa ochota portrety z głowy pościągaćdla sentymentów po co żyć jutrem z tą myślą dobrą mieć serce co lepsze niż złoto

jam że motyl wszak po łące w słonecznik las Van Gogha tam cię ujrzę w te miesiące uniesiona w górę głowa idę boso świeci słońce w sercu wielkie ożywienieto dla ciebie wyrosły skrzydła miłość szczęście powodzenie to nas czeka cóż lepszego a przydarzy jeszcze więcej purpurowe piękne niebo by nasze losy toż uklęknę

piątek, 14 czerwca 2024

Patrzcie ręce a to oczy a tu człowiek taczkę toczy coraz bardziej jest na pchana to od Boga to od szatana od Pandory z ciekawości w zaślubiny czy z miłość wszelkie płazy oraz gady da się żyć jakie rady kary wszelkie za jaką karę krzyż na drogę w moją wiarę wierzę w to co czuję widzę a w kochaniu się nie wstydzę przetrze oczy wytrze ręce by szczęśliwym być wielce za dary życia co mi dane które z tobą powiązane

Jam ci z nieba spadam by być z tobą na zawsze z obłoków białychz których wiosną ciepłe deszcze będą tobie czym flora co kwiaty rozrzuciła jednym z najpiękniejszych miłując cię nocy każdej a na co dzień parasolem by żadne gromy nie spadały wszystko co tylko zechcesz twój Adonis kochany

Czemuś że sam w pięknej krasie i nie ma damchoćby się jedna zdała co by cię pokochała oj biedny żem com spuścił głowę nie patrząc w słonko takowe chociaż zachód piękny jest las i las i rzeki rozłożyć skrzydła tylko ponoć kto szuka ten znajdzie a nie iż czekając miłość wpadnie

Siedzi małpa medytuje czym ja duszę uratuję koło trzystu to już było coś by się okupiło a na wschodzie tam są drony od niedźwiedzia co rozsierdzony flagi co nie wywieszone pod czyją obronę siedzi małpa myśli zbiera tyle kultów nie popiera w medytacji w swojej pozie myśli o tymże narodzie co w konklawe takową puszczając biały dym czasem

ogrom ludzi i narodu a gazu ile i smrodu metanem w powietrze w te wiatry tymi wszystkimi i cyklonu by dorównał osiem miliardów w świecie co żal było odejść matce Teresie w biedocie szukać miłosierdzia oto była jej twierdza w każdym narodzie kult czym naród swój wyznaje więc otóż pytamco pytać będę czy ten co drugiemu tę rękę podaje czy on na pewno co najbliżej figury tej

kąpiel dobra czysty prawie on ci w błotko by ciekawie nóżki sobie umurusać a i do łóżeczka nasiusiać co to będzie co to będzie wielka plama na pościeli gdyż wysisiać nie umielia to ci łobuzy na głowie to już co innego gnidy wielkie czy z brudu tego bo czyściochy co chodziły ze szkoły po przynosiłyoj mamy taty znów będą biły

ach te niebo i kwiaty i serce ❤️ małolaty głupawe naiwne czyż życie nie jest dziwne kiedy masz nie cenisz a tu same kwiaty i niebo co wabi a to ważne czy on bogaty co jeden młody to piękniejszy gdzie teraz tamte chłopaki wzdycha z bagażem doświadczeń co lata jej poszły na straty

kwiaty z twej dłoni a i co rozpieszczają nocy każdej które mnie dotykają motyle to nie motyle i nie płatki żadne to z ust twoich wachlarzy słowa zgrabne i w sercu w ułożenie w dywan co mogły by stąpać dwa w jedno serce ❤️ w szczerości ufając sobie bez tego nie ma nic i na to kubeł wody ogrody z twoich ust ach z twoich ust ogrody

komureczki do rączki na uszach słuchawkia na osiemnastkę do rozwalania mobilne zabawki oto wy młodzieży macie swe smartfony a co do nauki poziom zaniżony ani be ani me ani kukuryku starą babcie szturchnąć cuda na patyku kto tresuje kogo i kto komu wchodzi jeszcze go pogłaskać gdyż tak nie uchodzi

południca taka pani która idąc kładła łanami a kiedy chłopa w polu zobaczyła przy robocie trupem położyła nie idź chłopie że w południebo wygląda to paskudnie nie wytrzyma twe serduchogdy ci szepnie coś na ucho idź że chłopie w te że słońce ☀️ piękną panią ujrzysz w łące co cię w słońcu rozochoci nie wytrzymasz słodu kroczy a i nie śpij w nocy bo cię w śnie zaskoczy podobna do niej Północnica

czwartek, 13 czerwca 2024

biały gołąb z mych dłoń pofruną prost do ciebie niosąc wiadomość takową że jesteś piękna i mądrą a te dwie do siebie rzadkie cechy są a żeby to piękność szła w parze z mądrością biały ptak dziś przyleci i w okno zapuka twoje uchyl że zrób to by poznać przekazu treść

usiadł po prostu grał co bujną czuprynę miał a i na trąbce również w niebie on teraz jest dziewczyna z warkoczami być może chodzik pcha a chłopak że skrzypcami teraz wieczność ma skrzynki nie zagrają już w ramach wspomnień wzięte czy wiesz o kim mowa i znasz choćby jedną piosenkę

jedzie chłop na jednośladzie czy tak można po autostradzie a na gazie trzy promila mały móżdżek u debila pędzi pędzi niczym wiatr komar ugryzł chłopa tak w co podrapał bez trzymanki teraz ma na płycie wianki oj ty chłopie czemu to na dwóch rurkach cho cho cho święty Piotr w powitanie wieczny odpoczynek racz mu dać Panie

prawdziwa tyś i anioł piękne masz serce anioł anioła przytula przecież tylko jesteśmy ludźmiczas szybko mija nam w czterech porach Vivaldiego kłosy zamieniają się w złoto sianem już zapachniało ptactwo porankiem każdym kosy skowronki trzciniaki którym kukułka podrzuca swoje kukułcze jajo oby nam tak w życiunigdy się nie darzyło by któryś z ludziska kukułczym nie poróżniło

niech niosą fale nas w podróży życia czasie żyje się tylko raz a z gliny czy my jesteśmy może i Bóg tchną po czym wyciągną żebro może i był Adam i Ewa a od Seta dalsze miłość jest wszędzie więc nie szukambo po co kiedy mam ciebie pewno pochodzi od Boga a ty jesteś mi wszystkim na burzliwym morzu niech nie zatonienasz stateczek a tam nasza przystań gdzie nasze serca i myśli

patrzaj patrzaj to bratanek co z nad morza w ten poranek nie albatros co w kamieniach ma coś do wysiedzenia i tak skrzeczy jedno drugi tymże dziobem nie papugi klify ostre jak żylety wić tu gniazdo żal kobiety polecimy za bratankiem wzdłuż bałtyku tym porankiem rozłóż skrzydła i w nieba glazur tu nie warto wbijać pazur

środa, 12 czerwca 2024

pijmy spijmy ja tu ty tam z gwintu do gwinta pani panw lesie brzuzki i do guźki fajny plan lody oj ci drogie są a tu darmocha w tą i w tą niech ci w gardło śliwowica a mi taka co zachwyca prężny stan i sukienka nie opadła a tu prawie co by zjadła moci pannaZosienka co do gardła Tadzik pan

co jak co mnie nie schudnąć nie co nie co cosik skubnąć i kaszana by się zdała porcja ciepła duża mała ach kiełbaski nie berlinki paróweczki nie w jedynki po takiej że porcji nie przestraszą od aborcji dziewczę takie z seksapilem lat trzydzieści na tę chwilę co praktyka doświadczenie bierze górę na ćwiczenie tak to schudnąć w te sposoby w aerobiki pukiś młody i ze wdziękiem w te zapędy nawet choćby wziąć do gęby

któż to taki skąd to one to moci jędzy rozochocone czy to z krzyków czy z ratuszajedna z drugą żwawo ruszanie sombrerokapelusze które mają czarne dusze jeno tylko pluć w takowe ten co ma płuca zdrowe pofrunęły mości jędzy z pełną torbą ful pieniędzy mógłbym przysiąść czarne wdowy pal że gumy pókiś zdrowy

Podobny jesteś do mnie przybyłem z krucjatąprzybędą tacy sami również co szukają złota twoi poddani staną się moim poddanymi co pójdą w zaprzęginiczym woły jakie postawione w kulcie wzniesione stuleciami będą w zastępstwie by posłużyć czemu innemu i złoto z nich zerwiemy i szaty którymi się okrywająco bluźnierstwem czynią z siebie świętymi

Weź za rogi tego pana by uczynek zrobić z chama jak gdzie nie co się popieści w gębie inne będą treści toć ci altem pan zawyjejak coś nie coś se użyje byk to byk kłopot żaden co do bab guwnojadem pod pantofel on ci wlezie i umyje twe talerze toć zmywarka bardzo tania on ci Ludwik do zmywania ciągnij ciągnij na raz na dwa chociaż byk wola twa co na korzyść w twoją stronębędzie ci błogosławione

Chociaż w chmurach pałace aniołów pełno ziemia mi lepiej pasuje a gdzież by odejść tchnienie nie jedno a tobie panie za żywot dziękujęa co widzę jest zjawiskowe w dniu każdym piękniej co tracę głowę nie patrzeć mnie w chmury które i ciemne zatem pomijam by noce przyjemne z moim aniołem piękniejszym niż w tych chmurach

wtorek, 11 czerwca 2024

anioł w morze patrzy pewno przyjdzie stamtąd wiatr w żagle i w pieszczoty miłość piękna będzie oczy w toń patrzą przyjścia dnia drugiego a kochasia wciąż niema z morza lazurowego i aniołek czeka i tak powątpiewa tydzień minął miesiąc drugi gdzież się on się.podziewa nie stój tak aniele rozłóż swoje skrzydła przeto tym czekaniem taka udręka zbrzydła i rozłożył anioł lotem albatrosa co teraz szczęśliwa jest ciemnowłosa

gdzie jest Zbysiu w karczmie siedzi on ci z Hanią nie w zapowiedzi ale nocą z kuźką nie co przeto Hania jest kobietą Hesia Mela córki drogie jak to jest że ja nie mogę jedna drugiej tak gaworzy że bez kuźki celibat Boży a Felicjan pod kościuszki wyprostować sobie nóżki i tak krążył w koło stołu Dulska patrzy nie ma dołu sama Dulska od kamienicy co jej nie żal bo na ulicy za czyn nie dokonany w samobóje bo nie dany oj nieszczęsna kuzyneczka co miała Zbysia do łóżeczka

Kiedy dotykam twojego ciała uczucie mam takie jakby to było moje w harmonii w rytmie naszych serc kocham się tak co dzień niech nic nas nie omija nocy odsłoń dzień by światło biło zawsze ciało ciałem słowo słowem w takowym pożądaniu na nowo odnajdujemy siebie

Czemu to w złych godzinach biednemu nic nie brzęk niea wy tak bezkarnie do Brukseli i będzie pięknie omiń chociaż jeden raz ubierz w szaty daj coś zjeść z pod kartonu w izbę jaką gra gitara no i cześć immunitet nowy będzie może znów pogłaszcze ktoś taki Pan co porty karze te okęcia zacny gość a co zacność ma do tego profesorów tych spytajcie pełno Jasi pełno Janów żeście dziady więc spieprzajcie

panie Jaki czyś z Tybetu rogacz taki a i w Chinach występuje co wysoko zamieszkuje górskie szlaki nie pamiętam kto już kto od nakrętek w te zapędy a może to Kaleta co cholewę robi z gęby już tam pójdzie dziewiętnastu co Konkolem nazwa chwastu od partii nie od Tuska Rzeczpospolita Ruska

Wyszli przed wyrocznie niech słońce teraz spocznie i ciemności nastały bo taki kurdupel mały w rzeczy samej słowami tymi nie wiele jest ludzi takich na świecie jak ja wyjść teraz kiedy z ciemności od Prawa i sprawiedliwości od Kaliguli o złotym kolanie wybaw nas panie Ramzes XIII Bolesława Prusa teraz pcha mi się do ust

pomożecie pomożemy pesele rozdajemy my w lumpeksy i w lombardy wam ciuch nowy w te standardy studia lekarze darmowe bez kolejki byście zdrowe no i zdrowo nam gęgały co by dzieci nie płakały pany lachy zakasają Ukrainę tutaj mają i swoboda Ukrainietaki morał z tego płynie pomożecie pomożemy spieprzaj dziadu skąd to wiemy nowe polskie porzekadło dziewiętnastu nie przepadło cisną się do Brukseli i araby będą mieli pomożecie pomożemy że pospólstwo to my wiemy

czy to człowiek wiesz o kim mowa a jaki wielki wydatek trzeba iść do banku takiego co nie mają założonych kont tam ci one popłyną a nie w nasze fundusze wiara oszust spotkał pierwszego głupca ale nic mi do tego Samarytanko idź powiedz kim ja jestem jestem duchem świętym i jestem wszędzie nie ma miejsca dla takich w kościele z in vitro co jest wielkim zaprzeczeniem gdyż życie zaczyna się od poczęcia czyli co wszak każde nowonarodzone dziecko jest umiłowane przez Pana

taka rzeczywistość to nie jest przyszłość kup sobie kontener za dwadzieścia cztery tysiące I zamieszkaj w nim lub tak co jest w Holandii modne wyprowadź się od rodziców mając pięćdziesiąt lat dewelopera jest teraz w cenie dziesięć metrów w kwadracie załatwi wszystko chłopy żeńta się i posadźcie 🌲 drzewakiedy już wam syn się urodzidrzewa i zalesienie powstanie park miejski przy ulicy kontenerowej

poniedziałek, 10 czerwca 2024

gdzie ci rycerze przepadli króle i ich królestwa wielkie imperia tamte o których teraz się mówi zamki ruiny po nich i z ziemi coś wygrzebane białe kości na wierzchuciekawskim idą pod lupę nie ma nie ma przepadli król Artur i Lancelot i ekskalibur w kamieniu okrągły stół czyż nie mit

Będziesz kiedyś taka jak ja a no popatrz sobie popatrz w te że lustereczko by nacieszyć się sobą przeto czas szybko płynie kiedyś byłam taka jak tymłoda piękna głupia i naiwna oto czym teraz jestembrzydką staruchom oraz chodzącym nieszczęściemi czuję wstręt do siebie nie do świata ni do ludzi za pomijanie tego co mogło być najserdeczniejsze

Cosik mam na widelcukochaniutka mój rudzielcu zaraz se do gęby włożę no a nocką daj że Boże te że cosik by wzmocniło żeby mi dobrze było a to kurka a to dziurka bym ja jełop obrósł w piórka jaki ze mnie jest jurny chłop Jadźka Jadźka w te nie rogi byś nie wchodziła w cudze progi z twojego talerza wszystko zjem

w piękny pomalowanym pejzaż taki jak na obrazie gdzie domki ze szczechy typowe wiejskie takowy chcę ci pokazać .pociągów jest tyle w świecie a jeszcze więcej peronów więc spakuj swoją walizkę najlepiej w tą że czerwonąMatejko z peronu drugiego w rozkładzie godzinę już znam jutro za tydzień lub dwa jedź ze mną w ten obraz świata

szumie ci szumie a tyś mnie łąką co najpiękniejszym kwiatem wabi do siebie owady wszystkie wiosną i latem czy widzisz mnie drzewem przeto mam mowę oraz serce jak dzwon zdrowe lecia przeżyję i zimę nie jedna Z tobą przy rozpalonym kominku to ta ja łąka twoją tak przemawia twe serce to ja to ja co ci szumie serenady miłosne

siedzi taka co ma nad głową ptaka a on co by masował i żeby się nie rozchorował jaki ptak czy to mewa a tą babę krew zalewa jegomość niczym słup wryty gdyż w babskim ciele mieć zaszczyty kap kap kapz góry kap rozsmaruj no i podrap bom ci kwiat ta ci do poduszek pulchniutki kwiatuszeka tyś stary cap

Ja ci spalę most a ty spalisz mnie a wtedy nie będzie jak powrócić nam do siebie i choćbyśmy się wielce starali tego już nie będzie gdyż nie ma już tych mostów po którym jedno z nas przejdzie nie palmy mostów więcej wczoraj musi być zachować piękno wspomnieńw nie przerwaną nić mosty nasze są chociaż nie takie jak Golden Gate Bridge one ze splecionych rąk i z serc pragnienia bić

na tyle możesz sobie pozwolić na ile masz powyżej tego to już domniemania w jakimś przekręcie na drogę zawsze bierz z sobą swoją twarz i nie otwieraj serca ponieważ każda furtka w która załóżmy wejdziesz jest nie pewna wchodząc w nowy świat już na dzień dobry pożegnaj się ze starym gdyż bagaż wspomnień zabranych ze sobą nie daje ukojenia

O bocian bocian żyjemy chociaż dzisiaj pochmurno za to w sercach jest pięknie nacieszymy się sobą puki życie jeszcze trwa na deszcze pogody itpmamy na dziś swoje plany zatem wybierzmy się w miasto z pełnym uśmiechem na gębie nie można niczego odkładać na jutro więc zabierzmy swoje parasole ponieważ może padaćdeszczowa piosenka był taki film czy oglądałaś ...

niedziela, 9 czerwca 2024

kocham na co patrzę siódmym zmysłem znacze co dzień być w euforii jestem w tej teorii rano piękna sprawa ty i dobra kawa łąka w której chabryrównież dzikie malwy chmury od zachodu no i tak do przodu scalić żeby dobrze i mieć złe za sobą ależ oczywiście piękne zrywać kiście i tak żyjąc dalej aby najwspanialej

smakoszem bądź życia żyj w swoim czasie szczęśliwy w jałmużnie tak również da się codzienne dawanie żaden to wstyd jak trzeba w zadłużenia i żyj na kredyt jedno spłacaj drugim w takowym na kredycie ryby symbolem wiary toć pływać należycie w szczęściu a w niedoli pozbierać się trzeba i uwierzyć w to w co człowiek powątpiewa

zastanawiam się nad tą górą co ludzi tak wyniosła i głowami są w chmurach barana a także osła wciąż wyżej i wyżej ku czemu iż z baranieli i z ośleli barany i osły oto ich krzyk doniosły tym myślę o wierzy Babel co języki pomieszane i chociaż dużo gadają nie rozumieją gadane mowa niby ta samaz polszczyzną nie koło tego gdyż gęga tak i gęga jeden przez drugiego

to nie Skarabeusz co Rzymian mijał idąc dziesiątka w legioniekto jego nadepnie ten nie odrodzi się co jest w kulcie religijnym wszystkie proste szły drogi do Rzymu gdzie rzeka efrat płynie co rzym założyli wilczyce sali Romus i Romulus się zwali i było ich pięćdziesiąt milionów imperium to okazałe do teraz echem w koloseum na niczyją chwałę

panowie od wódki mordy na kłódki kiedy sobie po pijecie cichutko do domciu i pod kołderkę by. dać co nie co kobiecie a kiedy kogucik nie ten od piania tę pani nie w gorsecie no wiecie kolega od szklanki nie w kołysanki a tyś nie w kabarecie

na ulicach Paryża nie było to na Wersalu upadła kobieta bardzo do tego jeszcze na hajuwidzieli tegoż anioła co na prawo i lewo puki młoda jeszczemiała klienta każdego lat tylko dziesięć minęło że aż tak się zeszmacił aco używała to używała ale miss Paris była oj że strach patrzeć w lustro jak również kijem nie tracićciało nie służy temu toć wiedz jak z ciałem postąpić

a co ta hostia aż tak wielka a może to że wszystkie chrześcijanie są kretami acham a i po to żeby monstrancjęlepiej dopatrzeć w niedzielę w pierwszym rzędzie ten sam będzie ten sam będzie a ubędzie i ubędzie a wtedy pan jest moim pasterzemi pozwala mi chodzić po zielonych pastwiskach a puki co tylko szeleszczące żeby nie rozpraszać tych z posługą gdzieś tamna Łagiewnikach no i słoiki również co nie są stołecznymi

wszystkie języki są archaiczne bo kiedy stawiano wierze Babel mówiono wtedy jednym językiem szanowny panie jegomość z Tarnowskich Gór nawet ptak nie zostawia swojego guana w gnieździe co ze ślonska to ze ślonskawięc nie pajacuj w tymże kruglu a to co mówisz żeby ci w życi osiki stanęły za takie że pomówienia jam ci ze ślonska tak życzę

monarcha to taki motyl lub władca pałac królewski w Londynie no proszę bardzo kiedy kiedyś a to kiedyś dawno dawno temujak w tej bajce pewno i grają również w krokieta dla tychże jegomości musieli przedłużyć maraton o ileś tam metrów a może skrócićjuż nie pamiętam jak było tak było ale było dawno dawno temu może był upał lub deszcz padał jak to oni pijąc herbatkę patrzyli z okien na biegnących maratończyków ach ci Anglicy z tą swoją izbą lordów pewno napawają się jeszcze tym jak to zaraz po wojnie wysiudali premiera tego od cygara

mówił kretyn do syna że mając pieniądze one nie uszczęśliwiają jedynie co uszczęśliwić może to robiąc za nie zakupy wiecie co większego kretyństwa już nie słyszałem to ci dopiero będzie ojcowska spuścizna współczujęmieć a nie mieć nie posiadaćmówią że jest się wtedy zerem może i fakt ale nie kretynem tak to bym ujął

jadąc koleją nie wierze co w szeregu nie żołnierze to nie był drukarz w lesie i echo już nie niesie gdzież to w istocie sprzedane i meble wykonane a i krzesła w Katarze na mistrzostwa świata już tam ci wyłowiono co denata znaleziono za mocne pewno przekrętyi znalazłby argumenty taki jegomość co na komunię nie coś jeno mercedesa pewno potrafi już jeździć mając lat dziesięć

sobota, 8 czerwca 2024

zwyczajnie czy prosto tak kaszanka a temu schab nie smakuje już jak Polska wszerz i wzdłuż a kijem bym pogonił tego coby stronił gdyż nie tak dawno to było pokoleń dekady dwie Rubin to było coś że w kolorze miał ten gość a przed domem wołga stała a w oknie gazeta wisiałmała Moskwa oj była co się panoszyła jedna z drugą bladź jop twoją mać

na wybory do obory w roku milijnyn śpiewał sobie kiedyśBohdan Smoleń w narodzie familijnym szalała szalałajak zwał tak zwała on jej zaśpiewał nie będę jajami handlował co pomyślał to uczynił więc go wysiudała daj mi ten koc koca mu nie dała cicho bądź mówił w kabarecie przebrany za Pigwę w dwa tysiące lecie

spotkał człowiek człowieka który poczuł się silniejszym i tak ograniczając spotkanego świat pomniejszył wbił człowiek człowiekowi przekonania inne przeto raz tylko żyjemy czy to nie jest bardzo dziwne chce odejść człowiek od człowiekaa on na to jemu nie pozwala trzymając w swoich okowach jeszcze kult wychwala był sobie oszust jak również naiwny jeden drugiego omamił wymyślił system perfidny

chodził taki po wodzie co różne cuda czynił nie był on magikiem a jednak wodę w wino zamienił obiecywał królestwo takie nie z tej ziemi co byli przestraszeni ci co królestwa już mieli i już nie chodzi po wodzie za to jest w sercu każdego co miłuje niebo i wierzy w ducha świętego wiara jakże potrzebna w nie daremne przywoływanie i od tego co widzę zbaw mnie panie

jak opuścisz białą chusteczkę to ja pomogę troszeczkębędę rycerski hola że hola bądź wola twoja bądź wola twoja w koloseum przed drugim stanę co by gladiator w nasze kochanie Spartakus który z niewoli wystąpiłw twoją niewolę żebym nie zwątpiłkruki ach kruki a gdzie mi one co by wydziobały oczy wpatrzone jakby inaczej w twoje widoki a nie w świat jak długi i szeroki

piątek, 7 czerwca 2024

Ożywić Kamień a czemu by nie jeśli jego podniesiesz i rzucisz go we mnie wtedy ofiarą ci będę a kamień twoim narzędziem z winy kamienia kiedy kamieniem one a oczy zimne znienawidzone aż krzyczeć się chce czym żem zawiniłcom nie prosiak żeby naświniłi kamień kamieniem dla kamienia ni dzieńdobry jak również dowodzenia a w sercach spustoszenia

błagam nie narzekaj tym że dawno sobie nic nie kupiłeś że spodnie już nie są modne w których jak dotąd chodziłeś są tacy co nic nie mają a rządy to tyrany a ty że zła fryzura a czemu boś kreatura co się przeleje rozlane i nikomu nie dane pieska w wózku pchasz a ubierając czynisz monstrum dom to nie dom rezydencja wasza eminencjaa na Wawelu gdzieś w rzędzie pierwszy żeś

kochamy wolnośćwięc idziemy sobie popatrzeć na kaczki fontanna tryska latem jak zawsze czaple na wysepce uwiły sobie gniazda a rzepak już w strączkaczco przyjdzie pora na koszenie kochamy wolność ależ śliczna łączka na której rosną chabry malwy oraz maki są i zapylacze pszczoły oraz trzmiele tyle radościa radość to aż za wiele kochamy wolnośćtaką która w nas miłość i życie dawanie nas czas oj wolne są serca nasze i szczęśliwietakie wolimy łapczywie

i dwa nagie miecze z pola grunwaldzkiego co Ulrich Von Jundingen w podarku Jagielle w kubraczki przybrani idźcie pod biało wierzeod Jana Pawła drugiego przybrani rycerze by dzwonić czym mata kiedy w postrachy gdy rwać będą na was bo lachy różańce przebierańce co do nich podobni nie czynicie na naszym narodzie zbrodni Bogu Rodzica hymnu pierworodnego ależ to już było nie chcemy już tego

miłość i życie w parze mężczyzna i kobietaprzed ołtarze zeszyty z religii trzeba żeby po chrześcijańsku do nieba gdzie poszli tam przetrzebił a czarownice spalili i poszła w ruch gilotyna i głowę straciła Antonina człowiecze więcej trzeba wiary nie takiej co by klęczał młody i stary miłości i życie w parze takowe bierz w darze miłość jest wszędzie i nie trzeba wersetów przetoczeń biblijnych by przejść do konkretów zanim w przemianę materii na miłość bądźmy pazerni

czwartek, 6 czerwca 2024

wpatrzone tylko że w nic ponieważ już tam niczego nie ma kamienie wyrzeźbione z wielkimi czerwonymi oczodołami niczym obelisksłużący danemu kultowi kult kultem czasem czasem na którego nie ma mocarzy więc mechem porośnie co kopułą złotą świeci i choćby uklękły wszystkie narody jest to nieuniknionejak ci co przypłynęli ludzie z morza którzy gdzieś przepadli

pędzę konie po betonie wiecie gdziemorskie oko nie wysoko to się wie i są po to żeby służyć więc batem je nasza szkapa kto ma ciągnąć bo nie ja na ściernisku San Franciscobędę mieć już z funduszu coś dostałem i z kolędą zaszalałem dudki mnie oczy świcą niech się świca czemu to bo elektryki w górę jadą gdzie morskie oko co by pieszo nie chodzi by tych koni nie zamęczyli i po co to

coś prowadzi mnie przez całe życie i nie pozwala skręcić mówisz serce więc mam zmięknąć a czemuż to bym miał uderz w stół a nożyce się. odezwą i niech to będzie z mojej woli a nie z niczyjej innej nikt niczego nie będzie mi niczego narzucała w sugerowaniu tego i tego a mury które zostaną zburzone na nowo można postawić

niedziela, 2 czerwca 2024

nadal kocham ciebie i tę czerwoną walizeczkę oj coś ty tyś nie czerwony kapturek z tym koszyczkiema ja nie wilk co bym cię pożar a co do baśni to ta baśń i tak się źle skończyła gdyż wilczy brzuch rozpruty zostałczym babcia z kapturkiem ożyła a czy pamiętasz tę wspinaczkę to nasz pierwszy marsz w dalsze życie Anią to ty nie jesteś tą z zielonego wzgórza lecz czymś więcej no i jeszcze ta czerwona walizeczka kochać jak miło jest to wiedzieć

w szóstym niebie same goliaty w piątym Dawidy co proce mają co w czwartym jest ja nie kumaty i tak się rzeczy mają pierwsze co z ziemi widzę chmury i gwiazdy a słońce najjaśniejsze oj mi baśniowo jakoś tu na szale weźcie me serce na jednej pióra na drugiej serducho cosik je pożre i będzie krucho

co od stygmatów łzy ronione a on powiedziałpatrząc w jego stronę nie cierpiałem tylko tych godzin parę acz nadal cierpię za duszy wieczność i wiarę patrząc na tych co złote szaty mają czemu tak bluźnią tym oni w bluźnierstwie co nie im Qvo Vadisna te że drogę nie zlęknę się choćbym miał ciemną doliną chodzić więc lękajcie się w nie zielonych pastwiskach

czemu to piekłem straszycie na ziemi co tętni życiem nie stawiając w pierwszym rządzie to co jest w człowieku i płynie od człowieka skoro ja mam swoje ja i ty równieżjak i wy to kim jesteśmy my wszyscyczyż nie ludźmi i wszystko od nas pochodzico dobre i co złe to też pogarda do świata to tak jakbyś sobą gardził więc nie pojawiaj nikogo

ja tu jestema spytajcie mnie jutro może będę dzień minie słońce zajdzie i to by było na tyle nie ma nic pewnegopewna jest tylko śmierci i podatki kochaj i walcz a jest o co bo niebo jest tylko dla naiwnych jak kiedyś śpiewał Andrzej Rybiński toć kocham ciebie i ten domek na pagórku warzywniak kwiaty a ludzi co do nich mam inne zdanie nie pomylić się nigdy

środa, 29 maja 2024

ktoś cosik ma ktoś cosik dano to lecim na Szczecin już kolejka się zrobiła awionetka w pierwszym rzędzie co to będzieco to będzie na nic auto elektryczne na te od lipca bony co na prąd dają toć ja lotnik bądź zbawiony i se w niebo poszybuje cały bak zaatakujejutro odlatujeserdecznie dziękuję

ktoś cosik ma ktoś cosik dano to lecim na Szczecin już kolejka się zrobiła awionetka w pierwszym rzędzie co to będzieco to będzie na nic auto elektryczne na te od lipca bony co na prąd dają toć ja lotnik bądź zbawiony i se w niebo poszybuje cały bak zaatakujejutro odlatujeserdecznie dziękuję

porwany za życia do nieba co siedem nieb zobaczył a na północ piekło tam nie poszedł gdzie siedem kręgów jest a w tym siódmym Lucyfer Wirgiliusz ci wszystkie pokaże Qvo Vadis przeklętym i były anioły olbrzymie przed wielkim potopem i był Lucyfer w niebie wśród aniołów najmądrzejszyi było drzewo życia Paradis Adama i Ewy jabłko puszką Pandory co stali się śmiertelnymi

wół do orania koza by mleko dawania a kobieta od rodzenia dziecidziewiąte przekazanie nie pożądaj domu żony kozy oraz wołu ani żadnej rzeczy która nie twoją jest uczyń to wszystkoa bramy się otworzą i tam pójdziesz gdzie już są wszyscy pomarli papierze

marcowe idy na chwałę Boga Marsa osiem lat po za Rzymem dla chwały Rzymu pewno wiecie o kim to mowa i ty Brutusie a czemu to mój najlepszy przyjaciel mnie godzi tak więc strzeż się przyjaciół swoich bardziej niż wrogów kiedy tyś mnie wrogiem to wiem czego mam się spodziewać od ciebie zatem nigdy mnie nie bądźnawet w najmniejszym swoim zamiarze

bratynki siostry wracajcie do Polski tu też są możliwości dobrobytu jaki zapewnia kraj nie żyjcie na wygnaniu pod pręgierzem Brukseli przeto to wasz okupant gdyż czterdzieści tysięcy miesięcznie nic to toż przecież na Polskiej ziemi za średnią krajową do się przeżyć więc powiadam wam dosyć już banicji i róbta co chceta

czy mnie słyszysz jeśli tak więc uszów nastaw ach mowa nie mająca pokrycia nie pochodzi od człowiekajaki to mądry jeden z drugim mając cosik lepszego nie chcę gadać z tobą świat spadł dawno na psy definicja psa z kul ogon pod siebie a szczekaj wtedy kiedy ci karzą Reksio taki sobie Reksioja również miałem Reksia ale on był psem a nie człowiekiem aport

Nie wiem co znaczy gadać ale tak po mądremu gdyż co powiem na jedno wyjdzie czyli po głupiemu nie wiem gdzie by przystać bo jak nie kijem to pałką a czasem szpilki nie wbiję jacyś wszyscy w amoku idzie co oczy ma idąc rozdepcze drugiego i biega tu i tam nie mając czasu wolnego co wszyscy jak te krety chociaż mają oczy i wywalają baranie toż jak na to być ochoczym

wtorek, 28 maja 2024

gdzie te czasy kiedy kominiarze chodziły a dziewczęta za guziki się łapały duże kolorowe guziki w sukienkach które miały warkocze ach te warkocze co chłopcy targały były i malinki co panienki chciały cucibabcie w chowanego i zabawy w doktora co pokazała to pokazała udając że jest chora lalki skakanki i inne gadżety co było i minęło z tego już wyrosły kobiety

beduini przez półksiężyce pustynia na dromader ach bukłaki w te szlaki pory dwie deszcze w zimie co by się zazieleniło i lato wysuszyło statki pustynne ponoć tak mawiają a i nie to jeszcze a co najgorsze to i tym bukłakiem ze skórylub worem jakim na wodę wyciąganym na drewnianym kole a i worem jakim ...

życie i miłość jedno i drugie koniecznew kochaniu nie przystanąć kochać by nie być pustym pusty dzban przeto dzwoni a czemu to ponieważ nic w nim nie ma czym dzwięk jest taki mnie serce nie dzbanem pustym zatem napełnij mnie sobą tej nocy i każdej co by moje serce dobroci twojej miało po brzegi same po brzegi

Jaki jest kształt prawdy figurą by matematycznie tępy żeś ponieważ nie rozwiążesz tego równanie pokręcona jak diabli Stug dziesięć razy większy a igła miesza od szpilki znajdź ją i przewlec przez oczko a taka ci ona będzie

nie zastanawiaj sięa i chęci weź zawziętość czasem popłaca a i do kupy zbierz nadaj życie tymu które w wyklucie tym pisklę co przebija skorupę z puchu w pióra te i wzbija się po niebo by kresy mierzy wciąż raz opuściwszy gniazdo do niego nie wraca jużporzuć wczoraj przedwczoraja na dobre wyjdzie ci gdyż wspomnienie są złą karmą na osłodzenie dni

niedziela, 26 maja 2024

co rządzą i dzielą pewno oni tak myślą kija w mrowisku raczej być nie może gdyż armadą wypadną by tobie przepaść swoim gburstwem na gwizdek cały laska Mojżesza co w żmije przemieniona jaki on faraon ni mumia faraona co stać by się mogło by to wspak wszystko a więc wkładaj wkładaj kija w te mrowisko

kiedy mówisz do rzeczy czyli prawdęcały świat wtedy rzuca do ciebie kamieniem więc kim powinieneś być pytanie te zadaj sam sobie czy ważniejsza jest perła rzucona między świnie jakie to porównanie żadne do tego co jest w tobie piękny człowiekczy takiego jeszcze spotkam a może ty nim jesteświęc daj mi ku temu jakieś porównanie

nie zabijaj co zabili zabijając króla nim to uczynili kazali jemu złotem wypełnić komnatę okraść duszę jakże to było proste wystarczyło tylko zaćmienie słońca odarty z człowieczeństwa nic bardziej upokarzającegojak całować komuś buty czy ty nazywasz siebie miłosierdziem co dla pokazu ze złotej tacy karzesz kruszyny zbierać

jednego szczebla brakło lub dwato ci zarozumialec a w innym aspekcie wieża Babel runęła mieszając języki dlaczego krzak gorejący a gdzie twarz Boga a może jak ten Helios on ma również tron złoty co złotem świeci to pachnie pychą a i krew się poleje dla tegoż kruszca och Eos nie wstawaj o poranku i nie otwieraj bram do świata nikczemności

sobota, 25 maja 2024

raduj się tym co mówisz a i na tym polega szczęściejestem również ja z naszego świata gdyż zawsze razem nie popadaj więc w pesymizmponieważ ja wtedy popadam szczęście ach szczęście ty moje co noc bezpieczniejsza nigdzie się nie wybieram chyba że w naszą drogę a jest on piękna i lepsza niż na samym początkuraduj się najdroższa bo mnie wtedy jest lepiej twój uśmiech niczego mnie nie zastąpi a ja szczery do bólu

po purpurowym sznurze gdzie Jerycho po murze ladacznica szpiegów wpuściłaa trąba zagłuszyła prawda czy to mit aż żal mi i wielki wstyd nie w fanfary i siedem razy obewszy pary razy oto prawda takowa co nałożnica szpiegów chowa a w zamian darowanie rodziny wymordowanie i mury Jerycha runęły i w imię czego wyrżneły takowe rzezi w święte więc pytam co jest przeklęte

poznajmy siebie absurdem jaki na ziemi taki w niebie miłość dla każdego nie wypinając się na drugiego poznajesz czy też nie on tylko uliczki dwie boś tyś w enklawie sam sobie rzepkę skrobiszi po sprawie szczeka pies czyj on jest pewno co mieszka obok sąsiada tak skomli już piąty dzień więc zajrzy czy nie jest on martwya może dogorywa a ty wciąż swoje nie mnie o tym rozpatrywać

pogonimy hołotęnim wpadniemy w ciemnotę nie przestaniemy co nasze weźmiemy tak oto się tworzy czy w tym palec boży takowe zachcianki od żony do kochanki jedna ulica na której ladacznica czy pan familii wierny gdyż nią pazerny wszelkie domniemania więc zbędne kazania gromada pod figurą kto jest który którą czy do wybaczenia w te oczy mydlenia prawdy na banicji w takowej definicji

oj prędko nam więc korzystajmy z czasu ziemi niechaj różaniec parzy który jest przedłużeniem Zdrowej Maryji za wartko aż co mnie lata uciekły to też na które minęły na to jestem wściekły ach te miłości po drodze i wszystkie lata młodzieńczejak na ten wiek nadal żem durny i jeszcze co nie co umęczę a tak pod koniec w największej tej szczęśliwości acz nigdy jest za późno by dojrzeć do miłości

kwiat i motyl motyl kwiat urok prędki chwil nie lat tyle starczy aż za wiele nasienie spadnie w dwie niedzielekwiat uraczył nie ma już czyś zauważył ślepyś cóż przed oczyma ależ były co motyla uraczyła

piątek, 24 maja 2024

nie płosz ptaków które w śpiewy nie ścinaj kwiatów co w zakwitanie obędzie się bez bukietówkiedy pięknym słowem a i sercem tracąc głowę piękno jest w każdym tyś łąką dla niego co jedno przekwita to rozkwit drugiego uczuć w nas tyle że starczy na sto lat więc miłuj więc miłuj wszak

stworzyłem kobiety wy zaś żony kochanki wasze ulubienice i to jest wasz problem mężczyzna kim on jest lub czym i co jego prowadzi za pewno nie rozum jak również tężyzna bo i w mięśniach głupieje taki silny a łamie się jak gałązka a i klęknąć uklenie przed tą w sukience

Ogląda Wszy się za siebie tym cofnięty o jeden krok a raz jeszcze to już przepaść nie idź w zmarnowanie ciągnąc drugiego jeśli słusznie mówi posłuchaj jego widzę cztery oczy a i czasem więcpomylone z sobą które nie patrzą w to samowidzę te same spojrzenia które zwadzone z sobą ponieważ patrzą inaczej do siebie nie są chętne

ale się wyjaśni i zwycięży prawda ofiary muszę być by nie na pusty ołtarz tylko kto chce głowę dać kiedy życie jedno nie nastawi nikt na szafot nie stanie Antoniny spadła oraz Francji króla raczej dziś nie spadnie acz totalna bzdura to też tak gęgają we prawo i w lewo co by w targowicę nie wyszło coś z tego

poniedziałek, 20 maja 2024

dwa ołówki katolickie co bez gumek były nie w zamiarze alimenta Boga uprosiły żal że z klasy im wychodzić gdzie młodzieży same dwie religie w tygodniu ależ przykazane w kraju świeckim takie rzeczy w pale się nie mieści to też żem się napompowałkoniec opowieść nadmuchany jak ten balon ino szpilkę wbić tylko nie róbta tego ponieważ chcę żyć

czy to znaczy raj gdzie anioł od anioła jest bielszya te najbielsze czyż one nie w bałwochwalstwie a im głosy wznioślejsze tym bardziej stwórcę radują tylko na czyją chwałę iż. tak harfują harfują przypodobać się tronowi nie patrząc w krzak gorejący oto anioł śpiewający co powieki ma zamjnięte Serafin niech mi nie przyjdzie by co ślina na język mi przyniosła tom mówił

do noś na swojego brata i skacz ojcu w oczy skłócić ich aby podzieli się i szarpaligłupców zdefrałduj by przestali wierzyć w cokolwiek acz proszę bardzo matka caryca kłania się wam zza grobu więc postawić trzeba zaporę na granicy niczym mur ChińskiOjczyzna co teraz rozbita jest w czterech nacjach jakoby a i tam również gdzie Kamień Podlaski i Zaporoże

kradnowszy myśli acz nie moje ba zapożyczami takowo rzecze że najpiękniejszy pocałunek to podczas deszczu w dzień burzowy tak myśli kobieta która kocha oto więc przesłanie burzą tą jest życie gdyż nie wiadomo skąd co i jak więc nie odchodź kiedy jesteś najbardziej mnie potrzebny pocałunek w słońcu a czym że on jest sielanką czego ja nie chcę ponieważ wiem że zawsze tak nie będzie nawet w najtrudniejszych tych momentach właśnie tego potrzebuję właśnie i bądź tym dla mniebądź

oczy śliną z nienawiścianunnaki są wśród nas nie szukaj ich w kosmosie może dłoń podają ci piramidy patrzaj na nie i te węże na kolorowej ścianie któż to wszystko wybudował i tak ślicznie namalował nie popłyneli gdzie w za światyw świecie zmarłych ów hadasy co grafity zostawili z wizerunkiem Ozyrysa tam ci słońce nie ciemniejea i noce są widoczne mumia patrzy w stronę Raa ten Bóg się dobrze ma

sobota, 18 maja 2024

daj mi powód do kochania a ja tysiącami odpłacę i tak to właśnie działa ni ty ani ja nie tracęna dzień choćby sprawę jedną co by nas bardziej zbliżyławspólnie nici prząść fala co drugą wysyła niech grają nam w eterze by puść w te że tany a do miłowania nocą nie w łachach lecz rozebrany

wybielić się mieć sumienie czyste ale dusze przecież są przezroczyste nie materialne więc czemu to miałby żywcem w ogniu spłonąć dusza czym jesttym co w tobie a twoja wola tobą toż niech ci nie narzucają niczegoa u miłość również podobna chociaż dzieje się być może nie z twojej woli ponieważ nie panujesz nad nią jeśli działa w dobrą stronęto i tobie jest lepiej gdyż odkrywasz wywczas to co jest ludzie tylko jest jedno ale to byś zawsze panował nad sobą

w jakich czas toż topowiadam z karanie Boskie jeden krzyżem drugi co wiesza a i w profanacji nie mało jak z jeden to w drugą szkatułę z widokiem szklanym a od jednego papy aż osiemdziesiąt świętej krwi co kartki przewracało to przewracało a i w kopułę biło a i z Cyrylem w układy by potem w odwagę białej flagi co trzy razy gwałcona ją potępić a jemu przebaczyć jaki na ziemi taki w niebie jakobym rzekł masz chamie złoty Róg co wziął to wziął wszystkiemu wskroś

i żyli co nie mieli pępkanie oderwani od pępowiny matek poślubieni przez Boga i mieli kaina i Abla więc Kain zabił Abla stąd więc niczym koza Ewa obcowała z Adamem i tym dała jemu trzeciego syna Seta i było ich jeszcze stu czterdziestuobojga płcinie będziesz miał domu żony kozy i wołu przede mną to czemuż żona która twoją żoną przyrównywana jest do kozy i wołu a dom przed nią w tychże przybytkach przeto to od żon jak świat światem świat istnieje i wyszedł z domu Ojca co powinno byći wyszła z domu ojca i synów lub córki dała

piątek, 17 maja 2024

golcowali golcowali dukaciki rachowali maskę włóż też chociaż żołnierzem nie byłeś żeś propaganda w te pospólstwo teraz w europosły gna na komunię sto tysięcy taki jeden no i dziecko auto ma co za wstyd co za wstyd czy to grzyb czy to rydzw trwaniu w RTV teraz w Toruniu spam mamrzekłto przez te oczy oczy zielonekażdemu po milionie będzie stał mój bank

kazałem nie upadać więc czemu upadłeś głowy co z morza wyszły nakazują klęczeć oddawać pokłony i cierpieć czego ja nie chcę raduj się życiem bo o to ja życie i po przez prze ze mnie jest droga do królestwa niebieskiego co w złote szaty są przybrani przeto oni nicością jeśli nie jesteś z mojego powodu to nie chcę cię i oto wypatrzyli powołania Judasza pchając jego w odmęty najgorsze którego pożar Lucyfer na swoje korzyści

w pewnej wiośnie wjechał na ośle a czy po wodzie on chodził tak oto ze świątyni cyrk uczynił co nikt jego nie winiłpewien kaznodzieja może on jeden z tych głów która w słowach proroczych z morza wyszły antychryst i tacy podobni gdyż ten co po wodzie chodził tak rzekłstrzeżcie się tych którzy złote szaty przybrali bo ja jestem duchem świętymi jestem wszędzie co usłyszała samarytanka i na to liczę byś to rozpowiadaławięc nie szukaj mnie gdzie nie jestem co złotą kopułę postawili na jakimś wzgórzu

choćby trzy razy tak jest ciężko zrozumieć świat i wbijał mądrość do głowy kładąc się masz oczy sowyjak zasnąć dobrym snem i budzić się ni razu mając dziwne sny nie koloryzowane jakie dni takie one coś w tym musi byćdziś szczęśliwy jutro daj Bożea pojutrzemoże jakie życie takano nie tylko nie Krystyna Prońkomy sobie jakoś życie ułożymy proza życia to miłość trakt

jak do tego się odnieść nie pożądaj domu żony kozy wołu w przykazaniu takowym czy kobieta jest mniej warta niż dom i porównywana do kozy i wołu a co Bóg na to jakie to przykazania zniósł Mojżesz z góry Synaj czy takowe a schodząc zastał złoty cielec mnie górą Synaj jest złota kapuła tylko że w niej nie od Boga dane przykazania nie widzę w ich wykonaniu kładą leżeć krzyżem a nie leżącierpieć na chwałę Boską a nie cierpią i świętymi z siebie robią co nie są

czwartek, 16 maja 2024

myśl a może głupcem nie będziesz chociaż już tak cię w trąbę robią wstajesz i co widziszsyf dookołaktóry pewno posprzątaszAgata nogą zamiata tylko nie pod dywan u szejka takich dywanów jest pełno ale tyś nie turek Polan tego roku bardzo przymroziło i twoja Bronka pestkami już plus nie będzie oj ci oj ci panie Bucku chwalcie łąki umajone Dwieście złotych

Już tam cosik szykująnowa zadyma będzie biesiada dla chama pana dla ludzi kolei tragedie rzeczą populizm sam jaki pan taki krami bydło idzie w trzody do chlewa i zagrody co okiem sięgniechamagdyż ręka rękę myje toć tak już jest proszę pana zakopać się aż po szyję w niepamięć popaść a jakże profesorowie jacyś byli mąci ten w okularach a w rządzie mamy debili

To nie Sarajewo w rzeczy samej gdzie w raz z małżonką od kuli pad to kraj Słowacja gdzie pod Bratysławą i trzeciej wojny nie chce oglądać świat gdzie tamci mędrcy nie było ich gdyż od dawien dawna nie zmądrzał nikt ponieważ wciąż historia zatacza koła swe co może spotkać ciebie lub mnie

tam ci krzyż przy polu wyrwany pługiem czy płazem jemu ujdzie w Bożą posługę w klekoty przed figurą a krzyża nie widzą a i rolnik ten poszedł by pleban zauważył I tak śpiewajączy na Boską chwałę a co na to Jezus na to przy stałe bo jeśli nie przychodzisz dla mnie tylko w pokazy takowy cię nie chcę i nie mniej urazy

nie myl miłości z pożądaniemponieważ co innego jest pożądać innym zaś kochać wyszedłem na przeciw ciebie z zamiarem nie pożądania a kochania i przyjmij mnie takiego nie tylko w uciechach cielesnych w ścianach nic nie zostawiam ani w domu który posiadam ponieważ moje posiadanie jest zamiarem naszego posiadania nie wyróżniając się w niczym

co dzień patrzeć w oczy tobą zachwycać sięnocami spać u boku a rankami witać dnie wspólnie w bieg wydarzeńdotrzymać kroku wciążmaraton taki nasz i zachować swą twarz ludzie to oni i przez nich że dobra tego i zła i czasem poparzeni jak od świecy ćma oj dobroć ta która dziś i na pojutrze też do dnia aż zaśniemya jakie w te sny ty wiesz

środa, 15 maja 2024

przyjdzie czas na kartofle jak w ogródkachtak i w rządzie a tego który sprejem w dyby wysoki sądzieśredniowiecze przypełzało i przez pięć wieków tak wyznawcy Maryji leżą krzyżemza orszakiem orszak wielbłądy dwugarbne a na grzbietach beduini kamienować szatana w piachach pustyni tam że w ślady jak jeden tak i drugi lub w pociąg do BiałorusiW Rosyjskie usługi

co by w kominie kredą zapisane iż rad jestem słyszeć twoje gadanieserducho radosne grabę przyjmuje by w dobrym zamiarze topór zakopuje oby zardzewiał ani węgiel Serafina usta moje czyste i biała ślina co zapisane to w historii będzie a białe gołębie w pokoje wszędzie

W ten taniec przez życie tylko patrz w oczy moje trzymaj też za ręcea się uspokoję serce niech nie dudni i w rytmie krew płynie gdyż jutro nie wiadomo tak jak w tej godziniechwilę są to piękne kiedy dwoje nas w tańcu wspólnego życia aż po kresu czas przytul mnie kochana żeby poczuł cięi nigdy nie puszczaj nie puszczaj nigdy nie

Co bym ulfberht chwycił by w komnacie być szczęśliwym do Walhalli wiecznej w ramionach walkirii lecz puki żyw jeszcze wpierw ciebie uszczęśliwię w gniazdku jednym z czterech pokoi raduj się ciało w pieszczot rozkoszy ponieważ dotyk jest najpiękniejszy a resztę zmysłów w ekstazy stanie w takowe miłowanie

tego nie nauczeni co nie nauczyli nowe tak więc złociutki susz swoją głowęnoc nie uspokoi kiedy firany są życia doczesnego nad głową twą oj nieba nie widzęa węgla czarta nie czuję puki co żyjęi puki co nie żałuję kolana swoje zdzierać a czemuż to bym miał nie zawinił żem nic i co było jak zwał tak zwał

Serafiny z rozpalonymi węglami na plugawe ich języki Lucyfera co na śniadanie pożar Judasza nie tak dziel i nie tak rządź co trzos swój wypełniasz co garniec pilnujesz gnomie jeden wychodzę na łąki a one ciemne patrzę w niebo które jest czarneto przez takich jak ty i nie tylko ja to widzę a żyć trzeba udając że jest pięknie

nie byłem po tamtej stroniea zdawało mi się iż widziałem a czemuż to gdyż uwierzyć chciałem tamta strona awers i rewers dopełnienie człowieka niebo pewno jakiś twór lub nie kochanie jest moim niebem szczególnie ciebiewolę pięć minut szczęściaz tobą niż cała wieczność bez chwalcie anioły aniołów który bardziej jest bielszy co ja chwałę zakochanie sięw takiej kobiecie jak ty

wtorek, 14 maja 2024

a żeby tobie Serafin na usta węgiel gorący przyłożył by tym czynem twój język plugawy nie był co w sercu to w sercu a w głowie myśli nie czyste centurion co stu żołnierzy pod sobą miał przykładem jego bądź który swojej wiary się nie wyrzekł wierzysz a no wierzysz lecz jak Izajasz nagi i bosy nie chodzisz co nagość znaczy wstyd wielki

na zakręcie życie za rogiem też jakie by nie było takowe bierzea że kaprysi swoje humory ma głowa do góry pionu tutaj trza świat dzisiaj widzisz jutro się zobaczy gdyż nie ma nic pewnego na to co człowiek patrzy więc w nie pewności same mądre rozwiązania bo co się należy szacun i uznania

Chciałbym jeszcze zobaczyć tę łączkę na którą będziemy wspólnie patrzyćczerwonego klonika który po niedawnych przymrozkach sił nabiera odrodzenie w którym jest piękno życia patrzę i podziwiama z tobą bardziejw połowie maja rzepak już przekwitną i jakoś prędko szkoda oj szkoda łanu żółtego poletka dzisiaj jest pięknie a na najbliższe prognozy nie zapowiada się deszczowo miłego dnia jakże miłego we wspólnym spacerze zatem podaj mi rękę I trzymajmy się w naszym spacerze mocno

prawdato tak jak szczebel drabiny który śnił się Jakubowi czy w oczach człowieka taką znajdziesznie sugeruj się tym równieżco do ciebie mówi gdyż piękno słów bywa zdradliwe jestem dla ciebie w słowie jestem to on sam lub ty tylko jak to wypełnić ponieważ każdy potrzebuje jakieś przestrzeni dla wolność umysłu więc sprawdź czy dajesz ją drugiemu

poniedziałek, 13 maja 2024

#12maja24_nothing istnienie czym jest mną tobą drzewem ptakiem tym czym się żyje miłośćczyli znaleźć w drugim piękno i takiego pokochać we wszystkim ja jestem dla ciebiety dla mnie i nie szukając żadnych wad tym się stać kim on się staje kim staje się on

wyleczyć się z choroby samego siebienie przypadkiem jestem tutaj gdzie jestem wczoraj nigdy nie było za to jest wciąż dzisiaj płosze czarne kruki żeby serce moje było spokojne przecież nie jestem tylko dla siebie bieg spraw jest taki że czasem bywa nie do rzeczy ale pomimo tego oj warto żyć oj warto

co tylko mnie inspiruje we wszelkie konieczności miejsce już swoje znalazłem również i dla miłości drzewa zazieleniłya i radują kwiaty to też co widzę i czuję a resztę na sermaty oby zdrowie wciąż było by jeszcze nóżkami przebierać a zatem święty Piotrze jeszcze nie jutro umierać oby nie na ten kamień ostrze kosy trafiła i żeby łan za łanem co do skoszenia skosiła

powiedziałemNIEa oni swoje kurczę blade jacy oni są nachalni chciałem coś co było odmowne na samym początku nie darzyli mnie sympatią cóż sam sobie pościeli żem i jako tako się wyspałem ludzie czy wy jeszcze mnie widzicie ależ oczywiście wtedy kiedy czegoś ode mnie chcecie a ja was zawsze a ja was zawsze widzę no cóż co leży na mojej wątrobie to leżeć będzieoj czas o już nadszedł ten czas żeby jakoś się ja pozbierał co będzie miarą mojego moralnego spokoju

nie pobłażaj ależ w pełnym znaczeniu wyraź czasem warto jest po sobie most spalićby nie poszło cokolwiek za tobą bądź sobie wiktorią dla świętego spokoju niż miałbyś mieć noce nie spokojne tego czego oczekujesz nikt tobie gratisem nie da a wręcz przeciwnie jeszcze wyrwie te które masz pobliskie można kontrolować mając w polu widzenia lecz które już nie widzisz oczywiście iż nie a zatem co nie na okuto idzie w nie marności same

choćby się dwoiła i troiła łotra żadna kobieta nie zmieni ponieważ łotr nie ma żadnych zasad moralność dobre sobie z kim się zadajesz tym się stajesz tak więc jesteś łotrzycą mówisz że to miłość i że dla miłość aż tak poniżyć się acz proszę bardzo tylko co z tego będziesz mieć jedno ciągnie w dół ja tego nie nazywam miłością tylko studni próżnością

życie nie jest trudnekiedy jesteś kochanym tak więc odsuwam od siebie wszelkie widma co żeruje w głowie to to iż chce mnie osłabić otóż motywuje się tym iż jestem komuś potrzebny a tym bardziej że jestem kochany co dwojga to nie jedno ktoś tak kiedyś powiedział w czym umacniam się bądź mną a ja tobą gdyż możliwość My są wielkie każdą granicę można przesunąć na korzyść nie na tylko swoją tylko że wtedy trzeba mieć oczy uszy i serce 💓 i w żadnym wypadku nie dla każdego

kim taki człowiek jestczy to jeszcze człowiekbrama na pilotalarmy i takie tam czym on się wyróżnia co je i czy ma dobre sny jeśli sumie jego nie gryzie to tak czy ja chciałbym być właśnie takim człowiekiemoczywiście że nie zza żadnego skarby świata czym są siedem cudów ukazane Jezusowi sądzę iż przekleństwem demoralizacją człowieczeństwa płytkości którą odrzuca królestwo niebieskie odrzucam takowe cuda ponieważ chcę zachować swoje człowieczeństwobyć twarzą czy też nie być twarzą zachowam to pierwsze a i po to byś ty zobaczyła co jest najpiękniejsze we mnie

czwartek, 9 maja 2024

uciułać coś czyli cona litość rany Boskie przeto nie spada nic z nieba a tutaj mamy wioskę fakt iż nie Reymonta gdzie Jagna i Boryna a jednak wieś to wieś na Boga znów człek zaklina pomimo tego wszystkiegoprzeć trzeba tylko do przodu człek może i da się radę jakiegokolwiek powodui przyjdzie czas że o złoci to wszystko wynagrodzi chociaż nam lat minęły i nie jesteśmy już młodzi

Eurastoteles patyka wbił w ziemię i stwierdził że ziemia jest okrągła tak więc co uczynił Kopernik oto jest pytaniemędrcy tamtych epok czyż tych nadal nie przewyższają gdyż ten kto porzucił wszystkich bogów przyczynił się do nauki pranie mózgów żerowanie na cierpiących to nam dziś funduje złota kopuła w która pioruny biją tylko na czyja zgubę ich czy nasza

oj zdałoby się zdało w nie kargule i nie w Pawlacze tak więc płacz kiedy ja płacze na te nie zgody i nie w kaszany sąsiedzie pomnij by nie grochem o ściany ulica publiczna a nasze płoty dwa tuż obok siebie i tak to się ma iż my jak te zgredy jadem do siebiechociaż pleban wspólnyktóry nas pogrzebie

byli ludzie biedni ale za to szczęśliwi tych lat nie odda nikt kradnąc czyjeś myśli zgadzam się z tym no cóż chłopakiem już tamtym nie będę jak również ty dziewczyna z tą że skakanką pomimo tego powspominać można tylko po co skoro jest przed z którego warto korzystać nie dziś mnie w trumnę się kłaść ani jutro chyba że co mnie teraz odpukać

w ojczyźnie miewają ojczyzny niestabilne kwadraciak wieżowiec małpia klatka smog nad miastem nie dostraja i ciasno na jakiekolwiekkochanie a mnie tutaj jest dobrze znaczy z tobą i zupełnie gdzie indziej jest podwórze na którym piękne kwiatydalej zaś wzgórki pagórki tak ojczyzna w ojczyźnie coś najpiękniejszego jakie mogłem sobie wyobrazićtylko że to państwo o którym mówią w telewizji mogłoby być nie aż tak złodziejskie

środa, 8 maja 2024

miłe co w marcu marcuje a kwiatek na świat patrzy a jeszcze miłej w serduszku kiedy tyś mnie kwiatuszku marzec oj zleciał nama i kwiecień rach ciach teraz widzę w maju które czaruje tak bocian w gnieździe zanadził od ponad miesiąca już na dniach wykluje się pisklę kiedy nie w kłosy zbóż i tak to wszystko przyleci hortensje i róże też po przekwitnięciu wszystkiego jesienny zimny deszcz

znam takowe miejsce com rzeknę mało wpadam pewno tutaj mnie lepieji życie sobie układam powolutku do przodu z którym co młyny mielą od poniedziałku do niedzieli i jeszcze za jedną niedzielą przyzwyczajeń zrzeczenie w te dobro drugiego a żeby było lepiej już nigdy nie będzie pierwszego co lat nie pożałuje by ściany mnie było obce a jeśli to spartole niechaj mnie gęś kopnie

kapibarze żryj że liście acz zielone oczywiściedrzewa w many obrodziły białowieską wytrzebiły oj ci oj ci co tam puszcza jak co inne pcha się w usta tam turyści pojechali co mierzeję przekopali już ci świeca gdzieś płynęłaco Rywina nagła wzięła a Tuwim pisał owo by w sprawiedliwym były zdrowo my Polacy radzimy sami wtedy się pozbieramy niech nie gęga jedno z drugim w Białorusi na usługi

czasami jest takaaaatam jakoś to przełknę być pelikanem czy też nie być oto jest pytanie a co jak co milsze jest mnie kochanie zielone drzewa śliczne kwiaty już ci biegnę nie w te graty wzujem ino sandały oj ci ptaszek niech zaśpiewa oczka świcą ach oczęta takie cosik się pamięta a na twej sukni sam kwiat

Ścieżka jedna jest w życiuna której być może błędów tysiąc to też dlatego zanim coś zrobisz pomyśl raz jeszcze na litośćświat co dzień pięknieć może widziany twoimi oczyma tylko dołóż też serce kiedy takowa godzina nie bierze się nic z niczego jak również bycie w nadmiarze dlatego podziel się z drugimnie wynosząc na ołtarze

niedziela, 5 maja 2024

z obozu w Szittim posłów dwóch co w rekonesans poszli w między mury Jerycha u Rachab pod łodygami lnu się ukrylipurpurowy sznur jako przymierze by jej rodzina nie w rzezie rzecz by można koń trojański co innym we krwi w ofierze i mord za mordem w imię czego że któryś z kolej papieżem

wyszedł z morza Wirakocza i z kamienia stworzył ludzi posłał w cztery strony świata wola Boża tako taka stąd kamienne serce ❤️ morze znieczulicę w sobie masz jam ci człowiekiem służę co niczym nie zagrożę tu kamienie tam kamienie a i wszędy pod nogami co żeś wylazł z tego morza po cóż uczynił żeś ludzikami i malutkie i te większe anunnaki może były toć na każdy swój sposób jesteśmy rozumnymi

odkąd jest Polska czy od Mieszka a gdzie jest Polan czy tu mieszka Masajowie i żydzi co w Rusi chcieli By Rosja tym wszystkim rządziła odkąd jest Polska a to dobre sobie od chrztu Polskiego z koroną na głowiebyły Sasi i Jagiełły i stał Malbork co mury nie runeły

szacunek do tego które na talerzu brawo ratatuj tłusty żeś co ty jesz acha amerykańskie już ci dynie zakładają co Heloin mają jakieś serca w Walentynki a co Polskie to nie znają w Nowy rok gdzie tam ryżem kolędować mu ubliżę oj ci oj ci oj tam

sobota, 4 maja 2024

mój świat znikną nieba zdechł pies Zagłoba by rzekł gdzie teraz jestem między młotem a kowadłem pomimo postaram się że nie przepadampytam dlaczego po co na być to lub nie być zielono a co mi tam tylko czy wiosna jest we mnie starań tysiące stokroć takich jeszcze może gdyż będzie dobrze myślę sobie że jakoś się ułoży

czy mam przez całe życie się bać a cóż takiego zawiniłaniele mój stróży rusz wreszcie swój zad gdyż w wierze nic na siłę jakąś petycję do Boga w nieś przeto nie jestem nicością że z proch powstałem i w proch się obrócę skoro w większości jam wodą chmury co płyną ich kroplą być mogę nie w sądzie ostatecznym to też dla czego korzyć się mam czy ten od kopuły jest lepszym

biednemu przyszło klękać w biedocie szukają miłosierdzia a dla nich Alechandro złota kopuła twierdza poszedłem w pola gdyż chciałem przydrożny krzyż odnowiłem duch święty dawno w banicji w ów czasie na ty z nim byłem oszuści i głupcy co od dawien dawna zależni głupiec całuje buty oszust w euforii i tylko krzyczeć Rebeka co by Wiktorii jakie płynąca miodem rzeka w tę złotą szatę

piątek, 3 maja 2024

żeśmy pohańbieni gdyż nie ma już Kamienica Podolskiego od dawien dawna ci tam w Meksyku mają swoje Alamo a my co ponad sto pomników tego który był gdzieś tam w Osetii i drugiego co prawi sobie miesięcznice było dwóch a teraz o czterech takich co w europosły idą jakby nie patrzyło jeno o kant o cztery de co przyzwolone to rozkradzione do arabów i jak kamfora a zagłoba gdyby teraz żył po prostu rzekłby w czasie oczywistym zdechł pies

w prawdziwym kochaniu znajdziesz wszystko które nie sprowadza się tylko do jednegowięc dla mnie jesteś wszystkim nie od wczorajprawdziwe kochanie jest miodem na moje serce którego nic nie może zmącić a zaborczość jest dla mnie obca to też uszanuje twoją swobodę bądź moim kochanie po zawsze a zapewniam że nigdy nie odejdę i choćby waliło się i paliło tu będę tu będę

z tobą jest mi dobrze zielony las wciąż mnie zadziwia jesienią było gołe pole a teraz widzę kwitnące rzepak co wyjrzę przez okno bardziej uroczo niebo jakież klarowne i twoje 💓 czy co szczęśliwie patrzą we mnie .kiedy budzę się i ja jestem szczęśliwy i to jest piękne być kochanym i potrzebnym ileż radość już dałaś mi tyle co nie miałem przez całe swoje życie to też dziękuje bardzo za to iż jesteś

było cukru oj ci mnogo i kroma z cukrem nie ubogo wielka pajda w gębie była którą matka omaściła automaty gdzież to tam tara w ręce i ja sam na klemerkach se wisiało co się wcześniej ufajdało na zabawy boksowania nocny wypad koczowania namioty stały tam i tu i jak gilus nie miałem snu cóż się wtedy wyprawiało tego mało i tego mało acz wspomnienia po co one przeto dawno wybyczone

kiedyś byłem światowy w czwartej dekadzie jak dąb zdrowy nie w te że wycieczki po many i walizeczki więc przyszedł taki czas co w polach widziałem las a w czerwcu dwudziestego czwartego od Helmuta browara podwójnego to ci tam oni rządzilia Polak to kawał świni polaczki noże w dłonie gdyż szparagi co widać w tonie Duda ma ale nie da w ero w ero toć tutaj bieda ledwo co człek koniec z końcem wiąże a za tym młodym już nie na dążę więc kaj mi tam aż pod Hanower sam

pomieszane im w głowie co wyżej cenią sobie siódme niebo wymyśli a mnie zaś za dobre sprawowanie .może będę w trzecim pierwsze niebo to chmury co za absurd i bzdury w drugim zaś anielskie olbrzymy co miały ziemskie dziewczynykaj iść nie do nieba w takim bycie chleba co we mnie nie pomieszane przed szatańskim obliczem kiedy stane gdzie z czaszek papieżyponoć bruk będzie oj Wergiliuszu prowadźw moją nie spowiedźtylko w czymże ja zgrzeszył święty Piotrze

czym jest kochanie tym co dajesz od siebie nie dając nie masz nic rzeczy wszy w konkretach reasumując jak ty mnie tak ja tobie mężczyzna i kobieta pomieszanie naszych zmysłów i zrozumienie siebie dążność w tym samym tak więc żadnych rozbieżnościmężczyzna uzupełnia kobietę a kobieta mężczyznę po prostu miododajnie kwiat dla pszczoły pszczoła dla kwiata

o miłości sercem pisze a do snu ukołysze wietrze w polu przegnaj tam żeby nigdy nie być sam wszystko które w życiu złe niech takowe nie ima sięty zaś za rękę trzymaj wciążw tym że czasie zawsze z dąż młody sąd przekwitł już osiem w dzbanie twoich róż we wrześniu przyjdzie Van Gogha czas kiedy w polach słoneczników las o miłości pisać będę w sercu biciu pierwszym rzędem to jest dobre coś ty mnie co wielokroć życzę se

nie z dziesiątkujesz w dobrym zamiarze po co anioły wstawione w cmentarze żywych niech chronią one a co wymodlone to twoje o dobry samarytaninie a może żeś przepadł i co inne w żyłach płynie kraty w oknach alarmy w drzwiach a w dzwony kościelne bach i bach to ci Konopnicka pisała że szkapa sprzedana została jak to widzę w narodzie co nie w samarytaninie wrzodzie

czym jest patriotyzm czy tobą a gdzie się chowasz szczurze ja ci pójść nie pójdę by czynić za ciebie żeś magnatem nie mnie co z garnka twojego wyjadam a owszem za swoją umiłowaną oddałbym swoją duszyczkętylko niechaj da znać jakoś mnie a choćby białą chusteczką i stanę się wtenczas gladiatorem w największym koloseum świata dla drogie serca wszystko tak mi dopomóż Bóg

ojczyzna plebanów magnatów co niegdyś Polskę sprzedali historia lubi się powtarzać zatem nie raz pierwszyznajdę sobie kąt najciemniejszy nie oglądawszy za siebie bo po cóż ma serce pęknąć chyba że tylko przez ciebie a skoro już jesteś nie szukam i w nie pomalowane za pukam tak do wiwatu na pomnożone nasze szczęścieoto moja niepodległość nie inaczej twoją ramiona a chciałbym jeszcze bezpiecznej ojczyzny żeby nie rozkradziona

czwartek, 2 maja 2024

w tobie jest to czego dotąd nie dostrzegłemw świecie moim którego już nie ma tegoż nie doświadczyłemnasz świat jest zawsze od teraz pochodne i przychodnie to my które tworzymy co dzień inne słońce jak również księżycchociaż po przymrozkach których nie spodziewaliśmy się nadal jesteśmy szczęśliwinasze kwiaty uśmiechnięte są wraz z nami i to jest właśnie piękne co dotąd żeśmy stworzyli

kiedy jesteś nie sam czas wartko w taraban i repetuje i repetuje że jedno z drugim nie żałuje kiedy nie jestem sam piękne wieczory przelecą nam do świecy zapalonej czasem ćma przyleci był pierwszy a już jest dwudziesty trzeci miesiąc za miesiącem szczęśliwie oglądamy słońce zaś nocą się przytulamy że damy radę że damy w co wierzymy zaistnieliśmy nie od wczoraj dzień dobry i dobranoc i to się co dzień zdarza co jest zaprzeczeniem Wiesławy Szymborskiej

kiedy kwiaty są szczęśliwe również my jesteśmy takie stany naszych dusz jak te obłoki białe uradowane serce gdy o poranku ptak śpiewa i przez dzień cały byliśmy w lesie i było uroczo i bardzo zielono przecież w każdym maju ,wasze jest piękniei niech to nie przemija a skoro już niechaj pozostanie które dobre po ostatnie pamiętanie w naszych sercach

w tobie jest to czego dotąd nie dostrzegłemw świecie moim którego już nie ma tegoż nie doświadczyłemnasz świat jest zawsze od teraz pochodne i przychodnie to my które tworzymy co dzień inne słońce jak również księżycchociaż po przymrozkach których nie spodziewaliśmy się nadal jesteśmy szczęśliwinasze kwiaty uśmiechnięte są wraz z nami i to jest właśnie piękne co dotąd żeśmy stworzyli

dobrze nam z sobą i trzymać tak chociaż kaprysy humorów nie brak wciąż trzymam cię za rękę i tak do końca świataa kto nam w paradę niechaj stąd wymiata w dzień i w nocy dużo się dzieje w takowe harce człowiek nie z dziadzieje wszak nasza młodość jakby powróciła wigor toż przedni w uwielbieniu przeto siła

Poukładać życie jaki tego przepis góry nie prze stawię ponieważ w cuda nie wierzępójść na skróty nie daj Boże skoro drogi poto buty upaprane grochem jak o ścianę usiąść gdzie usiądę noce bardziej wolę zabiorę cię w podróżw naszą samowolę podziękuję rankiem z każdym przebudzeniem od pierwszego dnia z twoim pojawieniem

Toż to wiosna a nie jesień minie lato przyjdzie wrzesieńwięc teraz w słonecznej kąpieli od niedzieli do niedzieli a i czas na parasole gdyż ja letnie burze wolę no i kiedy pachnie sianem jak w portfelu tak i w polu kiedy wstanę będąc na wsi

sobota, 20 kwietnia 2024

życie nie jest idealne więc rękawy zakasaj wstawaj bardzo wczesnym rankiem i późno do domu wracaj do fortuny mil sto chyba że traf losu na chybił trafił w totolotka wtedy dojdziesz do głosu jeśli chcesz być już po ślubie zeszyty od religii kto tu rządzi w to nie wnikam pewno ci bezwstydni co żeś sobie tam uciułał nie twoja skarbona da się to bez intercyzy że nie zabierze żonka także warte przemyślenie by nie po karku bity lepiej w te nie idealne w Rzeczypospolitej

człowiek podły on nie wie że jest taki drugiego widzi iż siaki owaki ino nic jeno siebie wybiela i co to będzie kiedy nie w pierwszym rzędzie wpuść między ludzi czyni oczy szklane iż wielkie ma serce i jemu kochane toć to co widzi w upodlenia same istota podła to jest to co w niej widziane

co byliście przeciw nie wystąpićby nie dopuście siebie do głosu acz teraz gęby w kubeł z poprawy mojego losu plotąc pajęczyny a któż szubrawiec największy który najbliżej figury zdobiąc siebie upiększy a i figur nie trzeba by w zapędy takowe oj nie doczekanie waszegdyż moje serce zdrowe co nie zabije to wzmocni góry do przeniesienia a i mostów nie spaliłemwe wszelkie powodzenia

każdy dzień jest dobry do czegoś zaczęcia jutro może się obudzimy zatem już dziś zrobimy zdążyć przed nocą do kolejnego dnia bo kiedy rankiem zbudzony czy będziesz ty lub ja magnolie już przekwitłyteraz czas na lilaki w lasach gwarno głośno no tak powróciły ptaki niczego nie pamiętać gdyż po co tamte wspomnienia brać tylko wiatr w żagle tamtemu dowodzenia

weźmiemy ☔ parasole i pójdziemy w deszcze szary świat ozdobimy po drodze coś jeszcze dni nie będzie szarych jak również czarnych nocy pokochamy życiew całej że mocy anioły niech nie schodzą gdyż po co nam one a i niech nie schodzi w dni nam policzone wyrzucimy parasole bo deszcze przestaną padać i stanie się słońce co dalej dużo by opowiadać

piątek, 19 kwietnia 2024

nic nie czyń pod wpływem chwili gdyż możesz pożałować wszak ważne jest to co robisz tylko nie wtedy gdy emocje jesteś tym kim jesteś od innych nie jesteś gorszy figura niech nie wadzi na pokuszenie świętości nie cofniesz co już zrobiłaś przekupić nie przekupi ponieważ nie znajdziesz ślepca chyba takiego co głupi od czego ręce umywam i w żadne unoszenie toteż język swój gryzę by w to że nie pomówienie

nie szkoda tamtych lat bo teraz inny świat nie warto cofać się kiedy życie tak rwie lepsze w wiry te a i w zaprzęgi do pary a żeby być kochanym podobny bądź do niego język wspólny i ciało zaś w sercu się odnajdziemy zawsze tak mów oj mów a jutro podobnie znów nie pytaj jego on ciebie gdyż nie wiadomo jak w niebie a choćby było ono to co i jak nie wiadomo

Czy orły to ci którzy ciągną za sznurkijeśli nie racz panie inne kierunki kto błądzi ten nie pyta rzecz by się chciało a czy z mojej winy dwóch osłów się zebrało toć osły latają co wbrew naturzetym orły na dole zaś osły na górze toż gdzie moje miejsca pytam świat bom może żem orzeł który nie lata

Nie pytam co jest na górze gdyż miłość to nie duch co nie ogarniesz sercem tego nie sprawiasz w ruch mnie tutaj jest najlepiej od dekad najdalej stu proszę o takie jeszcze kochanie zostań tu zielono wokoło wszędzie a niebo pochmurne dziś tam w dali wielki świat a tutaj wiem co i jak

myślą że arką przymierza lub morze się rozstąpi stuk nowszy laską o ziemię toż żaden z nich nie Mojżesz eksodus dla ludu za muru a im szaty w złocie na głowach a cóż to takiego wysokie progi znaczą jeden jest Bóg powiadam walkiria z nikąd nie przyjdzie gdyż umierać nie warto a tyś najmilszą niewiastą powiadam och życie och życie w porze księżyca i słońca i puki ono przez Boga trzeba żyć do końca

niedziela, 14 kwietnia 2024

posłuchaj o czym szepczą wrogowie twoi słuchając przygotowany będziesz w ich że zamiarze patrz na ptakikiedy są wysoko to dobre wieść w każdy wgląd dnia pogody kiedy cichnie i niebo czarne mniej zawsze kolorowe serce a wtedy pioruny ci będą nie straszne być jest znaczeniem tego że jesteś więc zaznacz swoją obecność

czego nie zauważyłeś tego się nie dowiesztakowej prawdy świadkowie są twoje oczy a wyrocznią serce reasumując być człowiekiem i zachować człowieczeństwo jest w nas samych i w tym co widzimy nie kalej więc tego co nie zobaczyłaś ponieważ nie przejrzyszw żadnym kadrze twojej oceny takowej wystawionej

zapytałbym nie pytamwszystko wyjaśni się na dniach po kolejnym jutrze będę znać odpowiedź wtopiony w goszcz tłumu gdzie ludzie do miast lgną gdzie beton i smog w powietrzu tam płuca nie rad są a ja żyję tutaj toć wszak radosny ptak po deszczu błogie powietrze dla duszy mojej raj kiedy wpatrzony w cud natura a może Bóg rozważ to sam skąd jesteś skąd

jeszcze się nie zatrzymam przeto poniekąd dycham nad wyraz taki ktoś jak zwał tak zwał unikat chłopina prostaczek ze wsi co słoma z butów nie wystajea za granicę nie w delegację dawno dawno temu w piątej dekadzie mnie jak nigdy w cuda te co nigdy za późno na nic wiek nie wchodzi w grę i jakoś skowronczo sielankowo jak diabli kochać żeby zdążyć i nigdy się nie spóźnić

sobota, 13 kwietnia 2024

nie popędzaj innych zrób co masz do zrobienia przechodzącemu powiedz dzień dobry na odchodne dowodzenia po patrz a i owszem w oczy w których znajdziesz co chcesz wiedzieć fałsz i prawda pochodzi stamtąd w każdym ich mrugnięciu ja wiemczego nie chciałbym wiedziećchciałbym żeby on był inny niestety jest jak jestwięc człowiek to zdechł pies

tamtego nie ma teraz bardziej mnie obchodzi wczoraj byłem zupełnie nikim ni to przyszyć ni załatać obecnością dzisiejszą za pisałeś mnie w swoim sercu na reszcie poczułem się kimś ważnym tak i nie inaczejdla ciebie chodzimy my co dzień po parku jak i również po lesie w którym zrobiło się zielonowiosna piękna jest z tobą pod nieboskłonem żadnej chmurki a ptak pięknie śpiewa tulipany pięknie kwitną a i inne kwiaty po pocałunek na dzień dobryna dobranoc przytulenie milion białych róż dla cię tej najprawdziwszej

flora co kwiaty rzuciła Adonis co dzik rozrywałAfrodyta za grobu chciała więc zmartwychwstałego miała przeto różne konflikty co i wylazło z Pandory przez chciwość świat okrutny nie znajdziesz nigdzie pokory szukałem a ono znalazłem na co dzień i na noc mą muzę w piękności serca więc bądź i w dalszy ten krok

zatrzymać słońceby w centrum a Kopernikaza heretyka niech Midas opływa w złocie a pokuta ciemnocie stamtąd wywleczone co po dzisiejsze czasy nabożeństwa parlamentarnesiedmioramienne ofiarne Polacy a co my tacy nacje nam robią biznesy i biją po kieszeniachobce interesy ziemia dawno w obrocie poświata bije z księżycanoce i dnie dla wszystkich bez pokut takową praktyka oj zdało by się zdało nie iść w żadne świetnościcnota nie dla Jezusa ty w czarnym daj że całusa

co by to było gdyby że czy można ogarnąć tamto co dziś nie dzieje się tamtejsze nie zdarzenia co światła nie miałykim teraz byłbym acz czy w skowronkach cały bo przeto szarość skowronka który wznosi się wysoko wysiłku wiele trzeba chyba że w sercu głęboko

poniedziałek, 8 kwietnia 2024

tak być nie może nie na te noże słowa ostre które tną niczym brzytwa a gdzież do miłowania takowe zachowania ja wolę ust twoich dotknąć i mocno przytulić drzewa ulewa i dzień czerwcowy późniejsze lato i aż do jesieni po której zima a nam przy kominku w te że śnieżyce piecem będę gorącym na ustach love i serce zdrowe by nie do zawału nam jak najzdrowiej

Dwa trzy razy pięćręce opadają nic dwa razy brednia zaprzeczenie Szymborskiej każdy wiek durny co wnosi głupoty co wyśpiewał Sheikh duden rzuć się do roboty a ja dawno temu ojca żem pochował o matce co wspomnę aż boli mnie serce ze świata przyszedł ratunek miłość piękna ona pociągiem do serca przybyła stamtąd i jakoś się trzymam co się posklejałnie przeżyłeś więc nie wiesz i nic ci do tego

któregoś jutra nie będzienic to powiem po imieniu a ja nie będę gadać wtedy do ścian tylko do swojego serca gdyż w nim pozostaniesz zawsze dziś pięknie ptak śpiewai jestem zachwycony jak również tobą które w pokłony jutro liść spadnie i również będzie ładnie po prostu się nie bać przemijania

pospieszny do siebie po dziś i po jutro na tydzień na dwa Bóg da na więcej ja chciałbym na zawsze lecz trzeba zrozumieć iż życie jest krótkie a czas przemija w uśmiechu razem i w dłoniach ciepłych oraz takiego słonka jak dzisiaj pięknego kwietna mają i czerwca resztę miesięcyjakich mamy jeszcze

kwiat pięknieje przyszedł czas buzia się śmiejewidzę oczy szczęśliwe dzień dobry od poduszki kosa słyszymy miłość jest pięknaktórej się nie wstydzimy zegar ścienny aniołki do wiwatu Szekspir nie zaproszonywięc nie widzę dramatu życia scenariusze pojednaniedwojga do siebie tak to my kochanie

niedziela, 7 kwietnia 2024

tamtego już nie ma jest teraz tamto ależ skąd dziś jestem wczoraj jakiś twór tracę pamięć na tamtejsze cokolwiek miłośća jakby inaczej ona jest teraz inaczej była by duchem nie tobą ani mną co jest w nas to zawsze będzie piękne po miłości czas kochanie 🍯

leci mucha laci usiadła przy życi z kupki para dmuchamucha smrodek chwyci sosen gęsto w lesie jak i papierzaki co nie zdążył do kibelka to pobiegnie w krzaki zdrowy chłop oj zdrowy co popuszcza wiatry a babina nie wytrzyma ale jest przydatny pietruszka marchewka a i chrzan do tego jak se zetrzesz na taretce wyjdziesz na zdrowego

toć powiadam leżeć bykiem acz nie jestem skurczybykiem to co widzę toż podziwu Kolumb odkrył Amerykę dawno temu rzecz wiadoma lecz mnie nie urzeka tamta strona co za morzem na to wizy a wszak tutaj kwiatek krzywy jak nie jeden to i drugi ku słoneczku w dzionek długi oko cieszy również klonik a stokrotki nie w wazonik oj ty świeciemój ty świecie przyjdzie wiosna i po lecie jak w tamte lata liść opadnie czy doczekam któż to zgadnie

co za dzieńdajcie tlen tlenu dużoprzed tą burzą wczoraj było a jak miło kto pamiętaw tamte święta te ozdoby na choince rano wstałem oniemiałemwartka wiosna modrzew sosna a i połać kwiatów w polu rzepakowy żółty kwiat zauroczy przeto wszak toż tym serce 💓 radośniejsze

Wszak nie można tak kobieta piękny kwiatdo miłości przytulenia obnażania obnażenia światło zgasło już ona tuż tuż tuż nie w różańcu liczyć mnie koraliki te czerwiec będzie wnet więc ze słowian coś po kwiat paproci w świętojańską noc ależ będzie tan pani i ten pan w tany do białego rana w takiej rzeczy stan

pan romantyczny sobie był który bardzo skromnie żył panu romantycznemu się marzyło i co by to było i co by to było pan rozmarzonybył mądry człek ponieważ miał podeszły wiek lecz upływ czasu nie ma nic do tego oj nie ma nic zapędy popędy wszak jest to w naturze pan romantyczny i jego róże jak się to skończyło tego nie wie nikt czy się poukładało to ci majstersztyk

nie przystanę bo i po co wtedy życia nie dogonię szkoda czasu również zdrowia na te wszystkie bla bla bla iść trzeba i mieć ciebie bardziej wartko po przez życie jeden uśmiech to jak srebrnikniech on będzie mnie zapłatą ścian pustych nie pamiętam przecież z tobą były święta od rzepaku do choinki i ponownego zakwitnięcia

sobota, 30 marca 2024

takiego dnia które dziś już nie będzie wszystko jest przelotne a nas pochłonie wszechświat dusza a co to takiegoprzecież jesteś złożony z pierwiastków kto odejdzie ten nie na zawsze a słowo które wypowiedział stanie się echem w kosmosie i nieść będzie i nieść będziezagłuszając ciszę dalej niż słońcektóre widzisz

rzeki kijem nie zawróci wspomnienia owszem tylko po co żyj pięknie kochać tańczyć i śmiać się przeżyć cudowne chwile przecież jesteśmy dla siebie istotne jest teraz zatem wczoraj nigdy nie było a temu które nadal jest to nie namacalność duch lub twór w głowie jakiego nie dotkniesz owszem pozwalam więc dotykaj mnie nocy każdej i dnia przytulaniem ciała i oczów oraz zmysłami każdymi

postępuj właściwie czyli jak mam w bydleupodabniać się do bydła przebierając kopytami a w świńskim po miocie pomiotem być ot i co założenie i teza założenie czyli czym mam się stać zaś tezą kameleonem topory gałązki oliwne gałązki oliwne i topory kapiące złoto z pysków I biedota czy to mój czy to wasz jest świat i gdzie ja jestem a porównanie jest waszym porównaniem co do mnie

nie narzucaj drugiemu gdyż bez ciebie świat mógłby być lepszyproste rzeczy błahostkikąśliwe komary uroki i nie uroki czy na przemiał co i jak i kiedy podjąć właściwą decyzję trzymając się pionu gdyż to które przegięte może pęknąć czego byś nie chciał wszystko jakie widzisz działa na twoją wyobraźnie co ma wielki wpływ na twoje codzienności zatem ty jesteś tym które dostrzegasz ja również dostrzeżone jest tobą

jak coś człowieka bierze popada w zapędy takową furią mnie miewa którędyzachodząc w głowę znaki zapytania czy szyk elegancki a może kawał drania w zapędach takowych czy zamiary są zdrowe pewno demie mamacz na chorą głowę co serce wariuje również w ciele czyni i oby nie odszedłbydle kawał świni

piątek, 29 marca 2024

gdzie bym nie spojrzał jesteś klejnotem co dzień dla mnie ozdobą mojego serca za co dziękuję wielce którędy bym nie poszedł tyś ze mną najdroższawięc razem nasze voyagedokądkolwiek i zawsze przed nami słońce patrząc na zachody gwiazdy piękniejsze niż wczoraj i księżyc bardziej złocisty a puki serca biją przez życie maszerujemy szczęście to ktoś taki jak ty kiedy jesteś obok

, nigdy nie wątpićponieważ nowonarodzenie może nadejść choćby jutro każda chwila jest ważna a sąd ostateczny zatem niech poczeka kochania starczy dla obojga jak zarówno dla twoich bliskich jesteś. w świecie którego musisz zaakceptować ponieważ inaczej żyć się nie da ty i cztery ściany to nie twój klimat więc głowa do góry a które jest do przetrawieniatrzeba to przetrawić i nie po trupach po to żeby zachować swoje czyste sumienie

czas łamania kości jak był tak jest a człowiek kędy do miłości przekonaj mnie chociaż poranek piękny wiosenny jednak nie docenionykwiaty deptane aż po Van Gogh jesienią jeszcze potrafię kochać po mimo tego wszystkiego i z tobą mi dzień milszy dnia każdego pozostań z tym samym uśmiechemco do mnie taką zawsze i co do chwili każdej czyń podobnie

niedziela, 10 marca 2024

Tak pilnują dzieci że trzeba w aborcje popadać tęczowe flagi nie zdziwiły by mnie ujrzawszy trzeciego maja również z Francji które teraz w prawie konstytucji przypełzało do Polski nie kochaj i zabijaj ryby i dzieci głosu nie mają toż kościół na to pozamykać dzieciom baseny i na katechezę a tych co w pary świadczyć zeszytami od religii puk puk zaglądam w średniowieczeco krul Kazimierz Wielki przyzwolił to Chanuka do tej pory jest widoczna

żyć bez stresównie da się takdzień niesie tyle czy warto jest wstać za szybą słonko kwiatki przed majem oj lubię polne dlatego wstaję przez szagę zielonąco się zazieleniła skowronki szare gdyż wiosny siła więc u racz mnie uśmiechem swych dłońmi ciepłymi by coś między tym

pluć twarz tym co konie zdychają wstydź się misia z Oslo gdyż z nim zrobienie sobie zdjęcia jest za darmona takiego to nawet śliny szkoda ponieważ kiedy plujesz powie że dasz pada nad morskie oko ja nie chcę tam acz żaden lach i ze mnie pan a ci co zady w bryczkach wożą przyczyną są dobijania koni co z nizin to z nizin nie oczko gdzieś u wierchu i nogi mi milsze niż koni zdychanie

patrz sercem a oczy sobie schowaj wiesz gdziegruby portfel twoją euforią kochaj również tym samym i nie struj głupich min udającpiękne za nadobne tym kiedyś tobie się odpłaci minie kawał czasu lub mniej i lepiej byś tego nie wiedziałco znaczy ostrz wykutego żelaza

sobota, 9 marca 2024

w mi że domowym trwać nie dziękować za serce ponieważ ten drugi wie czego spodziewa się i jestem z tobą wciąża bociany już za tydzień krokusy kwitną w parku rybitwy nad lustrem jeziora mir domowy to ty i mamy oazę swoją jestem spokojny przy tobie jak nigdy nigdy dotądmiesięcy tamtych nie było również lat poprzednich dzisiaj się urodziłem o takim takim sobie

myślęnie wiem czy jestemgdyż na kolejnym zakręcie zresetować wszystkobyłoby najlepiej Pan z nieba patrzy czy mój bo i na ziemi są pany więc komu to ja podlegam i czemu tak rozrywany chociaż chwilę od tego co mnie dręczy i trapi ponieważ na drugą chcę zdążyć bo jeszcze tę prze gapię błysk jeden słońca w oku i twoje dwie ciepłe dłonie tyle do szczęścia mnie starczy od których nie stronię

nie szukam zwady to jest mnie nie potrzebne po prostu żyj swoim życiem a ja żyć będę swoim nie szukam wrogów gdyż odnalazłem co innego i teraz jest mi z tym dobrze i żyję jak ryba wodzie wróg nie ten którego spodziewam się acz którego nie widzę i staje się zagrożeniem mojej euforii dlaczego ponieważ jestem szczęśliwy w szóstej dekadzie mojego życia co jest obecnym świadectwem iż nigdy nie jest za późno

czy muszęlepiej było by mnie oczy zawiązaći iść w ślepo czego nie potrafię dzień za dniem itdkwiaty ptaki drzewa w zieleni tak jak rok temu i kto to pamięta i kto pamięta i czy warto gdyż po co przeto życie nowe niesie i tym właśnie trzeba żyć świeżym powiewem a zarazem miłością którą mamy obok tym bardzieji mocniej kochać

sobota, 10 lutego 2024

blask moim dniom nadała żeś kiedy słońce wzeszło nie wiem czy wczoraj może miesiąc temu a i jeszcze dawniej z kalendarza z grubszego na hudszy i będziemy wciaż chociaż świata nie zmienimy swoim trwaniu w tejże przemianie co wybudują i to po sobie zniszczą ja nie chciałbym tego wiedzieć nie w moim pokoleniu

co my nie możemyto wy możecietrzeba posprzątać bałagan w świecie z niemocy czasem budowle do trwaniasto lat lub dłużej wymianie zdania na prawo beton na lewo beton nikt już nie jeździ dzisiaj skarpetą jakiś małolatBMW dosiądzie chłopcy radarowcy a chamy w rządzie jakby nie patrzył nie trące kijem to uczyniwszy do jutra przeżyję

patrz i nie czytaj sercem dla wszystkich dostrzec tylko jedno gdyż dwa to już kłopoty kochaj nie w białych liniach i nie bądź zaborczy swoboda w jednym sercu otwierając na ościeżnoc ciemna staję się dniem i nie ma nocy chociaż śpimy z sobą jest tylko trwanie do kiedy data nieznana i nie chcę poznać jej w te niepewne

bo tajemnica wiary pod ziemiach czarne mszębiały dym z komina hołota białe a jakże umarł papa niech żyje papa na tronie nowy król król królów być może krai stu a i bomba ominie skarby przybytek jego a czemu on moim ojcem a temu bom ochrzczony ja wierzyć czy nie wierzyć skoro w polach banitą duch jeśli tak w nie pójdęomijać co podobne do wierzy Babilon

środa, 31 stycznia 2024

róż osiem a lat w dekadach w flakonie do dziś one ja już prawie bez tej wiary a tu masz ci takie czary za niedługo kwiaty świeże łepi wyjdą w dni lutowe a ja dziś tak jak wtedy może bardziej stracił głowę róż osiem przeznaczenie tego pragnę w te w tulenie a kiedy w czerwcu świętojańskaja nie w pogańskie proszę państwa szukać kwiatów paproci

Byle do przoduprzywarą głupiea jeszcze głupsze po moim trupie chociaż dwa grosze w każde uczucie jutro ten temat ponownie poruszęoj dobry Boże oczy otworze a serce w kochania i wszelkie starania niech w złote kłosy idą one by potem móc plony zebrać magazyn nie pełny gdyż serce większe wszystko umieści by jeszcze piękniej dni w mig przeminą w nie straty lata miłować mnie ciebie wzajemność odpłata

słońce zawsze będziebo miłość jutro deszcz nie spadnie myśl niedopuszczalnaa choćby aury świata nie porównuję z sercem raczej z butami mnie nie wlezie dziś zostaniemy jutro pewno tak ale to już jest pytanie do Boga mnie tutaj jest dobrzei dziękuję za miłość twoją za każdy twój dotyk i uśmiech na dzień dobry o poranku i proszę o więcej ...

niedziela, 28 stycznia 2024

W niebie są takie anioły co gładkie dłonie mają pomimo ja wolę twoje zmarszczki coś o tym wiedzą niebo ono nie dla mnie choćby wieczność trwało a jakże bez twojego dotyku za bardzo by bolało ziemskie ziemskiemu dane a twój dotyk szczególnie również każdy oddech co drugi nie zrozumie bo jakże blisko tak i każdym bliższe trwanie po wschodzie zachodzie księżyca ja wolą ciebie kochanie

jeszcze jeden paciorek i zdrowaśka z mówiona ile ich jest w różańcu a czy ja zakonnica hulaj dusza hulaj a z tobą tango ciał i do rana aż nim jutro w proch lub w miał miłość to taka chorobaa ja wirusa od ciebie do jutra nie wyzdrowieje i w nocy niech nie za dnieje tułacz się serce tułacz kiedy gdzieś ja tam z tobą żeby naj raźniej gdyż nie chcę już nigdy być sam

radość w sercu niesiesz grzechu nie sprawiasz aniołem ziemskim dla mnie teraz w obecnym czasie jutra nie liczę przecież może nie nadejść nocą rozbłyśnie słońce czym jasność w moim sercu pot miłości z tobą to skarb mój największy dziś mało kto wie co w kropli każdej potu a ja wiem czego dotąd nie wiedziałem jak pisał Jan Kochanowski że każdy wiek jest głupi i przyszedł czas na głupoty ale te najmilsze co jestem ochoczy aż do skończenia świata

od średniowiecza co Wielki Hiszpanie Francuzi nie chcieli a jeden był nawet biskupem co chrzest od Hiszpan przyjął oj królu dobry królu tyś nie miał pierworodnego pięć wieków jak z bata strzeliło i mamy muzeum Polan kaj to za czyje z pomysłem i jeszcze Chanuka do tegoco jeden z posłów z gaśnicą a pałacu niema saskiego przybyli z kapeluszamii radzą i radzą i radzą co by tu jeszcze skubnąć bo ci od świecznika tą władzą

po wschodzie słońca dzień nowy z bagażem coraz cięższym nie liczę chwil szczęścia które piękne są gdyż po co skoro tyś mną w tobie moje serce kochana więc gdzie ono nie pytam kiedy czas mnie w tę drogę opuszczonych twych dłoni nie żegnam nadal ciepłe są tam lub gdzie indziej i mój dom voyage ze mną a domem moim pewno wiesz o tym najlepiej

środa, 17 stycznia 2024

zawsze coś po drodze licho nie śpi przeto a ten co czujność traci bywa iż słono płaci dnia tego już nie ma jak również nocy nie będziew kolejną spać będziemy i wspólnie prze trawimy to co niesie życie nam że do zniesienia a w mowie ciał naszych usta gwarne zamilkną jedność to my nie ma ty ja i nigdy nie było

Mieć ciebie w moim sercu tyle mi do życia wystarczy przeto mostem jest to czego żeśmy dotychczas dokonali i idziemy po nim i jesteśmy szczęśliwi most co przez rzekę w nie mocy w pław nie przepłyniesz a ja jestem jak ty dla mnie tak ja dla ciebie i puki nasz świat się nie skończy tym będziemy dla siebie i jedno z nas zachowa drugie któregoś żywota com świadom jestem tak myśląc

Pewno wiesz jakimi oczyma szczęśliwe patrzą takowymi patrzę na ciebie serce ❤️ radosne a jakże w obecnym czasie jaki na ziemi taki w niebie oj nie gdyż przy tobie szczęśliwszy jestem niebo jest dla naiwnych kto śpiewał nie zaśmiecać raczej sobie tym głowy ponieważ moim niebem jesteś ty i choćby nawet mnie iść było do siódmego iść nie chcę boś tyś ósmym jesteś

I jeszcze bardziej siebietułaczka mi tymi że we tę i z powrotem to nic to nic bo i kamień przemówi którego nie użyję a czymże się złościć a i ducha szkoda wszak że on twój puki nie jestem martwym

W te biele południca nie ma nic do roboty chyba że ktoś zdrożony za ma raźnie nie mając domu więc tak myślę sobie żal oj żal mi jest każdego który nie posiada skarbu takowego jakim jest dom toteż szanujmy co mamy i kochajmy które nam z nieba nie spadło a miłowanie będzie większe w kochaniu każdym bo czym jest również bezdomność pytanie zadaj sobie mieszkaniem pustym bez ciebie lub be ze mnie vl

Domy piękne i co z tego niech sobie w nich mieszkają lgnie serce ❤️ do twojego gdzie bym nie był stamtąd drzewa będą w zieleni za niedługo ptak wróci co odleciał w jesieni I kwiatami zapach niezapachniało dawno temu tobą kochana ma milej niż wiosen przeszło pięćdziesiąt które już mam za sobą nie przeczę i nie zamierzam iż więcej niż dziesięć chyba że coś po drodze co nie daj Boże

Jam nie smutny przecież wiesz iż przez wrażliwość moją już taki jestemcom słyszał nadal słyszękażdy oddech twój teraz mnie obecny oto jesteśoto jestem oto jesteśmy czasami dwa płaczki bo przecież czuję to że ronisz tę łezkę z mojego powodu jak ja z twojego i nadal jest pięknie przeto kochamy się a to które teraz na chwilę rozdziela nas jeszcze bardziej o tym przekonuje nocy tej niespokojnie zasnę nie mając cię ale to nic kochanie bo jutro znowu będę by wtulić się bardziej niż przedtem niż przedtem. ..

czy pustka nie przeraża gdyż nic dwa razy kochana ja w pola teraz patrzę i coraz dalej gdzie strony były bliskie mnie co świat dawno spalony przecież z tobą jest nowy który po stokroć milszy a w nim właśnie ty od czerwonej walizeczki gdzie zaczęło się nasze kochanie w namacalnym dotyku a róże do dziś stoją w wazonie w starym świecie patrząc w okno gdzie nowy tak już przez piąty miesiąc

każdy gest radością dla serca toć czynię powrotami gdzie serce 💓 tam dom mój i chociaż tułaczka ma między domami od domu tak do domu to zawsze powracam tam gdzieś ty świadom tego co czynię chociaż nadto kochliwie a jednak wiem com czynię by uszczęśliwić nas obydwoje oj trudna to sztuka oj trudna pomimo daję tę radę jeszcze tylko jeden zachód i jedno świtanie i znowu będę u ciebie

kto nie pyta nie wie nic więc pytamczemu nasze dłonie rozerwane teraz a oczy w siebie nie patrzą kto nie kocha ten nie świadom kochania obdarzonegogdyż kiedy tak z sobą zeszliśmy się miłowanie żeśmy poczuli i nie odejdę już nigdy choćby wiatrami targany i pozostanę na zawsze gdzie dom nasz ukochany

.siedzę na dworcu tułacz jam i patrzę w ludzi którzy również w podróże czekając na pociąg co pomknie tam gdzie teraz się wybieram a ze mną tęsknotai tak we dwoje gdyż tam gdzie ty kochanie moje więc ileż razy to żadnego jutra nie spytam ponieważ wiem iż zawsze jesteś w sercu moim kochana moja i aż się boję nocy toć sam będę spać oczywiście

Co bym drogi przemierzał tysiące pokonywał skrótów nie będę szukałpodobno są kłopotliwegdzie bym nie był serce ono drogą i prawdą co stanie się jutro o tym teraz nie myślę wziąłem ciebie w swoje serce i patrzę w czerwone domy ponieważ chcę zapamiętać te familijne gdzie jesteś a twój tam stoi przecie na tym pagórku wzniosłym w którym przeto szczęśliwy kiedy z tobą jestem

wtorek, 9 stycznia 2024

Wszystko czynię zaś resztę o kant wiesz czego gdyż miłość to taki twór który dla człeka jest miły zakręty i drogi proste a i mosty po drodze lasy a co tam wilki gdzie są tam ja nie chodzę i wiele gór oj wiele chociaż skrzydeł nie mam a jednak pofrunę skrzydłami serca pięknegoa czyje ono jak to czyje moje wzorem twojego

Które do nie do wyrzucenia to w głowie i na na nic tutaj katusze w miłowaniu co jest piękne nie udaję nie musze droga oj piękna ona a choćby przez kamienie płaska będzie mi zawsze równa naj równiejsza słodkie usta ach słodkie z kobietą mi do twarzy tyś tam a ja tutaj już do ciebie pędzę

tylko zostańja jestem gnając w tę i z powrotem i wielce darze czym mam taki nikt nie pan do mnie mówisz no tak i miło mi to słyszeć więc zabierz mnie w swój świat pozwól zamieszkać w nim a czy na długo z miłości na zawsze i tyle będzie kochania co kropel w ocenie moje kochanie których nikt nie policzy

Jeszcze tylko trzy przystanki jutro pewno dziesięć zobaczymy czas pokaże a ja z pamięci nie wymaże a pojutrze tyle samo może jeszcze więcejswoim sercem świat zarażę żeby było piękniej co tam cnoty ach miłuję gnam do ukochanej stary świat już spalony na zawsze z nią zostanę

Do niektórych rzeczy mam sentyment a szczególnie do tych które są ze mną w tejże podróży to taki mój świat wędrowny voyage voyage Qvo vadis każdy jeden z nas ma swoją podróż a ja jak i inni w tym uczestniczę powiedział com wiedział a przed widzę światło i ciemnościto noc i dzień tak jedno przez drugie korzystam z tego które widzę i dotykam i ty również spróbuj nalegam

W narcyzm nie popadam w co nigdy nie popadałem jestem tylko prostym człowiekiem a czym wiesz najlepiej kochać ach kochać to taka dobra choroba co wielekroć mówiłem tobie kochajmy siebie i zrażajmy innychwiec o tym iż w każdym człowieku jest coś które trzeba dostrzec i odkryć toć ty nie jesteś tą każdą gdyż my już wcześniej siebie odkryli tak więc wiem już o tym iż jesteś wyjątkowa a niebu dziękuje za to że twoje anioły przywiodły cię do mnie i nie bałaś się niczegow tę że tułaczkę a ja ciebie przywitał ciebie radośnie

wracam do ciebie lotem ptaka z radością powrotu moja droga i to nie zima sroga to tylko minus siedemnaście a co tam minusy kiedy cieplej mi będzieniosąc się po tychże schodach do naszej sypialni to nasze królestwonajukochańsze miejsce pod tymże niebem i jestem szczęśliwy obecnie że będę patrzył moimi zielonymi oczami ponownie w twoje oczy zatem szczęśliwej podróży nadszedł tenże czas do ramion twoich które za mną tęsknią

jeśli potrafisz kochać to nie pozwól obrażaćdeptać które kochane gdyż to co już masz się nie powtarza świtanie inne jutro nie podobne co wczoraj i nowe myśli w głowie bo stare muszą umrzeć nie może nic być złego na ten kolejny tydzień a jeśli potrafisz kochaćweź ją i ucałuj mocnooj biorę cię biorę kochana nie uwiązany na smyczy przede mną świat wielki gdzie teraz ty wiem że tam jesteś

poniedziałek, 8 stycznia 2024

A ja wsłuchany w twoje serce co wtedy był blisko ciebie i wciąż słyszę i wciąż słyszę jak ono szczęśliwea ja wczoraj liczyłem barany co również tej nocy liczyć będę gdyż jakże to tak zasnąć bez ciebie toż to katusze dla mnie a jutro będę szczęśliwszy a najdalej pojutrze to tylko dwie noce ukochaną a może i trzecia po tejże drodze

patrzę na ukochaną co wzmacniam swoją miłość a kiedy ciebie nie widzę to sobie wyobrażam najukochańszą moją którą bym nosił na rękach po schodach tychże wysokich do naszego nieba ty wiesz gdzie jest ono kiedy ta noc zapada wtedy się tyłem do ciebie co nazywam niebem oj duszo oj duszo moja a i serce kochające cudu już żeście dotknęłytym cudem do ciebie ma miłość

Intuicja to coś takiego która w górne loty bierze toć trzeba zaufać jej a zawsze na cztery te łapy spadniesz a ja już taki jestem i choćby nie wiem jakie doły to głowę pewne dnia wzniosę by temu złemu śmiać się prosto w oczy oto ja jestem i tylko dla ciebie i wracam już za nie długo kto wie może jutrozobaczę co czas pokaże

piątek, 22 grudnia 2023

tyś mnie nie kochanką acz to plugawe przeceż ponieważ kochanek można mieć tysiące a miłość tę jedną jak słońce które co dzień wstaje czym jasność dniu daje i wszystko ożywione żywotem podniecone oto żeś tego przyczyną impulsem w dalsze dni a noce w akcie najśmielsze po prostu jesteśmy my co jeden organizm tworzy toż w jednym serca dwa spacer po kres dni kochana kochana ma

miłość ma twoje oczyw które patrzę co dzień staję się mężczyznąkiedy noc nadchodzi widzę niebo w sercu w które żeś mnie wpuściła proszę nie pozwól odejść żebym był na zawsze kim jestem wiesz o tym dobrze i kochasz mnie dlatego wady pewno iż mam więc mnie kochaj takiego dla ciebie sił zawsze wystarczyi będziesz bezpieczna przy mnie miłość ma twoje oczy jak również twe imię

ja tylko się uśmiecham a oni mnie za kretyna twarz kamienną zatem jeden drugiemu klina serce a na co wielkie pokorę pod dywan w mieść siostra brat precz sekta i wszelkim religią cześć co karzą łby urywać dla takich krew bryzgała młot czarownic z germanii za pozwoleniem konowała co do dziś dymy białe i świętym za życia się miewa acz czemu on mnie ojcem aż nagła krew mnie zalewa

sobota, 16 grudnia 2023

niech stanie się jeszcze piękniej by trwanie nasze było jak najmilsze i niech uczą się od nasczym są prawdziwe uczucia nie zmarnować ni jednegoby móc pięknie wspominać co za życia to za życia gdyż kiedyś z nas ktoś prędzej odejdzie kto komu będzie portretem żywym i tą miłość puki żyw zatrzyma temu najmilej będzie iż miał takowe kochanie każdej nocy kiedy czuję twój oddech wtedy wiem że jesteś spokojna a w spokoju znajdujesz szczęście leżąc tak obok ciebie

Tyle jeszcze kochania przed nami ile w nas miłości zatem kochajmy się i nauczmy innych kochać toć my się uczymy od siebie mając pokorę przed sobą przepraszam za każde słowo którym chociaż trochę cię uraziłem jestem takim jakim widzisz a tyś taką jaką widzęco dzień piękniejsza w mych oczach a przecież czas nie cofa się do tyłu nie muszę zapamiętać gdyż jesteś w moim sercu i mil żadnych nie ma a choćby częstym voyage

Jutro zatrzymać czas ten piękny który nam i tych pauz już nigdy ponieważ nie chcę być sam przy tobie słońce jaśnieje chociaż zgnilizna na dworze ja kwiaty w sercu wciąż mam róże rozległe jak może a te co w flakon włożyłem które żem tobie darował jakby żywe wciąż był którymi cię oczarował nie opadł ni jeden płatek tak moje serce kochane tak tobie darował o że i w flakonie zostało co ode mnie

wtorek, 12 grudnia 2023

co dzień spieszny do życia w którym pociechy czasem przeto nikt nie pogłaszczeprędzej butem przygniecie głowę w piach nie chowam i niema nic za darmo za jedną minutę wytchnienia w tysiące roboczych trza popaść miłość no i jest ślicznie z największym oddaniem idę spać z mą miłościąi z taką samą się budzę trudy oj trudy znośne kiedy ja tak przy tobie że w nocy słońce jaśnieje księżyc strącając z nieba

dostrzec siebie w pełni życia pomimo lat które za chociaż głupoty wyszły już z głowya jednak czasem owa głupota ręce i nogi ma poczuj się młodym ptakiem chociaż twe gniazdo dawno opuszczone już bądź w żółtym puchu ponowniei dobre lata sobie wróż nie stara żeś jest na kochanie by przytulić co umiłowane każdy wiek przeto słodyczą tą i piękno w sobie ma

Boże spojrzyj dziś na mnie inaczej a i również ty co w otwarte okno mojego serca szczególnie ja sobie cenię życie i pokochałem cię od zawsze światem jesteś moim zimne ręce grobu precz ode mnie a niebo może poczekać czy ja jestem kaleką raczej nie gdyż miłość ogarnie wszystko oto staję przed próbą i co mnie chce zabić to wzmacnia zatem wiec iż dzisiaj jestem silniejszy niż wczoraj ponieważ wiem że jesteś ty tak więc uświadomiłem sobie to iż nigdy puki ty żyjesz nie będę już samotny Kocham cię

czy wiesz gdzie dom twój wpierw zapytaj swoje serce o ile masz a wtedy pod dachem schronienie krzesła stół przemówi wszystko pokochasz wtenczasi nigdy nie będziesz już sam gdyż dom to twoje serce tam gdzie zabierz tam będziesz a i w miłowaniu tę panią którą wpuścisz ona odtąd słońcem nie mury nie dachy zimne i które od przybytku lecz miłość tejże kobiety one ci domem serca będą

piątek, 24 listopada 2023

kochać znaczy mocno przytulić i jedną chwilą wszystko to zgasić które nie dobre co nie służ tobie w miłości ach w miłości twoje uleczenie pragnąć bardziej jutro pojutrze nie szukać wczoraj którego nigdy nie było gdyż po cóż komplikować sobie życie przeto w pragnieniu znajdziesz wszystko co ja znajduję jest w tobie i widzę oczami naszych serc które są w jednym i kocham i pragnę i pragnę

weź i duszo grzesz a niebem nie strasz żeś krucyfiksywieki temu w ciało wleźć nie po Bożemu w odzewie natury a jeśli kto uważa iż w grzechy zapędy by nie robić cholewy z gęby nie w nominale wielkiego rzuć tego z pod bitwy pod Grunwaldem I służ gałką w zadzie odpusty odpusty na odpuszczenie in vitro szatany a z czyjej to winy dzieci nie chciane co domy pragną portfele wypchane w bez płody pragnienia a ten co w białe szaty przybrany podaje ze srebrnej tacy i czy to z niej biorą biedacy oto jest pytanie

Co mi rozumu nie zabiera temu się nie oprze kochanie a cóż ma z rozumem idę w rozkazy serca nie postradać i zebrać w kupę a na świat wypiąć pupę u tulę co mnie najmilsze twoją kobiecość co mnie do rzeczy temu innemu w cieczy i leci piana z gęby takowemu które teraz widzę raczej nie w postrada nie a słońce co chmury przebiło zaiste w nasze kochanie

świat patrzy na ciebie a tyś w pułapce w ścianach domu czy to mir domowytwój własny nie poukładany kiedy ty nie gadasz gadają ściany i żółta i biała i sufit do tego na którym mucha siada a w kącie w pajęczynie co nie ma takiej ręki by ją stamtąd wymieść twoje życzenie co rybki nie trzeba by któreś z nich w spełnienie biedronka w kropki ach nie chce do nieba samosąd a świat w ocenie

kto komu oka nie wy kole rzuć perły a błoto się stanie liście co z dębów co żołędzie przykryły dziki przyjdą i tak je ze żrą po co to i owo przykryte kiedy i tak zew natury wzywa ewolucja swoje i człowiek swoje co powiada iż na gałąź więcej już nie wlezie a wy jak tam skurczybyki od polityki i nie od polityki acz ci co nie w politykę chociaż pereł nie widzą po cudzych czynach w zapędy

czwartek, 23 listopada 2023

znalazł żem mir domowy co teraz mam święty spokój byłem drzazgą w oku co w swoim belki nie widział liście już pospadały i leży śnieg biały jesieni we mnie w cale boś wiosną tyś wiosną moją majowo w mojej głowie a w sercu białe sądy na zawsze piękniejsza od Ewy co w raju owocem skusiła oj serce oj serce moje przez które w otwarte bramy jak ta róża przez okno ja twój ukochany

i nastał dzień piękny i znowu jest cudownie chociaż ptak który odleciał pomimo jedno jest w głowie gdzieś białym śniegiem sypnęło co w polu się biele nie narcyzm wiosenny którego bratynki żonkileżółte łany w polu nie teraz w oczach widzenia acz piękniejsze jeszcze co mam do zobaczenia ciebie ach ciebie kochana w te ranki i południe w te że najdłuższe wieczory które przynoszą grudnie

bawią się niczym małe dzieci tylko iż tymi które kule niosą nie było dnia zachodu takiego a słowo kocham w nich nie znajdziesz i biją dzwony na czyją chwałę tysiąc wyznań do jednego Boga a Bóg nie obraża się za to i próbuje ludzi posklejać kochaj mnie dziś a ja tym samym odpłacę i będzie piękne za nadobne zaśnij tej nocy i jutro również pomimo tego że na świecie zawsze czymś straszą

niedziela, 19 listopada 2023

raduj się moje serce kochaniem które tuż przy mnie co rozumem nie obejmę sercem objąć mogę raduj się moja duszo i wisielczym nie patrz w świat co umiłowane wszak tutaj obecne tak fruwa ach fruwa radośnie czym wszystko potęguje to nie skowronek szary to serce pod niebem sklepienia i twoich okien szuka i drzwi każdych by wejść w nie i zostać na stałe

Jam nie sztuczny człowiek jakby nie baczył mam duszę a dusza przeto jest wszystkim którą górą poruszę jak również przysunąć mogę by mieć łatwiejszą drogę w nie okrężnicy z człowiekiem bez tajemnicy święte świętemu zostawiam nie kalam nie ponawiam kochanie acz daje tobie wszystkie com mam w sobie słowo co stare jak świat co dzień mówił bym tak byś mnie nie zapomniałai w te dalsze zechciała

kto odszukał kogo w świecie chaosie iż teraz po zbiorze pokłosie co rad jestem w zebranym i tobie umiłowanym skąd przybył jesienią gęgawy krzykliwe nad dachami kluczami czego nie widzę tutaj zabrałem i ciebie ze wszech pokochałem kolory jesieni róże na podwórzu a i twoje w moim sercu co piękniej kwitnie od wszystkich w dekadzie doczesnego

nie spieszno mnie gdzieś tama niebo dla naiwnych w sekcie całują buty dodając do modlitwy o Magdaleno o Magdaleno kimkolwiek byłaś a jednak kobietą twoje mógłbym całować biskupa zaś buty wypraszam sobie i biały dym z komina w ćwierćwieczu który to raz papa na emeryturę odszedł pytanie tylko dlaczego głupca zrozumieć mógłbym lecz nie to co Piotrowe które kalają i tego co ścięto głowę przed nadejściem Mesjasza

tu Polski Manhattandomy bogate ludzie ubodzy w serca sroki i wrony bezczelne ptaki co po zjadały pisklęta z ptasich gniazd dziś o poranku szron biały co nie grzał mojego serca za to ty jakby od dawien dawna tyś mnie rozpaliła i Manhattan stał się do zniesienia ludzie kamienie rzucone w polu co języki mają i żyją w swoich gwarach rycząc na siebie a miłość gdzie przy drodze w bankomatach

sobota, 18 listopada 2023

wtorek, 31 października 2023

może jestem przystojny pomimo jednak w narcyzm nie popadam wszak kobieta to sprawdzi i oceni mnie wszak pewno jestem nie za bystry ale jakoś sobie radzę pcham tyle ile mogę upchać a czasem ta szkapa z opowiadania Marii Konopnickiej życie ach życie dzisiaj znowu wytoczyłem działa i jak zajdzie ta konieczność z armat moich będę strzelał

nie raz ludzie i przez ludzi to wszystko iż oddaleni od siebie a nie blisko kim lub czym człowiek jest jak do radości zarówno tak do łez Kochać ach warto kochać zatem bądź darem dla niej lub dla niego czyń dobrze a odpłaci się tym samym choćby po latach a jednak warto człowiek bądź w jego czasie miłością kiedy pozwoli do ciebie się zbliżyći nie rań nigdy ponieważ to boli przecież dla ciebie zostawia swój czas

Straszy deszczem to tak na moją drogę jak i w jedną tak i w drugą stronę toć warto było gdyż usta twoje będą słodkie i o ile Bóg da dziś zasnę obok ciebie może i zmęczony ale to nic ponieważ milsze są zawsze powroty nie lubię rozstań ponieważ czuję się okropnie nie móc dotykać cię wszak anioły nasze wiedzą co robią będziemy bardziej szczęśliwsi kiedy ponownie zobaczymy siebie kochać nie wystarczy powiedzieć kocham acz oczywiście należy również to pokazać

można coś zmienić acz oczywiście iż można być darem los dla drugiego różowe okulary dla ślepców i głupcówponieważ są dobre czyny jak również złe stań się człowiekiem by żyć nie tylko dla siebie ponieważ drugi człowiek nie jest samotnością gdyż drugi człowiek oprócz przybytku może obdarzyć czym innym a to czym inne zwie się miłością

można by rzec w pozytywizm idź zawsze chłopie a chmury roz goni one będę i nie będzie okropnie chociaż nie akrobata ze mnie i na głowie tej nie stanę jednak takowe trzeba mieć podejście kochanie życie nasze łączmy w jedno co dzień gdziekolwiek byśmy byli dla dobra naszego oto ja mężczyzna twój nie od teraz od zawsze a tyś kobietą mą za zgodą twą nikt nie jest niczyją własność więc bądźmy swobodnymi tym staniemy się piękniejsi dla siebie serce moje oto ja całyi jestem dla ciebie

kto kogo znalazłczy ty czy ja ciebie w naszym szukaniu przez całe życie a może było tak iż los chciał tego lub skrzydlate anioły dobrały nas do siebie komu podziękować za to wszystkoza te piękne chwile które przeżywamy wspólnie więcej więcej więcej tak by ogarnąć było można by nie oszaleć i nie pogubić się w tym wszystkim

wyzbyłem co miałem czyniąc dla ciebie acz oczywiście tamtego świata nie ma jużJestem z tobą i to jest piękne zatem stwórzmy świat swój własny życie wtedy będzie do zniesienie kiedy wszystko będziemy mówić sosie chociaż nie których rzeczy nie da się wyjaśnić pomimo tego skupmy się nie tylko na sobie po to by będąc gdzieś tam bogatszymi do siebie powrócić

człowiek który kocha kim jest dla drugiego może skarbnicą takową (Sezamie otwórz się)ponieważ ten drugi może udawać że kocha frajera przeto trzeba doićna wszelkie sposoby człowiek który kocha staje się odkryty zatem nie rań i nie krzywdź nigdy nie szukaj w nim czego nie ma bierz jakim jest gdyż serce to skarbnica

niedziela, 29 października 2023

nie od wczoraj świat a do kiedy tak przeto człowiek wszak w którym dobro i złoilu takich jest co doprowadzą do łez a i serce mają którzy miłości dają urodziwy on chciałby harem żon w rozbicie małżeńskiezamiast w panieńskie facet ależ drań by w przybieraniu pań tu i tam liznąć oj głupia byś w płacz

jestem i chodzę i tyle po drodze co piękne bardzo raduje bicie każde co w piersi mojej to czyni przecież serce a jakie ono acz wiesz o tym kiedy wracam do ciebie z każdej podróży z rozłąki nie długiej która dla mnie wiecznością który to raz kochana moja życie człowieka gdzieś niesie ni dla przygody ni dla nagrody ponieważ największą żeś moją

czy ty wiesz że cię kocham jest ważne powtarzać tak co dzień kobieta chce słyszeć częstoby wiedzieć kogo nie tylko w nocy przytula jest taki dzień nie jeden co mężczyzna w sercu promienieje od słońca co wgląda dając ciepło noc z tobą światłem jest i staję się spełnionym i jestem nagrodzonym i czekam nocy każdej co dla mnie bezcenne któż czyni siebie głupcem ten który nigdy nie kochał kobiety a jeszcze większym jeszcze nie będąc w połączeniu

Jestem tam gdzie tygdyż mnie w sercu masz więc kroczymy razem w dalsze życie te i jesteśmy razem nie gdzieś w chmurach tam mocno tu stąpamy z tą panią ten pan para jak należy ino w dzwony bić przez tych dni tysiące razem z sobą być czas się nie zatrzyma więc wiadomo to kiedy jedno odejdzie miłość w drugim będzie

Moja róża 🌹co w otwarte wpadła w serce 💓jakby wieki dziś i jutro ach na zawsze ten że kwiatek mnie najmilszy kiedy jest ona tulia gdy nie ma tęskni bardzo moja róża 🌹którą tyś niebem żeś mi i aniołem

życie ach te życie które mocno tulę z tobą wraz kochana jak najbardziej czule ptaki odleciały a liście spadają w te jesienne dni mocy nabierają nasze ach rozłąki który raz z kolei ile ich jeszcze będzie tego acz nie wiemy

szukam cię co nocw piątą dobę tą na mnie chudy koc co przykrywa mnie czas ten przestawiony i o godzinę dłużej ale to nic kochana wiedzą tam na górze

Winko bulka sobie a ja tutaj robię widzę wszędzie góry a nad głową chmury liście wiatr niesie pięknie w locie tańczą przecież to już jesień dawno temu wrzesień piękną ciebie widzę w nocy w śnie moim i wciąż szukam cię by ciepło przytulić toż przecież niedługo dwa dzionki ino jak się znów spotkamykochana dziewczyno już rozłąka trzecia w świat pognała mnie a im bardziej dalej tym bardziej pragnę cię

Niebo co dzień jaśnieje mi gdy jesteś przy mnie ty jak na krzewie róży kwiat tyś piękniejsza jest wszak nie proste wszystko to kiedy nie ma nie ma cię niebo szare anioł drań przesłonił kotary te błękit błękit błękit mójktórym jesteś jesteś ty najpiękniejszy róży kwiat z tobą chcę być tysiąc dni niebo niebo niebo moje a ty anieli odsłoń mi kotary z nieba zdejmij tebym zobaczył słońca blask

piątek, 27 października 2023

czym jest kochanie tym czym ty i ja i nie tylko więc zadbajmy oto tylko a szczęście jakie oczy i w co patrzy acz oczywiście iż w nas nasz świat jest tam gdzie sięgają nasze serca więc zaufajmy im gdyż one nawet najtwardszy ten kamień skruszą co takich nigdy żeśmy nie mieli widzę cię i pewno wiesz gdzie jesteś ponieważ czujesz to samotak kochana acz oczywiściew sercuw sercu moimdo zawsze

czego szukasz no powiedz że chyba że głodny chodzisz i spać nie masz gdzie szczury w śmietniku boś chleb tam wyrzucił i jeszcze co inne chcesz miłości której sam nie dajesz ależ żałosny jesteś co dałaś światu oto jest pytanie a co zabrałeś sam lepiej o tym wiesz

idąc obok kościółka nie wy Kukuła kukułka przeto nie maj iż komuś odeszło się ja acz za nadto życie znam że musiał odejść ten pan lub pani ta com poszedł do sklepu tom kupił na zerze musiało być które kupiłem kimkolwiek byłaś duszyczkopowłokę opuściła żeś szybko więc do nieba ci czas mnie jeszcze życie tulii kocha mnie kobieta a bez kobiety mężczyzna niczym jest tom szczęśliwy jak nigdy przedtem chociaż piątej dekady już prawie kres a i owszem kocham cię przytulanko ty moja jak pewien głupi sąsiad mi rzekł

pięć złotych i w świat acz z tobą tak com dom twój na wzgórzu zobaczyła na podwórzu kwiaty jak imię twe róże oraz hortensjęwidok piękny chociaż ptaków mało toć sroki pisklęta po zjadały ptaszyska przeto to mądre co rozumu nie posiadałya ja byłem gdzie jaskółki i tam gdzie bociany i zające hasająno cóż jestem gdzie jestem zupełnie w innym miejscu i daleko od ciebie potrzeba to potrzeba ot i co chociaż lat mnie na karku aż tyle lecz za to w sercu jak młodzian ten a i również do ciebie oj tęskno mi oj tęskno jakby w banicjęlub w gułag jaki między młodziany co żwawi są do jakiejkolwiek roboty

nocą szukam ciebieszukając w snach znajduje obok mnie anioł leży i na imię ma Róza prawdziwa najprawdziwsza zmysłami dotykam cię a twoja skóra ciepła która przytula mnie co bym ze snu się nie zbudzić i sobie z tobą tak spać ale niestety jest inne co realia zwą prawda oj życia oj prawda co kochanie moje większe że bardziej mnie zbliżaw odnajdywaniu ciebie

jam Spartanin dla ciebie a wiesz kto to taki takowy który rzucony w cokolwiek jakoś sobie radzi chociaż zbroi na sobie nie mam i nie jestem jednym z tych trzystu którzy pod Termopilamilegli w chwale na wieki a jednak życie to życie a człowiek jest na wszystko odporny jak również we wszystkim musi sobie poradzić i pięknie jest będąc czuć się kochanym acz przeto ja to czuję i wiem że jesteś nawet tutaj nawet oj anioły kochane i ty najmilsza mojemu sercu wszystkich was całuję a szczególnie ciebie moja ty Różo co wpadła w otwarte moje 💓 serce kto nie kocha ten nie wie i wiele traci ale nie my gdyż my to tak jakbyśmy się znali od lat jakby

poniedziałek, 23 października 2023

niedziela, 22 października 2023

poszły kawalery po browarze do panien swoich co w natury darze Poszły pijane chłopy niby to w barach a nic w galoty co poszły to poszły nie pozbujowały baby chociaż chciały nie skorzystały w chmiele oj że w chmiele strumieniami sikacze co chłop do kibelka to baba płacze gdyż robi co nie należy co w tron nie zasiada kufla porzuć ciulu baba chłopu gada a chłop jak to chłop wiadrami by pił stąd co do czego zaniemógł nie pokrył

jesteś prawdą twoją co łaska zaprzeczeniem świata w wydarzeniach wielu co nie na rękę w udręki piosenkę refrenu tego że idzie Idzie po bruździei pysk twój w udzie boś koń i twoje życie księżyc i randkatej nocy kochanka by jutro jak pies goniony basiora Wadera co szuka frajera miłości ni smaku łyżeczki

nie zaprzeczamco mnie prawdą bowiem człowiek co kłamstwem jest kiedyś dostrzeganie sumienie czyste jak wody bystre co ze źródeł spływająim dalej w ląd tym mętna co w głąb duszy w żadną nie wchodzą to też nigdy nie staniesz się przezroczysty wszak natura jest już takowa nie zmieniaj się dla mnie a co w kamienie wy płucze i przejrzystym się stanie toć bądź nie zranionym a i nie zraniona wam wszystkim powiadam

idę ja ci idę pewno już mnie słyszysz gdyż furtka rozwarta na oścież kochać acz miłuje przeto w tym zamiarze idę do cię idę by ucałować płonie oj płonie to nie góry lasylecz co męskie we mnie do białej pościeli furtkę żeś otworzyła jak do raju nieba a tyś drzewem życia w kochaniu moim

kruków już nie ma przepędzone i białe obłoki pod niebem marzenia śmiem mówić spełnione ponieważ mam ciebie na półksiężycu anioł skrzydlaty któren życzy szczęśliwie com teraz w miłość bogaty nie od niego a od ciebie

jeśli czegoś można dowieść to nie tego iż ma się złote usta bowiem kłamstwo skrywa się w języku każdym które prawdomówność przybiera powagę (czy te oczy mogą kłamać)acz oczywiście w zysku swoim oczy zwierciadło duszy co za brednie celuj zawsze w to co dotykasz a nie w co niematerialne

sobota, 21 października 2023

w tym które teraz nas nie ma więc gdzie jesteśmy otóż w naszym istnieniu a wczoraj jakby nie było ponieważ jutro nadejdzie piękno twoich oczów widzę w których miłość dla mnie i taką cię odbieram w chwili tej ptaków co nie było bo wczoraj nie trwałoptaki o brzasku będą skowronki pod naszym niebem cieszmy się sobą gdyż tej chwili już nie ma w portal nam nowy w tę czasoprzestrzeń

duszą com nie wzleciał któraw mym ciele żywym ciesz się wraz ze mną bom przeto miłuje nie od dziś piękno jej ciałamoje oczy raczą a kiedy przede mną Ewą tak patrzą patrzą i patrzą com żem umiłował niczym z serca nie wyrwie w zaborczości żadnej do ukochanej mojej

a kiedy się zatrzymam gdyż nie ma tego dnia i sobie powspominam iż było tak bom w niebo uleciał com teraz czuję ma miłość najpiękniejsza za którą ślicznie dziękuje nie niesiona w lektyce co by złota była za to w moim sercu i najmilej miła nocy nie ma takowej również dnia takowego ach jesteś i bądź zawsze w skrzydłach łabędzia białego

a gdzież radość kwa kwa a czemu papiery palicie pan Donald kopie ma a wy psy czynicieto nie Pasikowski co PRL -owskie płonęły i w krawaty inne by rządy nowe objęłyświni świni nie równa a w korycie nie gówna niech płoną przez kominy by w rączki czyste bez winy hej wodzu nasz kochany co noszą cię w lektyce a kto nosi a kto a ty emerytki i emerycie

piątek, 20 października 2023

moja miła dobrze iż jesteś ze mną kiedy rano budzę się a ty obok wszystko blednie i cieni już nie ma a moje życie przybrało barw I prawdziwego sensu powstałem dla ciebiei urodziłem się równieżtyle dekad musiało minąć aż by dowiedzieć się o tym oto ty i oto ja mężczyzna i kobietaa czym jest męskość bez kobiecości niczym po prostu niczym po prostu...

w witaminy mi popaść by energii nabyć acz mięso żreć czy ja wilk lub pies co w człeku w sile ten jeszcze nie w mogile com mogił widział tyle na cmentarzysku kopyta wyciągnąć a gdzież tam głupoty plecie ż więc przestań chcę by w czopie nie zmogło a w witaminach pomogło

a ja mówię kochaj co będzie bardzo miłe delikatnie kroczkiem i nic na siłę a ptaki śpiewają w miłości i śpiewy są słuchane a który najmilej trolliten zdobędzie swą damę a ja w słowie doniosłym co żem ramiona rozłożył i wtedy będę radosny co bym swe życie ułożył toć przeto żywoty nieznAne i nie wie co komu pisane pomimo nie w ciemno idę w pragnieniu ochoczo ku tobie

niebo jest zawsze piękne a szarości nieba nie ma z tobą od wczoraj ono takie i wcześniej do daty zatartej bo kto by to liczył kto czego zliczyć nie można a co dawne to dawne niech zapadną w dobre wspomnienia nie zapomnimy wtedy o sobiekiedy jednego z nas już nie będzie gdyż co w piękne to w piękniejsze i takim pozostanie i w smaku ust i ciał zawsze żywym będzie

z podniesioną głową i wartko idzie dziewczyna z czerwoną kokardkąco na głowie ma dziewczyna ta a skąd ona i dokąd poniekąd stąd niewiasta i całe życie przed nią i czekają miasta a świat wielki a na plaży bałtyku bursztyny muszelki będzie może z lubym zbierała co by z nim tam pojechała co by oby nie poraniona co teraz uszczęśliwiona i wartko wartko radośnie aż serce patrząc rośnie na takową dziewczynę

miłości ma prawdziwa pochodni sercu żywa co płonie i płonie w twe ciepłe dłonie siebie pokładam jestem a więc istnieje i śmieje się i śmieją całym sobą sobą całym tobą bo moje tyś szczęście a nocą co gwiazd nie widać za firan wychodzą i nasze niebo rozjaśniają tak nasze powiadam do cię gdyż nie znam daty odkąd jesteśmy razem jakby to było zawsze jakby od dawien dawna temu od.....

na początku byłchaosco nadal jest szczeka i szczekaa on czy pies w świętości idzie i jarmark czyni niby to człowieka kawał świni naprawił by serce co nie w amory harem różaniec a co w męskie skory wy tam za uszami co w białe dymy a któż wam zajrzy w zwoje pergaminy i stosy płonęły i rzezie były młoty czarownic acz czy was dręczyły w te siódme niebo a za co wam dane i świętych czynić czy jest waść wskazane

niedziela, 15 października 2023

odnajduję cię dnia każdegoco dzień inna i jesteś dla mnie nie widzę mężczyzny innego co byś zamieniła na lepszy model telewizor meble mały fiat co Perfekt śpiewał dawno temu starocie piec Martenowski tobie ja w najchłodniejsze noce śnieżynki białe padać będą i za bielą się pola ale to nic ukochana gdyż twoich ramion będę pełny

dziecko gołe wybiegło na ulicę a ja w sercu krzyczę a ja w sercu krzyczę to nie dziwny świat po prostu idiotyzm matka hula w swawole ojciec kaj się podział śląsk przeto wielki i fruwają butelki a z nieba żar straszny w drobniutkiej rączce od domu kluczykidziecko nagie aż tęczowe kusi a moje serce wciąż krzyczy przeto krzyczeć musi przeto krzyczeć musi

od Dudy orła białego com nie Polak on zasługi to jakie co z Banderą w braty wioski popalone w rok czterdziesty trzeci i do wiosny aż na sztachety dzieci a od kiedy to jam lach co tak gadają a w dowodzie Polak on co wczoraj nie był oj dziadowie nasi co w proch obrócenidziś urny pełne i pójdą również spolszczeni a co w na to a co wy w te brzuchy rozprute i dziecię żywcem wyciągnięte jeszcze nie poczęte

niebo niebieskie i jestem szczęśliwy bo miłość w moim sercu ta od ciebie ptaki słyszę w twoim słowie każdym co przybija ciszę i czyni ważnym księżyc w słońcu w przemianie i nocy nie ma gdy mówisz mi kochanie w ekstazy uniesienia i oto z popiołu Feniks co wczoraj nikim byłem na nowo mnie stworzyłaś a jutra już zobaczyłem takiejak dziś

sobota, 14 października 2023

oto jak wyglądająci którzy w trąbę robią swoje metody mają a głupcy ich słuchają wszak tam są przeto koryta a po piętnastym stateczność choć parę latek tylko ale i tak to wieczność i stoją domy wielkie wszak jako tylko zdobione w które palcem nie kiwną jakby nosili koronę oj głupcy narodu tego wreszcie przejrzyjcie na oczy bo żeście woły przecie gdyż o koryta się toczy

nie w zielenie w te jesienie zimy mroźne przemknęłydrzwi otwarte w lasy gwarne kiedy to amory wzięły a mnie w porze każdej com nie ptak w emigrację do cię ukochana zacnie zacnie zacnie umiłowania każdego piecem kiedy nie palone przeto zima idzie tam ci ona nie w tę stronę gdzie my gdzie serca nasze

dokąd pobiec i po co w te chmury które nad głową z żadną Bożą pomocą jak również myślą zdrową cuda to ja nie zobaczę w horyzont który patrzę bo cóż jest tam a ja żem Syzyf jam kieraty ludzie mają na barkach ciążą kredyty pięć pokoleń co najmniej by w lepsze byty u tych panów wielkich stanów co innym dziury w biadaszydach acz któż to pomni a któż nie ten co w bochen jak w masło ów nóż

piątek, 13 października 2023

niebo spadło na mnie bardzo czarne to nic jakoś się pozbieram wszelkie marności które są we mnie może pozwolą mi uczynić z siebie człowieka stan który teraz nie jest mi obcy co dekady ciążyły dziesiątkując być sobą jutro najdalej pojutrze i nigdzie nie odejść za tydzień będzie pięknie lub dwa bo kiedy się śmiałem tego nie wiem więc mnie napraw bardzo proszę bo pewno sam nie potrafię

zapatrzeni w siebie i nie trzeba słów oczy ach te oczy nimi do mnie mów nie dotykam gwiazd gdyż gwiazdą mą ty wstaję rano wiem co od życia chcę a to rzecz wiadoma dobrze o tym wiesz znów jestem spokojny pewno i ty też nocą zasypiamy a rano wstajemy zimę prze pędzimywiosnę mieć będziemy

Biedroń i Śmiszek w marszu Mendelsona tylko kto jest mąż a kto jest żona a ilu takich jest w rzeczy samej w tej Rzeczypospolitej ukochanej który bardziej urodziwy dwa zadki i dwie grzywy co nie do kolan zwisają i tęczowe flagi mają to ci Polska ukochana od Biedronia jego dama a od Śmiszka jego pan to co w kalesonach mam a kto dał błogosławienie by w te śluby przyrzeczeniewszystkie posływ bale poszły że aż w Polskę krzyk doniosły strumieniami drinki pite gdzie nie chwycił nikt kobitę młodemu młodą odbili i co czyniąc to czynili

niedziela, 8 października 2023

sznur chmur deszczowych wiatraczek myśliw mojej głowiepali się lampka solarna w tle spadają liście czar wieczór zauroczykażdego jak ciebie tak i mnie klon ogrodowy hortensjewprowadzają w świat magii szukam babiego lata co w sercu czerwienią splata blaskiem minionego lataco teraz księżyc oznajmia nad domami bogatymi w którychczy miłość tego nie wiem za to wiem na pewno iż nasza z każdym dniem pięknieje z dniem każdym

jesteś moją Różą co przez otwarte oknow moje serce nic dwa razy jest to pewne kwiatem każdej nocy w przytulenia każde com bez ciebie jutro niczym do myśli nie dopuszczam jesteś tym czego nie miałem w dekady które za mną każda chwila teraz z tobą moim szczęściemsezam choiny którym jest twoje piękne serce do skończenia świata zawsze chcę być z tobą

Powiedz Bogu że jestem ponieważ mnie nie widzi a mój anioł nie stara się wszystko sam muszę a na co mnie modlitwa uważam gdyż dla słabych na silnym fundamencie zatem postawić muszę i dom powstanie nie z cegieł lecz z tego które we mnie a twarde serce mieć zawsze a miłość tylko dla ciebie oto kochana jestem z domem moim co w sercu na razie od fundamentuktórego dach wiatr nie zerwie

piątek, 6 października 2023

jasny dzień noc gwieździsta niech wszędy będziepółksiężyce nowy pełnie umilały życie pogodne dni jesienne ptaków odloty nad głowami klucze gęsi wiosną powroty a ja do cię myślami dnia każdegocom nie w gęgawy miłowania mojegozewsząd czynami jadowymi w świtezianki toni głębiny nie strzelcem byłktóry się zatracił

co bym skrzydła rozłożyłz prądami takowymi koła zataczając pod sklepieniem nieba ależ orłem nie jestem mam ręce nogi i głowę serem zaś swoją i drugą połowędrzwi dla niej otwarte by w te grzechy siedem gdyż co warte to warte w te życie dwojga nie jeden com by nie w zamroczeniu ino trwał w kochaniu w dni siedem i w kolejne miłując w miłowaniu

Ciemny dzień noc jasna co by tak nie byłogdyż by się przewracałoŹle żyło jasny dzień noc gwieździsta niech wszędy będziepółksiężyce nowy pełnie umilały życie dni w jesienie bardzo ciepłe co ptaków nie słychać a nad głowami klucze gęsi i do tego wzdychać

czasem mam ochotęacz jaką mnie oczywistą co mam w sobie miernotę w zgubę takową niech idzieco dzień człowiek co słaby wznieść się na wyżyny przeto cudu jakiego by w bruzdę nie puść co jak kto może tak orze by solą w oku przeciwnemu tylko tak ależ oczywiście w zapędy takowe

anioł jest piękny acz oczywiście jest to wiadomo jak drzewa co gubią liściei wiek Adamowy mają przeto się nie starzeją wieczność trwają czy żyć i żyć takowym widzieć siebie w nie starzeniu jest zasadne nie zgodne z naturą powiadam co ziemi do ziemi a duszy niebo a duszy mnie niespieszno gdyż żyć się chcę jak również kochać noce i dnie w starzeniu się dobowym z tobą w nie samotnie